Skocz do zawartości


Zdjęcie

Tarcze w szosie ?


2153 odpowiedzi w tym temacie

#1421 Gosc_adazz_*

Gosc_adazz_*
  • Gość

Napisano 18 grudzień 2019 - 06:59

Zawodnicy mogą nie chcieć. Mordowanie v-brake czy kół 26 cali też trwało dłuższą chwilę ale zostało zrealizowane.
Jeśli w wysokich grupach szosowych przestaną być oferowane przez Srama czy Shimano opcje mechaniczne to co zrobią ci którzy nie lubią hydraulicznych? Przestaną jeździć?

 

Nie, nie dojdzie tak sądzę do takiej sytuacji, a jeśli dojdzie, to pojawią się marki które będą oferować klasyczne rozwiązania. Uważam że w tej chwili rynek jest podzielony, i nie ma co bić piany że to konieczność rozwoju dziejowego. Jak widać na przykładzie Canyona, pamiętacie jak któregoś roku wyskoczyli z ofertą chyba 100% tarczową? I Była porażka.

 

Dla mnie, osobiście, niezrozumiałym jest chwalenie postępu jakim są tarcze w szosie, zapominając że trzy lata temu jeszcze na topie było odchudzanie rowerów za wszelką cenę, i tak z rowerów po 6,5kg w standardzie, wracamy do rowerów po 8-9kg bo mają tarcze. Ja tego nie kumam, i absolutnie nie chcę dyskutować o wyższości jednych nad trzecimi, bo ja jestem konserwatystą szosowym.

 

"Tarcze są dobre dla tych co nie umieją w szosę!" Purysta szosowy

"Hamujesz=przegrywasz" M. Cipollini 

 

A kolega @Adaś:) , mój imiennik jak sądzę, niech nie feruje tak radykalnych opinii np. że ktoś jest "śmieszny" bo wybiera klasykę....na początku lat 2000+ jak miałem fantazję tu, i tam wystartować, to cudownie mnie objechał koleś na starej szosie, stalowej, z przerzutkami na ramie, zdeklasował, i "ośmieszył" , choć ja byłem na Treku z shimano 105. Howgh!



#1422 Bzyk

Bzyk
  • Użytkownik
  • 2570 postów

Napisano 18 grudzień 2019 - 07:29

Ja myślałem cały czas, że tarcze do szosy, to nieporozumienie, brzydkie i w ogóle. Dopóki nie kupiłem kół carbonowych i nie pojechałem w góry. Nie wyobrażam sobie teraz następnego roweru na szczękach.
  • cauchy lubi to

#1423 alterego

alterego
  • Użytkownik
  • 1224 postów

Napisano 18 grudzień 2019 - 07:42

Niech będą rowery na tarczach i szczękach. Komu to przeszkadza? Musi być tylko jedna jedyna opcja?
Czy komuś, kto jeździ głównie po płaskim i lekko pagórkowatym terenie oraz nie ściga się naprawdę potrzebne są tarcze?
W żadnym wypadku nie jestem za hamowaniem postępu, ale skoro coś mi nie jest potrzebne, to po co mi to?

#1424 Bzyk

Bzyk
  • Użytkownik
  • 2570 postów

Napisano 18 grudzień 2019 - 07:59

Na płaskim w ogóle bym nie rozważał tarcz, jak piszesz. A w górach serio, nie widzę innej opcji.

#1425 Gosc_adazz_*

Gosc_adazz_*
  • Gość

Napisano 18 grudzień 2019 - 08:47

Na płaskim w ogóle bym nie rozważał tarcz, jak piszesz. A w górach serio, nie widzę innej opcji.

 

Przepraszam, nie obraź się, bo nie umiesz zjeżdżać po prostu, i nie potrafisz hamować, w górach to jest już konkretna, obiektywna umiejętność i nie przeskoczysz tego. Rower szosowy, to dla mnie rower sportowy, i mam podejście purystyczne do tego. Jeśli ktoś "se tylko jeździ" to po co mu szosa? Wiem ...jestem radykalnym purystą, ale nie mogę oglądać rowerów z guziczkami do silniczka, amortyzowanych kierownic, amortyzatorów iso w ramie, opony30c, nie prościej kupić MTB?

No offence, proszę nie traktuj tego jako ataku, tylko moje ironizowanie, jestem stary i się nie znam ;)))

 

ps. wiele lat jeździłem po górach *(Jeseniki, a więc takie tam hopki) na karbonach, na szytkę, i hamulce szczękowe, i nic, ale to kompletnie nic się nie działo złego. A swoją drogą, zebrałem kilka zdrowych opierdolów od starszych, bardziej doświadczonych kolegów za zły sposób zjazdu, czy wybierania zakrętu - a w szczególności sposobu hamowania, który w górach jest KLUCZOWY, a nie tarcze i stawanie dęba....


