Skocz do zawartości


Zdjęcie

Spalanie Tłuszczu Na Szosie

Spalanie tłuszczu na szosie

32 odpowiedzi w tym temacie

#1 mesjasz19

mesjasz19
  • Użytkownik
  • 37 postów

Napisano 14 sierpień 2013 - 12:21

Witam

Przez ostatnie 4 tygodnie trenowałem na siłowni i biegałem 5-6 razy w tygodniu przez ok 50 minut w celu redukcji tkanki tłuszczowej. Zgubiłem 5 kg, pare cm w pasie i od kilku dni zacząłem jeździć na szosie dosyć spore dystanse bo bieganie zaczęło mnie trochę męczyć i doskwierał mi ból kolan. Moje pytanie brzmi: czy jeżdżąc na rowerze po 2-3 godziny tempem 25-30km/h dalej będę spalał tak efektywnie ? Rower to dobry sposób na redukcję ? Nie ukrywam, że dużo przyjemniej mi się jeździ na rowerku (przy okazji zwiedzając ciekawe miejsca) niż codziennie biegać 10km te same trasy. Dieta jest.

 

183cm

94kg

23 lata



#2 willy

willy
  • Użytkownik
  • 87 postów
  • SkądWrocław

Napisano 14 sierpień 2013 - 12:45

Witaj,

 

Jasne, że dobry.

 

Pamiętaj tylko aby jeździć ze stosunkowo niską intensywnością. Im szybciej jedziesz, tym więcej energii uzyskiwanej jest ze zmagazynowanego w mięśniach i wątrobie glikogenu, a mniej z rozkładu tkanki tłuszczowej.

 

Nie zaginaj się na uzyskanie jak największej średniej prędkości. Jeździj spokojnie i jak najdłuższe dystanse.

Jeśli nie posiadasz pulsometru, staraj się kontrolować oddech. Jedź w takim tempie, żeby być w stanie rozmawiać bez zadyszki.

 

-willy-



#3 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 14 sierpień 2013 - 12:58

Polecam czytać uważnie szczególnie posty kolegi PROZOR.

 

http://szosa.org/top...y-jestem-gruby/



#4 mesjasz19

mesjasz19
  • Użytkownik
  • 37 postów

Napisano 14 sierpień 2013 - 12:59

Dzięki za odpowiedź.

Pulsometr posiadam ale w moim przypadku kompletnie się nie sprawdza, przy wolnym truchcie osiągam 160 bpm więc gdyby się trzymać wytycznych to żeby spalać muszę iść a nie biegać, to samo na rowerze. Przy kadencji 90 i tempie 26-28km/h mam tętno ~170, brak zadyszki, nawet ciężko mi się spocić przy takim tempie.

Na innym forum mi napisali jeszcze żeby co jakiś czas robić sobie przerwę i kilka pajacyków albo burpeesy.



#5 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 14 sierpień 2013 - 13:06

Ale co to zmienia?? Ja też jestem wysokotetnowcem - poczytaj moje posty mój dzisiejszy trening. Strefy wyznaczasz według SWOJEGO tętna maxymalnego.



#6 mess

mess

    tłuścioszek

  • Użytkownik
  • 2692 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 15 sierpień 2013 - 21:23

Z moich doświadczeń wynika, że bieganie zdecydowanie lepiej radzi sobie ze spalaniem niż rowerowanie.



#7 dawidr

dawidr
  • Użytkownik
  • 516 postów
  • SkądPoznań

Napisano 16 sierpień 2013 - 07:44

Z moich doświadczeń wynika, że bieganie zdecydowanie lepiej radzi sobie ze spalaniem niż rowerowanie.

To akurat wydaje mi się jest kwestia indywidualna. Ja zdecydowanie więcej spalam na rowerze.


Giant TCR Advanced 2016


#8 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 16 sierpień 2013 - 10:29

Wszystko zależy od pulsu, intensywności, objętości, warunków na trasie.

Bieganie angażuje więcej mięśni, ale rower zdrowszy dla stawów. Jak dla mnie bieganie troszkę bardziej nużące, rower ciekawszy. Ja sobie przeplatam bieganie (gdy jest niepewna pogoda), z jazdą na góralu (gdy mam dość asfaltu) i jazdą na szosie i z efektów jestem zadowolony.

