Skocz do zawartości


Zdjęcie

Van Tuyl - Retro Po Holendersku

Van Tuyl holandia retro

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
8 odpowiedzi w tym temacie

#1 Wonderpool

Wonderpool
  • Użytkownik
  • 3 postów
  • SkądHaga

Napisano 20 wrzesień 2020 - 01:44

Cześć.

Chciałbym pochwalić się swoim dość nietypowym rowerem, a jednocześnie zasięgnąć opinii na temat jego rozbudowy lub... zmiany na inny. Ale do rzeczy.

 

Van Tuyl

 

Rama: Van Tuyl 55cm (Columbus Max? Prawdopodobnie zbudowana przez Andrea Pesenti)

Widelec: Gazelle na stali Reynolds 531

Kierownica: 3ttt Forma SL Ergopower + mostek RPS(?)

Manetki: Shimano ST-1055

Siodełko: Selle Italia Shiver XC + sztyca Dura ace SP-7400-B

Koła:

- piasty Dura Ace 7700

- obręcz przód Mavic Reflex SUP 622x13

- obręcz tył Rigida 13x622

- szytki Vredestein Fortezza + Vittoria Rubino Interpid PRB 23c

Napęd:

- przerzutka tył Dura ace RD-7700

- przerzutka przód Dura ace FD-7403

- korba Dura ace FC-7402 53/43z

- łańcuch no name

Hamulce:

- tył Dura ace BR-7403 SLR-S

- przód Galli (?)

 

Waga całości lekko poniżej 10kg, z czego 3kg to koła <_<

Rocznika nie znam. Sądząc po osprzęcie obstawiam, że rower zmontowano na początku lat 90, jednak rama jak i komponenty z grupy 7400 prawdopodobnie pochodzą z końcówki lat 80. Tu prosiłbym o opinie bardziej doświadczonych :)

 

Historia:

Czysty przypadek.

Rower należał do Leo van Vlieta, który był jednym z czołowych kolarzy w Holandii. Jako zawodowiec ścigał się od połowy lat 70, do połowy 80. Startował w takich klasykach jak Tour de France, Paryż-Nicea, czy Criterium du Dauphine.

Traf chciał, że mieszkamy w tej samej miejscowości, a łączy nas inna osoba- kolega z pracy. Ów kolega z kolei był w związku z dziewczyną mieszkającą obok Leo. Uch, nie komplikuję już.

Panowie szybko się skumplowali i pewnego dnia van Vliet zaproponował, że sprezentuje koledze jeden ze swoich rowerów, aby mogli wspólnie jeździć w weekendy.

Plany skończyły się w momencie przekazania roweru :lol: I tak rower przestał nieużywany około 8 lat.

Jak stałem się jego właścicielem? Skradziono mój poprzedni rower, więc potrzebowałem czegoś nowego. W tym samym czasie kolega rozstał się z tą kobietą i stwierdził, że odda mi rower, bo przypomina mu byłą...

 

Całość była kiedyś przeserwisowana i gotowa do jazdy, ale czas zrobił swoje. Pajęczyny, trochę rdzy, manetki stały, a łańcuch i siodełko były do wyrzucenia. Rozebrałem go do gołej ramy i dokładnie wyczyściłem. Przywróciłem go na szybko do życia dokupując siodełko oraz linkę przerzutki. Postanowiłem też zmienić szosowe SPD na wesję MTB, ponieważ posiadałem już takie buty :ph34r: Do roweru dostałem nawet trochę oldschoolowych ciuszków B)

I tak sobie jeżdżę od maja. Dzień w dzień nawijam 30km do pracy, a także dokładam trochę w weekendy kiedy tylko mogę. Wychodzi 800-900km miesięcznie. W tym momencie dotarliśmy do dnia dzisiejszego.

 

Co dalej?

Na chwilę obecną rower z racji przebiegu wymaga dość dużego serwisu. Opony są już na wykończeniu. Przednia obręcz nie daje się już wycentrować po delikatnej stłuczce, a tylna wygląda niepewnie na powierzchni ciernej. Mały blat powoli dogorywa. Kierownica nie do końca mi pasuje. Owijkę przemilczmy...

 

Z jednej strony nie chcę go kundlić niższymi grupami, a z drugiej cena przykładowo jednego blatu to 120 euro. Trochę drogo jak na rower dla amatora katowany jako daily, często w deszczu. Tu pojawia się pytanie, co dalej z nim robić.

