Skocz do zawartości


Zdjęcie

szytki


1635 odpowiedzi w tym temacie

#741 Michal1906

Michal1906
  • Użytkownik
  • 656 postów

Napisano 01 październik 2014 - 12:19

Wszystko zależy od długości wentyla szytki.


Załóżmy, że ma 30mm. Wtedy przedłużka 40 mm wystarczy czy brać dłuższą np. 60mm ?

#742 comet1

comet1
  • Użytkownik
  • 215 postów
  • SkądPolska

Napisano 01 październik 2014 - 12:52

Załóżmy, że ma 30mm. Wtedy przedłużka 40 mm wystarczy czy brać dłuższą np. 60mm ?

Wystarczy przedłużka 40mm.

Przy okazji wiedz, że mamy dwa rodzaje przedłużek do wentyli Presta używanych w kolarzówkach:
1- przedłużki nakręcane wprost na wentyl;
2- -//- nakręcane na rurkę wentyla po wcześniejszym wykręceniu zaworu (w cynglach z wykręcalnym zaworem), który nakręcamy docelowo na przedłużkę.
Pozdr

O! Widzę, że wykasowano moją sygnaturę. To znaczy, że jej treść dotarła. Bardzo mnie to cieszy.


#743 severall

severall
  • Użytkownik
  • 690 postów
  • SkądRzeszów

Napisano 01 październik 2014 - 13:07

Żeby uściślić - ja jeździłem jedynie na szytce Tufo S33 Pro. W mojej ocenie - porównując do dobrych oponek - jest to szytka bardzo wolna.

#744 patolog

patolog
  • Użytkownik
  • 621 postów
  • SkądWa-wa

Napisano 01 październik 2014 - 22:03

A co to w praktyce oznacza, że "szytka jest wolna"? Ogólnie używam Veloflexów, ale co bym zauważył używając np Tufo?


Kudos!


#745 comet1

comet1
  • Użytkownik
  • 215 postów
  • SkądPolska

Napisano 02 październik 2014 - 06:11

A co to w praktyce oznacza, że "szytka jest wolna"? Ogólnie używam Veloflexów, ale co bym zauważył używając np Tufo?

 

Gdybyś pojeździł na Tufo S3 Lite lub  Elite Ride mógłbyś powiedzieć : ale szybkie!

Też używam/używałem Veloflexy - są poprostu świetne.

Bo z sztkami to tak już jest niestety - im droższe tym lepsze (nie dotyczy Vittorii!).


O! Widzę, że wykasowano moją sygnaturę. To znaczy, że jej treść dotarła. Bardzo mnie to cieszy.


#746 patolog

patolog
  • Użytkownik
  • 621 postów
  • SkądWa-wa

Napisano 02 październik 2014 - 06:28

Wierzę na słowo, ale nie mogę tego ogarnąć umysłem, że obie szytki napompowane po 10 bar, mogą się różnie toczyć. Ja na pewno bym tego nie wyczuł...


Kudos!


#747 severall

severall
  • Użytkownik
  • 690 postów
  • SkądRzeszów

Napisano 02 październik 2014 - 06:33

Też tak sądziłem, ale da się to wyczuć. Różnice w jakości mieszanki, w konstrukcji opony.

#748 nonamed

nonamed
  • Użytkownik
  • 224 postów

Napisano 07 listopad 2014 - 20:49

Które szytki Veloflex-a polecacie na nasze drogi?

tudzież który model jest Waszym najczęstszym wyborem?

 

Pozdr



#749 comet1

comet1
  • Użytkownik
  • 215 postów
  • SkądPolska

Napisano 07 listopad 2014 - 21:35

 

Które szytki Veloflex-a polecacie na nasze drogi?
tudzież który model jest Waszym najczęstszym wyborem?

Pozdr

Z czystym sumieniem polecam Carbon lub Arenberg.

O! Widzę, że wykasowano moją sygnaturę. To znaczy, że jej treść dotarła. Bardzo mnie to cieszy.


#750 KAEM

KAEM
  • Użytkownik
  • 489 postów
  • SkądJawor

Napisano 08 listopad 2014 - 10:42

Na nasze drogi Veloflex ? I ile wytrzymają 1000 , 2000 km ?



