Jak jeździć rowerem szosowym w Polsce.. ?
#801
Posted 27 February 2013 - 11:03
Mimo iż wybrana została Częstochowa, to jednak temat dotyczy praktycznie o ile nie wszystkich miast w Polsce. Wystarczy na slajdach zamienić miasto Częstochowa na swoje. A porównanie dobre chociaż by z tego względu, że to Barcelona. Miałem okazję tam być i to po prostu ogromne miasto z ogromem ludzi i aut. A jednak dało się znaleźć miejsce na ścieżki rowerowe, są zrobione profesjonalnie i aż miło jechać. Już nie wspominam o mentalności mieszkańców, którzy rzadko wchodzą na ścieżki, czasami, ale to ze zwykłego gapiostwa, potem uśmiech i schodzą. Może akurat ja tak trafiałem, ale to przemawiało do mnie. U nas nie dość, że ścieżki nie są zrobione tak jak być powinny, w sumie to ścieżką nazwać nie można, to jeszcze ludzie łażą.
Ludzie w naszym kraju po prostu nie myślą. Naprawdę to kraj jakiś niedouczonych tępaków. Ja zawsze wychodzę z założenia, że myśleć powinno się 24h na dobę 7 dni w tygodniu. A niektórzy wychodzą z założenia, że myśleć to należy tylko podczas rozwiązywania zadań z matematyki lub rozwiązywania krzyżówki. Człowiek jak się porusza po świecie to cały czas powinien o pewnych rzeczach myśleć, czy komuś nie przeszkadzam, czy nie wszedłem komuś w paradę jak robi zdjęcia, ktoś remontuje ulicę to nie przeszkadzam itd.
Ale wracając do ścieżek. Zmiany u nas nie będzie, bo tworzą je kolejni bezmyślni urzędnicy, którym nie powierzyłbym ostrzenia ołówków.
I tak przy okazji, ma ktoś źródło wytycznych jakie powinna zawierać ścieżka rowerowa? To będzie dobry haczyk na policjantów chcących wlepić mandat za jazdę po ulicy, gdy ścieżka tuż obok.
#802
Posted 27 February 2013 - 11:34
http://www.drogi.com/akty_prawne/du43_430.shtml...
I tak przy okazji, ma ktoś źródło wytycznych jakie powinna zawierać ścieżka rowerowa?
...
i (oraz bibliografia tamże)
http://www.google.pl...xnyIuvNYbKPIbQg
#803
Posted 27 February 2013 - 11:45
Najłatwiej będzie łapać ich na tym przepisie.
Przepisy są lekko mówiąc nic nie mówiące. I w dużej mierze ścieżka rowerowa zależy od wymyślenia jej przez urzędnika, który na ogół się kompletnie na tym nie zna.
Parlamentarny Zespół ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego
Poza tym proszę sobie spojrzeć, najlepiej na wszystkich. Kto jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Sami socjologowie i inni się pożal Boże znafcy od niczego.
Naprawdę polecam się zapoznać, kto tworzy nasz kraj. Sami nieudacznicy.
Teraz. Kto kończył politechnikę ten powinien coś wiedzieć. Ja kończyłem MiBM na mechanicznym, i na tymże wydziale uczyli się studenci takiego kierunku jak Transport. Absolutnie kierunek związany z bezpieczeństwem na drodze. Miałem kilka zajęć z tegoż kierunku i można się tam nauczyć rzeczy o których Ci państwo z tej komisji nie mają bladego pojęcia. Np zjawisko poślizgu. Pewnie niewielu z nich wie, że pojazd nie przyspieszyłby gdyby nie poślizg. Niedorzeczne i nielogiczne, ale jednak.
Proszę sobie spojrzeć. To jest dramat kto zarządza krajem. Ta komisje pewnie wyrzuca pieniądze na to aby zlecić komuś pracę nad projektem, tylko może się tam pojawić lobbysta przepisów i wcisnąć im każdy pomysł. Powie, że najbezpieczniejsza dla rowerów i ruchu drogowego jest betonowa kostka brukowa. I już.
Także nie wróży to dobrej przyszłości kraju.
