L-karnityna...
Started By
gazela93
, 29 mar 2008 14:20
32 odpowiedzi w tym temacie
#22
Napisano 16 maj 2009 - 17:00
Emer po co ci L-karnityna? Zamiast faszerować się chemią, pojedź czasami tak na treningu, zebyś mógł spalic tłuszczyk. Tyu zazwyczaj wspinasz się na Targanicką, albo Salmopol, a jak juz Ci się zdarzy po płaskim to dajesz 33 km/h albo więcej. Pojedż czasami 100 km nie za szybko, popatrz na góry i góralki, a nie tylko na pulsometr, a efekt przyjdzie szybciej niz myślisz. Ja w Twoim wieku ważyłem kilkanaście kilo więcej, więc wiek na pewno nie jest przeszkodą.
A zaoszczędzone pieniądze zostaw na nowe spodnie i pasek do nich
A zaoszczędzone pieniądze zostaw na nowe spodnie i pasek do nich
#23
Napisano 16 maj 2009 - 17:18
taaa ... trzy lata temu było ok 95km, potem rower ostra dieta i w około 6-8mcy ... 77kg (w porywach 75kg) i wtedy miałem najlepsze czasy na moich górkach.
W tym roku mimo że dużo jeżdzę i staram sie nie jeść za dużo , nie mogę zejść poniżej 82kg ... no i czuje jak mi ciąży te 5kg na podjazdach ...
W naszym wieku organizm mniej produkuje L-karnityny i wtedy trudno efektywnie zrzucić nadwyżkę tłuszczyku ...
A takie połączenie duzo jazdy + L-karnityna musi przynieść rezultaty i formy i "odtłuszczenia" ...
Ja własciwie niczym sie nie "wspomagam" na codzień - jedynie na maratonach żele energetyczne i isotoniki w bidon ... więc raczej nie "faszeruje się chemią" ;-)
W tym roku mimo że dużo jeżdzę i staram sie nie jeść za dużo , nie mogę zejść poniżej 82kg ... no i czuje jak mi ciąży te 5kg na podjazdach ...
W naszym wieku organizm mniej produkuje L-karnityny i wtedy trudno efektywnie zrzucić nadwyżkę tłuszczyku ...
A takie połączenie duzo jazdy + L-karnityna musi przynieść rezultaty i formy i "odtłuszczenia" ...
Ja własciwie niczym sie nie "wspomagam" na codzień - jedynie na maratonach żele energetyczne i isotoniki w bidon ... więc raczej nie "faszeruje się chemią" ;-)
#24
Napisano 16 maj 2009 - 17:49
Prawda jest ,że można być chudym i miec niezłe zapasy tłuszczu. Świadczy to o zaniedbaniu ogólnorozwojowym . Brzuszki , siłownia, gimnastyka i człowiek zmienia się w kilka tygodni- dotyczy to młodego wieku- nam "kabanom' niestety trudniej.
O spalaczach tłuszczu było wczoraj głoęno w tv . SZKODZI.
O spalaczach tłuszczu było wczoraj głoęno w tv . SZKODZI.
#25 Gosc_kot szosowiec_*
Napisano 16 maj 2009 - 22:46
Biorę czasem L-karnitynę i kompletnie nie czuję różnicy w redukcji wagi ciała, czy w przyroście siły - wręcz przeciwnie - w tym tygodniu trenowałem 4 razy i zanotowałem 3 "zgony". Nie wiem co się dzieje, ale tętno spada mi w czasie treningu i ogarnia mnie całkowita niemoc. Jestem lekko załamany, bo nie znam przyczyny.
Macie też takie stany ?
Macie też takie stany ?
#27 Gosc_Anonymous_*
Napisano 17 maj 2009 - 05:21
A może mi ktoś powiedzieć w jakich produktach i to nie koniecznie w specyfikach kolarskich nie ma chemii ? Żartując to przecież cały wszechświat składa się z tablicy Mendelejewa. A tak na poważnie to chodzi o tą złą chemię, którą nafaszerowany jest najzdrowszy ponoć produkt. Mamy więc wybór pomiedzy odżywkami i różnymi tego rodzaju pierdołami i smaczną marchewką z naszego ogródka. Różnica jest taka, że np. na L-karnitynie jest napisane co zawiera a na marchewce już nie. Smacznego, przynajmniej nie umrzemy tacy zdrowi ;-)więc raczej nie "faszeruje się chemią"
#28
Napisano 17 maj 2009 - 06:35
tętno spada mi w czasie treningu i ogarnia mnie całkowita niemoc. Jestem lekko załamany, bo nie znam przyczyny.
Macie też takie stany ?
Czasem mi się tak zdarza jak mi się nie chce i nie koncentruje się na treningu, u mnie nie jest to kwestia formy tylko raczej podejścia.
#30 Gosc_kot szosowiec_*
Napisano 17 maj 2009 - 18:18
kormoran - nie bierz tego do Siebie, ale jeśli nigdy nie miałeś takich "stanów", to prawdopodobnie dość "lekko" trenujesz. Ja należę do tej grupy ludzi, którzy zawsze mają bojowe nastawienie i wypruwają sobie flaki. Taki już jestem i jest to po prostu cecha charakteru.
mariusz k - niestety, u mnie NIE jest to sprawa nastawienia, czy podejścia do treningu. Czuję, że ma to podłoże fizjologiczne.
emer - po wczorajszym zgonie, zacząłem brać to pod uwagę, ale nie wiem, czy będę tak umiał ;-)
mariusz k - niestety, u mnie NIE jest to sprawa nastawienia, czy podejścia do treningu. Czuję, że ma to podłoże fizjologiczne.
emer - po wczorajszym zgonie, zacząłem brać to pod uwagę, ale nie wiem, czy będę tak umiał ;-)
#33
Napisano 17 maj 2009 - 19:38
Ja po maratonie, ale po 250-300km, a nie po 85km robię przynajmniej 2-3 dni wolnego, a potem ze 2 dni bardzo spokojne i nie za długo, mocniej się nie da nogi są jak z waty, dopiero pod koniec tygodnia jest już lepiej, ale wtedy trzeba się oszczędzać przed następnym maratonem :mrgreen: :mrgreen:
A jeżeli ktoś może trenować normalnie zaraz po maratonie tzn że się wiózł cały dystans i podziwiał widoki
A jeżeli ktoś może trenować normalnie zaraz po maratonie tzn że się wiózł cały dystans i podziwiał widoki