Puchar Równicy w Ustroniu_12.05.2012
#61
Posted 20 April 2012 - 11:55
Zjazd do Cisownicy będzie z ostrzeganiem głosowym (strażak) na najbardziej niebezpiecznym zakręcie. Przed wyścigiem ekipa z miotłami posprząta żwirek.
Najważniejszy to zdrowy rozsądek i ten trzeba mieć zawsze przy sobie.
#62 Gosc_Andrzej M_*
Posted 20 April 2012 - 19:35
#63
Posted 20 April 2012 - 21:13
Z Lesznej do Cisownicy trzeba jechać cały czas na klamkach i z duża uwagą, tam szaleństwo nie popłaca. Stromo jak fiks ...
#64 Gosc_Jażem_*
Posted 24 April 2012 - 21:09
#65
Posted 25 April 2012 - 06:52
Nie będzie już maratońskich dystansów po górkach na polskich maratonach? Myślę, że taka nazwa im przysługiwała przy dostępnym dystansie 200+, a tu nawet Pętla Beskidzka zjechała do 160km. I jest to mniej, niż bywało na średnich pętlach różnych maratonów.
Tak, Pętla "zjechała" do marnych 160 km. I mało kto się na taki dystans porwał, a sporo go nie ukończyło w 2011. Proponuję go w tym roku pokonać, później wspólnie zdecydujemy czy dawać 200+ ;-)
Umowa stoi?
#66
Posted 25 April 2012 - 07:01
pzdr
Trzymaj Koło - blog dla PRO amatorów
Wycieczki weekendowe i atrakcje turystyczne
#67
Posted 25 April 2012 - 11:04
A może tak dla ślimaków x2
#68
Posted 25 April 2012 - 11:56
Rozmnażanie
Okres godowy borsuka trwa od lutego do października. Najczęściej do kopulacji dochodzi w sierpniu. Zagnieżdżenie się zapłodnionych jajeczek może być opóźnione na okres 7-15 miesięcy[5], jeżeli warunki środowiskowe są nieodpowiednie dla samicy[6]. Po implantacji ciąża trwa 7-8 tygodni[7] i po tym okresie rodzi się 1 do 5 młodych. Narodziny odbywają się w specjalnie przygotowanej norze. Tutaj młode borsuki pozostają przez 8 tygodni. Karmione są mlekiem matki, a ssać przestają po 4 miesiącach życia.
Nora
Borsuk prowadzi życie nocne, dzień przesiaduje w norze, a właściwie w komorze nory. Nora ma często bardzo skomplikowaną budowę[8]. Do głównej komory prowadzi często kilka krętych korytarzy, a wejścia do nich z zewnątrz są od siebie znacznie oddalone. Jest bardzo czysta w odróżnieniu od nory lisiej. Wszystkie nieczystości z nory wyrzuca na zewnątrz, a swoje odchody wydala do małych dołków zwanych latrynami, których nie zakopuje. Latryny wykopuje w pobliżu nory. Z nastaniem mrozów borsuk zasypia w norze. Zimowy sen nie jest ciągły, gdyż w dniach ocieplenia budzi się i wychodzi z nory, by zaspokoić pragnienie lub coś złowić. W czasie zimowego snu borsuk żyje nagromadzonym w organizmie tłuszczem, przez co traci na wadze do 7 kg.
To tak nieco off topic ale jako przestroga przed nocnymi drapieżcami beskidzkich lasów ;-)
#69
Posted 25 April 2012 - 12:24
"Okres godowy borsuka trwa od lutego do października"
Jak był zabezpieczony ?
Czy może całkowice na żywioł ?
#70
Posted 25 April 2012 - 14:47
#71 Gosc_Jażem_*
Posted 25 April 2012 - 20:25
Wiesiek, to samo chciałem napisać... Te 160km to istna męka, a jakby to wydłużyć o kolejne 40km to chyba wielu pospadałoby z rowerów
pzdr
Właśnie dla tych, którzy czuli, że pospadają, zawsze było coś ok. 170, a dla tych co czuli, że i to męka, było coś pod setkę. Umowa stoi Wiesiek.
#72
Posted 28 April 2012 - 18:26
Czy czas mierzony przez czipy będzie liczony dla wszystkich wspólnie, czy zgodnie z rzeczywistym przejazdem każdego zawodnika przez bramkę startową.
Nie ukrywam, że pierwsza opcja bardziej mi się podoba.
#73
Posted 29 April 2012 - 09:32
Czas indywidualnie możesz mierzyć tylko na indywidualnej jeździe na czas.
#74 Gosc_Andrzej M_*
Posted 29 April 2012 - 13:13
#75
Posted 29 April 2012 - 19:32
#76
Posted 29 April 2012 - 20:28
Ja mam taką propozycję delikatnej zmiany trasy. Na obecnej jest jeden strasznie niebezpieczny przejazd w mniej więcej Iskrzyczynie. Przecinamy drogę Miedzyświec-Dębowiec, tam nic nie widać na tym skrzyżowaniu. Gdyby tak w Międzyświeciu skręcić w prawo, przejechać mostem nad S1 i skręcić w lewo na Iskrzyczyn, dojechać do tego niebezpiecznego skrzyżowania i po skręcie w prawo jesteśmy na rundzie. Kto jechał w tamtym roku Równicę, wie, że te skrzyżowanie jest niebezpieczne mimo małego ruchu. Taka mała moja propozycja. Pozdrawiam.
To jest wariant brany pod uwagę - i tak źle i tak nie dobrze. Są za i przeciw - rozważę jeszcze te opcję na objeździe trasy - przejadę to na oba sposoby rowerem i zobaczę który jest lepszy.
#77 Gosc_Andrzej M_*
Posted 30 April 2012 - 13:23
#78
Posted 30 April 2012 - 14:26
Zgadza się.Na zjeździe do Cisownicy też jest bardzo dużo żwiru, trzeba bardzo uważać, ostatnio jak tam jechałem (26,04) ledwo wyhamowałem, mimo, że znam ten zjazd. Posłuchajcie ostrzeżeń organizatorów, bo warto. Hej!
W sobotę (28.04.) zjeżdżałem tam. To że nie znałem tego zjazdu i jechałem spokojnie uratowało mnie przed wypadnięciem na kilku zakrętach. Na jednym z ostatnich zakrętów, tam gdzie widniał długi na około 5 m, kończący się prawie w krzakach ślad od hamowania, zwolniłem nawet do 10-15 km/h.
#79
Posted 30 April 2012 - 15:31
#80
Posted 30 April 2012 - 16:34