MŚ w Kolarstwie Szosowym.
#43
Napisano 28 wrzesień 2011 - 08:46
#44
Napisano 28 wrzesień 2011 - 09:47
Ja bym to określił innymi słowami: wgrał najszybszy (najmocniejszy, najlepiej rozprowadzany ...) człowiek z grupki sprinterów.Wygrał najszybszy człowiek w peletonie ...
Nie oszukujmy się ... charakter/profil etapu jednoznacznie pozwalał już przed startem wskazać grupę osób, wśród których możnaby się doszukiwać potencjalnego zwycięzcy. Niespodzianki nie było - płaski finisz wygrał sprinter, a kolejne miejsca zajmowali jego 'koledzy po fachu', czyli również mocni 'na kreskę' zawodnicy. Inaczej zapewne wyglądałoby to, gdyby meta była umiejscowiona na szczycie podjazdu - wtedy (analogicznie) ewentualnego MŚ należałoby się dopatrywać w grupie górali ...
#45
Napisano 28 wrzesień 2011 - 15:34
Ja bym to określił innymi słowami: wgrał najszybszy (najmocniejszy, najlepiej rozprowadzany ...) człowiek z grupki sprinterów.Wygrał najszybszy człowiek w peletonie ...
Tak, oczywiście, najszybszy na kresce. Że rozprowadzony dobrze? Na pewno to ułatwiło, jednak czy nie pokazywał w tym roku, że potrafi wziąć sprawy w swoje ręce?
Co by nie mówić, to nie jego wina, że trasa mu pasowała.
#48
Napisano 28 wrzesień 2011 - 21:38
Hm ... No nie wiem. Przecież te jego liczne wygrane etapy na Tour'ach też nie zostały wywalczone samodzielnie. Współpraca całej drużyny, czyli skuteczne rozprowadzanie ...jednak czy nie pokazywał w tym roku, że potrafi wziąć sprawy w swoje ręce?
Moim zdaniem prawdziwym Mistrzem Świata powinien zostać kolarz najbardziej wszechstronny, bo to dopiero jest mistrzostwem, kiedy jest się silnym zarówno w górach, na czasówce jak i na płaskim etapie. Dlatego trochę zmieniłbym formułę rozgrywania MŚ: 3-dniowy cykl, na który składałyby się te wspomniane trzy różne trasy. Każdy dzień odpowiednio punktowany - mistrzem zostaje zawodnik z największą ilością p-tów - proste zasady i skuteczny sposób na wyłonienie najmocniejszego spośród całego peletonu ...
#49
Napisano 28 wrzesień 2011 - 21:45
#50
Napisano 28 wrzesień 2011 - 21:50
I chwała mu za to, że dopiął swego.
"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen
#51
Napisano 29 wrzesień 2011 - 05:01
Nom może i masz rację ,że nie jego wina że trasa mu spasowała ale i tak dzięki uprzejmości UCI zdobył tą koszulkę jak ...
Tzn. UCI powinno nie robić płaskich tras, bo sprinter może wygrać? Bez sensu moim zdaniem. Rozwlekanie też w jakiś sposób mistrzostw świata też nie dało by jakiegoś pożytku. W kalendarzu światowym nie ma luzów, a zawodnicy jednak jeżdżą zawodowo, a przez ten jeden (czy 2) występy reprezentują swój kraj. Dobra wola sponsorów, że się zgadzają. IMHO najlepszym rozwiązaniem jest zróżnicowanie tras rok do roku, jak to proponują komentatorzy Eurosportu. W tej chwili nie ma już zawodników, którzy wygrywali by wszystko, dlatego fajnie by było jak by były organizowane przemiennie mistrzostwa na których zawodnicy różnych specjalności byli by preferowani.
#52
Napisano 29 wrzesień 2011 - 07:36
I to jest najsmutniejsze ...W tej chwili nie ma już zawodników, którzy wygrywali by wszystko ...
Poprzez sponsoring/parcie na pieniądz wytworzyła się pewnego rodzaju specjalizacja w peletonie. W skład teamu wchodzą specjaliści od czasówek, od gór, od rozprowadzania, od ostrych finiszy itd. Brak swobody, brak wolnej ręki; są z góry ustalone scenariusze, które musza być realizowane przez konkretnych i odpowiednich do danego działania zawodników. Przez to opadły emocje związane z zaskoczeniem, niespodziankami, które kibicom mógłby zaserwować każdy kolarz, który w danym momencie czuje 'mocną nogę'. A to z kolei doprowadziło do braku wszechstronnych zawodników. Więc, paradoksalnie, sponsoring zamiast przyczynić się do poprawy stanu kolarstwa, przyczynił się do spadku zainteresowania nim, czyli de facto, ograniczył dostęp do kolarstwa potencjalnych klientów, na których mógłby zarobić.
Choć wiadomo - jak każda dyscyplina, tak i kolarstwo ma swoich oddanych i zagorzałych fanów (i osoby, które będą w stanie naciągnąć swój domowy budżet, zeby się godnie wyposażyć w szpeje rowerowe, które to nie należa do najtańszych; ale to już zakrawa o ekonomię i tematykę rynkową ...).
Jedynie 'niedzielny kibic', szary człowieczek zasiadający w weekend przed TV, woli obejrzeć jakiś serial, gdzie więcej się dzieje, niż poemocjonować się 'jeżdżącymi na rowerach panami w kolorowych rajtuzach'. I takich ludzi już ciężko zachęcić do zmiany podejścia, do zainteresowania się kolarstwem, nie mówiąc już o namówieniu ich na wyjście na rower i propagowanie tej pięknej (dla nas, oddanych fanów) dyscypliny sportu ...
