Jak jeździć rowerem szosowym w Polsce.. ?
#121
Posted 28 September 2011 - 09:13
#122
Posted 28 September 2011 - 09:56
Czasem omijam pieszych wymownym łukiem o małym promieniu, zazwyczaj orientują się wtedy że nie powinni tam być; efekt jest podobny jak dzwonek z tą różnicą że nie powoduje zawału serca.
Kiedy nie da się pieszego ominąć, skutkuje uprzejme "przepraszam". Gdybym miał za każdym razem wrzeszczeć/trąbić na pieszych, jazda po mieście byłaby jednym wielkim stresem a nie przyjemnością.
#123 Gosc_cookie_*
Posted 28 September 2011 - 11:50
Masz rację tylko w tym konkretnym przypadku zabrakło widać gminie kasiory na kreskę;-)Tak, wyobraź sobie że jest u mnie na wsi ścieżka rowerowa/chodnik bez wydzielonego pasa dla pieszych i jakoś nikt na nikogo nie trąbi i nie wpada.:?: :?: :?: Czy Ty i Twoje dzieci spacerujecie po ścieżkach rowerowych :?: :?: :?:Jakbyś mnie albo moje dzieci obtrąbił wuwuzelą to miałbyś kolego przesrane.
To może dowiedz się po czym chodzisz i kwestia stanie się oczywista? Może to jest ciąg pieszo rowerowy oznaczony znakiem C-13 i C-16 oddzielonymi poziomą kreską oznaczającą tyle, że można nią jechać rowerem, ale kierujący musi ustąpić miejsca pieszym? W takim wypadku rowerzysta nie ma żadnych praw. Drogę dla rowerów oznaczmy znakiem C-13.
#124 Gosc_cookie_*
Posted 28 September 2011 - 11:56
Zgadzam się w całej rozciągłosci;-) Nazwałbym to asertywna postawą na drodze, w przeciwieństwie do agresywnej nie powoduje u użytkowników dróg podniesienia ciśnienia i niepotrzebnych nerwów. Nie oszukujmy się, każdemu zdarza się słabszy dziń. chwila zagapienia, bład. Trzeba o tym pamietać i spodziwać się błędów innych użytkowników ścieżek i dróg zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania.Najlepszy sposób na pieszych na ścieżce to ominąć ich - zajmuje mało czasu i oszczędza nerwów obydwu stronom, podczas gdy słowne konfrontacje zazwyczaj kończą się obopólną niechęcią i na ogół nic nie zmieniają.
Czasem omijam pieszych wymownym łukiem o małym promieniu, zazwyczaj orientują się wtedy że nie powinni tam być; efekt jest podobny jak dzwonek z tą różnicą że nie powoduje zawału serca.
Kiedy nie da się pieszego ominąć, skutkuje uprzejme "przepraszam". Gdybym miał za każdym razem wrzeszczeć/trąbić na pieszych, jazda po mieście byłaby jednym wielkim stresem a nie przyjemnością.
#125
Posted 28 September 2011 - 15:27
prozor, tylko policja jak jedziesz na rowerze nie ma prawa Cie złapać za przekroczenie prędkości nie masz obowiązku posiadania przy rowerze licznika [który i tak nie może być podstawą do spisania] więc jedynie mogą Ci pomachać i pogratulować ,że tak szybko jedziesz
Mylisz się. Przepisy masz przestrzegać, rowerzyści nie są zwolnieni z ograniczeń prędkości. Twoja sprawa jak to będziesz robił. Kierowcy też mają obowiązek zachować co najmniej 1m odstępu kiedy Cię wyprzedzają jeżeli jedziesz na rowerze. Dalmierza nie muszą posiadać. Liczyć też nie musisz ale w płaceniu podatków pomylić się nie możesz
Masz rację tylko w tym konkretnym przypadku zabrakło widać gminie kasiory na kreskę;-)
Aby wydzielić część dla rowerów i pieszych muszą obie mieć minimalną szerokość. Poza tym od ostatniej aktualizacji przepisów obowiązek korzystania dotyczy drogi dla rowerów. Takiej konstrukcji pieszo-rowerowej już nie.
#126 Gosc_KubaTdP_*
Posted 28 September 2011 - 17:12
Tak wygląda myślenie ludzi.
#127
Posted 28 September 2011 - 17:59
Dzisiaj wracając ze szkoły widziałem gościa około 50 który jechał na zielonym składaku [ciach] i nie załapały dlaczego on tak jechał.
Tak wygląda myślenie ludzi.
No niestety. Generalnie olewam ludzi na ścieżkach, tzn. dzwonie, jak nie działa to omijam szerokim łukiem. Czasem tylko jak widzę rodzica wyprowadzającego małe dziecko - rowerek 3 kółka lub uczące się jeździć bez, to zatrzymuje się i próbuje wyjaśnić, że to nie jest plac zabaw tylko jezdnia do poruszania się pojazdami i że rowerem jeżdżę tą trasą do pracy, na zakupy, do szkoły, a nie przyjemności. I że takiemu dziecku może stać się krzywda jak ktoś nie zwróci uwagi, a rowerem można się spokojnie rozpędzić do 40km/h. Niektórzy zlewają, niektórzy reagują agresją, ale nie zapomnę miny jednego kolesia, który wyglądał na faktycznie zdziwionego i przejętego. Do dziś się zastanawiam co go tak naprawdę zdziwiło. Może to, że chciało mi się zatrzymać i tłumaczyć?
#128
Posted 02 October 2011 - 10:18
może jakiś ogranicznik wagi lub licencja?
#129
Posted 02 October 2011 - 11:03
licencja i oc to trochę dziwne bo ten co ma mtb, jeździ nim do sklepu ścieżką to i tak jak pojedzie gdzieś za miasto musi wyjechać na drogę....
#130
Posted 02 October 2011 - 11:12
#131
Posted 02 October 2011 - 14:55
krisss tu chodzi o to że jak są te ścieżki rowerowe (czyli zazwyczaj w mieście) abyśmy mogli też się poruszać drogą tak jak samochody. zresztą kolarze poruszają się prędkością 30-50km/h zależy kto ma jaką formę także nawet spowalniając lekko ruch przyczyniamy się do tego aby samochody jeździły przepisowo
#134
Posted 02 October 2011 - 15:36
A jeśli mowa o miastach to szosówką nigdy nie jeżdżę po ścieżkach. Poza tym ścieżki w Poznaniu są tak świetnie rozplanowane, że niektóre się zaczynają i kończą gdzieś w dupie, na środku ulicy i tak trzeba w efekcie zjechać na jezdnię.
#135
Posted 02 October 2011 - 15:59
Drogowcy nie bez powodu stawiają takie znaki
Jasne, że nie bez powodu. Powodem jest szykanowanie rowerzystów. Stawianie takich zanaków co 50 m na miejskiej drodze gdzie i tak co 50 m są pasy, samochody jadą wolno i istnieje tylko ruch lokalny jest właśnie taką szykaną.
#136
Posted 02 October 2011 - 16:03
#137
Posted 02 October 2011 - 16:10
Po nowelizacji kodeksu drogowego nakaz dotyczy drogi rowerowej znajdującej się po tej samej stronie ulicy po której się poruszamy.
A co w podłym przypadku jak ścieżka jest tylko po lewej mańce ale za to w asyście zakazu jazdy rowerem po jezdni ? Taka sytuacja wystepuje na świeżo zbudowanym wiadkucie.