Tarczóweczki (śmiech), nie wyobrażam sobie powrotu do zwykłych hamulców... spójrzmy na klasyki, gdzie jest wąsko i kręto. Z hamulcami tarczowymi na każdym zakręcie mamy przewagę.
no popatrz, a kiedyś się dało, nawet na błotnistym Paryż-Roubaix
Fajnie by było, gdyby cały peleton jeździł na tarczówkach, w tej chwili w kobiecym kolarstwie mniej więcej jest pół na pół.
i pewnie tak będzie, "szeregowi" zawodnicy, oprócz np. takiego Sagana, mają niewiele do gadania. Marczyński dość wyraźnie ostatnio powiedział, że gdyby nie musieli, to większość woli tradycyjne hamulce. Myślisz że kolarze z pro-peletonu, którzy jeżdżą po całym świecie, w każdych warunkach, po 40 tysięcy km na rok, się mylą?