Chińskie ramy karbonowe
#522 Gosc_KeNaJ_*
Napisano 25 sierpień 2011 - 09:16
Co do Werykalu, najwyższa półka colnago jest produkowana we Włoszech, tańsze Tajwan, ale przy wyjściu z fabryki ta rama musi spełniać pewne wymogi - nie ma losowości, gazet w ramach, niedokładnego wykończenia i to właśnie za tą pewność jakości się płaci.
#523
Napisano 25 sierpień 2011 - 09:21
#524 Gosc_KeNaJ_*
Napisano 25 sierpień 2011 - 09:29
#526
Napisano 25 sierpień 2011 - 09:45
Jak Pinarello nic niby nie robi jak na froncie ich strony wisi czerwonym drukiem ostrzeżenie o podróbkach?
Skąd możesz znać ceny produkcji markowych ram? Fakt że podstawową ramę z włókien T700, która waży w okolicach 1100g, można zrobić za 200$ nie oznacza że każda rama, nawet mocna poniżej 900g, kosztuje kilkaset $.Popatrz choćby na porównanie cen włókien.
#527
Napisano 25 sierpień 2011 - 11:30
Niestety w tej cenie (450$) można kupić tą ramkę tylko w opcji Group Buy, kiedy zamawiasz 50 ram na raz. Pojedyncza sztuka ksztuje 700$. Sprawdź zakładkę 'GROUP BUY" na stronie PF.Za 450$ można kupić bardziej markową ramę niż chińską - Pedal Force http://pedalforce.co...oducts_id=20494
#529
Napisano 25 sierpień 2011 - 13:28
Ja zakładam, że taki chiński wyrób w rozwiniętym kraju, np. Niemcy kupuje ktoś nieświadomy, biedny, skąpy, albo opcja generalna głupi. Gdyby przyjąc, że owy delikwent zarabia 2000E, chińska rama + dostawa kosztuje 400E, a markowa rama 1200E i decyduje się na zakup chińskiej ramy to wniosek jest taki, że owy niemiec, którego narodowe zwyczaje i obyczaje znamy, ryzykuje życie/zdrowie kwotą 800E, co stanowi 40% jego miesięcznego wynagrodzenia. Trochę to nielogiczne, nie sądzicie?
No, ale zejdźmy na ziemię, wróćmy do Polski - 2000 netto na koncie, chinol za 1600zł, markowy wyrób 4800zł, różnica 3200zł, czyli 160%, czyli wypłata i ponad połowa następnej. Tutaj "ryzyko" wygląda trochę inaczej, jest powiedzmy ono opłacalne, biorąc pod uwagę fakt, że chiński wyrób nie jest rosyjską ruletką.
Do czego zmierzam, a no do tego, że PL chińskie ramy kupują mniej zamożni, rozsądni ludzie, którzy nie boją się podjąć ryzyka, a w kombinowaniu są najlepsi na świecie, więc takie ceregiele są dla Nas stworzone (ja na to patrze pozytywnie, bo wybór chińskiego odopowiednika przy naszych realiach to rozsądny wybór), w rozwiniętych, bogatych krajach - hmmm chyba raczej skąpcy i sknerusy, bo ja nie wyobrażam sobie tyle zarabiać i kupować chiński szajs (nie bójmy się słów), który jest relatywnie niewiele droższy od czegoś firmowego. Zatem zastanówmy się jakie inne kraje powinny być potencjalnymi odbiorcami chińkiego karbonu: ktoś pisał, że Włochy i Hiszpania bardzo chwalą na swoich forach - może i kolarstwo mają fajne, ale bida tam, aż piszczy, więc można domniemywać, że chłopaki zachwalają te ramy, bo nie mają innego wyjścia, podobnie jak my, bo w zasadzie wiele się nie różnimy od tych krajów. Więc ilu Polaków, ilu Hiszpanów stać na zakup firmowej ramy, by móc ją przetestować, a następnie dla porównania kupić chiński odpowiednik, przetestować i wysnuć odpowiednie wnioski. Odpowiedź jest taka, że garstkę ludzi stać na firmowy karbon, większą garść na chiński, a prym wiedzie aluminium, przynajmniej w Polsce, bo w ciepłych krajach nie byłem, więc ciężko oceniać, ale czego się można spodziewać w tamtych krajach, skoro bieda taka sama, albo i większa. Ciekaw jestem jak wygląda sprawa we Francji, która jest podobna gospodarczo do Niemiec, a kolarstwo podobnie jak we Włoszech czy Hiszpani stoi na wysokiem poziomie, a na koniec jak do tematu podchodze amerykanie, którzy mają bzika na punkcie BHP.