  • piotrkol, soar i tobo lubią to

#1426 Bzyk

Bzyk
  • Użytkownik
  • 2570 postów

Napisano 18 grudzień 2019 - 08:52

Pewnie i nie umiem hamować i nie obrażam się hehe.
A po co mi szosa? Bo mi się podoba, a MTB nie. Dla mnie to wystarczający argument :)
  • Born Ready lubi to

#1427 Gosc_adazz_*

Gosc_adazz_*
  • Gość

Napisano 18 grudzień 2019 - 08:57

Pewnie i nie umiem hamować i nie obrażam się hehe.
A po co mi szosa? Bo mi się podoba, a MTB nie. Dla mnie to wystarczający argument :)

 

No właśnie, jesteś klasycznym przykładem ostatnich czasów. Rynek chce tarcz, amortyzatorów, silniczków, 30c, to je dostaje np. w takim dziwolągu jakim jest gravel. No trudno, pozostaję w mniejszości hehe



#1428 Gosc_adazz_*

Gosc_adazz_*
  • Gość

Napisano 18 grudzień 2019 - 10:50

Niech będą rowery na tarczach i szczękach. Komu to przeszkadza? Musi być tylko jedna jedyna opcja?
Czy komuś, kto jeździ głównie po płaskim i lekko pagórkowatym terenie oraz nie ściga się naprawdę potrzebne są tarcze?
W żadnym wypadku nie jestem za hamowaniem postępu, ale skoro coś mi nie jest potrzebne, to po co mi to?

 

Poruszyłeś klu wprowadzenia tarcz, nie dalej jak 3-4 lata temu na tym forum, odbywały się dysputy nt. lekkości, i czy rower 6,5kg, czy 7kg, dziś olbrzymie działy marketingów przy pomocy tak naprawdę Nas wprowadzają udogodnienia, jedno za drugim, i dziś na forum nie ma tematu roweru 6,5kg, tylko tarcze czy nie, 30c, czy może 28c, gdzie jeszcze pamiętam naprawdę gorącą dyskusję o odejściu od 23c. A dziś rowery po 8,5kg są standardem na tarczy.

 

Kwestia potrzeb, jak widać obecny rynek potrzebuje wygodnego do granic, hamującego w miejscu roweru POST-szosowego. I orzechy przeciwko dolarom że współczesny użytkownik, współczesnego kanapo-szosowego-gravela po zrobieniu przejażdżki ....dajmy na to na Colnago Master oszalałby z "cierpienia" *(pozycja, 23c, twarde przełożenia, itp. itd.)



#1429 tobo

tobo
  • Użytkownik
  • 3724 postów

Napisano 18 grudzień 2019 - 11:57

Najlepszy argument "prawdziwych" szosowców to brak umiejętności hamowania i zjeżdżania 😁

Prawdziwi "górale" jeszcze parę lat temu mówili podobnie o rowerach mtb z widelcem amortyzowanym, potem z pełnym zawieszeniem (gdy widelce amortyzowane stały się standardem).
Do dziś niektórzy prawdziwi zjazdowcy mówią "zielonym" że kupienie enduraka albo zjazdowki ze sztywną ramą to jedyny słuszny i prawdziwy sposób by nauczyć się techniki.

Post-szosowy... dość zabawne. Tylko kto i dlaczego ustalił co jest "właściwe"?
Przez wiele wiele lat szosowy kręgosłup był sztywny jak stawy reumatyka. Zreformowanie mtb było wierceniem w betonie, ruszenie szosy to prawie skrobanie palcem w żelbecie :)

Wszystkich niechętnych tarczom wyleczy duet dwóch S dogadany z liderami producentów rowerów. Ludzie nie przestaną kupować nowych rowerów szosowych tylko dlatego że nie ma w nich hebli szczękowych. Za chwilę będzie to tak oczywiste jak hydrauliki w bajku mtb za 1500.

#1430 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 18 grudzień 2019 - 12:19

Adazz Twój przykład jest tak absurdalny że głowa mała. A kto napisał że na gorszym/tańszym/starszym/bardziej klasycznym rowerze nie da się kogoś objechać? Zawsze najbardziej liczy się noga, nie sprzęt ameryki nie odkryłeś. Ale czy to znaczy że trzeba mieć najgorszy sprzęt?

