Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jakie Są Zalety Elektronicznych Grup....


40 odpowiedzi w tym temacie

#1 ortogonalny

ortogonalny
  • Użytkownik
  • 226 postów

Napisano 02 czerwiec 2024 - 22:38

Bo nie mogę wyczaić.

Mam kilka rowerów, jak zapewne spora część forowiczów. Dwa z nich szosowe: jeden na elektrocznicznym Rivalu 12 rzędów, drugi na mechanicznej Ultegrze 11 rzedów. I za cholerę nie mogę wyczaić jak ktoś może oceniać wyżej grupy elektroniczne od mechanicznych.

Zalety mechanicznej Ultegry 8000

1. bezobsługowa. zerowy czas ładowania baterii (bo nie ma baterii :) ). Raz poprawnie skonfigurowana działa bez zarzutu przez lata (dokładniej: 5 lat, bo tyle lat ją używam).

2. Szybkość przełączania. To, w porównaniu do elektronicznego Rivala, przysłowiowy błysk siekiery.

3. waga. Dla wago-fanów. żadnych baterii, lekka niczym piórko ;)

4. cena. O całe niebo niższa, niż w przypadku grup elektronicznych.

Zalety Rivala AXS...

1. 12 rzędów. Zaleta mocno ulotna, nie widzę żadnych przeszkód w wyprodukowaniu grupy 12-rzędowej mechanicznej...

2. to wszystko.

Naprawdę nie widzę żadnych zalet grup elektronicznych dla użytkowników, szczególnie dla amatorów, takich, jak zapewne większość z nas... Widzę cały szereg wad...

Nie chcę snuć spiskowych teorii pt. zmowa producentów aby wyciągać więcej kasy od klientów, ale samo mi się narzuca...

 

 



#2 cauchy

cauchy
  • Użytkownik
  • 2911 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 03 czerwiec 2024 - 00:22

Nie jezdziles nigdy na elektrycznej ultegrze czy DA, prawda?

Wszystko na ten temat zostało powiedziane w ciągu ostatnich 6 lat gdy elektryka spowszechniala na tyle zeby trafic pod strzechy.

W skrocie zalety:
- bezwysilkowosc zmiany biegow, zwlaszcza w dolnym chwycie i na zjazdach gdy rece z zimna grabieją
- autotrimowanie
- bajeczna praca przedniej przerzutki w porownaniu z mechaniczna
- brak koniecznosci wymiany pancerzy i linek
- mozliwosc dowolnej konfiguracji przyciskow sterujacych zmiana biegow. Jestes leworeczny i chcesz tylna przerzutke z lewej manetki? Prosze bardzo.
- duzo lepsza mozliwosc integracji kokpitowej i chowania kabli w ramie
- mozliwosc sterowania ekranami komputera
- mozliwosc podgladania statystyk zmian biegów
- znacznie zgrabniejsze klamki w porownaniu do grupy mechanicznej hydraulicznej

I pewnie jeszcze pare punktow, o ktorych juz nie pamietam, bo od sezonu 2018 jezdze tylko na elektryce. I nawet gdy pare razy od tamtej pory wypozyczylem szoske na mechanice to zawsze dochodzilem do wniosku ze z dwojga zlego (tzn mechaniczne przerzutki i szczęki) wolę szczęki, ale zeby byla elektryka

Ze wszystkich znajomych ktorzy mieli elektryke, tylko jeden wrocil do mechaniki, bo stwierdzil ze nie potrzebuje.

Dla mnie jedyna wada to elektryka jest znaczaco drozsza. Taka elektryczna 105tka wg mnie powinna byc spokojnie standardem od jakichs 10 lat, tylko producentom sie nie chcialo

#3 ortogonalny

ortogonalny
  • Użytkownik
  • 226 postów

Napisano 03 czerwiec 2024 - 04:37

Nie. Nie jeździłem na elektrycznej Ultegrze. Rival AXS to moja pierwsza elektryczna grupa. Ale mechaniczna Ultegra nigdy nie powodowała u mnie problemów, które wymieniasz jako zalety wersji elektrycznej (no - poza autotrymowaniem). Wydaje mi się, że byłbym właśnie tą drugą osobą, która spokojnie mogła by wrócić do grup czysto mechanicznych... 



