Giro d'Italia.
Started By
Jakob
, 04 May 2011 19:52
247 replies to this topic
#201
Posted 24 May 2011 - 17:18
Ja podziwiam zapał Rujano. jak ten koleś jedzie w tym roku Giro to aż mi się przypomina Bonaparte. Mały a waleczny że szok. Jak trzymał się ostatnio Albercika na podjazdach to aż marzyłem żeby urwał Conatadora. mało realne ale wola walki u tego kolesia jest nieprawdopodobna. Taki skrzat, na rowerze wygląda jak by był na niego za duży i bocznych kółek brakowało |
Normalnie dla mnie mistrz w tegorocznym Giro
Normalnie dla mnie mistrz w tegorocznym Giro
#204
Posted 24 May 2011 - 18:52
Kurde przyznam, że liczyłem dziś bardzo na Niemca. Ciekawe czy mu kazali się oszczędzać czy po prostu miał problemy... Niestety etapu nie widziałem, więc ciężko stwierdzić.
Widać, że Sylwek powoli wraca do swojej normalnej dyspozycji, obyśmy jeszcze się cieszyli z jego jazdy.
pzdr
Widać, że Sylwek powoli wraca do swojej normalnej dyspozycji, obyśmy jeszcze się cieszyli z jego jazdy.
pzdr
Żeby wygrać trzeba wystartować...
Trzymaj Koło - blog dla PRO amatorów
Wycieczki weekendowe i atrakcje turystyczne
Trzymaj Koło - blog dla PRO amatorów
Wycieczki weekendowe i atrakcje turystyczne
#206
Posted 24 May 2011 - 21:57
Mi też się podoba Rujano. Jak Contador ucieka to tylko on siedzi mu na kole i pomaga w zrobieniu przewagi, podoba mi się ich współpraca. Co do dzisiejszego etapu to przypomniało mi się jak mówili ile kalori stracił zwycięzca 7.5h etapu przed czasówką, a mianowicie 8500 kcal. Na dodatek włosi przeliczyli, że daje to 4.3 kg makaronu. Zapewne stracił 1kg na wadze Pewnie same mięśnie spalił tą jazdą, oj ciężkie życie kolarza ;/
#208
Posted 24 May 2011 - 22:35
Mnie w tym Giro podoba się to, że na każdym etapie górskim faworyci tną się na granicy swojej wydolności, bez rozgrywek taktycznych i jechania na remis. Kto ma czym - to odjeżdża (najczęściej Contador i Rujano), komu zdrowie nie pozwala dojeżdża ze stratą.
Oby tylko po Giro nie okazało się, że niektórzy byli na wspomaganiu. Pocieszające jest to, że kłuć się nie mogą, więc trudniej podać wspomagacze.
Oby tylko po Giro nie okazało się, że niektórzy byli na wspomaganiu. Pocieszające jest to, że kłuć się nie mogą, więc trudniej podać wspomagacze.
"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen
#209
Posted 25 May 2011 - 08:14
Zobaczcie jakie przelozenia ma millar w swoim rowerze na gorskie etapy giro:
http://www.theroaddiaries.com/?p=4545
Ciekawe ze nie stosuje sie do zalecen wielu osob z forum ktore to osoby wysmiewaly ludzi ktorzy chca zakladac kasety wieksze niz 25, i twierdzili ze spojoknie wszystkie alpejskie podjazdy sie wjezdza na 27
http://www.theroaddiaries.com/?p=4545
Ciekawe ze nie stosuje sie do zalecen wielu osob z forum ktore to osoby wysmiewaly ludzi ktorzy chca zakladac kasety wieksze niz 25, i twierdzili ze spojoknie wszystkie alpejskie podjazdy sie wjezdza na 27
#211
Posted 25 May 2011 - 08:39
A Przemek Niemiec wjezdzal pod Zoncolan na 34-29, wiec jednak nawet zawodowcy maja respekt przed takimi gorami!
http://www.naszosie....poza-zasiegiem/
http://www.naszosie....poza-zasiegiem/
#212
Posted 25 May 2011 - 09:26
Ja natomiast zwróciłem uwagę, że Contador nie lubi zrzucać z duzego blatu póki to nie jest absolutnie konieczne. Pare razy (na różnych etapach) było zbliżenie jak jedzie na maksymalnym skosie łańcucha czyli coś w stylu 53-29. Wózek przerzutki praktycznie już wyprostowany miał... Ale, nie nam oceniać
Druga zastanawiająca rzecz to ten nawyk na czasówkach, że zsuwa tyłek z siodła przez kilka ruchów i potem poprawia. Choć w porównaniu z zeszłorocznym TdF to trochę ograniczył.
Druga zastanawiająca rzecz to ten nawyk na czasówkach, że zsuwa tyłek z siodła przez kilka ruchów i potem poprawia. Choć w porównaniu z zeszłorocznym TdF to trochę ograniczył.
#214
Posted 25 May 2011 - 14:56
Etap trwa, myslalem ze dzis Sylwek juz bedzie z przodu pracowal po wczorajszym etapie. Jak sam pisal czas mial lepszy wiec chyba z noga nie az tak zle, a dzis znow z tylu. Wiem, ze choroba itd ale jakies to dziwne. Jakby wczoraj stracil z 5 min to bym zrozumial a on jedzie mocno i jest w 30, wiec tego nie rozumiem.
#217
Posted 25 May 2011 - 22:01
Właśnie obejrzałem filmik z finiszu dzisiejszego etapu. Chyba bym zareagował tak samo jak Visconti. W każdym razie nie jestem pewny czy ta decyzja była słuszna...no ale to tylko moja "skromna" opinia.
#219
Posted 25 May 2011 - 23:36
A ja sam nie wiem, co o tym myśleć. Z jednej strony Ulissi rzeczywiście zmienił trochę tor jazdy tym samym zajeżdżając drogę Viscontiemu, a biorąc pod uwagę to, co ten mówił po etapie (że 10 razy krzyczał na Ulissiego żeby go przepuścił, bo jedzie 2 razy szybciej i gdyby go nie odepchnął, to by leżał), może i faktycznie Ulissi zrobił to celowo. A może Visconti zapomniał dodać, którą stroną jedzie i Ulissi rzeczywiście chciał go puścić, ale prawą stroną? ;-) Z drugiej strony jednak, jeśli jechał dwa razy szybciej, to chyba nic nie stało na przeszkodzie żeby bez problemów minąć Ulissiego pustą prawą stroną i wygrać?
#220
Posted 26 May 2011 - 06:22
mówił po etapie (że 10 razy krzyczał na Ulissiego żeby go przepuścił, bo jedzie 2 razy szybciej i gdyby go nie odepchnął, to by leżał)
Na perkuna!!! :shock: Kabaret to chyba jakiś. Może trzeba było zawołac "z drogi śledzie"...itd. albo sarmackie "gdzie się pchasz obwiesiu".
Po prostu nie mogę uwierzyć ze takie rzeczy wygaduje profesjonalny kolarz.
niech się cieszy ze jest Włochem i dostal tylko 3 miejsca w plecy. Kilka ładnych lat temu Vaitkus dał sobie po głowie z petacchim . Włocha poglaskali po głowie a Vaitkus karę finansową choć powinno być odwrotnie.