Tak wygoda jest coraz ważniejsza, ergonomia itd nnie tylko w turystyce. Na wyścigach po parę godzin dzięki temu jesteś świeższy, dzięki lepszej pozycji lepiej generujesz moc, mniejsze ssanse na kontuzje obtarcie czy co tam sobie wymyślisz. A co mają do tego twarde przełożenia? Korby na rynku są do wyboru do koloru i zalewniam że kolarze trenują siłę, i są w stanie jechać na bardzo twardych przełożeniach. Nawet jeśli wielu wybiera bardzo miekkie na wyścigu bo to dla nich optimum(gdy np jest Monte Zoncolan lub inna ściana przez 10 km). Ale nie znaczy to że nie przekreca średnio 50 rpm. Przekręcą.
  • 4gotten lubi to

#1431 bonobo

bonobo
  • Użytkownik
  • 1986 postów
  • SkądWrocław

Napisano 18 grudzień 2019 - 12:38

Straszny offtop się zrobił. Kwestia tarcze - szczęki nie zostanie rozstrzygnięta jeszcze przez jakiś czas - do momentu, gdy rower na tarczach będzie ważył tyle co rower ze szczękami. 

 

Sam uważam, że za 3-4 lata w nowych rowerach będziemy mieli już tylko tarcze. Na pewno jest to pewien postęp technologiczny. 

 

Sam wolę jeździć po górkach i z pragmatycznego punktu widzenia chętnie wziąłbym rower z tarczami. Ale jak oglądam Tarmaca, który waży 8,5 kg, to jestem mocno zniechęcony. Hamowanie jest potrzebne głównie w górach. Z kolei rower z "lepszym" hamowaniem jest cięższy. Zatem wymaga pójścia na kompromis. Dla mnie jednak bardziej istotna jest waga sprzętu. Taki rower 8,5 kg + dwa bidony + garmin + jakaś mała podsiodłówka, to nagle 10 kg. Serio nie widzi mi się targanie tego pod górę. Nie uważam, że 100 gramów robi wielką różnicę nam amatorom. Natomiast 1 kilogram to już waga mniej więcej dwóch bidonów. To już ma znaczenie nawet przy nachyleniach 5%.  

 

Natomiast GCN zrobiło testy zjazdowe na tarczach i szczękach - czasy wyszły podobne i na mokrym i na suchym. 

 

Konkludując - dla mnie tarcze jak najbardziej tak, ale za jakiś czas. 



#1432 Gosc_Nikt Ważny_*

Gosc_Nikt Ważny_*
  • Gość

Napisano 18 grudzień 2019 - 13:22

Straszny offtop się zrobił. 

 

A ja chętnie poznałem zdanie innych w tej kwestii. Zwłaszcza, że poparli je wartościowymi argumentami.  :)



#1433 Gosc_adazz_*

Gosc_adazz_*
  • Gość

Napisano 18 grudzień 2019 - 13:30


Post-szosowy... dość zabawne. Tylko kto i dlaczego ustalił co jest "właściwe"?

 

 

Ja, na swoje własne - jak to wielokrotnie podkreślam - purystyczne, tradycyjne, skostniałe, niemodne, i nie idące z duchem,  potrzeby :) i tyle, i już.



#1434 Marcin321

Marcin321
  • Użytkownik
  • 2241 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 18 grudzień 2019 - 14:16

Ja jako inżynier jestem fanem tarcz :) Hamulce używające obręczy koła jako powierzchni hamującej odbieram przez pryzmat historii wywodzącej się z czasów wozów drabiniastych. I jestem zaskoczony że tyle to trwało ;)
  • 4gotten i cauchy lubią to

#1435 cauchy

cauchy
  • Użytkownik
  • 2922 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 18 grudzień 2019 - 15:18

(...)dziś na forum nie ma tematu roweru 6,5kg, tylko tarcze czy nie(...)

nawet ten temat już od dawna jest martwy ;)

https://szosa.org/to...-szosie/page-71

 

Młodzież która dopiero co liże świat kolarski przystosuje się do tarcz bez problemu, jedynie starsi wyjadacze mają opory, ale to podejście jest naturalne w każdej dziedzinie (po co zmieniać skoro stare jest dobre, np. po co komu win10, jak XP działa). Dookoła Wawy ciągle jeżdżą starsi dżentelmeni na ramach z lat 90tych, malutkich kasetach i oldskulowych klamkach. Co kto lubi. 

 

A producenci niebawem odetną ostatecznie linę pt. "hamulce szczękowe" bo już nie będzie się opłacać. Po cholerę 4 różne klamkomanetki w grupie, jak można mieć 2 (mechaniczne i elektryczne). To samo producenci ram. Po co robić dwa różne widelce jak można jeden i dać go wszędzie, wywalić na amen QR i dać thru-axle. 