W takich jakichś dziwnych czasach przyszło nam żyć ...
#53
Napisano 29 wrzesień 2011 - 10:16
I to jest najsmutniejsze ...W tej chwili nie ma już zawodników, którzy wygrywali by wszystko ...
(ciach)
W takich jakichś dziwnych czasach przyszło nam żyć ...
Wydaje mi się, że poruszasz różne i nie zależne od siebie kwestie. Nie wiem, czy to co Tobie przeszkadza, przeszkadza innym. Wydaje mi się, że tłum idzie za pewniakami. Przecież pamiętamy o Eddym Merckxie, który wygrywał wszystko i to było przewidywalne. Ale to rozkręcało kolarstwo. Specjalizacja zabija kolarstwo? To jedyna możliwość na pewniaków, na kreowanie IDOLÓW. Gdyby w Polsce znalazł się jakiś bohater co by miał szanse na wygrany Tour to i by kibice się znaleźli. Bo nasz jedzie! To wystarczyło by aby było ciekawie. Czy formuła 1 jest ciekawa? Przecież to nudne jak płaskie, bezwietrzne etapy
Czy na świecie, we Włoszech, Belgii czy Francji kolarstwo jest mało popularne, mniej niż kiedyś przez sponsoring?
#54
Napisano 29 wrzesień 2011 - 13:52
Mistrzostwo Świata musi być jak teraz, jeden wyścig, kilka torów. Ale za to ja tęsknię za Pucharem Świata, jak w latach 90: dziesięć najwazniejszych wyścigów jednodniowych, bez wyścigów etapowych, i specjalna biała koszulka do lidera.MŚ powinny wyglądać jak w F1. Dziesięć wyścigów (zróżnicowanych) i kto będzie miał największą ilość punktów ten zostaje mistrzem świata...a nie jeden wyścig.
#55
Napisano 29 wrzesień 2011 - 18:16
Sytuacja wydaje się nierozwiązywalna, bo obecnie wszyscy boleją nad tym, że niby Mistrzostwa Świata, a nie ma na nich połowy najlepszych kolarzy, a mianowicie górali, bo ta trasa była nie dla nich.dlatego fajnie by było jak by były organizowane przemiennie mistrzostwa na których zawodnicy różnych specjalności byli by preferowani.
A nie wydaje wam się trochę dziwne i to, że są to mistrzostwa indywidualne, a na sprintera/lidera pracuje cała drużyna ? Czy na resztę Brytyjczyków spłynie choć cząstka splendoru Mistrza Cavendisha ? Znów wyłazi podział i ścisła specjalizacja, jeden jedzie na mistrzostwa jako pomocnik/rozprowadzający, a drugi jako wygrywający. Moim zdaniem powinno być tak jak na bieżni - reprezentujemy jeden kraj, ale każdy walczy na swoje konto. Pod tym względem MTB jest bardziej sprawiedliwe.
"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen
#56
Napisano 29 wrzesień 2011 - 19:28
I to jest najsmutniejsze ...W tej chwili nie ma już zawodników, którzy wygrywali by wszystko ...
Poprzez sponsoring/parcie na pieniądz wytworzyła się pewnego rodzaju specjalizacja w peletonie. W skład teamu wchodzą specjaliści od czasówek, od gór, od rozprowadzania, od ostrych finiszy itd. Brak swobody, brak wolnej ręki; są z góry ustalone scenariusze, które musza być realizowane przez konkretnych i odpowiednich do danego działania zawodników. Przez to opadły emocje związane z zaskoczeniem, niespodziankami, które kibicom mógłby zaserwować każdy kolarz, który w danym momencie czuje 'mocną nogę'. A to z kolei doprowadziło do braku wszechstronnych zawodników. Więc, paradoksalnie, sponsoring zamiast przyczynić się do poprawy stanu kolarstwa, przyczynił się do spadku zainteresowania nim, czyli de facto, ograniczył dostęp do kolarstwa potencjalnych klientów, na których mógłby zarobić.
Tu nie chodzi o sponsoring ani o kasę, tylko i fizjologię. Przy tak wysokim poziomie nie ma po prostu fizycznej możliwości by zawodnik był we wszystkich specjalnościach znakomity, aczkolwiek jest kilku zawodników którzy w każdej specjalności prezentują wysoki poziom.
#57 Gosc_intel action_*
Napisano 29 wrzesień 2011 - 20:11
#58
Napisano 29 wrzesień 2011 - 20:56
A poza tym w tour de france też chyba na 2 etapach dzięki wydłużonemu czasowi przyjazdu dotrwał tymi minutami do samego Paryża
To było akurat zgodne z regulaminem i tyczyło się większej ilości zawodników także nie ma co na ten temat dyskutować. A odnośnie mistrzostw to wiadomo wszystkim się nie dogodzi. I nie można porównywać sprinterów, górali i klasykowców bo to zupełnie nie ma sensu. Każdy jest w czymś dobry i jeśli ma taką okazję to powinien to pokazać. Nikt nie mówi że Mistrzem świata zostaje najlepszy aktualnie kolarz, tylko najszybszy w konkretnym wyścigu. A jak ktoś już chce zobaczyć kto jest aktualnie najlepszy wystarczy wejść na stronę UCI i zobaczyć sobie ranking.