Pewnie ciężko to zmierzyć, ciężko zbadać, forum to forum, opinia opini nierówna, tak czy inaczej gratuluję odwagi tym, którzy po przezytaniu opini garstki anonimowych ludzi uwierzyli, że chiński wyrób jest tak dobry jak markowy, ba producenci firmywoch ram nabijają klientów w butelke sprzedając im chińską tandetę we włoskich kolorach za wielkie jak amerykańskie auta pieniądze.
Trochę się rozpisałem, ale nie mogę czytać, jak ktoś widzi spisek, w którym to Pinarello kantuje ludzi, wciskając im tandetę, sugerując, że robi się ją za 200$, a po malowaniu sprzedaje za 2000$. Po prostu jakość i marka kosztuje, a że HongFu czy KungFu marki nie posiada, jakość jest taka by nie zabić, to i cena adekwatna.
Kolejny przykład to lampki: tu sprawa wygląda nieco inaczej, bo jak sie coś popsuje to nas nie zabije, ale deal jest ten sam. Sigma czy CatEye świecące jak chińskie 240lm kosztuje około 300-500zł, chiński odpowiednik w polskim detalu 50zł. Przebitka 10x, ale kupując Sigmę, mam pewność, że lampka nie zgaśnie z powodu wstrząsu, natomiast u chinola taka padaka występuje, co w pewnych sytuacjach może być niebezpieczne. Wniosek? niby towary podobne, często maja te same diody, ale cała reszta rózni owe towary tyle, ile oszczędzamy. I idąc tokiem rozumowania kto ile ma na koncie: mniej zamożny kupi chinola, bo owe przygaśniecia nie są jakimś wielkim minusem w użytkowaniu, ba nawet będzie ją zachwalał (sam zachwalałem, mimo, że ma istotne wady) natomiast przykładowy niemiec kupi sigmę, bo jest niemiecka, a to znaczy, że precyzyjna i dokładna, a to, że zabuli 100E to wyjdzie mu na zdrowie, bo zje mniej białej kiełbasy i wypije mniej piwa ;-)
Reasumując: jak się nie ma, co się lubi - to się lubi, co się ma ;-)
#530
Napisano 25 sierpień 2011 - 13:51
Głupoty gadacie. Przed chwila dzownilam do informacji celnej by zweryfikowac to co pisza na forach i mowia inni. Na rame jest oplata antydupingowa bo nie jestem firma, ktora takie ramy montuje. Ja bylam zaiteresowana rama alu Gianta xtc, bo w EU niestety nie ma takich kolorkow. Od kosztu ramy liczy sie kolejno:hm ciekawe tyle że nikt prywatnie nie płącił antydampingu kupując dla siebie prywatnie no chyba zę twój dostawca widniał odgórnie jako dawca - a propo jaka to firma ??
1. 4,7% cła
2. 48,7% opłaty antydumpingowej
3. 23% VATu od powiekszonej wartosci o cło
Nie opodatkowuje sie kosztow wysylki
I tak z ramy ktorej koszt na Ebayu jest rowny 1000zl + wysylka robi sie nagle 2100zl, podczas gdy w PL rama xtc kosztuej 1500zl. Niestety nie jestem gotowa placi 600zl z malowanie ;-)
Koroliow ma racje w tym co pisze ...
PS: Masz bardzo ladna szose. Gratuluje zakupu choc szkoda, ze sie tak naciales
#531
Napisano 25 sierpień 2011 - 21:52
Czytam o zachwalaniu chiskich ram na zagranicznych forach, a czy wiecie kto te ramy zachwala?
Ja zakładam, że taki chiński wyrób w rozwiniętym kraju, np. Niemcy kupuje ktoś nieświadomy, biedny, skąpy, albo opcja generalna głupi. Gdyby przyjąc, że owy delikwent zarabia 2000E, chińska rama + dostawa kosztuje 400E, a markowa rama 1200E i decyduje się na zakup chińskiej ramy to wniosek jest taki, że owy niemiec, którego narodowe zwyczaje i obyczaje znamy, ryzykuje życie/zdrowie kwotą 800E, co stanowi 40% jego miesięcznego wynagrodzenia. Trochę to nielogiczne, nie sądzicie?
