Współpraca ze Strażą Miejską
Started By
Gosc_czonk86_*
, 16 Jul 2011 20:14
59 replies to this topic
#44
Gosc_CBL_*
Posted 27 July 2011 - 08:37
Ja tylko od siebie dodam, że lepiej nie ryzykować z naklejkami. Niektóre z tych kupionych na Allegro mają jakiś ciekawy klej, który idzie usunąć, ale kosztem zniszczenia (zamatowienia) szyby, co za tym idzie, mandat za parkowanie dostanie kierowca, a (jeśli schwytany) Pan Naklejacz też szczęśliwy nie będzie.
A w papę też można dostać, jak ktoś bardzo chce - od karania kierowców są służby, a nie aktywiści. Ja mandat chętnie przyjmę, jeśli zasłużę, a za taką nalepkę podziękowałbym kontrolnym kopem głęboko w kuper i nakarmieniem delikwenta wspomnianą naklejką.
A w papę też można dostać, jak ktoś bardzo chce - od karania kierowców są służby, a nie aktywiści. Ja mandat chętnie przyjmę, jeśli zasłużę, a za taką nalepkę podziękowałbym kontrolnym kopem głęboko w kuper i nakarmieniem delikwenta wspomnianą naklejką.
#49
Posted 27 July 2011 - 21:37
moly obydwoje dostaną mandat raczej.
#50
Gosc_KubaTdP_*
Posted 27 July 2011 - 22:43
ja polecam jeździć po "drogach rowerowych" po prostu szybko i jak widzisz kogos przed soba to drzeć jape "nie mam hamulców" a jezeli jestescie odwazni i nie ma wokol sm i Policji to mozna dodać soczyste "spierdalać", a jak sie wam nudzi to na jakims odcinku jezdzic w lewo i w prawo, tak zeby ci sami ludzie cie widzieli jak 10 okrazenie robisz i ta sama sytuacja "nie mam hamulców", i tak az droga bedzie pusta xd to tak dla zabicia czasu
a jeżeli kogoś potrącisz to i tak "nie twoja wina",a jakby sie ktoś pluł że mogłeś uważać to mów, że do tej pory jezdziles na ostrym kole i nie ogarniasz tych klamek
nie, nie jestem psychopatą - jestem zdrowy ( chyba )
a jeżeli kogoś potrącisz to i tak "nie twoja wina",a jakby sie ktoś pluł że mogłeś uważać to mów, że do tej pory jezdziles na ostrym kole i nie ogarniasz tych klamek
nie, nie jestem psychopatą - jestem zdrowy ( chyba )
#51
Gosc_CBL_*
Posted 28 July 2011 - 08:50
Świetny pomysł. Przy trzecim okrążeniu takiego zawodnika, wlazłbym mu na przejściu dla pieszych pod koła, na tyle wcześnie, żeby nie była to moja wina, po czym wezwałbym odpowiednich ludzi do ukarania pirata.
Jeśli kogoś potrącisz na DDR, to o ile nie wlezie Ci pod koła, tylko po prostu idzie/stoi, to wina jest Twoja.
Może i jesteś zdrowy, ale średnio ogarniasz używanie głowy do myślenia.
Jeśli kogoś potrącisz na DDR, to o ile nie wlezie Ci pod koła, tylko po prostu idzie/stoi, to wina jest Twoja.
Może i jesteś zdrowy, ale średnio ogarniasz używanie głowy do myślenia.
#52
Posted 28 July 2011 - 10:25
CBL ścieżka rowerowa nie jest dla pieszych. W Zakopcu często korzystam z jednej (krótki ale szeroki i fajny odcinek). Asfalt jest kiepski na drodze i dlatego. Obok ścieżki jest chodnik dla pieszych o szerokości czterech metrów jak nie więcej. Piesi są i na chodniku i na ścieżce. Jak robię ? Tak jak pisał KubaTdP. Drę mordę, jak trzeba to zaklnę, jeszcze częściej walę z łokcia celowo. Nikt nie ma prawa mi zwrócić uwagi. Niestety czasami tak trzeba. Jeżeli ktoś jeździ po ścieżce rowerowej i robi slalomy między pieszymi, przepraszając przy tym i robiąc im miejsca to taka osoba jest według mnie średnio rozgarnięta.
