Akurat odwrotnie - pomiar ciężaru ciała, najbardziej obiektywny jest tylko w jednym momencie dnia, czyli rano-po przebudzeniu. Potem, gdy zaczynamy normalny tryb życia : jedzenie, picie, wydalanie, pocenie się itp., nasz ciężar ciała ulega nieustannym wahaniom.Co do wagi to nie warto się ważyć z rana bo zawsze będziesz ważył mniej.
Kolarska dieta
#481 Gosc_kot szosowiec_*
Posted 25 October 2010 - 10:36
#482
Posted 25 October 2010 - 14:06
To prawda tak samo jak oddajemy krew do badania tak samo waga powinna być mierzona rano po przebudzeniu.Akurat odwrotnie - pomiar ciężaru ciała, najbardziej obiektywny jest tylko w jednym momencie dnia, czyli rano-po przebudzeniu. Potem, gdy zaczynamy normalny tryb życia : jedzenie, picie, wydalanie, pocenie się itp., nasz ciężar ciała ulega nieustannym wahaniom.Co do wagi to nie warto się ważyć z rana bo zawsze będziesz ważył mniej.
#483
Posted 25 October 2010 - 14:10
Czego to człowiek nie dowie się na forumNie przeceniajcie walorów wody. Woda na czczo, woda w biurze, woda w szkole, woda w kinie reklama dobrze nawilżonych pięknych osobników biegających w biurze cały dzień z butelką mineralnej w ręku - toż to absolutna zmowa handlowa producentów wód i napojów. Organizm ciągle zatruty wodą (tak zatruty wiem, co piszę) nie jest w stanie w chwili zaburzenia gospodarki płynami poradzić sobie z problemem niedoboru płynów.
Kto nie wierzy nie będę go przekonywał, odsyłam do prac naukowych z dietetyki i żywienia w sporcie.
Stas
Człowiek wytrzyma o wiele dłużej bez jedzenia niż bez wody. Woda jest podstawą w diecie, ma duży udział w pozbywaniu się toksyn z organizmu i utylizacji tłuszczu ...ale skoro sam odsyłasz do prac naukowych to powinieneś to wiedzieć.
#485
Posted 25 October 2010 - 19:11
Ale nie wiem jak się można zatruć wodą :-P
#487
Posted 25 October 2010 - 19:44
Ale nie wiem jak się można zatruć wodą :-P
Wypij 4 litry wody demineralizowanej to zobaczysz
...i nic ci się nie stanie. Jednorazowy efekt jaki uzyskasz to napędzenie pęcherza spowodowane wypiciem dużej ilości wody Jeżeli miałeś na myśli jakiś magiczny efekt wypłukiwania się minerałów z organizmu po wypiciu takiej wody to jest brednia wymyślona przez firmy sprzedające wodę mineralną. Nie ma dowodów na takie działanie wody demineralizowanej. Woda demineralizowana to woda bez minerałów (nie w 100% free) to wszystko.
Jak się piję bardzo dużo ilości wody , ale zwykłej z kranu ,albo butelkowanej źródłowej , to można wypłukać sobie minerały . Dlatego ważne jest picie wody mineralnej . Często teraz te dwie wody są mylone , a cena niewiele się różni , i ludzie biorą i tak tą tańszą wodę "mineralną" która ma tyle minerałów co kranówa . Trzeba czytać czy woda jest mineralna , czy źródłowa.
Ale nie wiem jak się można zatruć wodą :-P
Woda kranowa może mieć tyle samo minerałów co woda "mineralna" wystarczy zobaczyć badania Sanepidu publikowane w gazetach
http://www.webmd.com...t-bottled-water
#488
Posted 06 January 2011 - 21:46
Mamy zimę no ale to nie znaczy że nie możemy szusować , ja mam takie pytanie do was czy to co ja stosuje jest dobre.
A więc gdy wybieram się na wycieczkę zabieram :
picie : woda zwykła + plusz taki jakiś SPORT
jedzenie : batoniki z Carrefour , są zbożowe + czekolada na spodzie
i banan .
Dobrze robię czy żlę?
Babcia która gotowała w dawnych czasach dla zawodników tour de polonge mówiła że jedzą:
- makaron ze serem
- kromki z dżemem
A gdy jechali na trening brali całą czekoladę i winogrono
To byłby dobry pomysł?
