Mistrzostwa Polski MASTERS w jeździe na czas 2011
Started By
Gosc_xsnailx_*
, 07 May 2011 14:05
56 replies to this topic
#44
Posted 23 May 2011 - 13:29
Pozostałym kolegom z forum, również gratuluję występu - zuchwale staneli w szranki po złoty medal. Pomimo że w tym roku się nie udało, są bardziej doświadczeni i sa przykałdem dla wielu, należy walczyć aby zdobywać
zatem brawo jakubruc i xsnailx
Przepraszam, że nie wymieniłem wszystkich kolegów z forum, którzy podjeli walkę o medale, jakoś zawsze łatwiej wskazać tych których się zna z kategorii wiekowej lub są dość aktywni na forum
asedio - gratuluję również Tobie występu )
Pozdrawiam
#47
Posted 23 May 2011 - 16:46
Dziękuje :-)
Tak to jest jak się jedzie z mistrzem a Jurek Sikora jet klasą sam dla siebie. Jest łatwiej ale presja robi swoje, żeby nie zawieść i nie spaść z koła w chwili kryzysu.
Nie ukrywam, że w chwilach kryzysowych pomogły mi przetrwać te interwałowe treningi z ligii :-)
Nasz realny czas to 34:10. Czyli od momentu jak ja przekroczyłem linię startu i mety. Przejrzałem dane z SRM. Spóźniłem się na start przez odczepiony numerek na plecach o 33 sekundy. Jurek wystartował i powoli jechał oglądając się i czekając na mnie. A ja pośpiesznie slalomem między kibicami gnałem na start nie zdając sobie sprawy że już jestem spóźniony.
Całe szczęście że wygraliśmy a nie przegraliśmy o te kilka/kilkanaście sekund. Pluł bym sobie w brodę.... przez wiele wiele...
Tak to jest jak się jedzie z mistrzem a Jurek Sikora jet klasą sam dla siebie. Jest łatwiej ale presja robi swoje, żeby nie zawieść i nie spaść z koła w chwili kryzysu.
Nie ukrywam, że w chwilach kryzysowych pomogły mi przetrwać te interwałowe treningi z ligii :-)
Nasz realny czas to 34:10. Czyli od momentu jak ja przekroczyłem linię startu i mety. Przejrzałem dane z SRM. Spóźniłem się na start przez odczepiony numerek na plecach o 33 sekundy. Jurek wystartował i powoli jechał oglądając się i czekając na mnie. A ja pośpiesznie slalomem między kibicami gnałem na start nie zdając sobie sprawy że już jestem spóźniony.
Całe szczęście że wygraliśmy a nie przegraliśmy o te kilka/kilkanaście sekund. Pluł bym sobie w brodę.... przez wiele wiele...
#49
Posted 23 May 2011 - 20:33
Asedio - Gratuluje!!!
Na wstępie dla wszystkim startujących gratulacje, fajna odmiana kolarstwa z którą nie miałem styczności, może kiedyś złożę jakąś maszynę do tt
btw. pytanie do xnailx, czy Twoje przeście z DH etc. na szosę i czasówki to po prostu zmiana "terenu", bo w sumie kryterium oceny i tu i tu jest czas przy jeździe indywidualnej? nigdy o tym tak nie myślałem, ale w sumie DH to takie itt w dół Skąd taka decyzja jeśli można spytać?
#50 Gosc_xsnailx_*
Posted 24 May 2011 - 06:29
@frixfrot - sprawa jest troche bardziej skomplikowana Kiedys w dawnych czasach - do roku 2000 - szalalem w dol na zjazdach i szlo mi calkiem niezle, nastepnie bylo otwarte zlamanie nogi i przerwa od roweru do roku 2009. W owym roku wrocilem do zjazdu poto by przekonac sie jak bardzo ten sport sie zmienil - dotyczy to i techniki jazdy i atmosfery wsrod zawodnikow niestety. poczatkiem 2010 kupilem pierwsza szose z mysla o trenningu pod DH. Z biegiem 2010 zaczelo sie okazywac ze wiecej czasu spedzam na szosie niz w gorach czy na torze do 4x. W okolicach konca wakacji 2010 stwierdzilem iz ze wzgledu na zmiany jakie zaszly w DH, ten sport odpuszczam. Jako iz wyscigi z startu wspolnego mi jakos srednio odpowiadaja to postanowilem sprawdzic sie w ITT, Zlozylem czasowke i zabralem sie za trenning Na dzien dzisiejszy stwierdzam ze apetyt rosnie w miare jezdzenia. W tereniem mieszkam tym samym i do gor mam nie daleko
Niestety dh to nie ITT w dol, potrzebne predyspozycje sa calkiem inne inna wytrzymalosc i sile sie buduje, ponadto dochodzi przypadkowosc (warunki na trasie) i kontuzyjnosc na ktora majac stabilna rodzine i prace jakos nie bardzo moge sobie pozwolic
Niestety dh to nie ITT w dol, potrzebne predyspozycje sa calkiem inne inna wytrzymalosc i sile sie buduje, ponadto dochodzi przypadkowosc (warunki na trasie) i kontuzyjnosc na ktora majac stabilna rodzine i prace jakos nie bardzo moge sobie pozwolic
#51
Posted 24 May 2011 - 07:48
@xsnailx - miałem swoje przypuszczenia, że może to jakaś kontuzja, może właśnie potrzeba większej stabilizacji, ale nie sądziłem że w tak elitarnym sporcie jak DH też potrafi się popsuć klimat przez te parę lat. ciekawe bo ja przeszedłem podobną drogę od maratonów mtb ( poza wynikami, których nie miałem do szosy. kiedyś bywało na maratonach góra kilkaset osób, a to co się dzieje ( tysiąc i więcej osób na starcie) kompletnie mnie nie interesuje.
myślę, że czasówki to dobry wybór, bo wyścigi ze startu wspólnego (maratony szosowe wydają się bezpieczniejsze) mogą być równie kontuzjogenne jak DH.
To trzymam kciuki za kolejne starty
myślę, że czasówki to dobry wybór, bo wyścigi ze startu wspólnego (maratony szosowe wydają się bezpieczniejsze) mogą być równie kontuzjogenne jak DH.
To trzymam kciuki za kolejne starty
#52
Posted 24 May 2011 - 08:12
We Wrocławskiej Gazecie Kolarskiej zdjęcia z Mistrzostw Polski Masters 2011. http://kolarstwo.wroclaw.pl
#56
Posted 25 May 2011 - 19:27
Poznałem Roberta Krawczyka. Sympatyczny i otwarty człowiek. To on "skojarzył" mnie i Jurka Sikorę. Na drugi dzień po dokładniejszym przejrzeniu naszych czasów z ITT przeczuwał i powiedział mi wprost, że możemy wykręcić złoto. Uwierzyłem mu na słowo ;-) że taka szansa istnieje :-) Dla mnie Robert był faworytem numer jeden po tym co pokazał w zeszłym roku. Teraz powiedział, że popełnił mały błąd w przygotowaniach.