2399 replies to this topic

[Yar_Tur]

No ale co im z "szalonej" formy w tym sezonie? Pojadą na UK covid race party? Czy zostaną mistrzami Zwifta?
Tzn rozumiem że niektórzy pojechali wcześniej, sle nie rozumiem po co teraz się spinać. Pewnie i tak wszystkie imprezy będą odwołane, a bez sensu nadwyrezac odporność

[beskidbike]

 w piątek 6 marca, gdzie nikt kompletnie niczego nie podejrzewał, a sajgon się zaczął w czwartek 12 marca. Ba, nawet 10-11 marca jeszcze nie było specjalnie groźnie.. 

Żartujesz? Nikt nie widział co dzieje się we Włoszech? odwoływane imprezy (wyścigi), targi, wystawy? nie dało to nikomu do myślenia?

W sieci teraz wiele relacji roszczeniowych polaczków, którzy się wypieli i głośno mówili że mają w d... nasz kraj, a teraz, jak zwolnili albo wysłali "murzynów" na przymusowe urlopy, chcą wrócić z podkulonym ogonem na koszt państwa, jeszcze pretensje, że źle procedury działają po przylocie do Polski i nie mają izolowanego transportu do domu

Nosz k...wa! Nóż w kieszeni się otwiera!

A na urlop też oczywiście trzeba jechać, a potem "jakoś to będzie"

[bonobo]

Jeszcze jest szansa na imprezy z drugiej części sezonu. Lipiec, sierpień, wrzesień, może nawet październik. Oczywiście o ile jako społeczeństwo zastosujemy się do zaleceń. 

[Yar_Tur]

@bonobo obyś miał rację

[beskidbike]

Jeszcze jest szansa na imprezy z drugiej części sezonu. Lipiec, sierpień, wrzesień, może nawet październik. Oczywiście o ile jako społeczeństwo zastosujemy się do zaleceń. 

Wszystko będzie się przeciągać w czasie. Francja, UK, oni na razie lekkomyślnie nic sobie z tego nie robią, tam to dopiero "wypłynie". Więc kiedy ci ludzie wrócą do pracy? Co z tego, że u nas uda się zwalczyć wirusa, skoro nie będzie można wrócić do pracy za granicą?

Do tego ci wciąż "wracający" i potencjalnie zarażający... I w ilu miejscach na świecie jeszcze na dobre epidemia się nie zaczęła. A jak już tam dotrze, to będzie zakaz wyjazdów, także urlopy, wyjazdy biznesowe zaś nie będą możliwe. Tak niekończąca się historia, która potrwa dobre kilka mięsięcy, zanim zostanie to wygaszone. A potem skutki gospodarcze...

Myślę, że jeśli w tym roku życie wróci do jako takiej normy(praca, sport, kultura), to i tak będzie dobrze.

Zostaną wysokie ceny, kosmiczne kursy walut, wysokie raty kredytów itp. to już jest nieuniknione

[bonobo]

na temat skutków gospodarczych i społecznych mogę jedynie gdybać, bo nie jest to moja sfera wykształcenia i doświadczenia, więc zostawiam to ekspertom. Ale niewykluczone, że masz tutaj rację. 

 

To jednak nie jest miejsce na te dyskusje. Pod względem kolarskich wyzwań stosujmy się po prostu do zaleceń, unikajmy zgromadzeń i nie siejmy ani wirusa ani paniki  

[wtd]

http://cycling.today...ing-completely/

[bonobo]

Najistotniejsze fragmenty:

 

"Stay at home and put the bike aside,” said Carlos Mascias, medical director of a private hospital in Madrid. “Whatever possibility to minimize the impact on the resources of medical services that is not directed toward coronavirus is primordial." O tym właśnie wspominałem wcześniej.

 

“If any cyclist suffers an incident and needs an ambulance or a bed in intensive care, we are taking it away from people who truly need it, who are now arriving en masse to hospitals,” he continued. “If something happens to you now, maybe you have a chance [to be treated], but you will be taking it away from someone else … but in 48 hours, if something happens to you, the one who is left without [ICU] might be you, those who are now riding your bikes.”

 

 

Wiadomo, że dotyczy to akurat obszarów, gdzie ilość kolarzy jest kilkukrotnie większa niż u nas, dlatego motywacja do minimalizowania ryzyka jest większa. Niemniej, gdybym teraz trafił na SOR z jakimś urazem po glebie na rowerze, to chyba spaliłbym się ze wstydu. 

[1415chris]

U mnie po wczorajszym wystepie premiera Borysa, moj klub zawiesil wszelkie "aktywnosci", wliczajac w to comiesieczny social pub

[artho]

Zeszły tydzień w Polsce to 5 śmierci spowodowanych koroną oraz 7 spowodowanych grypą

[Bzyk]

Poczekaj aż będziemy mieć tyle zachorowań na na koronę jak na grypę. Jeszcze chwila.

[artho]

a co to dobrze aby było więcej zachorowań niż jest? Co to za pisanie "poczekaj aż będzie więcej" ...

[Bzyk]

Oczywiście, że niedobrze. Ale wtedy się okaże co powoduje większą śmiertelność, jak przypadków grypy i korony będzie podoba ilość.

[artho]

O tego to nie wiem, korona na świecie to jakieś 3% do 4%, grypa sezonowa pewnie można znaleźć sporo dokładniejsze dane obecnie Grypa raczej ma sporo mniejszą śmiertelność. Media raczej porównują sumę. A sumę to jeszcze poznamy w najbliższych miesiącach..

[bonobo]

Omen, w pewnym sensie rozumiem Twój punkt widzenia. 

 

Niemniej, do zatrzymania pandemii konieczne jest solidarne podejście. To jak ze smogiem czy ociepleniem klimatu. Każdy by chciał to zatrzymać, ale najlepiej, żeby najpierw działali inni, a dopiero na końcu ja przestanę jeździć swoim starym dieslem. Przecież jeden stary diesel w lewo czy w prawo nic nie zmienia. No i później mamy setki tysięcy myślących tak samo. I setki tysięcy tych jednych diesli. Właśnie ten brak solidarności może być powodem tego, że sytuacja przedłuży się do wiosny 2021.

 

Żeby nie było, uważam, że na ten moment jazda solo nie powoduje wysokiego ryzyka wirusowego. Jeżeli trzymamy się od ludzi z dala, nie wchodzimy do co drugiego sklepu po banana czy napój. Bardziej dociera do mnie ten argument z ryzykiem związanym z wypadkiem oraz angażowaniem personelu medycznego, który ma teraz na głowie ważniejsze sprawy. Oczywiście to ryzyko też dałoby się jakoś zmierzyć i na pewno jest ono niskie. Lecz nie jest zerowe. Trzeba więc na siebie uważać. Lampki tylne do jazdy dziennej są świetnym rozwiązaniem. 

 

Natomiast z tymi durnymi porównaniami do grypy sobie darujmy. Nie sprowadzajmy rozmowy do tego poziomu, proszę. 

[mikroos]

Jeżeli ktoś chce podjąć mierzalne i konkretne działania, polecam - zawsze, ale w tym trudnym czasie szczególnie - oddanie krwi. Pomimo zimy/wiosny magazyny świecą pustkami, krew jest krytycznie potrzebna.