#751 Malik

Malik
  • Administrator
  • 2523 postów
  • SkądZielona Góra

Napisano 08 listopad 2014 - 11:37

Na nasze drogi to powinno się zakładać opony/szytki z żelbetonu. Pytanie do czego te szytki mają być, na treningi czy na zawody, czy po prostu do trzaskania kmów. Pytanie jaki budżet? Veloflexy carbon miałem przez chwilę i uważam je za świetne gumy. Genialnie niosą, genialnie trzymają. Jak z trwałością to nie wiem, bo po kilkuset km ciężko określić ;-) Zużycia po tylu km nie zauważyłem.

#752 mag...

mag...
  • Użytkownik
  • 590 postów
  • Skądpomorskie

Napisano 08 listopad 2014 - 13:44

Nasze rogi, polskie drogi, nasze drogi, polskie drogi itp. itd.

 

Oglądając programy motoryzacyjne też można często usłyszeć "dziennikarza" jak testując jakiegoś SUVa mówi że to auto idealne na "nasze drogi" sugerując że co, że zwykłym autem nie da się jeździć po naszych drogach? Co za bezmyślne powielanie głupich stereotypów.

 

Przepraszam, a czym się różnią nasze drogi od nienaszych ? Jeżdżę trochę po świecie i jakoś nie zauważyłem istotnych różnic.

Takie stereotypowe malkontenctwo.

Wszędzie są drogi dobre i zdarzają się beznadziejne (i jest ich u nas coraz mniej). 

Zresztą jeśli jadąc rowerem szosowym wybierasz drogi nadające się do jazdy rowerem szosowym, wiec na tej konkretnej drodze tak samo dobrze nada się każda opona czy szytka.

Właściwości szytek nie zmieniają się wraz ze zmianą gładkości drogi ( a już na pewno nie zmieniają się przekraczając granicę państwa :-D ).

Jedne są bardziej wytrzymałe inne są bardziej przyczepne i już. Wybór powinien być świadomy w oparciu o właściwości, na których najbardziej danej osobie zależy. Po prostu.

Ja przejeździłem w ostatnich latach conti sprintery, tufo s3 lite, conti competition oraz veloflexy criterium.

 

Wszystkie z nich nadawały się na nasze drogi doskonale. Opony też ujeżdżałem żeby nie było  8-)  ale wolę szytki.

Moja subiektywna ocena powyższych:

Najmniej lubię sprintery, leżą teraz na dnie worka z gratami jako rezerwa rezerwy. Słabo wykonane, nierówne i sprawiają wrażenie zamulonych. 

Drugie od dołu to tufo s3 lite. Całkiem niezłe jak są nowe. wbrew wielu opiniom dość fajnie niosą i nieźle trzymają - ale tylko jak są nowe. Wraz z ujeżdżaniem zmienia się ich profil, znika ten drobny bieżniczek i tragicznie tracą na przyczepności. Jedyny plus to że są dość długowieczne, ale jak napisałem tracąc mocno z biegiem czasu na właściwościach, co mi się nie podoba.

 

Kolejne od dołu, czyli drugie od góry  :-)  w moim małym zestawieniu to conti competition. Po prostu dobre, nawet bardzo dobre szytki. Mogłyby być nieco precyzyjniej wykonane (równiejsze) ale różnica między tym co bym oczekiwał a co jest, jest bardzo niewielka. Jedna z nich strzeliła mi po zaledwie kilkuset km i to bez wyraźnego powodu. Z tym że ja z jednego kapcia nie tworzę reguły, bo to często zależy od szczęścia / pecha,  choć się wkurzyć można bo strzeliła akurat na wyścigu  :-/ .