A twój przykład z pasami dla pieszych to zły przykład. Pisane było o ścieżce. Pasy to pasy, chyba każdy ogarnia do czego służą.
A twój przykład z pasami dla pieszych to zły przykład. Pisane było o ścieżce. Pasy to pasy, chyba każdy ogarnia do czego służą.
#56
Gosc_CBL_*
Posted 28 July 2011 - 14:20
wicklowman:
Nie jeżdżę od wczoraj i wiem, do czego służy DDR. Nie zwykłem również jeździć z "mieszczuchową" prędkością 10-12km/h, więc wielokrotnie i muszę hamować, i czasem zwrócić uwagę. Zatrzymywać, pouczać i opierniczać od pewnego czasu mi się nie chce, bo świat jakoś tak ma, że w miejsce jednego pouczonego na jakiś czas barana, rodzi się czterech kolejnych. Syzyfowa praca, lepiej już ominąć i zapomnieć, bo nerwów szkoda, a nauczy się tylko taki delikwent, gdy się przestraszy/skaleczy, a i to nie jest pewne. Przepraszać nikogo nie przepraszam, bo jeśli nie ma go tam prawa być, to ma uciekać mi z drogi, kląć nie klnę, krzyczę z daleka, ostrzegawczo, "uwaga" (a z daleka mnie słychać), albo tuż zza pleców, równie głośno, co z daleka.
Czy każdy rowerzysta wie, do czego służą pasy? Wątpię. Wielokrotnie widzę zdziwienie na oczach ludzi, gdy ich przepuszczam na przejściu dla pieszych, a sam kilka razy za uchem usłyszałem ciepłe słowo od rowerowego sprintera, który widział mnie z daleka, zdążyłby spokojnie wyhamować (samobójcą nie jestem), nie zwolnił, minął mnie tylko o włos klnąc pod nosem. Ale jakoś żaden nie wrócił pogadać, gdy go wołałem.
(*) Pomijam szosowców i kurierów.
Trochę to taka podwójna moralność, ta filozofia jazdy na rowerze. Piesi won z DDR, ale ja mogę jechać jezdnią, gdy mi się widzi. Kierowca ma psi obowiązek zatrzymać się przy zielonej strzałce, ale mi wolno na czerwonym przez skrzyżowanie. Zdjęcia do Straży Miejskiej, bo ktoś parkuje na DDR, ale jak Strażnicy zaczną łapać rowerzystów za jeżdżenie po przejściu dla pieszych, czy jazdę jezdnią tuż przy DDR, to straszna sprawa, bo nabijają kabzę kosztem uczciwych ludzi.
Za dawnych czasów były takie ulotki "Bądź partnerem na drodze".
Nie jeżdżę od wczoraj i wiem, do czego służy DDR. Nie zwykłem również jeździć z "mieszczuchową" prędkością 10-12km/h, więc wielokrotnie i muszę hamować, i czasem zwrócić uwagę. Zatrzymywać, pouczać i opierniczać od pewnego czasu mi się nie chce, bo świat jakoś tak ma, że w miejsce jednego pouczonego na jakiś czas barana, rodzi się czterech kolejnych. Syzyfowa praca, lepiej już ominąć i zapomnieć, bo nerwów szkoda, a nauczy się tylko taki delikwent, gdy się przestraszy/skaleczy, a i to nie jest pewne. Przepraszać nikogo nie przepraszam, bo jeśli nie ma go tam prawa być, to ma uciekać mi z drogi, kląć nie klnę, krzyczę z daleka, ostrzegawczo, "uwaga" (a z daleka mnie słychać), albo tuż zza pleców, równie głośno, co z daleka.
