Skocz do zawartości


Zdjęcie

IM 2008 Borówno


5 odpowiedzi w tym temacie

#1 orlos1983

orlos1983
  • Użytkownik
  • 5 postów
  • SkądTczew

Napisano 23 wrzesień 2008 - 07:05

Siódma rano siódmego września 2008 r. dla wielu z nas był jeszcze porą odsypiania sobotniej zabawy. Możliwe, że niektórzy dopiero kładli się spać. I pomyśleć, że w tym samym czasie w Wojskowym Ośrodku Wypoczynkowym ,,Żagiel” w Borównie grupka zapaleńców stanęła nad brzegiem jeziora aby wziąć udział w wyścigu, którego ideą jest nie tylko rywalizowanie z przeciwnikami, ale przede wszystkim pokonanie własnych słabości. Wśród tych śmiałków, którym nie obcy był pot, ból, deszcz, palące słońce i skrajne wyczerpanie znaleźli się zarówno amatorzy, dla których start w Borównie był debiutem, jak i ci, którzy mieli zaszczyt występować na najważniejszych imprezach na świecie.

Mówi się o nich twardziele. Bo, jak inaczej można nazwać atletę, który jednego dnia potrafi pokonać w wodzie dystans 1,9 km pływania, 90 km jazdy na rowerze i przebiec 21 km. Mówi się także o nich ,,ludzie z żelaza”, bo jakiego określenia można użyć w stosunku do człowieka, potrafiącego przepłynąć 3,8 km, przejechać 180 km na rowerze i uwaga....na koniec przebiec pełen marathon.

Dla wielu z nas ukończenie takich dystansów graniczyć może z cudem. Niektórzy zapewne postukają się w głowę i powiedzą po co się tak męczyć. W imię czego? Czy im ktoś za to płaci? Wystarczyło jednak spojrzeć na tych współczesnych trójboistów, aby ujrzeć ludzi nieprzeciętnych, pełnych pasji, rozkochanych w swojej dyscyplinie, która jest ich drugim życiem. Życiem, które jest jej podporządkowane, gdzie każdy dzień planuje się pod kątem ułożonych treningów. Gdzie każdą wolną chwilę przeznacza się na to magicznie brzmiące słowo TRIATHLON.

A wszystko zaczęło się trzydzieści lat temu 18 lutego 1978 r na dalekim archipelagu wysp Hawajskich. Pomysłodawcą zawodów był komandor armii amerykańskiej stacjonującej na Hawajach – John Collins. To za jego sprawą powstał najdłuższy triathlon na świecie o nazwie IRONMAN ( z angielskiego ,,żelazny człowiek” ).

Dziś zawody Ironman rozgrywane są w wielu krajach na całym świecie, a w każdym z nich bierze udział ponad 2 tysiące ludzi. W Polsce ostatnie profesjonalnie zorganizowane zawody na tym dystansie odbyły się osiemnaście lat temu w Kaliszu. Zawody w Borównie były więc niejako reaktywacją tego królewskiego dystansu w naszym kraju.

Dodatkową atrakcją był występ zawodników na dystansie o połowę krótszym określanym mianem ,,70.3” (1,9 km pływania, 90 km jazdy na rowerze, 21,1 km biegu przeliczone na mile), zwany powszechnie dystansem ,,średnim”.



Zmagania na obu tych dystansach można było obejrzeć 7 września w Borównie. Start do konkurencji pływania oraz centrum zawodów znajdowało w ośrodku wojskowym ,,Żagiel”. Zawodnicy mieli do pokonywali 4 pętle pływania, 6 pętli jazdy na rowerze (Borówno, Dobrcz, Kotomierz, Żołędowo, Jagodowo, Borówno) i 8 pętli biegu na trasie Borowno – Augustowo. Na dystansie średnim liczba pętli była odpowiednio o połowę krótsza.

Ogółem w zawodach wzięło udział blisko sześćdziesięciu sportowców z całej europy. Zwycięzcami na dystansie Ironman został Jacek Gardener z Łowicza oraz Sarka Kolbova z Czech. Na dystansie średnim bezkonkurencyjny okazał się bydgoszczanin Maciej Skóra oraz przesympatyczna Niemka Urlika Fuhrmann. Zwycięzców nagradzali gospodarze zaprzyjaźnionych gmin Dobrcz i Osielsko, panowie Krzysztof Szala i Wojciech Sypniewski.

Imprezę zawodów triathlonowych uprzyjemniały występy zespołów muzycznych, między innymi ponad dwudziesto osobowa grupa gitarowa ,,United Guitars” oraz ,,Kwiaty Jesieni”.

Nad oprawą zawodów czuwał niezastąpiony w takich sytuacjach pan Roman Graul wraz z małżonką Lidką, która przez cały dzień dzielnie i niezmordowanie pełniła rolę konferansjera.

Ponadto nieocenionymi okazali się strażacy z Dobrcza, policjanci oraz wolontariusze z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.

