40 replies to this topic

[mikroos]

naprawdę nie wiem wiem czemu tyle czasu zajęło producentom opatentowanie elektryki (no dobra, może zasilanie było problemem, ale baterie Li-Io mamy od 30 lat).

Masa, drogi Panie. Trzeba było paru lat prania ludziom mózgów - nie po to przez 50 lat wmawiano, że waga jest absolutnie najważniejsza, aby z dnia na dzień bezkarnie zaproponować cięższe rozwiązanie.

 

Ta zmiana wymagała kolejnych 10 lat zmiękczania mózgów, a następnie prania wstępnego i prania ostatecznego.

[ortogonalny]

Na wszelki wypadek zaglądnij do środka. Zrzuć na najmniejszą z tyłu. Pod gumą manetki, od wewnętrznej strony, jest zaślepka z szarego plastiku, zajrzyj pod nią czy nie robi się tam jakaś plątanina.

Dzięki, sprawdzę w wolnej chwili.

[Dari]

Nie mam pojęcia jak to jest z elektryką, ale u mnie padły mechaniczne klamkomanetki: jedna to Dura Ace (przebieg 32 tys. km), druga GRX 800 (dokładnego przebiegu nie pamiętam, ale coś około 15 tys.km). Linki tez pękały.

 

Nie wiem czy to odpowiedź producentów na zapotrzebowanie rynku czy ich presja, ale wygląda na to, że jeszcze chwila i nic ponad 105 w mechanice nie da się kupić. 

[HSM]

@Dari To się nazywa ucieczka do przodu... :-) Jak słusznie zauważył któryś z kolegów powyżej, być może wkrótce rzeczywiście grupy elektroniczne wyprą te mechaniczne w zdecydowanej części oferty tuzów pokroju Shimano czy SRAM (a przynajmniej w tych segmentach, które najbardziej interesują korzystających z tego forum - bo nie bójmy się tego przyznać drżenie serca przyprawiają nam raczej nowości z segmentu DA, Ultegry, a nie Tourneya i Clarisa). Tylko po co dopatrywać się w tym jakichś spisków czy knowań. Po prostu na elektryce zarabia się więcej i to w każdym segmencie (czy to Red czy Apex). Producenci widzą w tym sposób na zwiększenie zysków. Być może nawet kosztem grup mechanicznych ze średniej i niższej półki i nie będą się oglądać na pasjonatów, którzy by chcieli utrzymania dotychczasowego status quo (szeroki wybór w niemal całym zakresie oferty, wybór czy to mechanika czy elektryka na każdym poziomie). A że to spowoduje utratę tej części klienteli... Cóż... Tak długo, jak zyski z popularyzacji elektryki będą płynąc, tak długo producenci będą mieli to gdzieś.

To może się nam nie podobać i w sumie, co z tego... Tym niechętnym zostaną pewnie ulepszone grupy chińskich marek, które być może przejmą sieroty po mechanicznej 105 :-) Jedynym sposobem, by nastąpiła jakaś zmiana - zwrot w tył - jest niespinanie się im tego excella. Jak dochody z tak obranego kierunku czy strategii przestaną się zgadzać z założeniami, to może wrócą do mechaniki. Tylko czy wówczas nie będą musieli się dzielić udziałami z jakimś L-Two, Microshiftem czy innym cudem,..? Któż to wie...?

 

[Yudo]

dla mnie mechaniczne przerzutki powinny być tylko w podstawowych i najtańszych modelach z marketu

 

technologie zdalnego sterowania mamy jakoś od połowy XXw, silniki elektryczne jeszcze dłużej, naprawdę nie wiem wiem czemu tyle czasu zajęło producentom opatentowanie elektryki (no dobra, może zasilanie było problemem, ale baterie Li-Io mamy od 30 lat).

 

nie ma nic złego w mechanice, jasne że dobrze mieć wybór, tylko że komfort jazdy na elektryce jest takim przeskokiem, że ludzi świadomie wybierających mechanikę jest garstka 

 

Ta. A dla mnie każdy powinien latać do pracy samolotem by nie było korków na ulicach.