Czy każdy rowerzysta wie, do czego służą pasy? Wątpię. Wielokrotnie widzę zdziwienie na oczach ludzi, gdy ich przepuszczam na przejściu dla pieszych, a sam kilka razy za uchem usłyszałem ciepłe słowo od rowerowego sprintera, który widział mnie z daleka, zdążyłby spokojnie wyhamować (samobójcą nie jestem), nie zwolnił, minął mnie tylko o włos klnąc pod nosem. Ale jakoś żaden nie wrócił pogadać, gdy go wołałem.
Czy mogę Twojego postu używać jako uzasadnienia dla podobnego zachowania w stosunku do rowerzystów (*) jadących jezdnią? Bo, zaraz: jezdnia nie jest dla rowerzystów, gdy obok, równolegle idzie DDR i to dobrej jakości, nowiutka (rozumiem jazdę jezdnią, gdy ścieżka jest dziurawa/mokra/zapchana). Czyli mogę celowo przez okno pasażera zasunąć strzała pod żebro?CBL ścieżka rowerowa nie jest dla pieszych. (...) Piesi są i na chodniku i na ścieżce. Jak robię ? Tak jak pisał KubaTdP. Drę mordę, jak trzeba to zaklnę, jeszcze częściej walę z łokcia celowo. Nikt nie ma prawa mi zwrócić uwagi
(*) Pomijam szosowców i kurierów.
Trochę to taka podwójna moralność, ta filozofia jazdy na rowerze. Piesi won z DDR, ale ja mogę jechać jezdnią, gdy mi się widzi. Kierowca ma psi obowiązek zatrzymać się przy zielonej strzałce, ale mi wolno na czerwonym przez skrzyżowanie. Zdjęcia do Straży Miejskiej, bo ktoś parkuje na DDR, ale jak Strażnicy zaczną łapać rowerzystów za jeżdżenie po przejściu dla pieszych, czy jazdę jezdnią tuż przy DDR, to straszna sprawa, bo nabijają kabzę kosztem uczciwych ludzi.
Za dawnych czasów były takie ulotki "Bądź partnerem na drodze".
#57
Gosc_czonk86_*
Posted 28 July 2011 - 14:21
Z C-2 robię tak, że stanąłem na skrzyżowaniu i pstryknąłem zdjęcie delikwentowi który był na środku i widać było, że chcę skręcać w lewo, tam gdzie musi jechać prosto. Kolejne zdjęcie to zdjęcie tego miejsca wraz z widocznym znakiem i reszta moje zeznania. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
#58
Posted 28 July 2011 - 15:46
CBL napisałem wyraźnie (dałem przykład jak wygląda ścieżka rowerowa w Zakopcu, gdzie tuż obok jest szerolachny chodnik) o co mi chodzi. Strzał pod żebro od kierowcy/pasażera....za co ? Za chamskie zachowanie, rozumiem. Ale za samą jazdę po jezdni, gdy nawet obok idzie ścieżka ? Gość z auta musiałby mieć naprawdę nierówno pod sufitem....ja jadąc ścieżką (tą z mojego przykładu) mam prawo tak zrobić, bo mam powód (konkretny). Niech pieszy się zachowuje jak się należy to i ja będę. I na koniec: napisałem jak się zachowuję w konkretnej sytuacji i w konkretnym miejscu, ty wyciągasz jakieś niepotrzebne wnioski.
#60
Posted 28 July 2011 - 18:45
wicklowman Prawa nie masz. Słuszność tak (wg. mnie może poza tym łokciem).
I w przyszłości możesz mieć problem jak ktoś ci założy sprawę o napaść/zniesławienie.
Oczywiście to mało prawdopodobne, musiał by cię złapać lub znać, zgłosić sprawę na policje potem powództwo cywilne w sądzie. Normalnemu człowiekowi by się nie chciało ale są pieniacze w tym kraju...
I w przyszłości możesz mieć problem jak ktoś ci założy sprawę o napaść/zniesławienie.
Oczywiście to mało prawdopodobne, musiał by cię złapać lub znać, zgłosić sprawę na policje potem powództwo cywilne w sądzie. Normalnemu człowiekowi by się nie chciało ale są pieniacze w tym kraju...


