Jump to content


Photo

Puchar Równicy w Ustroniu_12.05.2012


  • This topic is locked This topic is locked
289 replies to this topic

#61 piatekan

piatekan
  • Użytkownik
  • 158 posts
  • SkądMysłowice

Posted 20 April 2012 - 11:55

Dobrze czytasz. Kładka ma wjazdy i schodki. Radzę nie pomylić przy zjeżdżaniu z kładki.
Zjazd do Cisownicy będzie z ostrzeganiem głosowym (strażak) na najbardziej niebezpiecznym zakręcie. Przed wyścigiem ekipa z miotłami posprząta żwirek.
Najważniejszy to zdrowy rozsądek i ten trzeba mieć zawsze przy sobie.

#62 Gosc_Andrzej M_*

Gosc_Andrzej M_*
  • Gość

Posted 20 April 2012 - 19:35

Na zjeździe do Cisownicy trzeba hamować dużo przed pierwszym łukiem w lewo, jest tak stromo, że jeśli jest się za bardzo rozpędzony, to nie idzie wyhamować. A jak przytrawi się auto z przeciwka (nie widać go) to jest trochę niebezpiecznie. Strażak powinien stać min. 50 m od zakrętu.

#63 Wiesiek Legierski

Wiesiek Legierski
  • Użytkownik
  • 613 posts
  • SkądIstebna

Posted 20 April 2012 - 21:13

Postaram się w okolicach majowego weekendu po gruntownym objeździe zrobić szczegółowy opis trasy + mapka z kluczowymi miejscami, punktami godnymi uwagi.

Z Lesznej do Cisownicy trzeba jechać cały czas na klamkach i z duża uwagą, tam szaleństwo nie popłaca. Stromo jak fiks ...

#64 Gosc_Jażem_*

Gosc_Jażem_*
  • Gość

Posted 24 April 2012 - 21:09

Nie będzie już maratońskich dystansów po górkach na polskich maratonach? Myślę, że taka nazwa im przysługiwała przy dostępnym dystansie 200+, a tu nawet Pętla Beskidzka zjechała do 160km. I jest to mniej, niż bywało na średnich pętlach różnych maratonów.

#65 Wiesiek Legierski

Wiesiek Legierski
  • Użytkownik
  • 613 posts
  • SkądIstebna

Posted 25 April 2012 - 06:52

Nie będzie już maratońskich dystansów po górkach na polskich maratonach? Myślę, że taka nazwa im przysługiwała przy dostępnym dystansie 200+, a tu nawet Pętla Beskidzka zjechała do 160km. I jest to mniej, niż bywało na średnich pętlach różnych maratonów.


Tak, Pętla "zjechała" do marnych 160 km. I mało kto się na taki dystans porwał, a sporo go nie ukończyło w 2011. Proponuję go w tym roku pokonać, później wspólnie zdecydujemy czy dawać 200+ ;-)
Umowa stoi?

#66 Virenque

Virenque
  • Moderator
  • 1,536 posts
  • SkądPoznań

Posted 25 April 2012 - 07:01

Wiesiek, to samo chciałem napisać... Te 160km to istna męka, a jakby to wydłużyć o kolejne 40km to chyba wielu pospadałoby z rowerów :)
pzdr

#67 szalony ¶limak1

szalony ¶limak1
  • Użytkownik
  • 385 posts
  • SkądZabrze

Posted 25 April 2012 - 11:04

To prawda. To marne 160 km:)
A może tak dla ślimaków x2 :)

#68 Wiesiek Legierski

Wiesiek Legierski
  • Użytkownik
  • 613 posts
  • SkądIstebna

Posted 25 April 2012 - 11:56

Niedawno ktoś pociągnął wątek saren na trasie ..... Wczoraj przy powrocie z Ustronia na drodze asfaltowej pod Stecówką natknąłem się na BORSUKA w biały dzień, fuknął, parsknął, zaskoczony nie za bardzo miał gdzie spieprzyć ;-)

Rozmnażanie
Okres godowy borsuka trwa od lutego do października. Najczęściej do kopulacji dochodzi w sierpniu. Zagnieżdżenie się zapłodnionych jajeczek może być opóźnione na okres 7-15 miesięcy[5], jeżeli warunki środowiskowe są nieodpowiednie dla samicy[6]. Po implantacji ciąża trwa 7-8 tygodni[7] i po tym okresie rodzi się 1 do 5 młodych. Narodziny odbywają się w specjalnie przygotowanej norze. Tutaj młode borsuki pozostają przez 8 tygodni. Karmione są mlekiem matki, a ssać przestają po 4 miesiącach życia.

