Hide Park- Wpisy Poza Głównym Wątkiem Pierwotnego Tematu I Różne Pierdoły Nie Na Temat - Dyskutujesz Na Własne Ryzyko I Odpowiedzialność!
#184
Posted 16 October 2019 - 07:59
Żaden lans, standard po prostu.
Prozor ja tu nie widzę wielkich brojlerów😁
Akurat tu nie. To tak jak brać kolarstwo - Ty masz świetne wyniki startując na składaku, inny na karbonowej wydmuszce po EPO nie siądzie Tobie na koło. Ale to wyjątki potwierdzające regułę. Wyżej pokazany miszczu jest (był?) na pewno pod dużą dawką hormonu wzrostu. Mniejsza o to, czy ma problem z przysadką mózgową, czy po prostu szprycuje się. Cała "elyta" hamerykańska też na koksach. Zresztą podobnie jak czołówka "bodybuilderów". Bez koksu nie przekroczy się pewnych granic. Pamiętam znajomego (chyba v-ce mistrz Polski kulturystyki), który miał u nas na siłowni ksywę "łopatka" bo nieważne jak się męczył, to i tak jedynym efektem były wystające łopatki. A tu po pewnym czasie kawał chłopa się zrobił. Naturalnie? W życiu.
Adaś ), dnia 16 Paź 2019 - 08:50, napisał:
Poza tym Ci sportowi to czesto totalni samobojcy ze sportem to ma juz malo wspolnego. Jedz w busz do DRK z samym nożem i buklakiem z wodą to tez bedziesz sportowcem?
Przez tą buźkę po Adaś rozwala cytowanie...
No właśnie i tu trafiłeś w sedno. Nie chodzi nawet o himalaistów. Ale o wszystkich, którzy do egzystencji potrzebują ogromnych dawek ekstremalnych wyzwań. Fakt, lepiej żeby byli uzależnieni od endorfin z ultra biegania niż narkotyków, ale to ciągle przesada.
Lot do Nepalu (w obie strony) tak koło 4 tysiaków.
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#185
Posted 16 October 2019 - 09:04
Prozor, teoretycznie, ale w praktyce po dobrej aklimatyzacji da się żyć na 5km nawet kilka miesięcy. Wyprawy trwają po 2-3 miesiące i ludzie żyją w BC pod Everestem na 5,2tyś bez wspomagania. Te dane odniosą się do ludzi wziętych prosto z nizin, aklimatyzacja zmienia na tej wysokości sporo. Dopiero ok. 8km jest tą strefą śmierci, tam organizm się już nie regeneruje. Najwyższe wioski zamieszkałe to poziom +4tyś.
Dwa, dyskusje co jest zdrowe i dobre dla organizmu, a co uznaje się za sport raczej nie nam rozstrzygać. DH, F1, żużel i inne sporty ekstremalne też nie są bezpieczne, często doprowadzają do kalectwa i nawet śmierci. Takie hobby, nie dla wszystkich. Jazda rowerem z góry z prędkością +100km/h na oponkach 25mm, w samej koszulce i tak kruchym orzeszku na głowie, też nie jest bezpieczna, to chory i poroniony pomysł, a jednak ludzie się w to bawią, taka ich wola.
Tomek Mackiewicz sam se sponsorował wyjazdy, zimowa Nanga zamykała się w ok. 50 tyś. Drogie to są te wyprawy komercyjne w lato, dużo wspinaczy, drogie pozwolenia na Everescie. Inne góry, małe, dwuosobowe wyprawy już tak drogo nie wychodzą. Zobaczcie ile wydają żużlowcy na sprzęt w skali roku, kolarstwo to sport dla biedy.
Skrót tys. to skrócona forma od tys(iąca), a nie od tyś(ąca) stąd pisanie tyś. jest błędem ortograficznym!
Edited by Prozor, 16 October 2019 - 09:29.
Zaznaczono błąd ortograficzny w skrócie tys. (a nie tyś).
#186
Posted 16 October 2019 - 09:28
No właśnie o to chodzi - kolarstwo, pomimo, że kosztuje (zwłaszcza jeśli ktoś chce mieć sprzęt z wyższej półki), to przy tym sport może nie dla biedy, ale dla każdego. Oczko wyżej niż bieganie (które na wyższym poziomie może sporo kosztować), ale nawet na dość dobry rower z drugiej ręki praktycznie każdy może sobie teraz pozwolić. Wbrew pozorom eksploatacja roweru nie kosztuje dużo, nawet przy dużych przebiegach wymiana opon czy łańcucha nie odbywa się tak często i nie jest tak kosztowna jak dobre buty do biegania przy dużych przebiegach miesięcznych (koszt butów kilkaset zł, czasami na... miesiąc i częściej).
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#187 Gosc_grzesiek32_*
Posted 16 October 2019 - 09:30
#188
Posted 16 October 2019 - 09:46
doping może i coś pomaga ale powątpiewam czy jest złotym środkiem.
