Witam Wszystkich.
Od ponad 12 lat choruje na jaskrę wtórną (jest to choroba oczu która podnosi ciśnienie w gałce ocznej a wyniku tego jest ucisk na siatkówkę i nerw wzrokowy i powoli traci się wzrok to taki skrótowy opis choroby) [Wtórna oznacza że jest wynikiem innej operacji oka taki skutek uboczny]
Lekarze pozwalali mi jeździć nawet powiedzieli ,że ciśnienie powinno się obniżać podczas jazdy w 2 strefie ale od roku nic nie pomagają już leki krople itp tracę powoli wzrok i zauważyliśmy z lekarzami ,że jazda nawet w tlenie powoduje u mnie podwyższenie ciśnienia w oku.
Robiliśmy z lekarzami testy: jednego dnia jechałem na rowerze a na drugi mierzyli mi ciśnienie i było dużo za duże,innego dnia przerwa dwa dni od roweru i ciśnienie dużo mniejsze praktycznie w normie.
Prawdopodobnie czeka mnie operacja na oczy i mają nadzieję ,że coś da chociaż szanse są niewielkie.
Lekarze całkowicie każą odpuścić mi rower i w ogóle nie jeździć nie biegać nie ćwiczyć na siłowni to jest psychicznie dla mnie nie do przyjęcia. Nie potrafię usiąść na miejscu i nic nie robić najgorzej to psychicznie przyjąć bo całe życie uprawiałem sport.
Na lewe oko przestałem widzieć oko nie do uratowania i teraz całkiem poważnie choroba zabrała się za prawe oko. Wiem że muszę zrezygnować ale jak się z tym kur.a pogodzić nie potrafię znaleźć innego zastępczego zajęcia.
Czy może ktoś z Was ma jaskrę?