#4 Robert555

Robert555
  • Użytkownik
  • 239 postów

Napisano 03 czerwiec 2024 - 05:15

Dla mnie biegi ponad 10 to pomyłka, wożenie choinki z tyłu to jakaś patologia. Powinni zostać na 10, zrobić to idealnie jak się da, wylajtować i poprawić kulturę pracy.  Taki SRAM RED 10s  zelektryfikowany ważyłby 1800g a z tarczami może 1999.  Na 11 łańcuch uciekający z kasety już coś tam potrafi zawibrować a na 12 to pewnie jeszcze trudniej ustawić.

Co do tematu to, brak obsługi Di2. Idealna praca w każdych warunkach, o wiele lepiej się operuje klamkami. Lepsze hamowanie bo można piwot klamki dać wyżej itp.  Żadnych wymian linek itp.

Jedyna wada to bół dupy prze kraksie :D



#5 liftlodz

liftlodz
  • Użytkownik
  • 234 postów

Napisano 03 czerwiec 2024 - 06:34

Pytanie do jeżdżących na elektronice - używacie rowerów zimą?

#6 HSM

HSM
  • Użytkownik
  • 41 postów

Napisano 03 czerwiec 2024 - 07:52

Musiałbyś sprecyzować, co rozumiesz przez używanie zimą... :-)

Jeżeli to jest wyjście na rower, udział w jakiejś imprezie, czy po prostu przejażdżka, to nie widzę specjalnego problemu. Naładowanie wyczerpanej w ujemnych temperaturach baterii będzie po prostu jeszcze jednym zadaniem na liście czynności "serwisowych" po powrocie do domu. Internet jest pełen rozmaitych relacji tego typu - np.  (mała uwaga - ten film ma już 4 lata)

Natomiast, jeżeli masz na myśli używanie roweru w szerszym znaczeniu - np. pozostawienie go w jakimś nieocieplanym pomieszczeniu (np. garaż-blaszak gdzieś na podwórku, w miesiącach z ujemnymi temperaturami) i oczekiwanie, że taki rower zawsze będzie gotowy do jazdy (po prostu wchodzisz do garażu/szopy, bierzesz go i jedziesz, ufając, że chociażby zapas energii w baterii/bateriach pozwoli Ci dobrze się bawić przez cały dzień -póki nie wrócisz), to może być różnie. No ale to jest problem generalnie elektryki w takich warunkach... Nie bez powodu ci, którzy wykorzystują elektryki do codziennej komunikacji (w tym zimą), zalecają zabieranie ze sobą baterii, jeśli rower zostaje gdzieś na ulicy, pod chmurką (np. śniegu...) - oczywiście poza innymi motywacjami (zmniejszenie ryzyka kradzieży).

 



#7 liftlodz

liftlodz
  • Użytkownik
  • 234 postów

Napisano 03 czerwiec 2024 - 08:14

Codziennie używanie zimą, w praktyczne każdych warunkach, w tym jazda w śniegu, deszczu, co błocie i ... soli.
Jak elektronika zachowuje w takich warunkach i co dzieje się później, np czy nie niszczą się styki?

#8 ortogonalny

ortogonalny
  • Użytkownik
  • 226 postów

Napisano 03 czerwiec 2024 - 09:01

Dla mnie biegi ponad 10 to pomyłka, wożenie choinki z tyłu to jakaś patologia. Powinni zostać na 10, zrobić to idealnie jak się da, wylajtować i poprawić kulturę pracy.  Taki SRAM RED 10s  zelektryfikowany ważyłby 1800g a z tarczami może 1999. 

 

....

I tutaj też jestem w stanie się zgodzić. Szczególnie amatorzy tacy, jak np. ja, spokojnie mogliby poprzestać na 10ciu rzędach... 



#9 berski

berski
  • Użytkownik
  • 582 postów
  • SkądMałopolska

Napisano 03 czerwiec 2024 - 09:47

Na szczęście nie miałem okazji jeździć na elektryku, więc niw wiem, co (?) tracę. Chyba nie jestem idealnym targetem dla bikemarketingowców.