 

http://mathmed.blox....nie-pomaga.html



#9 mesjasz19

mesjasz19
  • Użytkownik
  • 37 postów

Napisano 16 sierpień 2013 - 19:00

Chyba jednak będę musiał dołożyć ze dwa dni biegania, odkąd przestałem biegać waga stoi a nawet trochę na plus. Od niedzieli zrobiłem 310km więc kalorii trochę spaliłem. Dla mnie jest sporym wyczynem robić 50km dziennie bo przygodę z szosą zacząłem w kwietniu. Zaczekam jeszcze tydzień i będę wiedział na czym stoję.Może obetnę jeszcze kalorię, tylko nie wiem czy jest sens przy marnych 2200kcal jeszcze coś obcinać :D



#10 Lobster

Lobster
  • Użytkownik
  • 351 postów
  • SkądTcity

Napisano 20 sierpień 2013 - 16:13

Twoje BMI jest dosyć wysokie, mówiąc wprost masz nadwagę, moim zdaniem powinieneś najpierw zamienić zbędne sadło w mięśnie posługując się rowerem, tempo utraty wagi nie powinno być zbyt szybkie, realna i efektywna utrata wagi to ok 0.5 do max 1.0 kg tygodniowo. W ciągu np.tygodnia 1 kg sadła zrzucisz spalając o 7000 kalorii więcej niż przyjmujesz, osiągniesz to poprzez przemyślaną dietę ( fastfoody i inne śmieci - won !!!) i większą ilość wysiłku. Tak więc cały ten proces, w dużym uproszczeniu, sprowadza się do arytmetyki ale uzupełnionej o konsekwencję i systematyczność. Sztuką jest uniknięcie utraty tkanki mięśniowej co grozi przy zbyt ubogiej diecie tzn niskokalorycznej i zwiększonej porcji ćwiczeń, nie mozna ruszać w trasę bez śniadania. Jeszcze jedno, uwazam że bieganie i rower nie idą ze sobą w parze, przynajmniej w moim przypadku, prawie zawsze przestawianie się na biegi po sezonie szosowym, mimo zachowania ostrozności, kończy się jakąś kontuzją - myślę ostatnio o przełajówce.

  W zasadzie każdy organizm reaguje indywidualnie na stres wysiłkowy, nic nie zastąpi doświadczenia i samoobserwacji, słuchaj własnego ciała!



#11 GalGavu

GalGavu
  • Użytkownik
  • 83 postów
  • SkądWrocław

Napisano 21 sierpień 2013 - 08:24

Jeszcze jedno, uwazam że bieganie i rower nie idą ze sobą w parze

 

Z tym to trochę pojechałeś - powiedz to wszystkim, którzy ćwiczą triathlon. Z bieganiem jest taki problem, że często przesadzamy, tzn. zamiast systematycznie zacząć od 10-15minut później 30, 45, itd. to od razu właśnie jak autor tematu walimy 50 minut i dziwne, że nas kolana bolą. Wiem bo sam takie coś popełniłem na szczęście nie skończyło się dla mnie to źle. Ale teraz wiem, że systematyczność jest najważniejsza. Dla przykładu: w styczniu po przebiegnięciu 10km ledwo chodziłem i kolana mnie bolały przez 3 dni (bo od razu zacząłem od 10km - a co przecież twardy jestem). Po pewnym czasie, na szczęście bez kontuzji, kolana przestały boleć i teraz np. w poprzednią niedzielę przebiegłem 30km i jedyne co bolało to mięśnie nóg. Więc ważna jest systematyczność. Z rowerem według mnie jest podobnie - jak pogoda sprawiła, że mogłem jeździć to od razu 120km (a co przecież twardy jestem), a potem dupa/plecy i kto wie co jeszcze boli...



#12 mess

mess

    tłuścioszek

  • Użytkownik
  • 2692 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 21 sierpień 2013 - 09:16

Bieganie potrafi pomóc rowerowi, ale triathloniści to żaden wyznacznik. Oni się nie ścigają tylko jadą czasówkę, a to robi olbrzymią różnicę.



#13 GalGavu

GalGavu
  • Użytkownik
  • 83 postów
  • SkądWrocław

Napisano 21 sierpień 2013 - 10:20

A czy autor napisał, że będzie się ścigał??



#14 mess

mess

    tłuścioszek

  • Użytkownik
  • 2692 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 21 sierpień 2013 - 13:06

nawiązuje do Twoich słów, że bieganie i rower idą w parze...



#15 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8638 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 21 sierpień 2013 - 13:42

He he.... Zamienić tłuszcz w mięśnie :shock: Lobster, to pojechałeś po bandzie, podobnie jak z nie łączeniem biegania z rowerem ;-). Pozostała Twoja wypowiedź całkiem z sensem, aczkolwiek 1kg/tydzień to trochę za dużo jest.

No właśnie - mesjarz19: to, że w ciągu pierwszych 4 tygodni straciłeś 5kg to żaden wyczyn, to norma. Ja po chorobie i braku ruchu praktycznie w ciągu miesiąca zrzuciłem więcej bez większych wyrzeczeń. Ale każdy następny kilogram to już duży wysiłek, choć akurat redukcję wagi zostawiam na jesień/zimę, teraz potrzebowałem energii. Teraz spokojnie jadąc zużywam ok. 400 - 450 kalorii na godzinę, czyli gdybym zapewnił organizmowi tylko 2200 kcal to po 4,5h jeździe miałbym już deficyt (uwzględniając zapotrzebowanie energetyczne na resztę dnia).