#489
Posted 20 February 2011 - 19:14
#490
Posted 20 February 2011 - 20:14
#491
Posted 22 February 2011 - 08:55
No i tego nie rozumie, wypijam jakiś tam napój z węglowodanami który zawiera odpowiednią ilość węgli do mojej wagi, oznacza to że wszelkie zjedzone węgle po dostarczeniu odpowiedniej proporcji nie będą się wchłaniały ?
Z tego co wyczytałem z różnych źródeł wydaje mi się, że do 40 min. po treningu występuje coś co nazywa się "oknem węglowodanowym" tzn. przez te 40 min. organizm ma większe zdolności do przyswajania węgli do wątroby i mięśni. Po tym czasie jak zjesz ich za dużo to tylko część trafi tam gdzie powinna a reszta zamieni się w tłuszczyk.
#492 Gosc_kot szosowiec_*
Posted 24 February 2011 - 21:25
Z tego co wyczytałem z różnych źródeł wydaje mi się, że do 40 min. po treningu występuje coś co nazywa się "oknem węglowodanowym" tzn. przez te 40 min. organizm ma większe zdolności do przyswajania węgli do wątroby i mięśni. Po tym czasie jak zjesz ich za dużo to tylko część trafi tam gdzie powinna a reszta zamieni się w tłuszczyk.
Nie przesadzajmy z tym "oknem". Do dwóch godzin po wysiłku, organizm bardzo dobrze przyswaja i przetwarza węglowodany. Pamiętajmy jednak, że zawsze, jak zjemy za dużo czegokolwiek, to nadmiar zamieni się w tkankę tłuszczową - nawet po treningu. Wynika to z prostej zasady, że tyjemy wtedy, gdy podaż kalorii przewyższa popyt.
#494
Posted 21 March 2011 - 07:56
pzdr
Trzymaj Koło - blog dla PRO amatorów
Wycieczki weekendowe i atrakcje turystyczne
#495 Gosc_kot szosowiec_*
Posted 21 March 2011 - 10:04
może powiem coś strasznego ale ostatnio usłyszałem, że po dłuższej jeździe dobrze jest wypić piwko
spotkał się ktoś z taką teorią?
Może to nie jest "coś strasznego", ale na pewno niepoważnego i nieprofesjonalnego.
Takie "mądrości" głoszą ludzie słabi, którzy do swoich skłonności próbują dopasowywać różne i dla siebie wygodne teorie.
Vuki, gdyby tak było, to PROFI na pewno stosowaliby taką "terapię".
#496
Posted 21 March 2011 - 11:21
Zdefiniuj 'dobrze'. Dobrze, bo co ?po dłuższej jeździe dobrze jest wypić piwko
Na tym polega cały pic tej obiegowej 'prawdy życiowej' w środowisku kolarzy. Bo jedno piwo po długotrwałym wysiłku, podczas którego wraz z dużym odwodnieniem (czyli okres upałów, kiedy intensywnie się pocimy) następuje utrata cennych minerałów, jest wskazane. Dobrze nawadnia i uzupełnia minerały. Ale najlepsze jest w tym przypadku piwo bezalkoholowe.
Natomiast w każdych innych warunkach i w przypadku 'zwykłego' piwa (wysoko procentowego), ta metoda jest niewskazana, właśnie przez to, że alkohol ma negatywny wpływ na organizm nie przystosowany do jego regularnego zażywania.
Chociaż PROFI też lubią sobie wypić do obiadu (wiem - nie jest to żadna 'terapia' stosowana tuż po treningu/zawodach, tak jak popijanie izitoników/odżywek) lampkę wina, tudzież wieczorem pozwolić sobie na szklaneczkę piwa dla relaksu i 'do towarzystwa' chłopaków z ekipy. Ale to bardziej dla smaku, bo ani się tym nie nawodnią, ani im to pomoże (z uwagi na dużą zawartość alkoholu).
#500
Posted 21 March 2011 - 20:17
nie jestem PROFI, i nie trenuję regularnie ani energicznie
jeżdżę dla siebie, dla przyjemności, dla mojego ciała
muszę się ruszać bo pracuję na siedząco
o piwku słyszałem od amatorów i nie znam uzasadnienia jego stosowania
myślałem, że tu się dowiem czy to dobrze czy źle
ograniczałem się ostatnio do wody ale piwko latem lubię