Wysłane z mojego G8441 przy użyciu Tapatalka

#10 HSM

HSM
  • Użytkownik
  • 41 postów

Napisano 03 czerwiec 2024 - 09:56

@liftlodz To niestety nie pomogę, bo własnych doświadczeń brak. Użytkowy rower do codziennego wykorzystania, który w planach miał być na AXS wciąż nie może się doczekać złożenia do kupy... :-) a myślę, że pozwoliłby zebrać wiele doświadczeń. Natomiast posiadając jakieś tam doświadczenia w całorocznym, codziennym tyraniu roweru oraz siedząc w temacie specyficznych rowerów użytkowych (ich wykorzystania w krajach o rozmaitym klimacie), mogę podzielić się dwoma ogólnymi uwagami:

 

1. Temat wpływu niskich temperatur wypłynął powyżej, więc nie będę do niego wracał, a inne czynniki niekorzystne, o których piszesz (błoto, śnieg i głównie słona breja) nie wydają mi się jakimś znaczącym zagadnieniem akurat w przypadku elektronicznych przerzutek. To znaczy chciałbym, żebyśmy się dobrze zrozumieli - to będzie się degradowało w takich warunkach, ale ta degradacja dotyczy wszystkich elementów roweru, jest nieunikniona i  w tym sensie elektroniczne grupy nie będą jakoś specjalnie wyróżnione. Jak wsadzę do takiej zimówki highendowe komponenty mechaniczne, to też się zużyją po jednym czy kilku zimowych sezonach (wszystko zależy od intensywności użycia i dyscypliny bieżącej konserwacji - ale i tak w końcu się zużyje, a przynajmniej ucierpi estetycznie). Więc tu elektroniczna grupa (i jej delikatność/podatność na czynniki atmosferyczne) powinna być traktowana dokładnie tak samo jak np. (no nie wiem) mechaniczny Dura Ace czy Red (choć w czasach pełnej elektryfikacji tych grup to oczywiście porównanie czysto hipotetyczne :-) Jedynym pytaniem pozostaje - czy masz ochotę na korzystanie z udogodnień takich grup w niesprzyjających warunkach i czy jesteś gotowy ponieść związane z tym koszty. Choć z drugiej strony te rzeczy są coraz tańsze. Możesz mieć w zimówce tylną przerzutkę Reda za 775 EUR ale i Apexa za 244 EUR - obydwie elektroniczne, masz wybór :-)

 

A czy styki będą stykać... silniczki w przerzutkach pracować... a obudowy zachowają szczelność i nie dopuszczą wilgoci do elektroniki...? Pewnie tak, a przynajmniej do czasu, aż przestaną... Tylko wiesz, tak samo przestać mogą sprawnie kręcić się łożyska w piastach, a korozja elektrochemiczna może zeżreć np. aluminiowe elementy roweru i pół biedy jak to będą obręcze/nyple w kołach, które wymienisz. Gorzej jak to będzie dotyczyło np. aluminiowych insertów w karbonowej ramie.

 

2. Rowery już dawno wyszły poza krąg prostych maszyn, które będą trwały na przekór niesprzyjającym warunkom i nawet w obliczu jawnej dywersji użytkownika zaniedbującego nawet podstawową konserwację. To znaczy wciąż masz takie rowery, ale najpewniej nie chciałbyś ich używać, bo przecież w rowerach lubimy rzeczy ładne, a jazda powinna być przyjemnością. Zardzewiała koza ze skrzypiącym napędem nie spełnia tych wymogów. To jest coś, czego nie znajdziesz w reklamach, bo na tym polega marketing, ale to też nie jest powód do załamywania rąk. Trzeba po prostu mieć świadomość, że szczególnie ciężkie warunki (zwłaszcza ta słona breja pośniegowa) są dla roweru zabójcze, a użytkownik może jedynie starać się pewnym rzeczom zapobiegać albo je spowalniać, licząc się z przegraną... Najważniejsze  to warto mieć z tyłu głowy, że rzeczy się będą psuły i nie załamywać nad tym rąk.

Dwa przykłady anegdotyczne:

Jeździłem z czujnikiem kadencji Garmina w każdych warunkach i w końcu czujnik się poddał. Najpewniej obudowa utraciła szczelność i padła elektronika. Czy to wpłynęło na moje postrzeganie solidności produktu i producenta? Trochę tak (bo jednak byłem zawiedziony, że padł) i trochę nie (bo uznałem, że i tak zniósł wiele, a jak będę potrzebował takiego czujnika, to kupię kolejny),

Swego czasu obserwowałem relacje z wykorzystania specyficznych, towarowych rowerów ze wspomaganiem na silnikach Shimano E6000 czy E6100. Wnioski były bardzo nieprzychylne, bo rowery padały jak muchy po 2-3 sezonach i silniki trzeba było wymieniać. Czy to wpłynęło na moje postrzeganie samej koncepcji e-bike'a jako codziennego roweru użytkowego? Trochę tak (bo przecież taka awaria to jak padnięta skrzynia biegów w samochodzie-automacie, albo - trzymając się analogii moto - zajechany silnik wymagający remontu, czyli ogromny koszt, także w stosunku do wartości całego roweru) i trochę nie (bo te relacje dotyczyły floty rowerów kargo firm kurierskich gdzieś w Skandynawii, czyli warunków dla tych rowerów ekstremalnych - zarówno od strony klimatu, jak i podejścia do bieżącej konserwacji. Ja pewnie miałbym więcej zapału do czyszczenia, smarowania i ogólnej dbałości o taki rower, co pewnie wydłużyłoby okres bezproblemowej eksploatacji to jakichś sensownych granic czasowych). 