Zawody zakończyły się pełnym sukcesem organizacyjnym, a wyjeżdżający z Borówna zawodnicy deklarowali chęć udziału w następnej edycji.





/Robert Stępniak/

JA BYŁEM 4 :) 180KM CZAS - 5H 36:) BYŁ SILNY WIATR I 6 PĘTLI:) - BEZ JAZDY NA KOLE:)

#2 thorian

thorian
  • Użytkownik
  • 858 postów
  • SkądRoztocze

Napisano 23 wrzesień 2008 - 11:33

orlos1983
Gratuluje wyniku, naprawde można być z siebie dumnym po takim wyczynie.
Bardzo się ucieszyłem jak przeczytałem Twojeg posta, po pierwsze dlatego że myślałem że najbliższe zawody Ironman sa w Czechach, drugi powód bo mam okazje zadać kilka pytań komuś kto osobiście brał w nich udział. Pytałem na tym forum próby Ironman, ale nikt dolkadniejszych informacji nie mógł mi udzielić. Powiedz czy to była jednorazowa impreza czy w kolejnych latach tez planowana jest jej kolejna edycja? Mógłbys w skrócie napisać jak to wszystko wygląda od strony technicznej, jaki sprzęt trzeba mieć tzn czy są jakies wymogi co do roweru i pianki czy to obojętne, pewnie jakieś zaświadczenia i badania lekarskie też trzeba mieć. Wiem już, że podczas startu mozna liczyć tylko na siebie tzn jak coś nawali w rowerze to trzeba samemu naprawiać i nei można liczyć na pomoc osób trzecich. Powiedz jak jest jeszcze z wodą i jakimiś batonami itp organizatorzy to zapewniaja czy samemu trzeba się zatroszczyc o to?
Wypytuje tak bo sam chciałbym w przyszłości wystartować w takiej imprezie.
Pozdrawiam!

#3 marakatti

marakatti
  • Użytkownik
  • 19 postów
  • SkądJyvaskyla

Napisano 23 wrzesień 2008 - 12:06

Witam,

Gratuluję ukończenia i wyniku.

Wśród tych śmiałków, którym nie obcy był pot, ból, deszcz, palące słońce i skrajne wyczerpanie


Kurcze, deszcz i palące słońce? Jak się ubrać na takie zawody?

Pozdrawiam.

#4 ROZMIAR

ROZMIAR
  • Użytkownik
  • 3204 postów
  • SkądPoznań

Napisano 23 wrzesień 2008 - 15:59

Gratulacje

Wystarczyło jednak spojrzeć na tych współczesnych trójboistów, aby ujrzeć ludzi nieprzeciętnych, pełnych pasji, rozkochanych w swojej dyscyplinie, która jest ich drugim życiem

drugim ? :-)

7602ede9d85aa0ebmed.png
 
Więcej satysfakcji daje dobra forma niż dobry sprzęt.

logo_phpBB.gif

 
 


#5 Gosc_Anonymous_*

Gosc_Anonymous_*
  • Gość

Napisano 23 wrzesień 2008 - 16:03

Ja tak się zastanawiałem po kiego grzyba drogowcy naprawili drogę do Kotomierza, nie była aż taka zła. Akurat tego dnia stawiłem się na zbórce lub ustawce kolarzy i jechałem w peletonie. Droga zastawiona przez policję, ale nas puścili ;-) Od razu potwierdzam, że żaden z wyprzedzanych przez nas triatlionistów nawet nie próbował wskoczyć na koło mimo naszych zachęcających okrzyków.

Pozdrawiam triatlonistów - dzięki za fajny asfalt

#6 orlos1983

orlos1983
  • Użytkownik
  • 5 postów
  • SkądTczew

Napisano 24 wrzesień 2008 - 06:23

witam:)

Woda - pianka ale byli i tacy co bez piany :):) - podziwiam ich detreminacje:)

Na pelnym dystansie były 4 pętle z wychodzeniem z wody..

Co do roweru to możesz jechać na czym chcesz- byli tacy co kręcili na góralach..

strój - ogólnie startowy triathlonowy - jednoczęściowy - ja miałem w pogotowiu bluze w razie gdyby pogoda była lipna:)

Batony - organizator zapewniał ale zawoidy to nie miejsce do testów:) moim sponsorem jest firma Power Bar i miałem ich batony sprawdzone:) więc wolałem nie ryzykować...

Rower - 6 pętli po 30km:)

Bieg 8 pętli (koszmar ze względu na to iż widok co chwile ten sam hahah:)

Radość na mecie:) nie do opisania:)

To trzeba przeżyć:)

Za rok Stępniak jest zmuszony zrobic powtórke:) bo go inaczej zamęczymy hahah

Co do grupy kolarzy to miłem was w druga strone i machałe:)

http://www.biegajzna...8/p1020688.html



Dodaj odpowiedź