
Siodła BROOKS
#1
Napisano 08 lipiec 2013 - 22:05
Przymierzam się do zakupu siodła Brooks'a (Brooks Swift B360H (?)) do mojej szosy, a ponieważ zakup to nie tani, to chciałbym jednak mimo wszystko usłyszeć nieco opinii bezpośrednich użytkowników tych siodeł. Jak się sprawują, jak wygląda komfort, jakie modele używacie (używaliście)...
#3
Napisano 08 lipiec 2013 - 22:44
#4
Napisano 08 lipiec 2013 - 23:53
Z szosowych brooksow mam swallowa i swifta, oraz ciut bardziej cywilizowanego B17 Narrow. Jak bym mial je oceniac pod kątem komfortu, to zaskoczenia nie bedzie, B17>Swift>Swallow (od najbardziej komfortowego). W nowym swifcie nie mialem takiego dyskomfortu jak np. w nowym B17.
Dzis 'udupiony' B17 jest bardzo wygodny, swift wygodny (jakos nie wiele mniej niz b17) no i swallow ktory jest taki jaki byl, acz podejrzewam ze jeszcze musze popracowac nad jego poprawnym ustawieniem...
Na swifcie jezdzilem w jeansach na dystansach 50-70km w dosc mocno pochylonej pozycji i bylo ok. Obecnie, w gaciach kolarskich krece na nim po ok 500km tygodniowo i problemow rowniez nie mam. Przede wszystkim, przy intensywniejszym uzytkowaniu pilnowac nalezy naciagu skory. To chyba jedyna rzecz na ktora bym Cie uczulił. Deszcz - wiadomo, jak Ci sie siodlo 'napije' to tragedii nie bedzie, ale dobrze by po takiej jezdzie spokojnie sobie wyschlo (zadne przyspieszone suszenie).
Mozesz jeszcze poczytac o siodlach Gilles Berthoud, tez warte zainteresowania.
p.s. Brooksy sa okreslane mianem mocnych nie tylko z faktu ze zadbane beda dlugo sluzyc, ale tez z powodu odpornosci na rozne uderzenia/upadki. Moj swallow zaliczyl kilka lat temu lot z saltem w powietrzu, walac w beton skorą/nitem. Siodlo mialo jedynie troche rysek (powierzchownych) ja otwarte zlamanie obu kosci przedramienia (nie mam tak grubej skory ;-)
#6
Napisano 09 lipiec 2013 - 07:26
najwięcej jeździłem na B17, trochę na Swifcie i trochę Na Flyerze (ale to już trekking). Spostrzeżenia mam cztery:
- należy dobierać model do przeznaczenia - np. do wyprostowanej pozycji sportowe siodła będą niewygodne (ale to raczej truizm),
- bardzo ważne jest dobranie odpowiedniego ułożenia siodła (jak i całej sylwetki),
- Brooks (każdy) pozornie wydaje się twardy, z początku mniej wygodny... Tylko że po pierwszych kilkudziesięciu km dyskomfort wcale nie rośnie a przeciwnie. No i jak już spasuje się z d4, to rzeczywiście trzyma komfort w czasie,
- nie warto zaczynać od bardzo twardych sportowych siodełek. A najlepiej to wyjąć jakieś do testu (ważne są wrażenia co do kształtu, a nie ułożenie). Ja zacząłem od B17 i potem wiedziałem już czego chcę 8-)
#7
Napisano 09 lipiec 2013 - 07:32
Gdzies wyczytalem ze jezdziliscie w trasy na poludniowy wschod, gdzies w okolice Gruszczeki (?) W soboty najczesciej jezdze petle do drogi miedzy Krotoszynem i Ostrowem Wlkp., ale moge odbic bardziej na zachod, takze jak bys chcial to mozemy sie po drodze spotkac i obadasz brooksa.
#8
Napisano 09 lipiec 2013 - 12:16
Najgorsze, że jest to, że w tego typu tematach nie można dać jednoznacznej odpowiedzi. Na spokojnie sobie analizując wasze opinie, i to co czytałem tam, gdzie się dało, to człowiek dochodzi do wniosku, że :
a) kształt siodła nie wynika tylko z kształtu tyłka, ale też z pozycji na rowerze (mocno "sportowa", bardziej "treningowa", "rekreacyjna",

Co do mnie, to jeżdżę w pozycji "treningowo-rekreacyjnej", dupę mam sporą, choć rozstawu kości miednicy nie znam, ale sumę mas rower-kolarz odchudziłem od lutego o ponad 7kg :mrgreen: Z tego mi wynika, że Swift powinien mi zagrać, oczywiście po uprzednim ujeżdżeniu (zgodnie z zasadą:"nigdy nie startuje w biegu w nowych butach")
#9
Napisano 09 lipiec 2013 - 12:20
#10
Napisano 09 lipiec 2013 - 17:36
Cytat
jeżdżę w pozycji "treningowo-rekreacyjnej", dupę mam sporą, choć rozstawu kości miednicy nie znam,
Z tego mi wynika, że Swift powinien mi zagrać, oczywiście po uprzednim ujeżdżeniu
Jeśli ujeżdżałeś jakieś sztywne deski, to jaskółeczka Cię nie zaskoczy. Ale to już jest mocno - jak na Brooksa - sportowe siodło. Jeśli jeździłeś do tej pory na "kanapach" to przymierzyłbym się do B17 albo B17 Narrow.