 

Porównanie między competition a veloflexami mam dość dobre z tego względu że na tegorocznej wyprawie w Alpach miałem dwa komplety kół - jedne z veloflexami criterium (to samo co carbon) a drugie z conti competition. Powiem tak, veloflexy dają najwięcej radości z jazdy gdyż pozwalają na dużą agresywniejszą jazdę na granicy przyczepności i jednocześnie dużo swobodniej - bezstresowo. Po prostu mają odczuwalnie większe rezerwy przyczepności. Różnica jest odczuwalna zarówno w ostrych złożeniach jak i np. w agresywnym dohamowywaniu w ostatniej chwili przed agrafką - tam gdzie conti blokuje już koło na dohamowaniu, tam voleflex nawet o tym nie myśli. Zatem jeśli ktoś lubi śmigać agresywnie i ryzykownie po górskich serpentynach albo na płaskich  rondach  :-)   i lubi zbliżać się do granicy swoich umiejętności, to veloflexy będą doskonałe. Niosą również bardzo przyjemnie, wręcz doskonale, ale takie samo odczucie w tym względzie daje competition.

 

Owszem coś za coś, z pewnością nie przeżyją tyle co szytki długodystansowe. Moje obecne veloflexy mają jakieś 1,5 tyś km i po przodzie nic nie widać , po tyle już widać że jest używana ale nic jej nie dolega i daaaaaaaaleko (mam nadzieję) do jej końca. Za to pozdzierane napisy na boku opony z przodu i z tyłu potwierdzają tylko że szytki dają radę na zakrętach  :-D .

 

Załączony plik  IMG_3010.JPG   107,93 KB   21 Ilość pobrań

 

Podsumowując, najlepsze szytki kosztują dużo. Wg mnie mają one sens jeśli chcesz cieszyć się jazdą i czerpiesz radość z nawet z drobnych różnic i detali. Szczególnie godne polecenia jeśli próbujesz choć od czasu do czasu jeździć blisko swoich limitów umiejętności lub próbując je podnosić na kolejny poziom. Mam na myśli przede wszystkim jazdę po zakrętach.

Ja mam ogromną frajdę  z wchodzenia z dużą prędkością w każdy zakręt, nawet jeśli jeśli jest to rondo obok domu  :-P  i dlatego zwycięzcą mojego prywatnego rankingu jest veloflex, a po moich criteriumach następne na obręczach zawitają nieco szersze arenberg / roubaix. Tak z ciekawości.

Natomiast jeśli dla kogoś opona / szytka jest tylko niezbędnym elementem pozwalającym po prostu na jazdę po drogach (polskich lub nie) a rower jest po prostu narzędziem do ujeżdżania kolejnych km, to wybrałbym coś tańszego i trwalszego mimo wszystko.

 

 


  • B25CX lubi to

#753 KAEM

KAEM
  • Użytkownik
  • 489 postów
  • SkądJawor

Napisano 08 listopad 2014 - 14:08

Dla wszystkich mających wątpliwości termin "nasze drogi" = złe, dziurawe, łatane, jednym słowem do kitu... ;-)

 


  • Malik lubi to

#754 nonamed

nonamed
  • Użytkownik
  • 224 postów

Napisano 08 listopad 2014 - 14:32

Pytanie z innej beczki, czekam na nowe koła, których "Brake Track Top = 25.14mm" , Bottom =27.57mm .

Zastanawia mnie czy szytki 22mm (Conti Competition/Sprintery i inne), ,będą dobrze leżały na tak szerokiej obręczy czy jednak powinienem dobierać szerokość 23mm wzwyż ?



#755 1415chris

1415chris
  • Użytkownik
  • 4485 postów
  • SkądSurrey

Napisano 08 listopad 2014 - 18:44

23mm to minimum.
303 (?), o których mówisz, wyglądają trochę smiesznie z tak wąską szytką.
Poza wyglądem dochodzi jeszcze kwestia aero.
Co do Veloflexow, to wybór jest dość prosty.
Record można od razu pominąć, 190g szytka na jazde pod dachem.
Extreme można założyć do wąskich obręczy. Ze swoimi 22mm nie nadają się do ostatnio modnych szerokich przekrojów. Decydujac się na nią, raczej brał bym pod uwagę stan dróg, po których będzie sie ona poruszać. Jednak zdecydowanie lepiej lata się po nierównościach na szerszych kapciach. Mimo swojego największego tpi spośród oferty Veloflexa, bardziej praktycznym wyborem będą Carbon i Arenberg, ta sama szytka, roznica tylko w szerokości 23mm i 25mm.


#756 nonamed

nonamed
  • Użytkownik
  • 224 postów

Napisano 08 listopad 2014 - 19:54

Tak, koła to Zippy 303 .