Automatyczna skrzynia biegów też nie zdobyła Europy a to +- takie samo coś pod względem argumentów (wygoda vs koszty vs serwis)

 

Zwyczajnie cykl  namaczania, prania i maglowania opisany przez mikroosa trwa coraz krócej, więc coraz łatwiej dodawać nowe "niezbędne" rzeczy. Użytkownik przyzwyczaił się, że rozwiązują jego problemy nawet zanim nawet uświadomi sobie, że ma takowe i producent dba by na pewno zauważył jak bardzo są dla niego palące.

 

A elektronika w przerzutkach ma już ponad 30 lat:

 

https://www.cyclist....e-had-mavic-zap

 

Mavic ZAP Electronic Shifting LOOK KG 196 TT Bike.AVI - YouTube

[cauchy]

no proste

ja do tej pory zachodzę w głowę gdzie są osobowe drony, czemu jeszcze ich nie ma?

że mogę zapakować się z kolegami, wzbić w powietrze w wawie i za godzine być w zakopcu

 

latka lecą a świat się nie zmienia - nadal jeździmy autami do których lejemy paliwa kopalne, stoimy w korkach i wycinamy lasy żeby budować drogi, dalej smartfony trzeba ładować codziennie, dalej nie wyleczyliśmy raka itd. Tak naprawdę jedynie w kilku dziedzinach poszliśmy do przodu. 

[mikroos]

Przecież to proste. Zainwestuj swoje leżące odłogiem miliony dolarów i ponieś ryzyko albo po prostu wymyśl i wprowadź lepsze rozwiązania.

 

Pieniądze leżą na ulicy, a z tego co mi się wydaje, zainteresowanych byłyby miliony

[bzx]

[...] że mogę zapakować się z kolegami, wzbić w powietrze w wawie i za godzine być w zakopcu

 

latka lecą a świat się nie zmienia - nadal jeździmy autami do których lejemy paliwa kopalne, stoimy w korkach i wycinamy lasy żeby budować drogi, dalej smartfony trzeba ładować codziennie, dalej nie wyleczyliśmy raka itd. [...]

 

...nadal jeździmy do Zakopca

 

No nie zmienio sie tyn świot, panocku, hej!

[liftlodz]

W porównaniu do linek to jest jakiś milion razy mniej problemów. Zero zużycia, zero zmian w działaniu, żadnej urwanej linki w manetce, żadnej potrzeby podregulowywania, wpływu warunków atmosferycznych.

Nigdy nie miałem takich problemów.
Na linkach jeździ miliony rowerów od jakichś 100 lat, firmy zdobyły doświadczenie w ich produkcji, a serwisanci nauczyli się je obsługiwać.

[mikroos]

Zgadzam się w 100%. Zerwanie linki świadczy o __patologicznym__ zaniedbaniu serwisu.

[Robert555]

Dokładnie,  Di2 to milion mniej problemów.    25tyś na napędzie  GRX Di2 i zero problemów, nigdy nie zawiódł, żadnej awarii czy losowego rozładowania. Zero serwisu i ustawiania.  Łańcuchy, kaseta i korba jakby dłużej żyły.   Mi się już na pewno zwróciło

[Marcin321]

Mechaniczna przednia przerzutka to patologia, wczoraj serwisowałem Kross Evado (trekking) siostrzenicy. Trudno to perfekcyjnie ustawić i wymaga naprawdę mocnego kciuka. Jak pamiętam w osprzęcie klasy Ultegry wyglądało to lepiej ale nadal miałem zastrzeżenia.

Dla mnie wybór elektryka/mechanika to jedynie aspekt finansowy. W szosie bez większego znaczenia, ale w MTB kilka przerzutek połamałem/urwałem wiec trzymam się mechaniki. Pełny pancerz, linka pokryta jakimś polimerem, działa to przyzwoicie i jest odporne na syf.

[ROZMIAR]

Zegarek kwarcowy to też mniej problemów, droga mechanika pozostanie. W Campie wszystkiego do wyboru. 

[uzurpator]

Główna zaleta grup elektrycznych to fakt, że drogie są, więc biedota, nędzarze i podludzie na tym nie jeźdżą.

 

I można sobie blip-guziczki przymocować do rękawiczek, dzięki czemu możemy sobie zmieniać biegi drapiąc się po... czymkolwiek.