  • piotrkol i ortogonalny lubią to

#11 ortogonalny

ortogonalny
  • Użytkownik
  • 226 postów

Napisano 03 czerwiec 2024 - 10:53

Na szczęście nie miałem okazji jeździć na elektryku, więc niw wiem, co (?) tracę. Chyba nie jestem idealnym targetem dla bikemarketingowców.

Wysłane z mojego G8441 przy użyciu Tapatalka

 

Problem polega na tym, że powoli jesteśmy pozbawiani wyboru. Np  Ultegra w najnowszej edycji jest grupą wyłącznie elektryczną. Wersji mechanicznej nie ma... Pewno i ze 105tką w następnej wersji będzie to samo... To się po prostu opłaca (producentom, sprzedawcom etc...) No to zejdziesz na Tiagrę? A nawet tutaj - jej SRAMowski odpowiednik (APEX) już jest w wersji AXS.... 



#12 liftlodz

liftlodz
  • Użytkownik
  • 234 postów

Napisano 03 czerwiec 2024 - 11:19

No to powiem tak

1. Mam stalowy rower z lat 90-tych (szosę) na Shimano Exage - przerzutki i cały osprzęt wciąż oryginalne i wszystko działa płynnie i cicho.
2. Mam rower wszędołaz na pasku, aluminiowy, używany cały rok w każdych warunkach - serwis wykonany raz do roku po zimie
3, Mam stalowego gravela na pasku - sytuacja j.w.
4. Mam 2 szosy, karbonową na Force i tytanową na DuraAce też wszystko w nich działa płynnie mimo że to kilkunastoletnie rowery

Nie widzę żadnego sensu w stosowaniu elektronicznych przerzutek.

#13 liftlodz

liftlodz
  • Użytkownik
  • 234 postów

Napisano 03 czerwiec 2024 - 11:19

No to powiem tak

1. Mam stalowy rower z lat 90-tych (szosę) na Shimano Exage - przerzutki i cały osprzęt wciąż oryginalne i wszystko działa płynnie i cicho.
2. Mam rower wszędołaz na pasku, aluminiowy, używany cały rok w każdych warunkach - serwis wykonany raz do roku po zimie
3, Mam stalowego gravela na pasku - sytuacja j.w.
4. Mam 2 szosy, karbonową na Force i tytanową na DuraAce też wszystko w nich działa płynnie mimo że to kilkunastoletnie rowery

Nie widzę żadnego sensu w stosowaniu elektronicznych przerzutek.

#14 heavy_puchatek

heavy_puchatek
  • Użytkownik
  • 501 postów
  • SkądWroclaw

Napisano 03 czerwiec 2024 - 11:23

Mam trzy rowery z elektryką.

 

Pierwszy to szosa z di2 - działa wspaniale od 2018 chociaż tylna przerzutka ma już luz na wózku. Po prostu działa. Ale to szosa, ok.

 

W gravelu Ulepie mam Mulleta AXS 1x12 - manetki Rivala i przerzutkę GX. Rower katowany w najgorszym gównie, syfie, błocie, wodzie, piachu. Na mrozie mało ale też - zamarzające błoto robiące wielki kokon wokół przerzutki też przeżyło. Działa wspaniale.

 

W MTB kupiłem nawet używaną grupę XX1 AXS i też znosi wszystkie myjki bez zająknięcia. Nawet parową raz czyściłem rower, pomiar mocy głupiał zanim ze środka woda nie wyparowała a to nadal działało bez problemu.

 

W porównaniu do linek to jest jakiś milion razy mniej problemów. Zero zużycia, zero zmian w działaniu, żadnej urwanej linki w manetce, żadnej potrzeby podregulowywania, wpływu warunków atmosferycznych. Jak dla kogoś to tylko marketing to jak tam sobie woli :P 

 

A obudzić się bez prądu to też trzeba umieć to porządnie zaniedbać - di2 ładuję raz na kilka miesięcy zapobiegawczo, AXS tyle nie wytrzymuje ale za to baterie są zamienne + dioda na przerzutce też mówi o stanie naładowania. Nie da się w końcu tego przypadkiem nie zauważyć, trzeba bardzo chcieć.