W takim razie na pierwszy montaż pójdą pewni Conti Competition 25mm - bo chyba te opony będą najbardziej trwałe spośród konkurencji.

Ewentualnie Arenberg/Carbon na przód i Competition na tył. Taki zestaw z tego co czytam powinien być najbardziej trwały.



#757 Malik

Malik
  • Administrator
  • 2523 postów
  • SkądZielona Góra

Napisano 08 listopad 2014 - 20:27

Nasze rogi, polskie drogi, nasze drogi, polskie drogi itp. itd.

Przepraszam, a czym się różnią nasze drogi od nienaszych ? Jeżdżę trochę po świecie i jakoś nie zauważyłem istotnych różnic.
Takie stereotypowe malkontenctwo.


No bez jaj, skoro jeździsz trochę po świecie to powinieneś wiedzieć czym się różnią drogi polskie od "światowych".
Owszem jest co raz lepiej, ale i tak jest do bani w porównaniu do Niemiec, Austrii czy chociażby Słowacji czy Czech. W Czechach itp wchodzić w zakręt można niemal na ślepo i masz niemal 100% gwarancji, że na szczycie zakrętu itd nie znajdziesz 1-3m dziury, piachu, żwiru, błota itp. co z kolei często można znaleźć w naszym pięknym i dziurawym kraju.

#758 mag...

mag...
  • Użytkownik
  • 590 postów
  • Skądpomorskie

Napisano 08 listopad 2014 - 21:56

Mam wrażenie, że porównujecie drogi "ostatniej klasy odśnieżania" czyli lokalne i mało uczęszczane drogi ma których jeździcie rowerem do zdecydowanie główniejszych dróg w innych krajach, po których podróżujecie samochodem.

 

Owszem, drogi tam są lepsze, w sensie tych dziurawych jest w Niemczech czy Austrii mniej niż u nas, ale i tam również są i to zdziwiłbyś się jakie gówniane potrafią być na ichnich odludziach i różnych zadupiach. Z drugiej strony tych dziurawych wcale nie jest u nas chyba aż tak dużo. Pewnie że wciąż są, pewnie że wolałbym żeby ich nie było, ale zauważam jak jest ich jednak coraz mniej i raczej nie pamiętam sytuacji, w której jadąc dobrą drogą nagle jestem zaskoczony jakimiś niespodziankami na zakręcie, o których piszesz.  Jadąc natomiast drogą gdzie dziura na dziurze, to żadna kolejna mnie nie zaskakuje. Generalnie mam na myśli, że wybierając się na rower mamy sporo możliwości doboru sobie trasy całkiem niezłymi drogami. Przynajmniej w regionach, po których ja się zazwyczaj poruszam na rowerze. 

 

 

... W Czechach itp wchodzić w zakręt można niemal na ślepo i masz niemal 100% gwarancji, że na szczycie zakrętu itd nie znajdziesz 1-3m dziury, piachu, żwiru, błota itp. co z kolei często można znaleźć w naszym pięknym i dziurawym kraju.

 

To na przykład zjedź sobie kiedyś od Labskiej Boudy do Vitkovic - tylko radzę założyć wcześniej ochraniacz na zęby żeby plomby nie powylatywały  :-)



#759 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8627 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 08 listopad 2014 - 21:59

Zgadzam się w 100%. Ani w Czechach, ani w Niemczech nie jest tak cudownie, jak zwykło się mówić. Nawet słynne niegdyś Autobahny zostawiają coraz więcej do życzenia.

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#760 Malik

Malik
  • Administrator
  • 2523 postów
  • SkądZielona Góra

Napisano 08 listopad 2014 - 22:52

Nie jest tak cudownie, ale jest sto razy lepiej jak w PL.
Wystarczy wsiąść na rower, walnąć mała rundkę Polska-Austria-Polska i przekonać się na własnej skórze. Teraz różnice może nie są aż tak duże jak kiedyś, nieco się to pozmieniało, ale dalej nie jest super.

Na szytkach złapałem w sumie 4 kapcie. 2 x szkło, 2 x ... dobicie na pół metrowej dziurze, której współtowarzysze treningu nie raczyli pokazać.



Dodaj odpowiedź