
normalne manetki do baranka
#1
Napisano 23 kwiecień 2011 - 10:44
http://www.centrumro...na/Produkt.aspx
I zastanawia mi, czy zamontowanie takich, pod klamkami hamulców zdałoby egzamin, czy to jest w ogóle możliwe. No i ile by mnie to wyniosło. Nie wiem, czy dobrze to powiedziałem, chce na baranku(?) założyć tą manetkę, jakoś przy hamulcu.
Mam prośbę o tłumaczenie co trudniejszych pojęć.
#3
Napisano 23 kwiecień 2011 - 11:26
#4
Napisano 23 kwiecień 2011 - 13:37
Na wsporniku kierownicy, też bym się trochę bał mieć przerzutkę jeżdżąc po centrum. Dużo wysiłku kosztowało was przełożenie sobie ten manetki na kierownicę? Na co muszę zwrócić uwagę kupując manetkę? Bo czytałem, że np. jak mam z tyłu kasetę 7s(nie wiem czy dobrze mówię) to manetka też musi być na 7. Z tego co widziałem, to na allegro zazwyczaj rowery w tej cenie mają 7 zębatek z tyłu.
Czy na taką manetką to prostej kiery, przy baranku da się w ogóle zmieniać biegi?
Co sądzicie ogólnie o moim pomyśle bawienia się w dostosowanie starej szosówki do miasta?
#5
Napisano 23 kwiecień 2011 - 17:10
Tak to u mnie wygląda:
I jest stosunkowo wygodne, choć ze względu na krótki mostek przy stawaniu na pedałach czasem obijam kolanem o manetkę.
Cytat
Jakieś pojęcie mam na ten temat, bo sam kolarki czasem używałem w mieście, obecnie mam tę przyszywaną przełajówkę.Co sądzicie ogólnie o moim pomyśle bawienia się w dostosowanie starej szosówki do miasta?
Konwersja szosy na miasto to niezły pomysł, ale parę uwag jest nieodzownych. Wytrzymałe koła to mus. Opony najlepiej 28 mm szerokości , zwłaszcza jeśli ma wozić bagaże. Typowo szosowe slicki pokroju 23 też mogą być, ale wtedy zakładamy, że 90% naszych tras to szosa lub ładne chodniki i "śmieszki" rowerowe. Ogólnie przesiadając się na kiełbasy 37-622 czuję się jednak pewniej, dodatkowo nie ma co się bać krawężników przy optymalnym ciśnieniu, można sobie często skracać drogę, paskudne dziury też ładnie wybierają. Fakt, nieco kopa się traci, ale zalet jest dużo więcej. :-) Jak jeszcze mamy nie za płytki bieżnik, to sobie poradzimy na gruntowych drogach.
Druga sprawa - hamulce. Typowo szosowe z bocznym ciągiem (side-pull) mogą być dobre, ale warunek to porządne klocki, a i nie wiadomo czy nie będą wtedy gorsze od cantilever. Osobiście proponuję na miasto właśnie canti, przy poprawnym ustawieniu są znakomite. Szkoda tylko, że raczej wymagają stałych piwotów w ramie - te dokręcane nie sprawiają dla mnie wrażenia wytrzymałych. Oczywiście zapominamy przy jakimkolwiek skutecznym hamowaniu o obręczach stalowych - ale to chyba oczywiste?
Można też wypróbować hamulce typu side-pull (symetryczne) takie jak tu:

Zaletą ich jest możliwosć mocowania do praktycznie każdej ramy szosowej. Wada to gnące się piwoty i prawdopodobnie jednak gorsza skutecznośc hamowania niż cantilever.
Dodając taki booster (ta płytka widoczna z przodu):

...usztywnia się piwoty. Do tego klocki od MTB i mamy całkiem niezłe hamulce. Dokładnie te z ostatniej fotki mam założone w rowerze, który robię. Jeszcze nie sprawdzałem w boju, a sam jestem ciekaw jak hamują. Pierwsze wrażenie ogólnie jest dość pozytywne.
Ostatnia z takich większych kwestii to wożenie bagażu. Większość rasowych szosówek nie ma typowych regularnych mocowań na bagażnik. Jednak z tym nie ma wielkiego kłopotu. Zwróć uwagę na to, by haki tylnych kół miały uszy na śruby bagażnika. Obciążenie tylnego koła nie może być za duże, dopuszczalny nacisk do sprawdzenia raczej empirycznie. Mocowanie bagażnika przy hamulcu tylnym w szosówce zazwyczaj trzeba dorobić, myślę że dwa dość szerokie płaskowniki ściskające rury podsiodłowe powinny się sprawdzić. Nic nie spawać!!!
#6
Napisano 24 kwiecień 2011 - 19:51
- Porządne, koła, opony nie kolarskie cienkie tylko "najlepiej 28 mm szerokości"
- Hamulce: cantilever lub side-pull. Nie wiem co to piwototy. Jak zrobić taką płytkę/gdzie kupić? Jak patrzyłem, to cantilever są lżejsze i wyglądają na tańsze, to jest zachęcające.
- Zostanę chyba jednak przy moim pomyśle z manetkami od MTB. Mam problem, będę do tego potrzebował czegoś takiego:
http://4.bp.blogspot...-h/IMG_3196.jpg
lub
http://store.interlo...com/clcast.html
Wiecie gdzie to można u nas kupić? I jak to się nazywa?
- W bagażnik raczej się nie będę bawić
Coś jeszcze warto zmienić w starej szosówce?
#7
Napisano 24 kwiecień 2011 - 21:10
Cytat
Sorki, miałem w tym miejscu napisać center-pull.Można też wypróbować hamulce typu side-pull (symetryczne) takie jak tu:
Cytat
Jeśli ma być uniwersalnie, czyli nie tylko na asfalt to myślę, że 28 starczą. Choć i popieram włożenie opon 37-622 wraz z obręczami trekingowymi jeśli wejdą te kabany w ramę - niekoniecznie komorowe felgi, jest sporo markowych i tanich dość wytrzymałych na miasto. Sam mam zwykłą Alesę na przodzie, tylna to Vuelta Parallax, to nawet lekkie skoki i przełaj wytrzymują. Ale co tam się poddadzą pod moimi 67 kilogramami. ;-)- Porządne, koła, opony nie kolarskie cienkie tylko "najlepiej 28 mm szerokości"
O piwotach i oporach na pancerze od klamkomanetek poczytaj, bo informacje o nich stosunkowo łatwo znaleźć.
Te boostery są do kupienia, a zrobienie ich jest banalne, to po prostu docięta gruba płytka aluminiowa z dwoma otworami.
#8
Napisano 26 wrzesień 2011 - 15:54