Reasumując: jak się nie ma, co się lubi - to się lubi, co się ma ;-)
Powiedzmy tak. Przekladając na angielskie warunki. Kwotę w euro zostawiam i zakładamy że jest tożsama z funtem.
2000 pandów :-D (jeżeli dostanę bonusa) . Mieszkanie 575 funtów plus tax 105 (ale tylko 10x w roku) plus ok 50 funtów miesięcznie za wodę i prąd (rozliczane co 3 miesiące ale tak na średnio biorę) 15 funtów telefon plus 10 za internet, abonament TV ok. 12-13 funtów (150 na rok) . Sto funtów zje mój samochód żebym mogła jeździć do pracy (autobus bedzie drożej) podatek drogowy 208 funtów na rok czyli jakieś 17 na miesiąc. Potrzebuje też coś zjeść i wystarcza mi tyle co samochodowi. Napojów wyskokowych nie liczę.
Wszystko razem daje kwotę 980 z kilkoma funtów na miesiąc. Czyli już zostaje mi tylko 1000, co dalej jest kwotą znaczącą, ale na wstępie wspomnialam o bonusie a raczej o niego ciężko. Ponadto kwota 2000 funtów na miesiąc nie jest przeciętną kwotą jaką zarabia większość znanych mi ludzi jeżdżących na rowerach. Ta kwota to ok 1300-1600 funtów. Tak więc nie jest tak różowo jak w twoich zalożeniach. I bynajmniej ci ludzie nie sa idiotami jeżeli rozważają zakup chińskiej ramy. Motywy są podobne jak te które uznałeś za wystarczające usprawiedliwienie powyższego wyboru w Polsce.
Można oczywiście inaczej. Mieszkać po kilka osób w pokoju, bez samochodu ze wspólnym komputerem i wtedy pomimo tego że ma się najniższą krajową (chyba 5.70 na godzinę w normatywie 38h tygodniowo ) zaoszczędzić więcej .
Edit: Zapomniałam o ubezpieczeniu na samochód 76 na miesiąc (bezwypadkowa jestem) za 20 lat będzie on wynosił ok 25 na miesiąc o ile nie rozjadę jakiegoś rowerzysty.
#533
Napisano 25 sierpień 2011 - 22:14
Nie dla psa kiełbasa.
(ponadto mam zobowiązania inne. Mała córka, jej sukienki, kredki do szkoły itd.. )
Oczywiscie moge wziąść kredyt, ale wtedy uznałabym że jestem idiotką poświęcającą inne sprawy zachciance, mającej na celu pokazanie jaka jestem cool bo mam rowerek fajny
#535
Napisano 25 sierpień 2011 - 22:30
#537
Napisano 25 sierpień 2011 - 22:37
na podanym serwisie aukcyjnym ceny są atrakcyjne ale wydaje mi się że wysyłka następuje z tajwanu lub chin co generuje spore ryzyko naliczenia cła ...
na ebaycu są te ramy ale wysyłane z wysp, co prawda drożej o 1 tys. ale zawsze taniej taniej niż wcześniejsza cena z cłem...
ciekawe ile waży taka rama i jak ze sztywnością i prowadzeniem...?
#539
Napisano 25 sierpień 2011 - 22:49
Czyli że głupi, skąpy oraz nieświadomy, odpuszczasz w ocenach tych ludzi?
Jeżeli tak, to OK i nie wydrapie ci oczu :mrgreen:
Wiesz, ja w ogóle nie czuję się bym mógł kogo kolwiek oceniać, bo tak szczerze mówić w nosie mam co kto robi ze swoją kasą i jaką ramę kupuje. Każdy robi to co uważa za stosowne, a na pewno nie można generalizować, bo każdy osobno jako jednostka ma inny cel i powody podjęcia takiej, a nie innej decyzji.
Ja tylko od siebie mogę napisać, co już nieraz pisałem, że wolałbym ujeżdżać porządną ALU ramkę niż chiński karbon. Ale to gadka na inny temat, wiec nie będę się rozpisywać.