szukam kierunku na studia, help :)
#1 Gosc_Noob_*
Napisano 26 luty 2013 - 16:31
Niechętnie podchodziłem do nauki od podstawówki do liceum, stąd kierunek studiów na jaki się dostałem to Zarządzanie w Krakowie - perspektywy żadne, jedyne co, to że na wykładach się nie nudzę, bo przekazywana jest nam głównie wiedza praktyczna. Nie wiążę przyszłości po tym kierunku, dlatego chciałbym rozpocząć kształcić się w czymś, co naprawdę mnie pasjonuje.
Dzięki kolarstwu nabrałem sporo wiedzy nt. żywienia, procesów zachodzących w ludzkim organizmie i wpływu nań przez trening tej dyscypliny, głównie czytając książki i będąc z natury dociekliwym. Po 2 latach takich działań mogę stwierdzić, że nauka typu fizjologia to moja pasja, wiedzę tego typu chłonę jak gąbka. Jaki kierunek będzie dla mnie odpowiedni (w grę wchodzą tylko uczelnie w Krakowie), który przekaże mi jak najwięcej? Biologia i chemia u mnie leży totalnie, ale matura rozszerzona z tych dwóch przedmiotów w 2014 powinna być w zasięgu ręki, jestem ambitny.
Radzę się Was, bo nie mam w tych kwestiach doświadczenia (który kierunek będzie najodpowiedniejszy, która uczelnia da mi najwięcej), nie chciałbym też, by w głowie została wiedza i nic poza tym... Weźmy na przykład fizjologię czy biologię - jak po takim kierunku znaleźć pracę i gdzie, w Polsce? Wszelkie rady są na wagę złota.
Dzięki.
#3
Napisano 26 luty 2013 - 19:29
Po fizjologii hmm. Sam nie wiem. Po fizjoterapii masujesz, prowadzisz reh.
Po dietetyce jesteś dietetykiem.. Proste.
Po biotechnologii nie ma pracy.
Idź na medycynę -> specjalizacja I stopnia -> specjalizacja II stopnia medycyna sportowa. Zejdzie Ci ok 14 lat na studia, ale nudzić się nie będziesz i pracę będziesz miał
Chociaż szczerze to po tym co piszesz to nie sądzę żebyś matury napisał na tyle, żeby się dostać. PozdR
Grube kolarstwo, BMI fighter
#5 Gosc_Noob_*
Napisano 26 luty 2013 - 20:34
Medycyna odpada, po pierwsze zaległości zbyt duże, po drugie ten kierunek jest dla moich możliwości zbyt wymagający (musiałbym zrezygnować częściowo ze sportu, dziewczyny - teraz mam problem z wolnym czasem, co dopiero przy takim kierunku).
No nic, będę dalej drążył temat czytając podręczniki od biologii, fizjologii i to musi mi wystarczyć ;-) Dziękuję.
#6
Napisano 26 luty 2013 - 21:10
Moze po prostu zacznij czytac inne ksiazki ;-)
#8
Napisano 27 luty 2013 - 16:05
#9 Gosc_Noob_*
Napisano 27 luty 2013 - 17:24
#10
Napisano 15 marzec 2013 - 14:31
Trzymaj Koło - blog dla PRO amatorów
Wycieczki weekendowe i atrakcje turystyczne
#14
Napisano 24 kwiecień 2013 - 13:46
Masz wiedzę nt. żywienia. Spróbuj zakręcić jakiś biznes w tym kierunku. Wiem, że jest już dużo sklepów tego typu, ale przesytu aż takiego to chyba nie ma(w mojej lokalnej mieścinie jest np. tylko jeden na blisko 20 000 mieszkańców).
Możesz też iść w instruktora, porobić jakieś kursy, czy też, jak już tutaj mówili, iść na ten AWF.
Ale człowieku, nie kończ studiów, których w ogóle nie czujesz. Powtórzę to jeszcze raz: przez takie osoby i takie podejście mamy ogrom magistrów bez roboty.