#9
Napisano 26 wrzesień 2011 - 23:00
#10
Napisano 27 wrzesień 2011 - 12:50
Cytat
Dokładnie, kombinujesz jak koń pod górę. Musisz machać biegami cały czas? Ludzie jeżdżą na ostrym czy na singlu i nie narzekają (np. jaMyślę że więcej się nakombinujesz niż zyskasz. Mówisz, że zamierzasz tym rowerem jeździć po mieście, po co Ci więc przerzutki?

Czy mi się wydaje, czy w Poznaniu jest płasko?
#12
Napisano 27 wrzesień 2011 - 15:05
Cytat
a jeśli się boimy jeździć na ostrym kole zamontować sobie hamulec.
Hamulec obowiązkowo! Jazda bez to nie odwaga tylko zwykła głupota.
No chyba, że ktoś ma przełożenie jak w dziecinnym rowerku i jeździ tylko po deptaku szpanując skidami i stójkami.
#16
Napisano 27 wrzesień 2011 - 16:18
Cytat
Nie mówiąc o kolanach za parę lat, co w ogóle może wykluczyć Cię z jazdy na dłuuuższy czas. Nie mniej jednak na płaskie miasto polecam ostrego/ singla z hamulcami oczywiście. Jak już dobierzesz przełożenie i zaczniesz jeździć to w mtb i na szosie nóżki zaczną ładnie pracować. Moim zdaniem warto.Cytat
Jak na razie nie miałem sytuacji w której żałuje że nie miałem przedniego hamulca
Jeśli znajdziesz się w takiej sytuacji nie będziesz miał okazji pożałować.
pozdrawiam
PS GrzegorzP, czy mógłbyś podesłać jakieś zdjęcia swojej maszyny lub podać link do miejsca, gdzie już są obecne? Wygląda naprawdę ciekawie. Co to za klamki? Koło przód jest to Ambrosio F20 na Soul Kozaku czy może mi się wydaje?
#17
Napisano 27 wrzesień 2011 - 17:36
Cytat
Cytat
Jak na razie nie miałem sytuacji w której żałuje że nie miałem przedniego hamulca
Jeśli znajdziesz się w takiej sytuacji nie będziesz miał okazji pożałować.
Dziękuje że mi dobrze życzysz ale mam nadzieje że nie będę miał tej okazji : ) Co do kolan , z tego co wiem ostre właśnie rozciąga stawy i nie czuje żeby było mi gorzej a może i nawet lepiej ? Kiedyś przedni hamulec się na pewno pojawi ale jeszcze nie teraz : ) i myślę że mając 16 lat szybko problemów z kolanami nie będę miał
#18
Napisano 27 wrzesień 2011 - 19:00
Cytat
i myślę że mając 16 lat szybko problemów z kolanami nie będę miał
16 lat - to właściwie wszystko wyjaśnia.
Cytat
Co do kolan , z tego co wiem ostre właśnie rozciąga stawy i nie czuje żeby było mi gorzej a może i nawet lepiej ?
Ciągłe blokowanie korb z pewnością stawów nie rozciąga bo wtedy je ściskasz. Rusz wyobraźnią.
#20
Napisano 27 wrzesień 2011 - 21:50
Nie chcę dalej ciągnąć tego offtopicu ale przecież ciągle nie jeżdżę na zblokowanych korbach , nazwa mojego miasta już sama mówi że większość to górki czyli więcej mam podjazdów niż się rozpędzę a wystarczy raz zahamować . Widzę że potępiacie ostre koło ja jednak wiem że coś w tym jest , a hamulec planowałem zrobić , nawet mam wszystkie części tylko do tego muszę zmienić kierownicę a pewnie niedługo to zrobię . Kwestia hamulca w OK jest tylko ze względów bezpieczeństwa , bo na pewno nie frajdy : )
Dodaj odpowiedź