Chciałbym poznać Wasze obiektywne opinie. Czy np sprzedaż roweru i kupno nowej szosy z niższą grupą osprzętu nie pozostawi niedosytu? A może wręcz przeciwnie? Jednak to 30 lat różnicy.

Czy np sztywność ramy mocno posunęła się do przodu? Nigdy nie jeżdziłem na nowej szosie, zawsze były to jakieś klasyczne Kogi, czy Peugeoty. Nie mam porównania :)

Jeśli chodzi o mój styl jazdy, to lubię przycisnąć. W mieście prędkości są stosunkowo niewielkie, Jadąc do pracy robię średnią 30km/h na odcinku 15km. Ale już jak jadę na wydmy, to czuję się mocno niepewnie biorąc zakręty przy wyższych prędkościach.

 

Sercem jestem za przywróceniem mu blasku. Podobają mi się klasyki. Rozum podpowiada jednak kupno czegoś świeżego. Tak naprawdę szukałem czegoś za 500 euro, może nawet na carbonowej ramie, a przypadkiem wylądowałem na klasyku.

Czy taka rama po rozbudowie wciąż może być atrakcyjna? Na starcie mogę urwać 1.5kg na kołach, co powinno być mooocno odczuwalne. Kolejne, mniej ważne gramy to mostek, widelec czy siodełko. Tak naprawdę waga nie jest priorytetem. Sam jestem wysoki, ważę 90kg. Bardziej mam na myśli odczucia z jazdy topowym klasykiem vs nowym budżetowcem warto się przesiadać?  

 

Czekam na opinie :)

 

50361603902_11d5ae0c0c_b.jpg

50361438051_4022f4c5b1_b.jpg

50360742193_7b56ef5fc6_b.jpg

50361437986_0d7191a0ee_b.jpg

50361603822_b5dd9257cc_b.jpg

 

 

 



#2 Chikushou

Chikushou
  • Użytkownik
  • 886 postów
  • SkądOstrów Wlkp.

Napisano 20 wrzesień 2020 - 14:34

Czy poczujesz różnice w postępie technologicznym przesiadając się na zwykły rower za około 1 tyś euro? Tak

 

Zadaj sobie pytanie tylko ile chcesz wydać i czego oczekujesz od roweru. Moim zdaniem retro sprzęty są może fajne na weekendowy wypad for fun. Jeśli tylko delikatnie zależy Ci na parametrach takich jak: Lekkość, sztywność, komfort czy po prostu lubisz zapierdalać - to nie ma się za bardzo nad czym zastanawiać.


  • artho lubi to

#3 Wonderpool

Wonderpool
  • Użytkownik
  • 3 postów
  • SkądHaga

Napisano 03 październik 2020 - 21:43

Zadaj sobie pytanie tylko ile chcesz wydać i czego oczekujesz od roweru.

 

Na pewno kupując kolejny sprzęt celowałbym w coś na tanim osprzęcie. Raczej poniżej 2000zł, czyli bliżej 500 euro niż 1000 ze względu na dość częste kradzieże w rejonie... Niemniej rower po za codziennymi dojazdami do pracy ma służyć do bardziej ambitnych treningów (wyżycia się i odreagowania :D), lecz bez planów na chociażby amatorskie starty.

Na chwilę obecną mój główny cel, to budowanie kondycji, a bardziej precyzyjnie chcę móc dłużej cisnąć swoim maxem. Kadencja już mi się zgadza. Mam też w miarę czym przycisnąć i jestem w stanie trzymać ~55km/h na płaskim, przy stosunkowo niskim tętnie. Niestety po 1-2km mam dość, nogi mi puchną :P

Zastanawiam się ile jestem w stanie realnie zyskać na przesiadce. Po szybkim przeleceniu OLX doszedłem do wniosku, że na masie zbyt wiele nie zejdę. Czy nowa Sora 9s zapewni mi większy komfort zmiany biegów niż zadbane Dura Ace 9s sprzed 25 lat? Jak patrzę na nowe rowery w niższych cenach, to jedyne co rzuca się w oczy, to "grubsze" profile ram. Niewątpliwie zwiększa to sztywność całości.

 

Przez zimę jeszcze przekulam się na tym rowerze, dlatego w międzyczasie zmieniłem sobie owijkę oraz kółka w tylnej przerzutce.