[Chertan]

A mnie przekonuje dźwięk silniczka, zwłaszcza przedniego. Dzięki Di2 mogę sobie po prostu wiele razy w ciągu dnia pobzykać, bez stresu wpadki, niedziałającej hydrauliki, oczekiwania i takie tam.
Jeżdżę na Di2 od miesiąca, ustawili w serwisie bezbłędnie, precyzja super, choć porównywalna z mechaniką. Automatyczny trym robi fajną robotę, bo jednak na mechanice czasem coś przycierało (choć do łatwego ogarnięcia). Bardzo mi pasuje bezwysiłkowość, zwłaszcza przedniej. Kokpit czystszy. Ale nie jest to jakiś wielki gamechanger.

[Jaca911]

 

Zgadzam się w 100%. Zerwanie linki świadczy o __patologicznym__ zaniedbaniu serwisu.

Za drugim razem to się zgodzę. Ale za pierwszym? Nowy rower, 10k km i pyk nie ma linki. Skąd masz wiedzieć, że taki bubel, a właściwie bomba siedzi w prawej manetce od wiodącego producenta osprzętu?

[mikroos]

Poprawnie zadane pytanie brzmi: jakim cudem jeździsz 10 kkm i nie sprawdzasz tak podstawowych rzeczy?

 

Oraz pokrewne pytanie do "rowerzysty zaangażowanego": jakim cudem kupujesz sprzęt za 10k PLN, a potem żałujesz 10 zł na nową linkę raz na 10 kkm?

[Jaca911]

Poprawnie zadane pytanie brzmi: jakim cudem jeździsz 10 kkm i nie sprawdzasz tak podstawowych rzeczy?

 

Oraz pokrewne pytanie do "rowerzysty zaangażowanego": jakim cudem kupujesz sprzęt za 10k PLN, a potem żałujesz 10 zł na nową linkę raz na 10 kkm?

 

 

Przesiadasz się z MTB XC, które na siłę próbowałeś uszosowić. Przez lata nauczyłeś się obsługi i serwisu roweru (masz techniczne wykształcenie więc to nie Rocket Science dla ciebie). Siadasz na szosę, chuchasz dmuchasz i dbasz jak o jajko. Ale w tym rowerze nic się nie zużywa w porównaniu do MTB, nawet przerzutek nie trzeba regulować i klocków w szczękach wymieniać. Tylko łańcuch jest do wymiany raz na jakiś czas. Skąd masz wiedzieć, że pod gumę w łapie trzeba zaglądać skoro nawet w instrukcji o tym nie wspominają? 

 

[Kekacz]

Poprawnie zadane pytanie brzmi: jakim cudem jeździsz 10 kkm i nie sprawdzasz tak podstawowych rzeczy?

 

Oraz pokrewne pytanie do "rowerzysty zaangażowanego": jakim cudem kupujesz sprzęt za 10k PLN, a potem żałujesz 10 zł na nową linkę raz na 10 kkm?

 

W moim przypadku na lince od przedniej przerzutki 20 000 km nie zrobiło żadnego wrażenia. Z wyjątkiem fragmentu pod śrubą na przerzutce, reszta wyglądała prawie jak nowe.

 

Od tylnej wiadomo, częstsze używanie więc i szanse zużycia rosną.

 

W moich zakamarkach pamięciowych majaczy Twój wpis tu na forum, że ST-R8000 ma coś w rodzaju wady konstrukcyjnej. Kółko, na które nawija się linka, ma dość małą średnicę, przez co powoduje zbytnie zaginanie a w efekcie szybsze pękanie drucików.

 

Za pierwszym razem, póki manetka chodziła jak masło, nie zawracałem sobie głowy wymianą linki.

Teraz jestem bogatszy w doświadczenie co do TEGO modelu, po tej stronie, a wszystko w kontekście mojego stylu jazdy i terenu, po którym się poruszam. Rowerzysta z płaskopolski może mieć zgoła inne doświadczenia co do interwałów wymiany, góral jeszcze inne.

Ot, życie.

[mikroos]

O ile pamiętam swoje wypowiedzi, ja osobiście pisałem raczej o ST-9000. Ale rozumiem Twój punkt widzenia: manetka faktycznie nie powinna urwać linki.

 

Mimo wszystko uważam, że jeżeli użytkownik przez 10 tys. km nie zainteresował się kompleksowym serwisem, to po prostu zaniedbał rower.