#17
Napisano 24 kwiecień 2013 - 19:55
Jeśli interesujesz się sportem, to jak powiedzieli przedmówcy: AWF z kilkoma możliwościami, biologia, technologia żywności. Możesz zostać fizjoterapeuta i masażystą - porobić rożne kursy, praktykować od samego początku itp. Możliwości jest wiele.
Jest jednak coś znacznie istotniejszego od tego co konkretnie wybierzesz - twoje podejście do studiowania, do pracy, do własnego rozwoju.
Na dzień dobry nie możesz zakładać, że u nas się nie da połączyć pasji z sukcesem. Takimi założeniami skazujesz się na porażkę już na starcie - jak założysz, że się nie uda - nie uda się na pewno.
Biorąc to pod uwagę, niezależnie od tego jaki kierunek swojego rozwoju wybierzesz musisz się nastawić na systematyczną, ciężka pracę. Na studiach zawsze masz możliwości wyspecjalizowania się w konkretnej dziedzinie (wbrew temu że jak "studiujesz dietetykę - będziesz dietetykiem"), bo możesz być specem od dietetyki sportowej albo diabetyki. Możesz być specem w konkretnej, wąskiej dziedzinie. Na studiach są studenckie koła naukowe, są możliwości odbywania zagranicznych staży, zagranicznych stypendiów, programów wymiany studentów, dodatkowe kursy, fakultety itp. W tej materii wiele zależy od zaangażowania studenta czyli potencjalnie Ciebie. Rady typu "pakuj walizki, jedź za granicę" są cenne jeśli chcesz poznać technologię żywności... od strony zmywaka. Za granicą odnieść sukces nie jest wcale łatwiej - tam też trzeba być dobrym i mieć pomysł na siebie. Chyba, że tam zdobędziesz solidne wykształcenie, załapiesz się na zagraniczne stypendium.
Problem jest zwykle taki, że decyzje co do swojej przyszłości podejmujemy w wieku lat ok. 19-tu, gdzie większość ludzi nie ma do końca sprecyzowanych zainteresowań, albo nie wiedzą gdzie te zainteresowania ukierunkować, co z nimi zrobić. Nieczęsto się zdarza, że ktoś np. od lat wspólnie z rodzicami prowadzi sad i wie, że chce zostać sadownikiem czy innym właścicielem winnicy, bo ta praca go kręci. Zatem jedynie co możesz zrobić to kierować się intuicją, przemyśleć w jakich dziedzinach czujesz się dobrze, by później przez pięć lat studiów nie kopać się z koniem. I powtórzę - od tego co wybierzesz dużo ważniejsze jest to, jak będziesz studiował, jak będziesz się rozwijał w wybranej dziedzinie.
Życzę powodzenia.
#18 Gosc_szymas_*
Napisano 25 kwiecień 2013 - 04:33
Witam,
Niechętnie podchodziłem do nauki od podstawówki do liceum, stąd kierunek studiów na jaki się dostałem to Zarządzanie w Krakowie - perspektywy żadne, jedyne co, to że na wykładach się nie nudzę, bo przekazywana jest nam głównie wiedza praktyczna. Nie wiążę przyszłości po tym kierunku, dlatego chciałbym rozpocząć kształcić się w czymś, co naprawdę mnie pasjonuje.
Dzięki kolarstwu nabrałem sporo wiedzy nt. żywienia, procesów zachodzących w ludzkim organizmie i wpływu nań przez trening tej dyscypliny, głównie czytając książki i będąc z natury dociekliwym. Po 2 latach takich działań mogę stwierdzić, że nauka typu fizjologia to moja pasja, wiedzę tego typu chłonę jak gąbka. Jaki kierunek będzie dla mnie odpowiedni (w grę wchodzą tylko uczelnie w Krakowie), który przekaże mi jak najwięcej? Biologia i chemia u mnie leży totalnie, ale matura rozszerzona z tych dwóch przedmiotów w 2014 powinna być w zasięgu ręki, jestem ambitny.