 

Wracając do rowerka - daj mu jeszcze czarny łańcuch ;) ale już teraz jest bardziej czarny od mojego (mam korbę DA 9000 i to jedyny innego koloru element) :P



#1436 tobo

tobo
  • Użytkownik
  • 3724 postów

Napisano 18 grudzień 2019 - 16:32

Ja jestem "tarczowy" od 18 lat.
W 2013 usiadłem na szosie. Jeszcze klasyczna, najpierw heble ultegry, potem force. Klocki różne, wszystkie raczej z bdb opiniami, koła różne
W drugim rowerku "miejskim" tarczówki po taniości, najniższy model Srama, wcześniej Szitmano.
Różnica w kulturze pracy to dwie różne bajki, mimo teoretycznej przepaści jakościowej.
Wygląda na to że nie umiem jeździć.
Tylko pytanie: po co się tego w tym przypadku uczyć?

Odnoszę wrażenie że jazda SZOSĄ to coś nietuzinkowego, coś odbiegającego (czymś?) od zwykłego jeżdżenia rowerem. I wymaga jakiś specjalnych umiejętności i wiedzy, zastrzeżonej dla....osób żyjących w takim przekonaniu?
:)
  • Born Ready lubi to

#1437 Gosc_adazz_*

Gosc_adazz_*
  • Gość

Napisano 18 grudzień 2019 - 17:53

Ja jako inżynier jestem fanem tarcz :) Hamulce używające obręczy koła jako powierzchni hamującej odbieram przez pryzmat historii wywodzącej się z czasów wozów drabiniastych. I jestem zaskoczony że tyle to trwało ;)

 

Bo w sumie, to masz 100% racji :) ale mam nadzieje moje kajanie się w co drugim poście że jestem zrzęda, stara zrzęda i konserwa, spowoduje że wybaczycie mi może nawet nieco "głupawy" opór wobec nowości ;D 



#1438 tobo

tobo
  • Użytkownik
  • 3724 postów

Napisano 18 grudzień 2019 - 19:01

Błagam Cię! Nie czytasz że zrozumieniem, nikt nie jeździ rometem..........w mojej rodzinie gada się "Trek to Trek, kiedy wrócisz do Treka?!" Zaskoczony? Otóż jeśli już ferujesz na prawo, i lewo swoje wszechmocne opinie to czytaj choć ze zrozumieniem, i staraj się dowalić mi w punkt, a nie kocopoły opowiadasz nie mające nic wspólnego z wątkiem, który jest total offem - sorrki admin ;P
Człowieku napisałeś coś o umieraniu, a tak naprawdę niebawem hamulce obręczowe będą wersją "ekskluzywną" dla lubiących rowery lekkie, zwrotne, ....i niestety drogie. *(patrz Canyon Ultimate Evo, patrz Festka,, patrz cała masa małych manufaktur lepiących karbon np. AX Lightness, itd)


No to trzeba zadać pytanie tym którzy jeździli na lekkich z heblami obreczowymi, przesiedli się na ciężkie z tarczami czy chcą lub chcieliby wrócić do poprzednich.

#1439 Argi

Argi
  • Użytkownik
  • 494 postów

Napisano 18 grudzień 2019 - 19:16

Tu nie chodzi o postęp. Tu najważniejsza jest możliwość wyboru. Każdy jest inny i nikt nie będzie mi mówił czym mam hamować i w imię czego. Najbardziej bawi mnie to wyświechtane na forach powiedzenie o Alpach i tarczówkach. A może po prostu jestem ciężki, boję się zjeżdżać i na tarczach czuję się pewnie. Bez dalszego dorabiania ideologii.

Zanim napisze się coś absolutnie kategorycznego, warto pomyśleć o tym, ze świat nie składa się wyłącznie z 25 letnich, 70 kg kolarzy, którzy jeżdżą po 15-20 kkm rocznie i uwielbiają zap... 120 km/h na zjazdach. Są jeszcze inni.

 

P.S. I tak nie sprzedam szosy. Zwłaszcza, że w końcu są i tarcze  :D



#1440 tobo

tobo
  • Użytkownik
  • 3724 postów

Napisano 18 grudzień 2019 - 19:29

No niestety będzie Ci mówił. Właściciel Siemano, Srama do spóły z szefami firm rowerowych.
Chyba że nie lubisz ani pierwszego, ani drugiego ani pozostałych.
Bo jeśli lubisz i gustujesz w wyższych grupach to za niedługo z bardzo dużym prawdopodobieństwem będziesz musiał polubić - firmy wytną z oferty heble obręczowe w topowych grupach, tak jak to się stało w mtb. A ten sprzęt nie jest robiony na polski rynek a poza nim jest jak jest.
Gdy wprowadzano 29ery w mtb trwało to kilka lat. Wprowadzenie 27.5 to ze dwa lata i stało się powszechne.
Nawet "konserwatywny" segment rynku mtb - dh - połknął oba standardy i jako ostatni wyszedł z 26 cali.
Dziś praktycznie nawet przy kupnie używek ludzie nie chcą brać pod uwagę 26 cali.



Dodaj odpowiedź