Skocz do zawartości


Zdjęcie

Retro Szosa Vs <2000Zł

retro vintage 1500zł szosa

3 odpowiedzi w tym temacie

#1 kkml

kkml
  • Użytkownik
  • 3 postów

Napisano 21 luty 2020 - 22:34

Witam, chciałbym kupić rower na sezon 2020, zastanawiam się nad szosą, trekkingiem lub mtb jak na razie wybieram pomiędzy:

 

- Retro Szosą za 450 zł z warsztatu klubu kolarskiego, zapewniają mnie że taki rower wytrzyma o wiele więcej niż nowy(czy to prawda?), jest ciężki ale sprawia wrażenie solidnego podczas jazdy, słabo hamuje nie wiem czy jest to kwestia regulacji, obawiam się też ramy i starych części czy nic nie pęknie, czy jazda na takim rowerze jest bezpieczna?

 

- Triban 100, Triban 100 rc

 

- Triban 520

 

- Riverside 500

 

- Rockrider 520, 520s, 540

 

Gdyby nie obawa o bezpieczeństwo jazdy na starym rowerze kupiłbym starą szosę, jednak jeżeli miałaby się za chwilę zacząć sypać wtedy Triban 100, ale czy on też będzie bezawaryjny? Zastanawiam się czy kupić retro szosę na wycieczki i drugi bardziej rekreacyjny rower do miasta na krawężniki itp. czy większą kwotę przeznaczyć na zakup jednego roweru? Zależy mi na bezawaryjności, rower będzie mi służył na dojazdy oraz bliższe i dalsze wycieczki



#2 qzn

qzn
  • Użytkownik
  • 534 postów
  • SkądWrocław

Napisano 22 luty 2020 - 14:36

Kup używaną szosę, tylko nie koniecznie z klubu. Jak chwilę poszukasz to za 1500-2000 dostaniesz alu ramę, jakieś sensowne koła na łożyskach maszynowych, napęd 10-rz. Albo coś starszego na 105/ultrzegrze, albo coś na nowych generacjach sory/tiagry. 



#3 karol1994cz

karol1994cz
  • Użytkownik
  • 27 postów

Napisano 22 luty 2020 - 18:49

Jeśli Cię zainteresuje rower szosowy o geometrii endurance to ja mam na zbyciu gianta defy 1 z 2015 roku w rozmiarze m/l ( 56cm). W cenie 2000 zł. Link do pełnej specyfikacji: https://www.giant-bi.../pl/defy-1-2015

Rower jest technicznie w 100% sprawny, wizualnie ma kilka wad, ma kilka odprysków lakieru i zadrapań.

W najbliższym czasie do wymiany będzie kaseta i łańcuch, ale jeszcze kilka tysięcy km da radę na tym przejechać.  3000 km temu wymieniłem support na token ninja, w gratisie dorzucam  wymienne tarcze do korby.  Normalnie to bym nie sprzedawał tego roweru, no ale koleje losu sprawiły że wyjechałem z Polski do Holandii, no i tutaj trafiła mi się okazja kupienia   podobnego  gianta model niższy z  tarczami hamulcowymi. Mówiąc krótko wszelka kalkulacja  przemawiała za tym żeby go kupić. Nie wiem skąd jesteś, ale jakbyś chciał obejrzeć sprzęt to  mogę go przetransportować w dwa miejsca w Polsce - Lublin i Wrocław.



#4 h/k

h/k
  • Użytkownik
  • 1388 postów
  • SkądRumia

Napisano 02 marzec 2021 - 21:47

Witam, chciałbym kupić rower na sezon 2020, zastanawiam się nad szosą, trekkingiem lub mtb jak na razie wybieram pomiędzy:

- Retro Szosą za 450 zł z warsztatu klubu kolarskiego, zapewniają mnie że taki rower wytrzyma o wiele więcej niż nowy(czy to prawda?), jest ciężki ale sprawia wrażenie solidnego podczas jazdy, słabo hamuje nie wiem czy jest to kwestia regulacji, obawiam się też ramy i starych części czy nic nie pęknie, czy jazda na takim rowerze jest bezpieczna?
(...)
Gdyby nie obawa o bezpieczeństwo jazdy na starym rowerze kupiłbym starą szosę, jednak jeżeli miałaby się za chwilę zacząć sypać wtedy Triban 100, ale czy on też będzie bezawaryjny? Zastanawiam się czy kupić retro szosę na wycieczki i drugi bardziej rekreacyjny rower do miasta na krawężniki itp. czy większą kwotę przeznaczyć na zakup jednego roweru? Zależy mi na bezawaryjności, rower będzie mi służył na dojazdy oraz bliższe i dalsze wycieczki


"Czy taki rower wytrzyma więcej" - w pewnym sensie to prawda. Np. stare pierwsze klamkomanetki Shimano z lat 90 to kunszt jakości tego producenta, po przepłukaniu i nasmarowaniu nadal bardzo precyzyjnie pracują, piasty przy odpowiedniej regularnej dbałości znoszą bardzo wiele,
Jednak z drugiej strony nie należy generalizować i przypisywać tej jakości co niektórym niższym sprzętom. Do dziś pamiętam swoją pierwszą rasową szosę na osprzęcie Exage. Eksploatacja tego pojazdu stawała się z każdym tysiącem km coraz bardziej upierdliwa.

Niby czemu się bać jeździć na starszej ramie. Grunt by korozja nie była wewnątrz zbyt rozwinięta (oczywiście mowa o powierzchownej), zakonserwować tam, sprawdzić z zewnątrz pod kątem pęknięć i używać.
Jak się naprawdę martwisz, to suport, widelec zmienić. Korby, stery, sztycę, kierownicę z mostkiem bardzo dokładnie przejrzeć pod kątem zmęczeń, mocno podejrzanych rys i czy nic nie pęka.
Dobrej klasy sprzęt sprzed lat wytrzymuje wiele. Dbanie i regularny serwis, "repack" środków smarnych to podstawa.

Jednak poklubowy - jak tu ktoś wyżej wspomniał, to niekoniecznie, zależy ile użytkowane i pod jaką nogą. Taki element mniej pewny od amatorsko użytkowanej.

Z drugiej strony taka dziś już 12-letnia Tiagra przyzwoicie się koledze sprawowała i trzaskała z powodzeniem kolejne kilometry. Niestety nie mam porównania jak to działało w porównaniu z moim obecnym starszym sprzętem.

Na pewno zaletą niejednej młodszej szosy jest szansa kupna mniej wyeksploatowanego lub wymagającego mniej uwagi roweru. W zamian - niższej klasy oprzęt, koła niższej półki. Coś za coś. Tak było przynajmniej w moim wypadku, jednak moja inwestycja w starsze dwa koła zwróciła się wielokroć. Na tyle, że obecnie jestem na etapie budowy tym razem przełajówki, również na stalowej ramie CrMo i częściach z epoki.



Dodaj odpowiedź