Nigdy nie będzie. No może poza pędzeniem brojlerów. A tak pozwala osiągnąć przewagę albo na skróty, albo nieco powyżej tego co jest możliwe bez wspomagania.
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#189 Gosc_grzesiek32_*
Posted 16 October 2019 - 17:59
To jest może dobre w kulturystyce, sportach silowych, atletycznych czy kolarstwie gdzie właściwie to mamy do czynienia przede wszytkim z siłą grawitacji i oporami powietrza ale nie w SW gdzie mamy bezpośrednio do czynienia z drugą osobą
#190 Gosc_beskidbike600_*
Posted 16 October 2019 - 18:34
Co za różnica czy z druga osoba?
Koks daje lepsza regeneracje mozna lepiej wiecej trenować, pomaga utrzymać/budować mase miesniową, siłę która pośrednio przeklada sie na efekty zarowno w sw jak i w arm. Nawet na psychikę wplywa zalezy jest duzo srodkow. Wieksza agresja pobudzenie. Inne wspomagają spalanie tkanki tluszczowej.
#192
Posted 16 October 2019 - 20:19
Nigdy nie będzie. No może poza pędzeniem brojlerów. A tak pozwala osiągnąć przewagę albo na skróty, albo nieco powyżej tego co jest możliwe bez wspomagania.
Chyba raczysz żartować z tym nieco powyżej i na skróty. Miałeś kiedyś 200kg na plecach? Ja miałem, wgniata w ziemię, a ludzie na dopingu targają 400, a nawet 500. Fakt, w spec spodniach, ale jednak. Samo ustanie z taką sztangą to tak jak biegać 100m w równe 9s lub miec FTP 600W przy wadze 70kg.
Wstać w martwym ciągu dla wielu z was ze sztangą 140kg to niezły wyczyn, a gość zarzuca to kilka razy na biceps. Na bułkach z bananem i kroplą teścia? Jak kropla ma pojemność szklanki, to może tak
A jak teraz dołożymy do tak ogromnej siły technikę własnie, to uzyskujemy Cyplenkowa Przepis jest prosty na sukces Ani sama technika, ani sama siła, musi być i jedno i drugie w dzisiejszym sporcie, takie są dzisiaj czasy. Do tego trzeba zapier... latami, nie ma drogi na skróty jak się komuś wydaje, bo wszyscy dziś to robią.
#194
Posted 16 October 2019 - 20:28
500kg na plechach i siad w dół i w górę to taka sama przesada. 400kg na ławie Wagona to niby mało? Ciśnij choć 1/4 tego, nawet w koszuli.
Jedno i drugie jest totalnym absurdem, tak samo jak 600w FTP, a jednak ludzie którzy nie są kontrolowani przez żadne WADA i inne temu pierdoły, takich wyczynów dokonują
#197
Posted 16 October 2019 - 20:32
Gdyby nie musiał się czyścić, to miał by ze 100 więcej. Amatorzy mają po 400 więc czymże jest 480 dla gościa bez ograniczeń finansowych, lekarskich itd. To buła z masłem. Armstrong nie Armstrong, ale czyścić się musiał choć raz czy dwa mu się to nie udało do końca.
Kiedyś był taki rosyjski sztangista, chyba Leonid Taranienko się nazywał. W podrzucie podniósł 270kg z tym, że z klaty zrobił to samymi rękoma i chyba tego mu nie uznali. Takie to były czasy gdy nie było totalnie kontroli.
Wynik ten poprawił Leonid Taranienko, dźwigając w australijskiej Canberze, gdzie w 1988 roku odbywał się Puchar Świata - 266 kg. On też lata cała był rekordzistą w dwuboju (475 kg), najpierw oficjalnym, a później nieoficjalnym, gdy zmieniano kategorie wagowe i coraz skuteczniej ścigano za doping.
#198 Gosc_beskidbike600_*
Posted 16 October 2019 - 20:34
#199
Posted 16 October 2019 - 20:45
Zobacz profile amatorów na Stravie, wtedy się wypowiadaj. 420W w 20 minut ile to da FTP? No tak, ok. 400. 74kg ostatnio miał. Czy jest najlepszym amatorem? No nie, są lepsi, on ciagle przegrywa, tylko 8m na GMP.
Pójdź kiedyś na pakernię i zobacz ile biorą największe byki, a potem wyobraź sobie, że ludzie na świecie targają 2/3x tyle. 500kg to waga Fiata 126p. spróbuj podnieść jego bok, a człowiek robi z tym przysiad. Wejdziesz kiedyś w świat dopingu amatorskiego, to zmienisz zdanie, a my tu mówimy o zawodowym no limit.
Kiedyś byłem w Spale na MP, była tam ruska kadra w trójboju chyba, a wśród nich człowiek, który robił serie siadów ze sztanga 400kg!!! Tak, 400kg serie siadów trójbojowych. Ogromy chłop, nikt nie mógł w to uwierzyć, ale ludzie to widzieli na własne oczy. Początek lat 90, kto wtedy słyszał o kontroli, paszportach i takich tam pierdolach.