#15 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8614 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 03 czerwiec 2024 - 11:39

Mam wrażenie, że nikt nie kwestionuje, że przerzutki elektroniczne działają nieco lepiej.

 

Główny dylemat polega na tym, czy są one warte tak kolosalnej dopłaty.

 

Nie zapominajmy też, że producenci bardzo skutecznie dbają, by kolejne generacje osprzętu były ze sobą niekompatybilne. Tym samym po 3-4 latach koszt uszkodzenia przerzutki dotyczy już nie tylko jej samej, ale też całego napędu.


  • kptB i Yudo lubią to

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#16 Kekacz

Kekacz
  • Użytkownik
  • 1110 postów
  • SkądRzeszów

Napisano 03 czerwiec 2024 - 11:39

Zalety mechanicznej Ultegry 8000

1. bezobsługowa. zerowy czas ładowania baterii (bo nie ma baterii :) ). Raz poprawnie skonfigurowana działa bez zarzutu przez lata (dokładniej: 5 lat, bo tyle lat ją używam).

Również mam R8000 i z tymi 5 latami to jakieś szczęście. Mniej więcej w zakresie 8 000-11 000 km linka od tylnej przerzutki czyli w prawej manetce zaczyna się się sukcesywnie przerywać. Ten odcinek, który jest nawijany/rozwijany przy każdej zmianie biegu, a jest tego sporo przecież.

 

Fabryczna linka wysypała się na trasie przy 10 000 km (zapewne Jagwire, bo tej firmy były pancerze) a pojedyncze druciki zapchały manetkę. Całe szczęście, że udało się to wyjąć bez uszkodzeń, mimo, że manetka lekko się zacięła, bo nie zawsze jest tak różowo.

 

W czwartek wymieniałem kierownicę, owijkę więc przy okazji fabryczne pancerze i okazało się, że szlifowana prawa linka Shimano, z przebiegiem 8 000 km, już miała poprzerywane pojedyncze druciki, więc kolejna awaria w plenerze była kwestią czasu.

 

Nie, nie jestem wyznawcą ani krytykiem elektroniki, nie mam również zamiaru porzucać mechanicznej R8000, bo taka moda. Jednak wszystko ma swoje zady i walety.

Linki i pancerze się zużywają. Raz na ruski rok trzeba lekko podregulować, bo tu się wytrze, tam rozciągnie, od drgań może odkręcić. Rzadziej wymienić. Ale to szczegół, zwłaszcza jeśli ktoś serwisuje sobie rower od zawsze sam, tak jak ja.

 

A teraz elektryka i autotrymowanie. Wczoraj podczas jazdy zatrzymaliśmy się obok współjadącego, bo przedni elektryk przerzucił mu łańcuch za daleko na zewnątrz, zdążył nawet obrócić korbą robiąc pętlę na łańcuchu i wrzucić z powrotem na blat. I miał zagadkę jak to odkręcić, bo w sumie kto w pierwszej chwili wpadłby na to, że można tak łańcuch zapętlić bez jego rozkuwania i błędnego spięcia ;)

Po usunięciu oczka przerzutka postanowiła dla odmiany zrzucić mu łańcuch tym razem na support. Jak wspomniał, od 6 tygodni ustawia to z kolegą w nowym rowerze, żeby w końcu było dobrze. Nadal nie było.

Mechaniczna nigdy by mi takiej serii nie zafundowała. A nawet jeśli, szybko ustawiłbym ją tak jak trzeba, nawet w trasie.


  • ortogonalny i liftlodz lubią to

Trzepak 

"MAMIL"


#17 kptB

kptB
  • Użytkownik
  • 75 postów
  • SkądWroc

Napisano 03 czerwiec 2024 - 11:46

Mój problem z elektryką jest "ideologiczny": moim zdaniem to idzie wielkimi krokami w kierunku "planned obsolescence" czyli sztuczne wymuszanie wymiany sprzętu - za jakiś czas okaże się, że apki/liczniki nie obsługują już, a naprawić też już średnio (nawet po "druciarsku").

 

"Hit" dla mnie to te wireless blips od SRAM, które są do wyrzucenia po wyładowaniu wbudowanej baterii ;) Można na tym fajne rzeczy porobić, ale czy za 5 lat kupi się takie same na wymianę?