#804
Posted 27 February 2013 - 21:16
Opowieść numer dwa. Pewna moja koleżanka po studiach administracyjnych (Jezu że ktoś jeszcze tworzy tych obiboków) przypadkowo dostała się na staż do urzędu podatkowego. Jako że skończyła porządną szkołę w Warszawie, przykładała się do niej a ponad to przez cały okres studiów pomagała swojemu ojcu w prowadzeniu księgowości była oblatana w temacie. Trafiła do pomieszczenia z kobietami lekko zakurzonymi syfem z PRLu. Wcale nie były stare, po prostu przejeły najlepsze cechy naszych uprzejmych urzędniczek z poprzednich epok. Niestety koleżanka miała 3 wady które wykluczyły ją w oczach koleżanek. Była zdolna, pracowita i oblatana w temacie. Potrafiła sama zrobić to co tamte nie potrafiły w 3. Do tego miast pić kawę jak człowiek do 10 i iść do domu przez 13 siedziała uczciwie 8 i PRACOWAŁA. Do naczelnika poszedł donos grupowy że się nie nadaje i tak po 2 miesiącach zakończył się 3 miesięczny staż w Fiskusie. Historia prawdziwa.
Mogę takich opowiastek mnożyć dziesiątki. Jestem inżynierem, prowadzę odbiory i rozruchy kotłów i turbin. Widziałem niejeden zakład państwowy (a raczej para państwowy, kto by teraz doszedł do tego jaka firma jest państwowa a jaka nie). A w tym zakładzie dziesiątki ludzi którzy lekko mówiąc nie bardzo się nadają. Najlepsze są zawsze piony dyrekcyjne. Na jednego rozgarniętego przypada 12 przydupasów którzy może nie bardzo mają pojęcie o tym za co są odpowiedzialni ale za to doskonale opanowali sztukę pływania po falach kariery.
Mam to szczęście że obserwuję to z boku i mnie to śmieszy. A raczej śmieszyło by gdyby to nie był mój kraj i gdyby to nie mnie dotykało osobiście.
#807
Posted 28 February 2013 - 13:57
rower - pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem; rower może być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczy napęd elektryczny zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h
#808
Posted 28 February 2013 - 20:24
Śmiogam po Krakowie tylko ulicami , są suche, i czyste o dziwio abstrakując od dziur koszmarnych, łat i muld, czyli spełniają normy dla szosówki, zresztą 35-40 km /h to praktycznie z autami sie jedzie na równo.
przykładowo, przejazd przez rondo ze światłami trwa ok 15 s, przejazd "drogą dla rowerów ..... ponad 5 minut , i kto szanuje czas innych ??
Zresztą szosowców jest tak mało... ponoć małe społeczności powinny być chronione szczególnie.
Ale jakbyś my kopali w piłe, to pewnie by nawet za to płacili, bo słyszłem że kolarstwo nie załapało sie na dotacje rządowe.....
syf i dno
Ja to jeszcze mam luzik, wsiadam , jedno skrzyżowanie i jestem za miastem, współczuje tym co muszą spedzać tam dłużej czas....jużnie wspomne o pieszych , których beszczelność przerasta...
Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów www.velotech.pl
Serwis rowerowy - Kraków tel: 666-316-604, [email protected]
Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!! w godz. - 12.oo - 19.oo
#812
Posted 01 March 2013 - 18:15
Wiem o czym mówisz, bo sam pracowałem w urzędzie miasta. Szczerze mówiąc, to wstydziłem się tego. Dosłownie. Ale mieszkam w bardzo mały mieście, gdzie nie ma kompletnie pracy. A to było jedyne ogłoszenie związane z moimi studiami. Więc dostałem się, z ulicy, bez żadnych znajomości.
To czego się tam naoglądałem, napatrzyłem wystarczy mi do osądzenia jak Polska skończy.
A skończy marnie.
Dużo opowieści dziwnej treści, ale to nie dział od tego
Jednym słowem: nikt tam nie był kompetentny. Oczywiście prócz naprawdę niewielkiej liczby osób. Głównie kilku prawników, informatyków i pań od liczenia. Ale te osoby o niczym nie decydowały.
