Hmm, żeby złożyć lub kupić nowe koła karbonowe ze stożkiem pod tarcze, to trzeba minimum liczyć ~4000 zł. Nie warto taniej praktycznie podchodzić do tematu.
[Do 8000Zł] Szosa - Carbon
#161
#170
Posted 09 January 2020 - 21:12
Uważam, że jeśli postępowalibyśmy tak, że najpierw chcielibyśmy eliminować schorzenia, a potem ustawiać rower, to w większości przypadku po prostu do drugiego etapu nigdy byśmy nie doszli.
Jak ktoś ma bardzo duże zaległości w pracy nad gibkością i generalnie w ogólnorozwojówce to jednak warto przed fittingiem z miesiąc nad sobą popracować. Nawet tak krótki okres może sporo poprawić jak zaczynamy od tzw. zera. Bo jak zaczniemy dopiero po fittingu to w zasadzie po miesiącu powinniśmy zrobić korektę ustawień.
- Bzyk likes this
#172
Posted 09 January 2020 - 21:26
Jak ktoś ma bardzo duże zaległości w pracy nad gibkością i generalnie w ogólnorozwojówce to jednak warto przed fittingiem z miesiąc nad sobą popracować. Nawet tak krótki okres może sporo poprawić jak zaczynamy od tzw. zera. Bo jak zaczniemy dopiero po fittingu to w zasadzie po miesiącu powinniśmy zrobić korektę ustawień.
Ale też jest inna kwestia. W jaki sposób przeciętna osoba jest w stanie stwierdzić czy nadaje się na fitting czy jednak lepiej nad czymś popracować? Co może być tego wyznacznikiem? Czy może jednak właśnie pójście do specjalisty, otrzymanie konkretnych wskazówek czy nawet ćwiczeń jak w przypadku Bzyka nie będzie lepszym rozwiązaniem które pomoże dużo bardziej efektywnie wykorzystać ten czas na poprawę swojej mobilności?
Bielsko-Biała Cycling
#178
Posted 09 January 2020 - 22:01
W tej kwestii prócz ustawienia roweru dostałem zestaw ćwiczeń od fittera do poprawy postawy. I tym samym ze względu na słabą mobilność w stawie biodrowym nie pozwolił mi na wyjęcie podkładek pod mostkiem, bo po prostu bym się męczył. Dostałem natomiast wytyczne jak ją zwiększyć, rozciąganie mięśnia gruszkowatego itd. Po poprawie tej kwestii częściowo częściowo mostek poszedł w dół przy okazji ustawiania bloków w nowych butach kilka miesięcy później. Tak więc u mnie działania były prowadzone dwutorowo - ustawienie pozycji na rowerze pod aktualną sytuację + poprawa schorzeń.
#179
Posted 09 January 2020 - 22:12
Każdy stawia przed sobą inne cele. Fitter na początku pyta, co chcemy osiągnąć. Czy fitting ma iść w kierunku wyciśnięcia z sylwetki maksymalnej wydajności, czy może chodzi nam o wygodę i unikanie przeciążeń. Potem oczywiście jest badanie i określenie naszych ograniczeń a nawet dysfunkcji. Oczywiście na tym etapie może on zauważyć potrzebę zasugerowania klientowi ewentualnej wizyty u lekarza, czy fizjoterapeuty. Przecież przychodząc na fitting, trudno nam oceniać samemu, czy powinniśmy udać się do lekarza, czy nie. Wydaje mi się, że jeśli ktoś odczuwa po treningu, czy podczas jazdy jakiś ból, to oczywisty sygnał, że może warto skonsultować to z lekarzem. Za to raczej mało prawdopodobne jest, abyśmy zauważyli jakieś niesymetrie. To już raczej zadanie dla fittera. Jeśli o mnie chodzi na szczęście okazało się że moje parametry są gdzieś w średniej. Mi w fittingu chodziło przede wszystkim o możliwie równe obciążenie na ręce i siedzenie. Oraz takie kąty stawów, aby nie dochodziło do niepotrzebnych przeciążeń. Innymi słowy, chciałem osiągnąć komfortową i przede wszystkim zdrową pozycję. Nie ścigam się i nie planuję, więc nie zależy mi na kilku,czy kilkunastu watach. Nie chciałem, aby po czasie okazało się że, np mam zniszczone kolana, bo miałem przez lata złą pozycję. Poza tym, zanim zdecydowałem się na konkretny rower, zrobili mi sizing dzięki czemu miałem pewność co do wyboru wielkości ramy, oraz wirtualnie usiąść na przyszłym rowerze i poczuć czy powinno być mi wygodnie. Zresztą i tak, fitting dostałem w cenie roweru, więc szkoda było by nie skorzystać. Tak czy inaczej, jestem zadowolony z roweru oraz pozycji. Jest bardzo wygodnie i przyjemność z jazdy ogromna.