
Żele i inne wyścigowe wspomagacze
#43
Napisano 16 lipiec 2011 - 19:52
Dziś z rana łykłem magnez tabletkowy, przed startem shotowy, na 15km wziąłem kofeinowego shota, a na 50km czułem jak łapią kurcze, dlatego wziąłem kolejnego magnezowego shota, a ma 70km kofeinowego i na 75km. juz czułem łapiące kurcze.
Czy ma to działanie antymagnezowe?
#45
Gosc_KeNaJ_*
Napisano 16 lipiec 2011 - 20:45
Co do samych "wspomagaczy" ten Extreme Speed nie wypłucze magnezu tak szybko i taka uwaga - proponuję Ci go stosować wyłącznie na finisz. Odczuwalne działanie (jak dla mnie) zaczyna się po ok 5-7 minutach i trwa nie dłużej niż 15min (u mnie średnio 10) więc średni jest sens pakowanie tego wcześniej tym bardziej że w danym momencie (zakładam w miarę równą jazdę podczas maratonu) tylko niepotrzebnie zwiększa spalanie i wkręca organizm na wyższe obroty.
#46
Napisano 16 lipiec 2011 - 20:48
Łykanie pobudzającego shota po 15 kilometrach to błąd, to się bierze przed metą żeby zafiniszować...
pzdr
Trzymaj Koło - blog dla PRO amatorów
Wycieczki weekendowe i atrakcje turystyczne

#47
Napisano 16 lipiec 2011 - 20:50
Cytat
...pisałem, On i tak swoje :-PDeadi popatrz jakie osiągnąłeś średnie HR i jesteś w domu - to powód Twoich kurczy.
Łykanie pobudzającego shota po 15 kilometrach to błąd, to się bierze przed metą żeby zafiniszować...
pzdr
#48
Napisano 16 lipiec 2011 - 20:52
#49
Napisano 16 lipiec 2011 - 21:04
Przy takiej procedurce nie łapią mnie żadne skurcze. Nie mam problemu z zakwasami, skurczami itp. Regeneracja podczas snu optymalna. Na prawdę nie rozumiem, dlaczego "szprycujesz" się tymi suplami na treningach. To wszystko możesz przyjąć w inny i prawdopodobnie tańszy sposób. Wystarczy dobrze się odżywiać. Pamiętaj, pij wodę. Mi butelka wody mineralnej niegazowanej starcza na 2/3 dnia.
Zdaję sobie sprawę, że testujesz to wszystko by na wyścigu nie mieć niespodzianki, ale daj odpocząć jakoś na dzień może dwa żołądkowi na treningu i zaserwuj mu zwyczajne jedzenie. Nie musisz codziennie tego wcinać. Wyluzuj

Tak jeszcze mi do głowy wpadło. Stres także wypłukuje magnez. Zrób sobie tygodniowe wakacje;)
- bratdalton lubi to
#50
Napisano 16 lipiec 2011 - 21:23
Dyskusja treningowa poszła do tematu o treningu
#52
Napisano 10 maj 2012 - 09:06
Tak się jednak złożyło, że w ubiegłym sezonie jedną z nagród była taka fajna saszetka na żel i teraz jej z powodzeniem używam.
LINK
#53
Napisano 10 maj 2012 - 09:11

Faktycznie z otwieraniem różnie bywa i jak idzie ogień na wyścigu to jest problem, dlatego obowiązkowo trzeba zrobić pierwsze otwarcie przed wyścigiem.
pozdrawiam
Trzymaj Koło - blog dla PRO amatorów
Wycieczki weekendowe i atrakcje turystyczne