Widzę Bełchatów, więc pewnie praca w elektrowni. Jedyne miasto w woj. Łódzkim, gdzie jest jedyna porządna Polska, zaznaczam, firma, czyli elektrownia
#815
Posted 25 April 2013 - 21:03
Moje uwagi do tej kamerki znajdziesz na tym forum w dziale INNE / Kamera
#816
Posted 25 April 2013 - 22:00
Parę dni temu miałem gorszy przypadek na wsi - jadę sobie z lekkiego wzniesienia coś ok. 50km/h czy trochę więcej, z lewej strony na mój kierunek szykuje się jakiś fieśniacki folksfagen. Autochton gówniarzowaty widzi mnie, ocenia odległość na ok 100 m i stwierdza, że rowerzysta to pewno jedzie jak ślimak, to on się do ruchu włącza... Nie mieściło mu się w głowie, że poruszam się ok. 14m/s i te 100 m to dla mnie tylko ok. 7s. Właśnie mniej więcej tyle zajął mu przejazd z drogi podporządkowanej na główną. Na szczęście jak już posadowił tego złoma na docelowym pasie ruchu, to od razu go mogłem wyprzedzić, ale gdyby wyjechał sekundy później, to bez ostrego hamowania z mojej strony pewno by się nie obyło. Szlag - rower wart kilkukrotnie więcej niż to pieprzone padło, którym dupsko woził, to i na kolizji by mi nie zależało. Co innego, gdybym jechał czołgiem :evil:
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#817
Posted 25 April 2013 - 22:05
#818
Posted 25 April 2013 - 22:19
W zeszlym roku mialem troche podobna sytuacje z ta roznicą, ze facet czekal az przejade, po czym wyprzedzil mnie, zwolnil, i zaczal zjezdzac na prawo spychajac mnie calkowicie z drogi... oczywiscie jak zobaczyl ze wyladowalem na poboczu szybko odjechal (wszystko za miastem, przy znikomym ruchu). Kamera w moim wypadku to juz calkiem realny zakup.
#819
Posted 25 April 2013 - 22:22
Jak dostawczak wyjeżdżał to jeszcze miał kawałek do tego opla, ale jak się mijali, to opel uciekał prawą stroną na pobocze.
A ten gość w dostawczaku, to może faktycznie zrobił to specjalnie, żeby mi dać do zrozumienia, że powinienem jechać po tym ciągu dla pieszych. To że zostawił z prawej miejsce nijak go nie tłumaczy, bo ja oczywiście nie miałem pojęcia co on zamierza zrobić i ostro po hamulcach.
Chyba jutro pójdę z tym na policję. Niech go sąd nauczy przepisów.
Byli już tacy co jechali tam za mną i trąbili jakby jechali z młodą parą a potem zajeżdżali drogę (było ciemno i nie filmowałem), mimo że miejsca mieli do wyprzedzania dosyć.
#820
Posted 25 April 2013 - 23:55
Pały raczej to oleją, wątpię, żeby wszczynali sprawę z urzędu. No chyba, że stanie się cud, to daj znać, będę szukał szczęki, która pewnikiem wypadnie mi ze zdziwienia i potoczy się w siną dal .
Z takimi trąbiącymi też miałem do czynienia - jadę przepisowo 50km/h (lekko z górki to i problemu nie było utrzymać prędkość), czyli na szybkościomierzu samochodu prędkość na ogół o te 5km/h więcej, a tu mi za plecami jakiś buc trąbi co chwilę przez co najmniej pół kilometra - przy tej prędkości nie ryzykuję, że mnie jakiś debil zepchnie na pobocze/chodnik i jadę co najmiej metr - dwa od pobocza, tak aby mieć zapas bezpieczeństwa. Tyle tylko, że jak tak jechałem to po środku ulicy były co chwila wysepki, żeby piesi mogli bezpiecznie przejść przez jezdnię i ten buc po prostu nie miał jak mnie wyprzedzić. Debil trąbił aż do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną, na czerwonym musiałem się zatrzymać (przed nim), przy zielonym nie miał szans równać się z moim przyspieszeniem, na następnym rondzie drogi nasze się definitywnie rozminęły.
Takie burki nie rozumieją, że jazda ciągiem pieszo-rowerowym jest niebezpieczna tak dla rowerzysty jak i dla pieszych, którzy tam chodzą (po całej szerokości ciągu).
Dlatego też cieszyć się należy, że zmieniono jednak Art. 33. 1. i obecnie ma brzmienie:
"Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.
Dla przypomnienia, po nowelizacji art 33 punkt 1. usunięto frazę "lub z drogi dla rowerów i pieszych." - oczywiście jakiś upierdliwiec dalej może się kłócić, że na takim chodniku, notabene wybudowanym w większości ze środków unijnych przeznaczonych na ścieżkę/drogę rowerową, jest pas dla rowerów i rowerzysta musi z niego korzystać. No ale póki co żaden mundurowy mnie się jeszcze nie czepiał, a i blaszaki jakoś w większości znormalniały i buców rzadziej się spotyka.
Ciągle marzą mi się warunki ruchu rowerowego jak w Europie zachodniej... Pomarzyć można, kasę biorą z unii, robią chodniki z dopuszczalnością ruchu rowerem (bo inaczej chodników by nie było...), żeby unia zażądała zwrotu funduszy, bo na chodniki ich nie przeznaczyła to może co niektórzy zaczęliby robić to co powinni. Ech, pomarzyć można...
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750