Nowości Rowerowe
#1922
Napisano 08 wrzesień 2022 - 20:22
Typowy model za 68 000 PLN i waga 7,8kg? Wersja na DA też bez szału
7.2kg i 63k PLN. Waga spoko jak na rower pod cobble-a i żwiry. Do tego w sprzedaży osobno rama RSL pod lekkie projekty.
Chcesz komplet lżej to za 57k PLN masz najlżejszy rower w ofercie Treka, czyli Emondę SLR9 ważącą 6.6kg.
Wybacz, ale nie kumam ludzi, którym chce się pisać post tylko po to, aby obśmiać coś wykreowane tylko w swojej głowie, tj. nierzetelny post bazujący na wersji, która z założenia nie jest nastawiona na bicie rekordów wagowych. Kurskiego już skasowali, daj spokój, nie róbmy z propagandy i szydzenia nowego sportu narodowego. A nie.. czekaj, jakiego nowego, zapomniałem, że niektórzy się już tacy urodzili dawno temu. Duży downvote na Twoją personę ode mnie LuckyLuk.
- dywyn i KBPL lubią to
#1924
Napisano 08 wrzesień 2022 - 21:04
Oj tam bez urazy Emonda pewnie jeszcze moment poczeka na kolejny model. Domane nadal ma jednego isospeeda, ale i tak jest lżej niż w poprzedniej generacji. W sumie Madonka w tym roku całkiem schudła - coś za coś, skasowali isospeeda ale najlżejsza waży 7.1kg.
No i na stronie ponownie pojawiło się trochę starszych modeli, tym klasyczna ultra-lekka Emonda SLR 9 2018 ważąca 5.9kg (można wieszać na balonach, kto pamięta.. ) Chyba nawet nie bez powodu, ostatnio słyszałem w jednym ze sklepów, że tą ramę nadal można bez problemu zamówić - nie wiem jak z całym rowerem:
https://www.trekbike...de=yellow_black
#1925
Napisano 12 wrzesień 2022 - 16:40
23.IX Factor pokaże nowego gravela https://www.instagra...id=NTlmMWMyMzg=
#1927
Napisano 22 wrzesień 2022 - 19:28
#1929
Napisano 23 wrzesień 2022 - 09:08
Wygląda jak ten model szosowy Krossa bez kaboli na wierzchu, który Kross pokazał jakieś 2 lata temu a potem w rynku szosowym zapadł się pod ziemię.
W sumie dawno nie patrzyłem jak się sprawy mają u Krossa ale z tego co teraz widzę to tak średnio. 4 aluminiowe szosy na krzyż a topowa na starej 105-tce? Graveli trochę więcej ale specem nie powalają. Kross mocno podupadł będąc ofiarą COVID-a?
#1930
Napisano 23 wrzesień 2022 - 09:53
Kross w czasie początku pandemii miał zwolnić 25% pracowników. Później był BOOOOM na rowery. Teraz znów prezes mówi 'rynek skurczy się o 25 proc. Szykujemy się na huragan'. Moje przewidywania i szacunki wyjęte wprost z odbytu ('z dupy' to wulgarne czy nie?) są takie: idzie armagedon!!!11jedenjedenjedn!11 i wszyscy zginiemy. Ratuj się kto może bo nie ma nadziei. Na nic!
Link do aktualnego wywiadu: https://businessinsi...huragan/szyl0rj
Mamy nawet nawiązanie dla "starej 105:
pełne magazyny to nie jest jednoznacznie negatywny obraz sytuacji. Owszem, to trudne z punktu widzenia przepływów finansowych, ale zakładamy, że dzięki przewadze tańszych komponentów uda nam się przetrwać pik zawirowań inflacyjnych
#1931
Napisano 23 wrzesień 2022 - 11:28
W sumie dawno nie patrzyłem jak się sprawy mają u Krossa ale z tego co teraz widzę to tak średnio.
O ile się nie mylę, masz na myśli rynek szosowy - faktycznie szału nie robią.
Zresztą to żadne zaskoczenie, bo reputację mają średnią. W świecie bardziej świadomych użytkowników nie odbili się (może nawet specjalnie się nie starali?) z poziomu wyrobionego za sprawą serii Vento, więc na ewentualne rowery z wyższej półki zbytu by nie mieli, z kolei na niższej półce cenowej rządzi i dzieli Decathlon.
W Polsce rynek szosowy ciągle jest maleńkim wycinkiem tortu, więc prawdopodobnie do tej pory świadomie go odpuszczali.
