sss...
Witam
Osoby które chcą się podzielić swoją wiedzą i umiejętnościami bardzo chętnie wysłucham bo potrzebuję waszej pomocy.
Zacznę opis problemu od zdania " cholera wczoraj musiałem odpuścić pościg trójce twardzieli "
Nie będę opisywał tu uczucia jakie mi przy tym towarzyszyło...
Lepiej zajmę się problemem.
Defy Advanced firmy Giant.
Poraz pierwszy gdy poczułem to dziwne falowanie koła przedniego , a w zasadzie odczuwałem takie płynne łagodne kołysanie się koła a co za tym szło też kierownicy. W prawo i w lewo , i w prawo i w lewo. Pomyślałem " 8 " Łagodnie zwolniłem do zera , zatrzymałem się na poboczu drogi i ręką zakręciłem przednim kołem. Ku mojemu zdziwieniu koło , obręcz , była idealnie prosta i trzymała się swojej lini .
Warto tutaj dodać , w tym momencie , że prędkość moja w tamtej chwili była około 41/42 km/h a dłonie miałem wygodnie ułożone na dolnej części kierownicy , odcinek drogi był prosty , płaski i bardzo łagodny.
Kolejny moment zagrożenia poczułem niespełna 3 dni później na dość stromym zjeździe. Najpierw zauważyłem że koło zaczyna mi tańczyć na obie strony , odrazu łagodny hamulec a ono przestało to ja na pedała a ono znowu na prawo i na lewo jak by chciało celowo urządzić mi niezły szlif na tym pięknym zjeździe. zwolniłem i nie próbowałem już tego dnia przekraczać 40km/h , po prostu zacząłem się bać. Dodam jeszcze że dłonie miałem również ułożone wygodnie na dolnej części kierownicy.
Kolejnych sytuacji nie będę już opisywał bo wszystkie były takie same , ręce na dole , prędkość powyżej 40km/h
Chętnie przeczytam wszystkie osądy , domniemania , pomysły a może ktoś po prostu wie co jest nie tak z moim rowerem???