Uważam, że do wszystkiego co wymaga czyszczenia z błota, zwłaszcza przyschniętego, warto mieć zapas wody. Można zabezpieczyć się baniakiem z wodą po płynie do spryskiwaczy - niekoniecznie trzeba brać wersję ze zbiornikiem 7 l.
Co do ładowarki samochodowej - może i warto mieć. Zawsze można podłączyć do gniazda w bagażniku i doładować w trasie, fajna sprawa, jeżeli zapomnimy naładować w domu.
Ja mam wersję Aventure i świadomie wybrałem ją zamiast wersji Bike. Wersja Bike od wersji Adventure różni się tym, że
- bike ma szczotkę i do tego jeszcze szmatkę i jakiś środek do mycia roweru - obie rzeczy mi totalnie zbędne - szmatek z microfibry mam pewnie ze 20 w domu, a czyścideł używam swoich wybranych.
- adventure ma tę samą szczotkę i wąż do zewnętrznego źrodła wody.
Obie wersje mają pojemnik na akcesoria, którego w wersji Car nie ma. A pojemnik warto mieć - dzięki temu wiele szpargałów jest zawsze na miejscu: u mnie ładowarka, szczotka z zestawu, szczotka do kasety, pędzelek, microfibra, uchwyt na ośkę do łańcucha, wężyk do zewnętrznego podłączenia, imbus do kół. A na wyjazd jeszcze wrzuciłem tam buteleczkę z płynem do czyszczenia roweru.
W ogóle bateria w tej myjce jest bardzo dobra. Już chyba z 5 razy myłem rower od ostatniego ładowania. No ale to szosa, mycie z kurzu, a nie z błota.
I jedna uwaga: w czasie mycia warto spust myjki naciskać w trybie przerywanym - nie dłużej niż około 20 sekund ciągiem - silniczek się przegrzewa i u mnie myjka wskakuje w tryb awaryjny. Trzeba ją wtedy wyłączyć i włączyć. Pisałem do supportu w tej sprawie i podobno to nie wada, lecz cecha. Dlatego ja puszczam spust co 10 sekund na 2 sekundy.