Cholera no i w tym wszystkim zal ze nie liczy sie piekno sportu i rywalizacja dla samej pasji a wazna tylko kasa.
To wg mnie przesada. Rower i awarie sprzętu są częścią kolarstwa, tak jak każdego innego sportu w którym zawodnik musi obsługiwać sprzęt mechaniczny. Akurat ów "incydent" z awarią roweru Schlecka był bardzo "medialny", czyli wszyscy w TV widzieli, że miał awarie i jakiego rodzaju.
Natomiast ileż to usterek i defektów sprzętu nigdy nie zostało zauważonych podczas wyścigów (żadna kamera tego nie złapała), a zaważyły one na wynikach, o tym już nikt nie wspomina. Mało tego, jeśli "niezauważony" przez kamery defekt przeszkodził kolarzowi w uzyskaniu dobrego wyniku, a ów kolarz tłumaczył owym defektem swój słabszy wynik, to z reguły pojawiały się komentarze, że "kiepskiej baletnicy, to...", itp.
Schleck wcale nie musiał ruszać manetki od przedniej przerzutki. Wiadomo, że najczęstszą usterką przy takich manewrach jest spadnięcie lub zaklinowanie się łańcucha i kolarze o tym wiedzą, wielu ma zamontowane w rowerach różne patenty zapobiegające np. spadaniu łańcucha. To co się stało, to błąd techniczny zawodnika lub ekipy (serwisanta ) - jakoś nikomu innemu w tym miejscu łańcuch nie spadł...
Sytuacja z Armstrongiem to już co innego (o ile o tej samej myślimy). Tam nie zawinił ani zawodnik, ani sprzęt, tylko czynnik zewnętrzny w postaci niezbyt odpowiedzialnego kibica.