Nora
Borsuk prowadzi życie nocne, dzień przesiaduje w norze, a właściwie w komorze nory. Nora ma często bardzo skomplikowaną budowę[8]. Do głównej komory prowadzi często kilka krętych korytarzy, a wejścia do nich z zewnątrz są od siebie znacznie oddalone. Jest bardzo czysta w odróżnieniu od nory lisiej. Wszystkie nieczystości z nory wyrzuca na zewnątrz, a swoje odchody wydala do małych dołków zwanych latrynami, których nie zakopuje. Latryny wykopuje w pobliżu nory. Z nastaniem mrozów borsuk zasypia w norze. Zimowy sen nie jest ciągły, gdyż w dniach ocieplenia budzi się i wychodzi z nory, by zaspokoić pragnienie lub coś złowić. W czasie zimowego snu borsuk żyje nagromadzonym w organizmie tłuszczem, przez co traci na wadze do 7 kg.


To tak nieco off topic ale jako przestroga przed nocnymi drapieżcami beskidzkich lasów ;-)

#69 piatekan

piatekan
  • Użytkownik
  • 158 posts
  • SkądMysłowice

Posted 25 April 2012 - 12:24

Czy doszło do molestowania ?
"Okres godowy borsuka trwa od lutego do października"
Jak był zabezpieczony ?
Czy może całkowice na żywioł ?

#70 Koroliow

Koroliow
  • Użytkownik
  • 384 posts
  • SkądKaszuby

Posted 25 April 2012 - 14:47

Co do długości maratonów. Myślę, że maratony do 180-200 km, to rozsądny dystans. Wprawdzie w zeszłym roku przejechałem w Supermaratonie we wszystkich imprezach w których startowałem ( 10 szt.) najdłuższe dystanse (w tym 410 km w Gryficach i wszystkie 3 górskie maratony z dystansami w okolicy 200 km), bo zależało mi na punktach w klasyfikacji generalnej, ale ze zdrowiem to raczej nie miało nic wspólnego.

#71 Gosc_Jażem_*

Gosc_Jażem_*
  • Gość

Posted 25 April 2012 - 20:25

Wiesiek, to samo chciałem napisać... Te 160km to istna męka, a jakby to wydłużyć o kolejne 40km to chyba wielu pospadałoby z rowerów :)
pzdr


Właśnie dla tych, którzy czuli, że pospadają, zawsze było coś ok. 170, a dla tych co czuli, że i to męka, było coś pod setkę. Umowa stoi Wiesiek.

#72 Maitre

Maitre
  • Użytkownik
  • 483 posts
  • SkądBielsko-Biała

Posted 28 April 2012 - 18:26

Pytanie do Organizatorów.
Czy czas mierzony przez czipy będzie liczony dla wszystkich wspólnie, czy zgodnie z rzeczywistym przejazdem każdego zawodnika przez bramkę startową.
Nie ukrywam, że pierwsza opcja bardziej mi się podoba.

#73 mickrz

mickrz
  • Użytkownik
  • 423 posts
  • SkądKatowice

Posted 29 April 2012 - 09:32

Maitre, start zawodników będzie liczony od wspólnej godziny. Nie ma innej opcji.. Gdybyśmy liczyli indywidualnie, to mogłoby sią okazać, że ktoś kto wjedzie 3 na metę jest pierwszy, bo ruszył z tyłu peletonu ;-).
Czas indywidualnie możesz mierzyć tylko na indywidualnej jeździe na czas.

#74 Gosc_Andrzej M_*

Gosc_Andrzej M_*
  • Gość

Posted 29 April 2012 - 13:13

Ja mam taką propozycję delikatnej zmiany trasy. Na obecnej jest jeden strasznie niebezpieczny przejazd w mniej więcej Iskrzyczynie. Przecinamy drogę Miedzyświec-Dębowiec, tam nic nie widać na tym skrzyżowaniu. Gdyby tak w Międzyświeciu skręcić w prawo, przejechać mostem nad S1 i skręcić w lewo na Iskrzyczyn, dojechać do tego niebezpiecznego skrzyżowania i po skręcie w prawo jesteśmy na rundzie. Kto jechał w tamtym roku Równicę, wie, że te skrzyżowanie jest niebezpieczne mimo małego ruchu. Taka mała moja propozycja. Pozdrawiam.