Radzę się Was, bo nie mam w tych kwestiach doświadczenia (który kierunek będzie najodpowiedniejszy, która uczelnia da mi najwięcej), nie chciałbym też, by w głowie została wiedza i nic poza tym... Weźmy na przykład fizjologię czy biologię - jak po takim kierunku znaleźć pracę i gdzie, w Polsce? Wszelkie rady są na wagę złota.
Dzięki.
jednej rzeczy nie rozumiem studiujesz a nie mas zmatury ?
Tompoz
#19
Napisano 25 kwiecień 2013 - 08:08
jednej rzeczy nie rozumiem studiujesz a nie mas zmatury ?
Tompoz
Widzisz nastąpiły pewne zmiany w systemie edukacji. Teraz nie ma odrębnych od matury egzaminów na studia (jak za Twoich i moich czasów), tylko zdaje się maturę na poziomie podstawowym i rozszerzonym (w pewnym zakresie i to wystarczy, żeby matura była zdana). Zatem on maturę ma, tylko, żeby dostać się na jakieś studia, musi zdać na poziomie rozszerzonym z dobrą punktacją, te przedmioty, które są wymagane. Nie zagłębiałem się w to, ale tak to mniej więcej wygląda.
W kwestii edukacji, ja od razu wiedziałem co chce robić i czego mam się uczyć, żeby móc to robić. Sporo siedziałem nad matematyką i z niej zdawałem egzamin ustnie i pisemnie, skończyłem studia specjalność rachunkowość, dostałem pracę w zawodzie, zrobiłem kursy, uzyskałem certyfikat na usługowe prowadzenie ksiąg. Kokosów nie zarabiam, ale przynajmniej mam pracę. A po marketingu, zarządzaniu, bibliotekarstwie pewnie bym siedział za granicą.
Kolejna rzecz, czy będzie tak, że praca sprawia przyjemność. Raczej wątpię, praca jest od zarabiania pieniędzy, a nie od przyjemności. Interesuję się motoryzacją, ale nie idę od razu na studia na politechnikę. To, że coś interesuje, nie oznacza, że trzeba od razu to studiować.
Pracuje 5 lat. I uważam, że wszystko się znudzi, taka jest rzeczywistość. Oczywiście istnieją wyjątki, ale ja osobiście nie znam.
Miałem kolegę z firmy informatycznej, która wdrażała między innymi systemy księgowe. Zazdrościłem mu, że jeździ, że zawsze coś dzieje, poznaje tyle ludzi, a ja tylko siedzę na miejscu. Kiedyś z nim pogadałem, to powiedział, że ma dość, jeżdżenia i uczenia pań 50+ jak włączyć komputer i z chęcią by się zamienił, bo jest zmęczony kontaktem z ludźmi.
Tak to wygląda. Tylko wyjątkom praca sprawia przyjemność. Z pracy mają być pieniądze i to wszystko. Jakieś bajki o łączeniu pasji, nauki, zainteresowań i pracy ja w to nie bardzo wierzę.
#20
Napisano 25 kwiecień 2013 - 08:26
Po drugie w większości firm bardziej zależy na doświadczeniu i umiejętności "zaprezentowania się".
Po trzecie w większości zawodów idzie się ustawić - ale chcieć to móc i to jest częstym problemem. Trzeba umieć sobie stawiać realne cele typu: dostanę x zł po studiach, gdzie x jest realną kwotę - wiem, że z reguły ludzie zawyżają.
Ja może mam spaczony obraz na znalezienie pracy bo jednak jestem programistom, ale znam paru takich co kończyli ze mną studia i pracują w Pizza Hut, KFC, itd. - co zawsze mi się wydawało absurdem bo znalezienie pracy w tym fachu nie powinno stanowić dużego problemu, ale trzeba chcieć to robić - widocznie oni poszli na ten kierunek studiów na siłę. Było wiele przedmiotów na studiach, zadań w pracy, których zwyczajnie nie znosiłem ale zaciskając zęby i pokazując, że się chce i się da zyskujesz bardzo dużo.
@jano_3
tak praca się z biegiem czasu nudzi - każda. Ale jak robisz to co lubisz to mimo wszystko jest prościej.