15532 replies to this topic

[cauchy]

co się żalisz, na początek sezonu jest znakomicie

[cauchy]

z Marcinem krótko na Gassy
https://www.strava.c...ties/5050076659

[Dari]

Środa: 105,64 km. Piękna pogoda, super się jeździło.

 

Sobota (dzisiaj): 102.01 km. Mniej więcej od połowy trasy zaczął się kataklizm: zerwała się okrutna wichura, padał śnieg, grad, deszcz.

Temperatura spadła z 6 do 2,5 stopnia. Wróciłem przemoczony do suchej nitki, trzesący się z zimna. Mam nadzieję, że tego nie odchoruję.

[Marcin321]

Pierwsza ustawka w tym roku: 148km, 4h45m, 518m up, 195NP. Na 100km ekipa wpadła na pomysł żeby pocisnąć na serwisówce od Mszczonowa do Nadarzyna, lekko z góry i wiatr w plecy. Zaczynaliśmy w 6, kończyliśmy w 4 - mam dość takich cofee-ride :>

[cauchy]

ej też miałem tam dziś jechać z wiaterkiem ale ostatecznie skonczyłem na objeździe okolicznych lasów i minąłem Ministrę

[Marcin321]

Pierwsze pagórki: 124km, 4h33m, 1708m up, NP 193W.

Główna grupa odjechała na pierwszym podjeździe, no ale miałem przed sobą 5h jazdy w bardzo sympatycznych okolicznościach - szkoda było przeginać. I tak by mnie w końcu urwali

https://connect.garm...vity/6582078701

[Dari]

Środa - 70,06 km. Było deszczowo więc pojechalem na rowerze crossowym z  błotnikami.

 

Sobota - 100,77 km.

 

Niedziela - 104,92 km. Wiało okrutnie.

 

 

 

[cauchy]

Kwietniowy Kampinos to już moja mała tradycja, od 2018r co roku gdy przyroda się budzi robię rundkę po tych urokliwych terenach.

Dziś wiaterek dał o sobie znać, ale udało się dociągnąć 30.8km/h do konca i strasznie jestem z siebie kontent
https://www.strava.c...ies/5108890291/

[Marcin321]

Parytet w garażu musi się zgadzać, bardzo spokojnie na miejskim:

[Marcin321]

Szosa: 89km, 2h57, 206W - w tym trochę ćwiczeń: 

 

16m33s - 240W

20m02s - 251W

20m07s - 260W

22m01s - 250W

 

Zimno, mimo jazdy w dropach na moim endurance średnie prędkości z kolejnych interwałów: 33.4, 33.6, 34.2 i 34.0.

[Dari]

Środa - 104,71 km. Końcowe 20 km w deszczu; zmarzłem okrutnie.

 

Sobota - 113,86 km

 

Niedziela - 104,58 km. Dzisiaj pechowo: na 74 kilometrze,przejeżdżając przez dziurawy asfalt pokryty żwirem, usłyszałem eksplozję z przodu i zobaczyłem rozcięcie na boku opony (kilkaset km przebiegu). Do niedawna woziłem łatkę do opon, ale gdzieś ją zapodziałem. Załozylem nową dętkę, zasłoniłem dziurę w oponie łatką do dętek, przykleiłem kawałkiem taśmy izolacyjnej (okazało się, że klej do łatek wysechł w nieotwieranej tubce) i -z duszą na ramieniu, ostrożnie- udało się dojechać do domu.

 

[czach]

Przejechałem dziś 21 km.
1h9m jazdy, razem z przerwami na złapanie oddechu - 1h24m.
Co prawda teraz ledwo żyję i leżę, bo czuję się niezbyt dobrze po takim wysiłku, ale warto było przewietrzyć głowę, wyjść wreszcie na dwór.
Covid mnie jednak zmasakrował. Powrót do normalności zajmie sporo czasu.