A z tym "im dłużej, tym lepiej", to miałem na myśli nie tylko dłuższy okres użytkowania, kiedy to siodło się ułoży (nota bene ono się co najwyżej ciut ugniecie, ale na tyle mało, że tego nie widać nawet), ale odczucia podczas pierwszych jazd. Moje były takie (nawet na początku eksploatacji), że pierwszy kontakt nie był super komfortowy, ale poziom komfortu dalej nie spadał. BTW: na B17, a nawet na Swifcie mogę jeździć bez wkładki przez pół dnia ostrym po mieście, a na klasycznym Flicie z żelem zaczyna d4 z czasem coraz bardziej doskwierać.
Poza tym podpisuję się pod tym, co napisał AmAdeuz o trwałości skóry - jest mega odporna; prędzej się stelaż skrzywi niż skóra zniszczy. Przy dobrym traktowaniu, nawet intensywnej eksploatacji po kilku latach siodło wygląda jak nowe (chyba, że się szlify zalicza).
#11
Napisano 09 lipiec 2013 - 17:51
Jeszcze raz dzięki.
#12
Napisano 09 lipiec 2013 - 19:17
Mialem pierwsza wersje Flite'a , ale tez srednio mi sie na nim jezdzilo. Duzo lepiej sprawdzala sie Vetta SL (bardzo lubie te modele swoja droga) Wracajac do brooksow - najgorzej moje cztery litery zniosly nowego B17 Narrow (podobnie jak napisal Konik), czytalem ze wiele osob sie poddało i nie wysiedzialo do konca ;-) Ze swiftem nie mialem takich problemow. Z tym ze nie umiem dzis powiedziec czy to byly roznice wynikajace z budowy czy z napiecia. Troche czasu minelo nim kupilem b17. Z tym ze tak: jezeli jezdzisz wiecej w gornym chwycie, to B17 nie byl by glupim wyborem. Mozesz pomyslec jeszcze nad modelami Team Pro (np. Chrome) Duze, miedziane nity sa fajne :mrgreen:
Dzieki za zaproszenie do Kluczborka, ale ja jestem typem 'samotnika' i szerokim łukiem omijam wszelkie zawody, maratony, grupowe treningi itp. ;-)
#13
Napisano 09 lipiec 2013 - 21:53
Cytat
No właśnie, te nity też mnie kręcą :mrgreen:Mozesz pomyslec jeszcze nad modelami Team Pro (np. Chrome) Duze, miedziane nity sa fajne :mrgreen:
Cytat
Ja też jestem samotnikiem, bo jestem cienki jak więzienna zupka i po kilku kilometrach grupa mnie gubi :-/ :mrgreen: :mrgreen:Dzieki za zaproszenie do Kluczborka, ale ja jestem typem 'samotnika' i szerokim łukiem omijam wszelkie zawody, maratony, grupowe treningi itp. ;-)
#15
Napisano 10 lipiec 2013 - 09:27
Egzemplarz Team Professional, który ja posiadam to było siodło Rebe'go do jego pierwszego Jaguara. Całkiem wygodne, ale oczywiście o jeździe w zwykłych gaciach pod spodenkami lepiej zapomnieć, szybko się nabawiałem obtarć, ale to normalka. Jak znajdę czas to obszerniej napiszę o wrażeniach. Generalnie w porządku i wygodne, w moim odczuciu takie sportowe szyte na miarę siedzisko, ale na przestrzeni paru lat wydaje mi się, że im starsza i bardziej przez kogoś "rozjeżdżona" skóra to trudniej się układa dla innego właściciela niż jak w nowych Brooks'ach - przynajmniej z tego, co czytałem.
Super wielkim plusem dla Brooksa jest to, że w upale potliwość znacznie spada, o ile nic na siodło nie położymy.
Minus jeden - barwi mi na kolor skóry siodła wszelakie spodnie... Mam dość mocno wytarty lakier na licu.