Znalazłem też tanie zamienniki przednich zębatek (nie miałem pojęcia o istnieniu czegoś takiego, jak BCD :lol:) i teraz mogę kupić blat za 10, a nie za 120. Dodatkowo obróciłem mostek na minus i jeszcze delikatnie podniosłem siodełko. W końcu mam optymalną pozycję w chwycie górnym i poprawiłem aero w chwycie dolnym.

 

Zrobiłem też jedną wielką głupotę  :ph34r:

Cały czas byłem przekonany, że mam koła na szytkach. Tak sobie kiedyś wygooglowałem i tak zapamiętałem. Udało mi się wyhaczyć fajną promkę na Continentale po 20 euro i kupiłem dwie. Z braku czasu na wymianę wrzucałem je oraz taśmę do plecaka kiedy planowałem dalszy wyjazd. Wczoraj po ciemku przeciąłem dwie opony jednocześnie. Zabrałem się za zmianę, a tam opony i dętki :lol: Pomyślałem, ryzyk fizyk, spróbuję założyć szytki na obręcze z hakami, ale bez klejenia. Poszło zadziwiająco gładko, po nabiciu ciśnienia ułożyły się i nawet zbytnio nie biły.

Udało mi się normalnie dojechać na patencie blisko 30km do domu, a jutro lecę do sklepu po nowe oponki.

 

Aktualne fotki po dzisiejszym czyszczeniu i smarowaniu (na szytkach :lol:)

IMG_20201003_193736374.jpg

IMG_20201003_193810308.jpg

IMG_20201003_200452548.jpg



#4 Born Ready

Born Ready
  • Użytkownik
  • 1429 postów

Napisano 04 październik 2020 - 07:19

Mam też w miarę czym przycisnąć i jestem w stanie trzymać ~55km/h na płaskim, przy stosunkowo niskim tętnie.

Dobry troll. 


  • artho lubi to

#5 Marcin321

Marcin321
  • Użytkownik
  • 2241 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 04 październik 2020 - 07:28

Może licznik to też rówieśnik roweru?

#6 artho

artho
  • Użytkownik
  • 2883 postów

Napisano 04 październik 2020 - 13:37

55km/h to plus minus jakieś 1000W na płaskim, nie? :P

 

No niemniej ja też na rower "do pracy" jednak polecam coś współczesnego - nawet niezbyt drogiego, w granicy tych 750€ - 1250€ można przebierać w dość dużej rozpiętości osprzętu począwszy od Clarisa po 105-tkę, chociaż raczej to są ceny ram aluminiowych w przypadku nowych konstrukcji. Niemniej każda z tych grup osprzętu da już dzisiaj różnicę raczej na plus względem produkowanej od bodaj 1987 konstrukcji 7400. Wszystkie wyregulowane będą przyjemnie klikać, wszystkie będą miały okablowanie chowające się od razu pod owijką. Opcją, której nie było 30 lat temu będzie też możliwość zainstalowania większej rozpiętościowo kasety gdybyś zapragnął więcej się wspinać lub uderzyć w lekki teren.

 

Fajnie byłoby nie sprzedawać tego klasyka.

+1 do weekendowych wypadów w stylu retro ;).



#7 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8617 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 04 październik 2020 - 15:37

Po pierwsze: w Niderlandach raczej się nie powspinasz, stąd propozycja większej rozpiętości kasety raczej nie ma sensu.

Po drugie: w Niderlandach potrafi nieźle dmuchać, stąd w opcji stałego wspomagania wiatrem w plery osiągnięcie 55 km/h na niskim pulsie staje się jak bardzo prawdopodobne. Zwłaszcza w przypadku wichury ;). Gorzej pod wiatr ;)


Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#8 h/k

h/k
  • Użytkownik
  • 1388 postów
  • SkądRumia

Napisano 17 maj 2021 - 09:40

Niemniej każda z tych grup osprzętu da już dzisiaj różnicę raczej na plus względem produkowanej od bodaj 1987 konstrukcji 7400. Wszystkie wyregulowane będą przyjemnie klikać


Niekoniecznie, pod warunkiem oczywiście, że rzeczona 7400 jest w co najmniej przyzwoitym stanie, są nowe linki i pancerze, a klamkomanetki nasmarowane jak trzeba.

#9 h/k

h/k
  • Użytkownik
  • 1388 postów
  • SkądRumia

Napisano 17 maj 2021 - 09:42

PS. Nie zmienia to faktu, że retro trzeba lubić. ;) Ograniczenia są np. w materiale ramy - stal ma swoje zalety, jednak sztywniejsze ramki swoje raczej ważą.



Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: Van Tuyl, holandia, retro