[mess]

@czach ludzie miewają poważne problemy, są tacy co po pól roku do siebie nie dochodzą 

[Bodek10]

I mnie dopadł covid, siedzę w izolacji do 30-04. Trzy dni miałem lekką gorączkę tak do max 38 stopni i lekki kaszel. Obecnie czuję się dobrze co dziwne jestem bardzo wypoczęty niskie tętno snu i spoczynkowe. O ile nic się nie zmieni planuje od poniedziałku lekko pokręcić w domu.

[Marcin321]

[mention]Bodek10 [/mention] szybkiego powrotu do zdrowia życzę!

środa: szosa 2h, mocno jak na mnie 226W (razem z rozgrzewką i rozjazdem)
czwartek: 6km biegu ~5:40/km
dzisiaj: 1h machania kettlami: 6ton + 5x15 pompek

W weekend jestem lekko uziemiony bo żona robi patent żeglarski. Ale może wieczorem na 2h gdzieś wyskoczę jak pogoda pozwoli.

[Dari]

Środa: 106,64 km

 

Sobota: 123,56 km

 

Niedziela (dzisiaj): 108,93 km

 

W sobotę i niedzielę była paskudna pogoda - było zimno i wiał silny lodowaty wiatr,dzisiaj przez chwilę nawet padał śnieg.

[cauchy]

Glacensis - pętle Złoty Stok, Dwie przełęcze, Orłowiec.

Ogólnie extra zjazd z Orłowca mega flow. Jeśli wszystkie te single tak wyglądają, to hardtail jest idealnym rowerem, nawet full mógłby tu być lekką przesadą, a ścieżkowcem to męka na podjazdach. Ogólnie trasy nie powstydziłby się Singltrek w Novym Mescie. Chociaż podjazd na początku Złotego stoku to niezły strzał w twarz 

https://www.strava.c...ties/5191915006

[Marcin321]

Poniedziałek: 2h na MTB, raczej spokojnie - chociaż kilkanaście krótkich interwałów na ścieżkach skarpy wiślanej wpadło. Wracając ok. 20 cieszyłem się że nie wybrałem szosy - temperatura spadła do 2-3 stopni a ja byłem ubrany w wersji zdecydowanie wiosnennej.

 

Dzisiaj cieplej więc: 2h9m na szosie, 229W - bez obijania. Chyba powinienem test zrobić bo rozjeżdża mi się tętno z mocą i odczuwalny wysiłek niższy niż bym się spodziewał - no ale na razie leń zwyciężył, dodałem 5W do progu i będę obserwował.

 

Dojrzewam też do wywalenia jednej podkładki pod mostkiem. Ostatnie krótkie (2h) jazdy na szosie zrobiłem niemal w całości w dropach, a przy jeździe na łapach czuję się jakbym jechał na wigry 3

[Dari]

Środa: 109,08 km

 

Sobota: 130,79 km

 

Niedziela (dzisiaj): od rana leje deszcz.

[cauchy]

Tydzień w Kotlinie Kłodzkiej, zajebiście udał mi się urlop pogoda extra, ludzi prawie wcale, szlaki już przejezdne, suche i wysprzątane, wybawiłem się super, ale też i umęczyłem na tamte tereny lekki XC lub e-mtb jest idealny. Ścieżkowiec wg mnie już za gruba liga, bo jest jednak sporo podjazdów. Gopro jestem zachwycony w sumie z dojazdami wyszło 483km, 8200m UP.

 

Zaliczone single:

- Złoty stok (fajna)

- Orłowiec (super flow)

- Chwalisław UP (ok)

- Złota UP (ok)

- Kłodzka (znakomita)

- Łaszczowa (na umordowanie pod górę i bez flow w dół)

- Hrabiowska (płaska, dla dzieci i młodzieży)

- Wilcza (nieporozumienie)

- Międzygórze (znakomita)

- Jagodna (znakomita)

- Międzylesie (super flow)

- Jodłów (piękne widoki wśród pól)