#16
Napisano 11 lipiec 2013 - 19:06
Do rzeczy: używam Brooksa B17 w wersji Aged - skóra nie jest licowana tylko taka jakby niewykończona, nie umiem opisać tego dokładnie, bo nie znam się na skórach za bardzo. Ta wersja ma kilka zalet - skóra jest trochę bardziej miękka niż w wersji licowanej, szybciej się ją wysiaduje. U mnie trwało to około 600 - 1000 km, po tym czasie już wtedy było bardzo wygodnie. Tak mi się przynajmniej wydawało, bo teraz jest jeszcze duuuużo wygodniej niż wtedy. Pierwsze kilometry były średnio komfortowe, ale nigdy nie cierpiałem jakoś bardzo. Po niedługim czasie, może 1 000, może 2 000 km wersja Aged zmienia kolor na ciemniejszy i sama jakby się licuje - po prostu od szorowania tyłkiem. Ma teraz naprawdę piękny, ciemnobrązowy kolor, po prostu klasyczna skóra. Dodatkowym atutem tej wersji jest odporność na zarysowania - tzn przy szlifie oczywiście się uszkadza, ale po jakimś czasie rysy znikają - również od polerowania czterema literami. Ta wersja ma też fabrycznie zrobione dziurki i można ją sznurować - tu uważam, że jest to największa zaleta tego siodła - w zależności od tego jak mocno zasznurujesz, regulujesz twardość - od całkiem miękkiego do wręcz deski, jeśli zaciągniesz mocno. Oczywiście jest to deska będąca wiernym odbiciem końca pleców:) Konserwacje przeprowadzam dość rzadko, może dwa albo trzy razy to robiłem - szoruję siodło miękką szczotką na mokro, lub nawet mokrą szmatką, zostawiam do wyschnięcia a potem nacieram lanoliną. Siodło wtedy zmienia kolor, ale ostatecznie wraca do pięknej, ciemnobrązowej barwy. Wadą jest wchłanianie wody deszczowej czy też potu, po długiej jeździe siodło jest wyraźnie mokre, ale widać to raczej tylko po kolorze, nie ma żadnego dyskomfortu. Szybko wysycha. Zaliczyłem kilka jazd w deszczu - koniec końców nic się złego z nim nie dzieje. Nity w tej wersji są niestety małe. Przez pewien czas trochę mnie uwierały przy dłuższej jeździe, ale to jakoś minęło. Miałem jakiś czas temu niedorzeczną fazę na odchudzenie sprzętu - Brooks poszedł do drugiego roweru, rzadziej na nim siedziałem. Potestowałem różne wynalazki, w końcu wróciłem do Brooksa, jak usiadłem na nim po dłuższej przerwie haniebnego okresu zwątpienia to oszalałem, w porównaniu nowoczesnymi deskami czułem jakbym wisiał w powietrzu, w ogóle nie czułem siodła:) Waży grubo ponad pół kilo, ale jednak komfort jest niezastąpiony. B17 jest bardzo szerokie, jeśli ktoś ma mały rozstaw kości kulszowych, a przy tym rozbudowane udo, może się okazać, że do jazdy szosowej nie będzie się nadawał. U mnie jednak jest idealnie. Mój Brooks wysiedziany jest krzywo - co widać gołym okiem, ale ja na pewno mam jedną nogę krótszą, na zwykłych siodłach drętwieje mi często lewy pośladek, na moim wysiedzianym Brooksie - nic:)
Jeśli chodzi o przebieg - mojemu Brooksowi stuknęło już na pewno ponad 10 000, w tym zaliczyłem na nim trasę Poznań - Ustronie Morskie i dojechałem na miejsce w pełnym komforcie. Używam prawie zawsze ze spodenkami kolarskimi, po prostu tak już mam, ale w dżinsach też śmigałem i było całkiem OK.
Teraz przymierzam się do kolejnego, tym razem typowo szosowego modelu, który zamontuję w drugim rowerze (a potem jeszcze trzecie do ostrego i będę spełniony).
Polecam te siodła, chociaż miałem chwile zwątpienia, waga jest niedorzeczna i trzeba o nie dbać, ale naprawdę są warte swojej ceny, to nie są wyroby chińskich rączek.
Sorry, że tak się rozpisałem, ale o Brooksie nie wolno zwięźle.
#19
Napisano 11 lipiec 2013 - 22:08
http://www.brookseng...ooks=b17-narrow
#20
Napisano 15 lipiec 2013 - 12:26
KubaRozpruwacz - dzięki za opis wrażeń no i za uwagi odnośnie eksploatacji. Na pewno przydadzą się w praktyce.
Ostatecznie zdecydowałem się na Swifta. Zakup przez Allegro w przyzwoitej cenie. Nie ma na pewno sensu opisywać pierwszego wrażenie, gdy cacuszko do mnie przyjdzie, ani też po pierwszej jeździe, ale może pod koniec sezonu coś będę mógł już w temacie powiedzieć. Z uwagi na konfuzję barku w tym sezonie zbyt wiele nie pojeździłem :-/ , ale może w czasie urlopu uda się to nadrobić. 8-)
PS. KubaRozpruwacz, faktycznie jechaliśmy razem - twój gigantyczny rower utkwił mi w pamięci :mrgreen:
Dodaj odpowiedź
