Gacie i siodło sprawdzone, kapeć po drodze złapany, wiatr coś tam wywiał czuprynę na nogach.
Odważyłem się, wrzuciłem 52/12 , poszło z nogi 40 i upierdliwy boczny szybko się skończył. Jest git!
Z gaciami i siodłem to jest w ogóle dłuuuuuga urzekajaca historia
"Ukochane, już sporo zabytkowe siodełko się mnie skończyło.
Fakt, że od samego początku jak mam Kogę nadawało się już w sumie do zmiany, ale co tam zrobiłem na nim naście tysi i było by nadal pięknie, gdyby nie zaczęło rwać spodni. Dziurę na d..ie wyorało sporą no trzeba coś z tym zrobić, bo ch..wo w sumie jak tak od spodu zawiewa szczególnie na zjazdach
Siodło od chłopaków założyłem zacne, damskie, ale zajeeee..iście wygodne ( ps ja tam różnicy najważniejszych wymiarów miedzy starym, a nowym nie dostrzegłem, ale stary, a gupi to i ślepy musi), no ale co z tą dziurą?
Moja lubi ciuszkować to też wynalazła mi za 1 pln dawcę, co bym sobie lajkry przeszczepił. Sprawdziłem organoleptyczne jak ta lajkra się rozciąga no i Rogelli belgijskiej grupy kolarskiej Mie Katoen leży jak ulał, do tego wkładka malina.
I znów pozostałem w kropce, - " co z ta dziurą?"
Dobra, wiem, przykleję kawałek dętki
Ta też się przecież rozciąga
.
.
.
.
.
Nie śmiejcie się zrobiłem to jak należy, jest ładnie wklejona łatka z lajkry "
Ufff dobrnąłem do końca.