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#1932
Napisano 23 wrzesień 2022 - 11:43
Moje przewidywania i szacunki wyjęte wprost z odbytu ('z dupy' to wulgarne czy nie?) są takie: idzie armagedon!!!11jedenjedenjedn!11 i wszyscy zginiemy.
Żeby było jasne: nie popieram takiego stylu zarządzania. Ale też rozumiem tych, którzy podejmują radykalne, z pozoru chaotyczne decyzje (nawiasem mówiąc: nierzadko wbrew sobie i wyłącznie w wyniku presji akcjonariuszy).
Uwierz mi, ostatnie 3 lata to był absolutny koszmar pod względem planowania (co zresztą potwierdzają nie tylko takie małe żuczki jak ja, ale nawet najwięksi gracze). W przypadku naszej branży prognozy wahały się od "mamy swoje 5 minut, takiej szansy nie było od 30 lat" do "zaraz zabronią nam jeździć i niczego nie sprzedamy", a dziś mamy wachlarz od "sytuacja wraca do normy" po "inflacja nas skopie, a wojna dobije".
Takich sytuacji nie przewiduje żaden podręcznik planowania, a sprawdza się jedynie stary suchar: dobry analityk to taki, który umie przekonująco wyjaśnić, dlaczego jego poprzednia prognoza była do niczego.
A mówiąc nieco poza tematem: pamiętajmy, że wypowiedzi dla mediów rzadko mają wiele wspólnego z faktyczną opinią. W przypadku dużych spółek takie wypowiedzi bardzo często mają na celu wysłanie określonego sygnału na rynek, nierzadko całkowicie niezgodnego z rzeczywistą sytuacją czy stanowiskiem firmy.
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#1933
Napisano 23 wrzesień 2022 - 12:04
O ile się nie mylę, masz na myśli rynek szosowy - faktycznie szału nie robią.
Tak tak, patrzyłem głównie na szosy oraz gravele.
Zresztą to żadne zaskoczenie, bo reputację mają średnią. W świecie bardziej świadomych użytkowników nie odbili się (może nawet specjalnie się nie starali?) z poziomu wyrobionego za sprawą serii Vento, więc ewentualne na rowery z wyższej półki zbytu by nie mieli, z kolei na niższej półce cenowej rządzi i dzieli Decathlon.
Nie wiem. Jeszcze kilka lat temu (mniej więcej gdy kupowałem pierwszą szosę 6 lat temu) seria Vento była często polecana jako szosa dla początkującego - mam wrażenie, że modeli było bardzo dużo, oferta była gęsta i wręcz podobnie jak w innych rowerach tej marki - każdy mógł wybrać coś dla siebie a kolejne modele różniąc się nieraz o 500zł oferowały dla początkującego coś "na każdą kieszeń". Może faktycznie Decathlon ich trochę wygryzł?
W przypadku naszej branży prognozy wahały się od "mamy swoje 5 minut, takiej szansy nie było od 30 lat" do "zaraz zabronią nam jeździć i niczego nie sprzedamy", a dziś mamy wachlarz od "sytuacja wraca do normy" po "inflacja nas skopie, a wojna dobije".
Lata 20. będą długo wspominane... i nie tylko w tej branży.
#1934
Napisano 23 wrzesień 2022 - 12:26
Nie wiem. Jeszcze kilka lat temu (mniej więcej gdy kupowałem pierwszą szosę 6 lat temu) seria Vento była często polecana jako szosa dla początkującego - mam wrażenie, że modeli było bardzo dużo, oferta była gęsta i wręcz podobnie jak w innych rowerach tej marki - każdy mógł wybrać coś dla siebie a kolejne modele różniąc się nieraz o 500zł oferowały dla początkującego coś "na każdą kieszeń". Może faktycznie Decathlon ich trochę wygryzł?
Dlaczego dla początkujących? Karbonowy Krosik Vento z fajnym osprzętem to była dobra wyścigowa maszyna. Zawsze miały brzydkie malowanie, jakieś paseczki, itd. trochę jak niegdyś BMC.
Ale tak na żywo, w jakimś stonowanym malowaniu i na kółku 50mm, z wyścigowym ustawieniem (nisko mostek, wysoko siodło), to ten rower naprawdę dobrze i zadziornie wyglądał. Wyglądem wygrywał z popularnymi rowerami, w tym ówczesnymi Emondami, TCRami, tarmacami SL5 (dla mnie też z SL6) czy canyonem ultimate.
#1935
Napisano 23 wrzesień 2022 - 13:06
Dlaczego dla początkujących? Karbonowy Krosik Vento z fajnym osprzętem to była dobra wyścigowa maszyna.
Jakoś zapamiętałem, że modele zaczynały się od około 1500zł i co 500zł w górę w okolicy modelu 9.0 kończyły się na 6000zł. Musiały mnie ominąć modele karbonowe, no chyba, że te topowe to była też po drodze podmianka na karbon.
Zawsze miały brzydkie malowanie, jakieś paseczki, itd. trochę jak niegdyś BMC.
+1 i lakiery paskudne, tzn. może trwałe ale takie najzwyklejsze, najbardziej podstawowe.
#1936
Napisano 23 wrzesień 2022 - 13:10
Ale tak na żywo, w jakimś stonowanym malowaniu i na kółku 50mm, z wyścigowym ustawieniem (nisko mostek, wysoko siodło), to ten rower naprawdę dobrze i zadziornie wyglądał. Wyglądem wygrywał z popularnymi rowerami, w tym ówczesnymi Emondami, TCRami, tarmacami SL5 (dla mnie też z SL6) czy canyonem ultimate.
Ale ciągle był Krossem. I to było dla wielu polskich kolarzyków nie do przyjęcia.
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#1938
Napisano 23 wrzesień 2022 - 13:27
Jakoś zapamiętałem, że modele zaczynały się od około 1500zł i co 500zł w górę w okolicy modelu 9.0 kończyły się na 6000zł. Musiały mnie ominąć modele karbonowe, no chyba, że te topowe to była też po drodze podmianka na karbon.
+1 i lakiery paskudne, tzn. może trwałe ale takie najzwyklejsze, najbardziej podstawowe.
Te wysokie modele to były zajebiaszcze rowery! Pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłem takiego na Dura-Ace 9000, fajnie ustawionego, z wyższym kółkiem i pod nogą dobrego koniura, to ten rower zrobił na mnie wrażenie. Po prostu wyglądał super agresywnie i wyścigowo w przeciwieństwie do wszystkich innych oklepanych, o których pisałem powyżej. ''
Generalnie ustawienie roweru wizerunkowo robi robotę i dotyczy to każdego roweru. Dla mnie musi być porządny drop między siodłem a kierownicą. Wtedy szosa zaczyna jakoś wyglądać. Rower z czteroma centymetrami podkładek pod mostkiem wygląda jakby mu ktoś przyczepił ten pomponowy nosek klauna. Ale żeby nie było, mimo własnej opinii, szanuję wybory i gusta, każdy ma prawo ustawiać rower jak damkę.
Uważam, że gdyby ktoś wziął tę ramę na fajne customowe współczesne malowanie w jakimś połysku, to to nadal byłaby rewelacyjnie wyglądająca maszyna dla kogoś, kto szuka prostej formy w klasycznym wydaniu.
Ale ciągle był Krossem. I to było dla wielu polskich kolarzyków nie do przyjęcia.
No niestety tak. To zawsze były mało popularne rowery. Ale chyba kross też wyceniał je niewystarczająco atrakcyjnie.
Generalnie ustawienie roweru wizerunkowo robi robotę i dotyczy to niestety każdego roweru. Dla mnie musi być porządny drop między siodłem, a kierownicą. Wtedy szosa zaczyna jakoś wyglądać. Rower z czteroma centymetrami podkładek pod mostkiem wygląda jakby mu ktoś przyczepił ten pomponowy nosek klauna. Ale żeby nie było, mimo własnej opinii, szanuję wybory i gusta, każdy ma prawo ustawiać rower jak damkę.
#1940
Napisano 23 wrzesień 2022 - 14:37
oczywiście, to jest zupełnie inna kwestia - móc a chcieć.
Kiedyś u mnie te podkładki na pewno wrócą - sam mam teraz jedną, choć gotową do wywalenia! Nie zmieniam jednak zdania, że nie ma nic brzydszego niż podkładki pod mostkiem i niskie siodło. Rower w takiej konfiguracji po prostu nie wygląda, ale przede wszystkim kolarz na nim nie wygląda. Nie ma co usiłować sobie wyobrażać, że taki rower wygląda pro. Ale wiadomo, zdrowie jest ważniejsze i czasami z roweru projektowanego jako wyścigowy trzeba zrobić turystyka. Na pewno gorzej byłoby pajacować z walką z pozycja, która jest niemożliwa do utrzymania.
- Born Ready lubi to