#75 Piotr92

Piotr92
  • Użytkownik
  • 765 posts
  • SkądBielsko-Biała

Posted 29 April 2012 - 19:32

Na odcinku Wilamowice-Iskrzyczyn jest złej jakości asfalt, skrzyżowanie jest niebezpieczne, na zakręcie leży sporo żwirku i rozpędzeni zawodnicy mogą się tam wyłożyć. W zeszłym roku już to przerabialiśmy i droga z Łączki na Iskrzyczyn jest jest chyba jedyną sensowną, dobry asfalt i mały ruch.

#76 Wiesiek Legierski

Wiesiek Legierski
  • Użytkownik
  • 613 posts
  • SkądIstebna

Posted 29 April 2012 - 20:28

Ja mam taką propozycję delikatnej zmiany trasy. Na obecnej jest jeden strasznie niebezpieczny przejazd w mniej więcej Iskrzyczynie. Przecinamy drogę Miedzyświec-Dębowiec, tam nic nie widać na tym skrzyżowaniu. Gdyby tak w Międzyświeciu skręcić w prawo, przejechać mostem nad S1 i skręcić w lewo na Iskrzyczyn, dojechać do tego niebezpiecznego skrzyżowania i po skręcie w prawo jesteśmy na rundzie. Kto jechał w tamtym roku Równicę, wie, że te skrzyżowanie jest niebezpieczne mimo małego ruchu. Taka mała moja propozycja. Pozdrawiam.



To jest wariant brany pod uwagę - i tak źle i tak nie dobrze. Są za i przeciw - rozważę jeszcze te opcję na objeździe trasy - przejadę to na oba sposoby rowerem i zobaczę który jest lepszy.

#77 Gosc_Andrzej M_*

Gosc_Andrzej M_*
  • Gość

Posted 30 April 2012 - 13:23

Na zjeździe do Cisownicy też jest bardzo dużo żwiru, trzeba bardzo uważać, ostatnio jak tam jechałem (26,04) ledwo wyhamowałem, mimo, że znam ten zjazd. Posłuchajcie ostrzeżeń organizatorów, bo warto. Hej!

#78 Maitre

Maitre
  • Użytkownik
  • 483 posts
  • SkądBielsko-Biała

Posted 30 April 2012 - 14:26

Na zjeździe do Cisownicy też jest bardzo dużo żwiru, trzeba bardzo uważać, ostatnio jak tam jechałem (26,04) ledwo wyhamowałem, mimo, że znam ten zjazd. Posłuchajcie ostrzeżeń organizatorów, bo warto. Hej!

Zgadza się.
W sobotę (28.04.) zjeżdżałem tam. To że nie znałem tego zjazdu i jechałem spokojnie uratowało mnie przed wypadnięciem na kilku zakrętach. Na jednym z ostatnich zakrętów, tam gdzie widniał długi na około 5 m, kończący się prawie w krzakach ślad od hamowania, zwolniłem nawet do 10-15 km/h.

#79 Maitre

Maitre
  • Użytkownik
  • 483 posts
  • SkądBielsko-Biała

Posted 30 April 2012 - 15:31

Zapomniałem dodać, a myślę, że to jest ważne dla tych co nie znają zjazdu do Cisownicy, że składa się on z 2 stromych części przedzielonych wypłaszczeniem (czy nawet bardzo krótkim podjazdem - nie pamiętam dokładnie). I na jednej części i na drugiej trzeba uważać.

#80 Przem59

Przem59
  • Użytkownik
  • 222 posts
  • SkądKraków

Posted 30 April 2012 - 16:34

Są jeszcze dwa ważne czynniki: zmęczenie po 100 km maratonu i dekoncentracja przed ostatnim podjazdem na Równicę. Zjazd następuje po "sztywnym" odcinku podjazdu do Lesznej, rozluźnienie jest oczywiste. A stromizna taka, że nawet przy niewielkiej szybkości można wypaść z trasy. należy pamiętać, że pod górę odbywa się normalny ruch samochodowy przy zerowej widoczności na zakrętach.