Taki zestaw błotników do nowej ramy Ridley'a
Nasze zakupy
#1324
Posted 28 December 2014 - 20:45
Wczoraj zakupiłem ochraniacze na buty - do tej pory wyobraźcie sobie jeździłem bez :/. Więc temperatury poniżej 0 st. odpadały. Dzisiaj zrobiłem test zakupionych ochraniaczy Shimano Classic - rożnica piorunująca. Co prawda warunki pozwalały jedynie na jazdę leśnymi duktami MTB.
Attached Files
#1325
Posted 29 December 2014 - 11:04
Siara, napisz jakie wrażenia po jeździe w nich. Decathlonowe rzeczywiście nie wytrzymują mrozów. Przy -5, nawet z narciarskimi wkładkami jest zimno. Tzn., do godziny jazdy jest względnie ciepło, ale potem mróz zaczyna doskwierać.
Inna sprawa, że nawet w narciarskich Jack Wolfskin, poprzedniej zimy, palce mi marzły, gdy ziąb spadł w okolice -8, -10°C.
#1328
Posted 30 December 2014 - 18:08
Siara, napisz jakie wrażenia po jeździe w nich. Decathlonowe rzeczywiście nie wytrzymują mrozów. Przy -5, nawet z narciarskimi wkładkami jest zimno. Tzn., do godziny jazdy jest względnie ciepło, ale potem mróz zaczyna doskwierać.
Inna sprawa, że nawet w narciarskich Jack Wolfskin, poprzedniej zimy, palce mi marzły, gdy ziąb spadł w okolice -8, -10°C.
Niestety rękawiczki egzaminu nie zdały. W mrozie ok. -8 trzeba było żeby najpierw łapy zmarzły, żeby potem zwiększone tętno dopompowało do palców cieplejszą krew. Od tego momentu w miarę trzyma ciepło. Przy wolnej, spokojnej jeździe ręce marzną do momentu wystąpienia bólu. Wydaje mi się, że Windstoppera nie ma na koniuszkach palców, co jest niezłą głupotą, bo są najsłabiej unaczynione i niewiele potrzeba żeby zamarzły. Kciuk nie jest windstopperem pokryty w ogóle i po kilkukrotnym wytarciu nosa (jak komuś leci w zimnie, mi tak) miałem połączenie mokrego, przewiewnego materiału na odkrytym palcu. Nic przyjemnego. Warto podkreślić, że sam WIndstopper nie jest jakoś specjalnie grzejącym materiałem. Owszem, przed wiatrem chroni, ale też w ogóle nie zatrzymuje ciepła, wszystko oddaje na zewnątrz. Po kilku praniach robi się też gumowaty w dotyku. Przez swoją właściwość nie dopuszcza powietrza do środka i po niedługim czasie ręka się poci. Dobrze chociaż, że ta wilgoć odparowuje z rękawiczki. Krój jest dość dziwny - kciuk wydaje się idealnie dopasowany, ale mały palec jest strasznie duży i szybko marznie, bo wiatr w tej części rękawiczki szaleje. Na zjazdach występujących wcześnie po wyjeździe z domu musiałem zwijać dłonie w pięści, żeby końcówki palców nie były wystawione na podmuchy.
W sumie jest to dobra opcja na temperatury w zakresie od +5 (powyżej tego dłonie będą się mocno pocić) do -3, -4 (możliwe niższe, ale trzeba trzymać wysokie tętno). Możliwe, że takie coś: http://www.sealskinz...ino-glove-liner by pomogło. Wkładka z merino grzeje jak głupia, nawet kiedy jest mokra. Na tutejsze warunki nie zdecyduję się. Mrozy w okolicach -10 to tu ekstremum, które trwa może trzy dni w roku, ale na polskie mrozy te wkładki rozwiązałyby sprawę.
Lekkie. Tanie. Mocne. Wybierz dwa - C. Boardman
#1329
Posted 30 December 2014 - 18:28
To kwestia indywidualna, ale bez rękawiczek, które nie wyglądają jak te na wyprawę na biegun nie da się uzyskać komfortu przy -8 st. C od pierwszej minuty.
Jeżdżę w rękawiczkach do nordic walking z deca. Na początku łapy zmarzną, potem krew poleci i jest ok. Zaletą jest na pewno czucie klamkomanetek, mam też takie z membraną na snowboard i pomimo, że ciepłe to zbyt pancerne i nie czuć jak się biegi przełącza.
#1330
Posted 30 December 2014 - 22:11
@Siara_iwj dodaj jako pierwszą warstwę cieniutkie rękawiczki. Ja stosuję najtańsze biegowe z Deca. Są z jednostronnie drapanego materiału, zapewniają ciepło i skutecznie przepuszczają pot. Przy ok -8 spokojnie dają radę w połączeniu z rękawiczkami z windstopperem.
#1331
Posted 02 January 2015 - 21:20
Malutka recenzja opon Schwalbe Winter, które kupiłem jakiś czas temu. Po pierwszych śniegach zostałem zaskoczony w pracy 12 kilometrową przejażdżką w paskudnych warunkach z letnimi oponami wciąż założonymi na rower. Zdołałem ujechać połowę dystansu, aż przyszedł czas na wiejskie drogi. nie było innego wyjścia jak uderzyć z buta, co przedłużyło drogę do domu o dobre dwie godziny. Na miejscu założyłem zimówki i dobrze, bo okazało się, że miękki śnieg przez noc zdołał zamarznąć na lity lód. Z pewną obawą wyjechałem na drogę, ale moje wątpliwości zostały rozwiane po kilku pierwszych obrotach korby. Przyczepność na lodzie jest zatrważająca. Nie ma uślizgów i człowiek odczuwa miły komfort, że jest w stanie zahamować, czy skręcić i nie połamać się przy tym. Opory toczenia są okrutne i rower sprawia wrażenie jakby jechał w smole, ale co z tego..? Pedałujesz i jedziesz do przodu,a nie w miejscu. Polecam każdemu do zimowego roweru.
Jedna rada - opony dobrze jest uprzednio "rozjeździć" przez pierwsze ok. 40km, żeby kolce ułożyły się w swoich kieszonkach. Dzięki temu zmniejszymy szansę na ich wypadnięcie. Robimy więc te 40 km jadąc bez mocnego hamowania czy skręcania kół w miejscu. Ludzie pisali o gubieniu kolców podczas docierania, ale sprawdziłem i u mnie są wszystkie. Potem można pozwolić sobie na więcej, ale wciąż trzeba z nimi delikatniej.
Tak, czy inaczej opony dają dużo komfortu psychicznego podczas jazdy i polecam każdemu, kto szuka czegoś w tym rodzaju.
Lekkie. Tanie. Mocne. Wybierz dwa - C. Boardman
#1333
Posted 02 January 2015 - 21:31
Rozpatruję kupno kółek Campagnolo Zonda, bo jak spadłem do 90kg to będę się wreszcie czuł na tego typu kołach bezpiecznie, a Atlanty poszły by do stalówki. Może ruszę coś w drugiej połowie stycznia. Właściwie skończyłem z zimowymi wydatkami, więc pewnie po następnej wypłacie wrócę do projektu.
Lekkie. Tanie. Mocne. Wybierz dwa - C. Boardman
#1336
Posted 07 January 2015 - 14:41
Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk