Fajnie jest sprowadzić rzecz do absurdu, ale co ma kowal do obecnego osprzętu? Sprzętu, który kosztuje niebotyczne pieniądze, a niestety - i nie jest to rzadkość - psuje się w najmniej oczekiwanym momencie, w sytuacji, gdy sprzęt nawet nie o klasę, ale kilka klas niższych, prawdopodobnie, będąc wykonanym z cięższych, ale trwalszych materiałów, nie uległby awarii. Kiedy wszystko nie było przeciętne? Ano, po epoce rowerów stalowych, która skończyła się z końcem lat 80-tych, gdzieś do 2015 r. Szczególnie w latach 90 - tych poszukiwano nowych rozwiązań w zakresie materiałów ram i ich kształtów. Potem, gdzieś koło 2000 r. włókno węglowe w praktyce zaczęło spychać pozostałe materiały, ale próbowano jeszcze różnych kształtów, kolorystyki, producenci starali się wykonywać rzeczy starannie, wprowadzając różne elementy indywidualizujące daną serię rowerów. Można było sobie składać wysokiej klasy koła na świetnych piastach - teraz pozostaje w zasadzie tylko Novatec. Można było sobie dokupić do ramy dowolną sztycę - teraz coraz częściej sztyce są stałym elementem ramy, albo mają jakieś dziwaczne przekroje i średnice. Przy jakiejś awarii, trzeba kupić to, co narzuca producent ramy. Powoli to samo zaczyna dotyczyć mostków i kierownic, które coraz częściej są zintegrowane. Do normalnej sztycy coraz trudniej dokupić siodełko, no bo nowe siodło ma karbonową szynę, zamiast dwóch klasycznych prętów. Coraz mniej jest widelców, które można by kupić osobno i pożenić z dowolną ramą. Potem ktoś wymyślił czarny mat, a zupełnie niedawno, obrzydliwe, krótkie tylne widełki, przy których szlachetne kształty rowerów szosowych zaczęły przypominać wyglądem sylwetkę hieny. Do tego zupełnie niepasujące charakterem do roweru szosowego - a więc szybkiego, lekkiego i prostego w konstrukcji - hamulce tarczowe. To trochę tak, jakby na tory wyścigowe zaczęły wjeżdżać zamiast sportowych bolidów jakieś terenowe trucki.
Co do mtb - rowery z lat 90-tych były bardziej uniwersalne - można nimi było jeździć i po górach i po lesie i po gorszej nawierzchni po asfalcie - uniwersalny był napęd 3X....Dzisiejszy rower mtb jest mocno wyspecjalizowany pod góry, ale już bardziej ambitna jazda nim po równym terenie przy obecnych przełożeniach 1X.... jest bez sensu.