Witam.
Od dłuzszego czasu zastanawiam sie nad zamianą mojej Meridy Scultury 400 na rower typu gravel. Duzo osob przesiada sie z szosy na gravela i twierdzi, ze to strzał w 10. Dlaczego chce pozbyc sie szosy? Powodow jest kilka: jestem poczatkujacym i zastanawiam sie czy nie przejść na bardzioej wygodna pozycję (Merida Scultura w zasadzie nie powoduje u mnie dyskomfortu ale chyba jej geometria to raczej do scigania), niezdecydowanie z wyborem opon z 25 na 28 i tak kilka razy. Przyznam, ze 25 na szosie sprawuja sie poprawnie a masa tych opon to chyba 230g w przeciwienstwie do Schwalbe Durano Plus 700x28C drutowanych, ktore waza chyba 400g. Roznia w przyspieszaniu jest w komforcie tez na gorszych drogach na korzysc drutowanych Durano. Dlaczego ciagle zastanawiam sie nad oponami 25 czy 28? Na szosie wybralbym tylko 25 ale.. mamdo pokonania krotkie odcinki do 1 km po drodze bardzo szutowej z ostrymi kamieniami wiec mi ich szkoda. Z dego powodu tez chce kupic gravela i zastanawiam sie czy to dobry pomysl. Chyba nie. Druga sprawa to moja Merida ma przejechane 900km, stan jej jest jak nowa, nowy lancuch przejechane 200km i tak sie zastanawiam czy nie szkoda jej sprzedawac z duzym upustem bo mam mozliwosc ja sprzedac za okolo 3500zl gdzie cena ktalogowa jej wynosila 5500. CO Wy na to? Moze cos doradzicie? Moze nie warto sprzedawac albo sprzedac i cos kupic innego ale co? No i trzeba by sporo dolozyc i czy to ma sens?