Cześć, z obecnego roweru korzystam 90% na szosie i jakieś 10% w terenie/szutrach (przełajówka a mam 2 komplety "uzbrojonych" i gotowych do przekładania kół). Obecnie korzysta z korby 50/34 i kasety 11-28T. Jest ok, do niedawna miałem na korbie blaty 46/34 ale że chciałem nieco nogę rozkręcić, to wróciłem do 50. W terenie jest teraz gorzej na dużym, ale liczyłem się z tym.
Zastanawiam się nad zmianą kasety na 11-32 (przerzutki tylnej też, bo mam krótki wózek). Dlaczego.. bo chciałbym od czasu do czasu zrobić wypad w góry. Ubiegłej jesieni wybyłem do Karpacza, zaliczyłem na tym co mam przełęcz Okraj, nieco pojeździłem po Karpaczu.. no było znośnie: raczej jazda na minumum, ale nie żebym tam jakoś umierał. Zastanawiam się, czy jest sens zmieniać - wiele osób twierdzi, że 34x28 to już jest "górkie ratio" i wystarcza na wszystko co w Polsce mamy, co najwyżej kwestia nogi... oczywiście ktoś może tak pisać, ale to ja będę musiał jechać, więc średnio to przekonujące. Inna sprawa że owszem, wolę "zrobić nogę" jeśli to faktycznie ma sens.
Zmiana o tyle kijowa, że nawet teraz, na 11-28 podczas jazdy na szosie miewam moment, że jest za duży przeskok i niekomfortowa zmiana kadencji (a jeszcze 2-3 lata temu nie rozumiałem po co w ogóle robi się kasety 11-23 czy 11-25...). Przy 11-32 byłoby gorzej ale.. tu się nasuwa pomysł na użycie 11-34. Dlaczego? Bo wtedy nawet przedni blat 50 byłby o wiele wygodniej używany na szutrach i w lesie. Przełożenie 1:1 też może by się przydało na jakichś crossowych zawodach, choć wtedy pewnie będzie kijowo z przyczepnością. Inna sprawa, że przy czymś takim znalezienie dobrego przełożenia na szosie (powiedzmy jadąc w granicach średniej 28-33 km/h) będzie bardzo trudne i zmusi do wachlowania obiema manetkami.
Meritum: czy 11-28T jest zdaniem tu jeżdżących wystarczające na polskie podjazdy? Nie próbowałem jeszcze Przełęczy Karkonowskiej, nie próbowałem Gliczarowa (choć z tego co wyczytałem, ten drugi przypadek to raczej odpada przez pewne fragmenty). Zakładając oczywiście, że mogę w tym roku nie dać rady, ale pracować na to, aby dać w przyszłym.