#54
Napisano 10 maj 2012 - 12:44
Cytat
Panowie, czy żele nutrenda są w porządku w smaku? Zastanawiam się czy kupować sprawdzone isostary czy spróbować czegoś nowego.
Dla mnie żele Nutrendu (EnduroSnack) są spoko tylko trzeba popić dużą ilością wody. Musisz przetestować na jakimś treningu jak Twój żołądek reaguje na ten żel. Kiedyś próbowałem isostara i czułem mniejszego kopa niż na Nuterendu.
Tutaj masz link z opisem jak/kiedy jak korzystać:
http://www.nutrend.c...wo-szosowe.aspx
#59
Napisano 17 sierpień 2014 - 20:59
Prozor, dnia 20 Cze 2011 - 12:26, napisał:
A na koniec wskazówka na przepis na "domowy" żel energetyczny.
1Kg glukozy kosztuje od ok. 6 zł. Na porcję 1/2 godzinną 20g plus woda z zagęstnikiem - w warunkach domowych najlepszym jest.... kisiel - w proporcji 1/2 ilości wymaganej do zrobienia kisielu - ma być żel, a nie galareta. Zresztą przy okazji tu i ówdzie słyszy się o zbawiennym działaniu kisielu (znaczy: skrobi) spożywanego w trakcie wysiłku o charakterze wytrzymałościowym. No ale to dodatkowy bonus. Dodawanie witamin nie jest konieczne. Do wersji "z kopem" dodajemy ampułkę kofeiny. Albo tenże kisiel robimy zamiast na wodzie to na jakimś shocie energetycznym typu redbul czy inne coś z biedronki...
Pozostaje pytanie w co to zapakować, żeby nie przedawkować - można w małe bidoniki, dla hardcora w strzykawkę np. 100ml ;-)
No i tym humorystycznym akcentem kończę ten ciut przydługaśny wpis ;-).
Jako że zawodowo w tym temacie siedzę, po przeczytaniu tego akapitu jakiś czas temu dostałem olśnienia. Zacząłem doczytywać, główkować i przeliczać gramy, kcale i inne osmole, i teraz już jestem po fazie testów i jestem bardzo zadowolony z domowego żelu energetycznego. Przepis: Kisiel typu "kubek" z biedronki to ok 27g węglowodanów z czego 10g to węglowodany złożone (skrobia - polimer glukozy) oraz 17g cukry proste (pewnie glukoza+fruktoza czyli sacharoza z cukierniczki) rozrabiam w 100ml wrzątku uzyskując glut o konsystencji żelu. Ciągle mieszając dodaję kopiatą łyżkę (ok 30g) glukozy którą można nabyć na allegro za 5pln za kg + przesyłka. Na koniec dodaję na oko dwie szczypty soli (NaCl). To elegancko się wszystko daje rozpuścić i rozmieszać dzięki temu że jest ciepłe. Po chwili przelewam zmieszaną glutowatą zawartość do rozłożonej 100ml strzykawki typu "żaneta". Żel do póki nie wystygnie jest na tyle płynny że ładnie spływa grawitacyjnie. Na koniec jak już wypełnię strzykawkę żelem to wkładam tłok i wszystko elegancko wciskam do opakowania po serku "Bakuś" takiego samego jak pakują żele isostara czy inne, tylko że bakusie są po 1,5pln i moja córka je uwielbia więc mam opakowań pod dostatkiem (a i tak są wielorazowego użytku, łatwo się je myje). Taki żel to łącznie ok 60g węglowodanów z czego 10 to złożone. Łącznie ok 240kcal. Jako że ludzki przewód pokarmowy jest w stanie przyswoić maksymalnie właśnie ok 60g węglowodanów na godzinę, jest to dawka obmyślona na taki czas. Żel jest dość gęsty (bardziej niż isostar) ale wyciska się z tubki łatwo. Ja taki żel zjadam w przeciągu godziny dzieląc na około 4 "kęsy" za każdym razem popijając większym łykiem wody by wyrównać osmolarność w żołądku aby ułatwić wchłanianie (to ważne - bez tego w żołądku najpierw musi zostać "ściągnięta" woda "z organizmu" by rozcieńczyć zawartość i wyrównać osmolarność) Odbyłem już kilka treningów >100km z tylko tymi żelami w kieszeni, w bidonach sama woda i nic innego i czuję się bardzo dobrze. Noga podaje równo aż do samego domu. Oczywiście pamiętam o odpowiednim żywieniu przed i po treningu. Stosuję taki schemat że zaczynam jeść żele gdzieś tak po 45min/1 godzinie treningu i potem ciągle podjadam po jeden żel na godzinę. Do tej pory na zwykłych treningach jadłem głównie banany, ale po około 2godzinach wysiłku mój żołądek źle znosił kolejne porcje "konkretnego" pożywienia, mdliło mnie itp przez co przestawałem jeść w ogóle (b. źle;). W przypadku tego żelu jest świetnie, kolejne porcje przyjmuję gładko nawet po 4 godzinach jazdy w tempie. Uff dużo się napisałem ale może ktoś skorzysta, zwłaszcza że cenowo wychodzi taniej niż banany, jeden żel na godzinę to koszt poniżej 1zł. Testowałem już chyba wszystkie smaki kisielu dostępnego w biedronce (bedronkowy produkuje gellwe) i wszystkie są ok, gotowy żel dobrze smakuje.
- Prozor, B25CX i bratdalton lubią to
Dodaj odpowiedź