  • liftlodz lubi to

Ritchey Road Logic | Cervélo P3 | PlanetX Full Monty SL | GT Zaskar | On-One Pompino V4


#18 cauchy

cauchy
  • Użytkownik
  • 2911 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 03 czerwiec 2024 - 12:13

dla mnie mechaniczne przerzutki powinny być tylko w podstawowych i najtańszych modelach z marketu

 

technologie zdalnego sterowania mamy jakoś od połowy XXw, silniki elektryczne jeszcze dłużej, naprawdę nie wiem wiem czemu tyle czasu zajęło producentom opatentowanie elektryki (no dobra, może zasilanie było problemem, ale baterie Li-Io mamy od 30 lat).

 

nie ma nic złego w mechanice, jasne że dobrze mieć wybór, tylko że komfort jazdy na elektryce jest takim przeskokiem, że ludzi świadomie wybierających mechanikę jest garstka 



#19 ortogonalny

ortogonalny
  • Użytkownik
  • 226 postów

Napisano 03 czerwiec 2024 - 12:16

Również mam R8000 i z tymi 5 latami to jakieś szczęście. Mniej więcej w zakresie 8 000-11 000 km linka od tylnej przerzutki czyli w prawej manetce zaczyna się się sukcesywnie przerywać. Ten odcinek, który jest nawijany/rozwijany przy każdej zmianie biegu, a jest tego sporo przecież.

 

Fabryczna linka wysypała się na trasie przy 10 000 km (zapewne Jagwire, bo tej firmy były pancerze) a pojedyncze druciki zapchały manetkę. Całe szczęście, że udało się to wyjąć bez uszkodzeń, mimo, że manetka lekko się zacięła, bo nie zawsze jest tak różowo.

 

W czwartek wymieniałem kierownicę, owijkę więc przy okazji fabryczne pancerze i okazało się, że szlifowana prawa linka Shimano, z przebiegiem 8 000 km, już miała poprzerywane pojedyncze druciki, więc kolejna awaria w plenerze była kwestią czasu.

 

Nie, nie jestem wyznawcą ani krytykiem elektroniki, nie mam również zamiaru porzucać mechanicznej R8000, bo taka moda. Jednak wszystko ma swoje zady i walety.

Linki i pancerze się zużywają. Raz na ruski rok trzeba lekko podregulować, bo tu się wytrze, tam rozciągnie, od drgań może odkręcić. Rzadziej wymienić. Ale to szczegół, zwłaszcza jeśli ktoś serwisuje sobie rower od zawsze sam, tak jak ja.

 

A teraz elektryka i autotrymowanie. Wczoraj podczas jazdy zatrzymaliśmy się obok współjadącego, bo przedni elektryk przerzucił mu łańcuch za daleko na zewnątrz, zdążył nawet obrócić korbą robiąc pętlę na łańcuchu i wrzucić z powrotem na blat. I miał zagadkę jak to odkręcić, bo w sumie kto w pierwszej chwili wpadłby na to, że można tak łańcuch zapętlić bez jego rozkuwania i błędnego spięcia ;)

Po usunięciu oczka przerzutka postanowiła dla odmiany zrzucić mu łańcuch tym razem na support. Jak wspomniał, od 6 tygodni ustawia to z kolegą w nowym rowerze, żeby w końcu było dobrze. Nadal nie było.

Mechaniczna nigdy by mi takiej serii nie zafundowała. A nawet jeśli, szybko ustawiłbym ją tak jak trzeba, nawet w trasie.

 

No to może ja mam szczęście. Ponad 11 kkm w te 5 lat, bez żadnej awarii. Pancerze też Jagwire, ergo - linki prawdopodobnie też. Wszystko, odpukać, działa. Co prawda w drugiej kolarce Rival AXS też działa, bez żadnych problemów, ale - no właśnie, skoro obydwa podejścia działają w sposób spełniający oczekiwania, to po co przepłacać... ?



#20 Kekacz

Kekacz
  • Użytkownik
  • 1110 postów
  • SkądRzeszów

Napisano 03 czerwiec 2024 - 12:23

Na wszelki wypadek zaglądnij do środka. Zrzuć na najmniejszą z tyłu. Pod gumą manetki, od wewnętrznej strony, jest zaślepka z szarego plastiku, zajrzyj pod nią czy nie robi się tam jakaś plątanina.


  • Jaca911 i ortogonalny lubią to

Trzepak 

"MAMIL"




Dodaj odpowiedź