 

Pulsometr jest ważny. To nic, że obecnie masz wysoki puls przy byle wysiłku, to akurat jest oznaką braku wytrenowania. Też jestem (podobnie jak jano_3) wysokotętnowcem ;-) (maksymalny zarejestrowany na wiosnę puls: 197 bmp w wieku 46 lat), ale w ciągu paru miesięcy moje tętno "robocze" wyraźnie przesunęło się w dół o dobre 10 - 20 bmp. Tak spoczynkowe, jak i tętno jazdy w strefach 2/3 - oczywiście, że tętno na progach LT/AT pozostało mniej więcej bez zmian (ale generuję o wiele wyższą moc, niż kilka miesięcy temu), jednak jadąc teraz spokojnie z mocą np. 160W tętno mam o wiele niższe niż na początku roku, czy nawet np. w kwietniu. I to już po ok. 200h treningów. Po kilku miesiącach treningów Twoje tętno "treningowe" powinno również wyraźnie się zmniejszyć. Po prostu serce zacznie podczas jednego skurczu pompować więcej krwi i nie będzie musiało bić tak szybko jak teraz.

 

Przede wszystkim na razie unikaj zbyt forsownej jazdy. O ile jesteś w stanie jeździć 2 - 3h na jednej sesji przy mniej więcej stałym tętnie, to znaczy, że nie jest to za mocno, jeśli tylko dasz radę wycisnąć z siebie godzinę to odpuść - żeby efektywnie redukować tkankę tłuszczową musisz nastawić się jednak na 2 - 3h treningu o niskiej intensywności. Oczywiście bez przesady w drugą stronę, redukcja tkanki tłuszczowej w strefie regeneracyjnej również za duża nie będzie.

 


Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#16 Lobster

Lobster
  • Użytkownik
  • 351 postów
  • SkądTcity

Napisano 21 sierpień 2013 - 16:24

He he.... Zamienić tłuszcz w mięśnie :shock: Lobster, to pojechałeś po bandzie, podobnie jak z nie łączeniem biegania z rowerem ;-). Pozostała Twoja wypowiedź całkiem z sensem, aczkolwiek 1kg/tydzień to trochę za dużo jest.

 

"Zamienić tłuszcz w mięśnie" to tylko zbitka słowna, zachęcająco/obrazowa 8-) Co do kolizyjności biegania i jazdy na rowerze to pozostanę przy swoim zdaniu, w moim przypadku przechodzenie z roweru do biegania zawsze wiązało się z zagrożeniem kontuzjami, istna loteria - trafi minie szlag lub nie, muszę zaznaczyć że sezon biegowy zaczynam b.ostrożnie, zgodnie z regułami, a mimo to często kończy się to żle. Ciało podczas kręcenia pracuje jednak inaczej niż podczas biegu a wynoszę się z szosy zwykle po zrobieniu 6-7k/km, mam dobrą wytrzymałość i przebiegnięcie choćby zaraz kilkunastu km to żaden problem, oczywiście nie robię tego ale i tak zwykle bolą piszczele i trzeba robić przerwę, co najmniej 2 tygodniową a potem zaczynać od początku. Niestety w styczniu nabawiłem się zapalenia kaletki ścięgna achillesa które przeszło w stan przewlekły i chyba mam pozamiatane, kręcić mogę bez problemu ale bieganie jest na razie wykluczone. Mam jeszcze pytanie Prozor, jak zinterpretować pogarszającą się odpowiedź tętna na wysiłek w miarę postępującego sezonu, bywa że nawet po dwóch dniach odpoczynku nie jestem w stanie rozkręcić tętna do poprzednich wartości dodatkowo siada mi ciśnienie, z poziomu 120/80 do powiedzmy 107/73, ma to zwykle miejsce po długich jazdach weekendowych ( 5-6 godzin), czy to juz objaw zmęczenia sezonem? Moje tętno spoczynkowe to 45/48, maksymalne między 170 a 180 ( lata lecą 50+ ), VO2max ok.60. Aha, wracając do tematu ;-) gubię nadmiarowe kilogramy w tempie 0.3 kg tygodniowo, i jest to ciężka praca.



#17 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 21 sierpień 2013 - 19:13

Był taki artykuł, aczkolwiek jak wszystko robi się z głową to i kontuzji nie będzie - odpowiednie obuwie, rozgrzewka i najważniejsze rozciąganie. http://www.mtbnews.p...nt/view/3889/1/ Sam biegam w sezonie jak nie ma pogody, w zimę około 3-4 razy w tygodniu i rzeczywiście więcej kłopotów podczas biegania, rower nie wywołał u mnie żadnej kontuzji. Oczywiście było kilka moich błędów - brak rozciągania, ale to już temat na oddzielną dyskusję. Oczywiście artykuł dotyczy profesjonalnych kolarzy, spędzających mnóstwo godzin w siodle, z amatorami nie ma aż tyle wspólnego, ale może stanowić punkt odniesienia.

Co do chudnięcia, to pewien lekarz mi powiedział, że po 40 tyje się z powietrza. Organizm spowalnia przemianę materii.



#18 mess

mess

    tłuścioszek

  • Użytkownik
  • 2692 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 21 sierpień 2013 - 20:56

Bieganie lepiej spala i jest bardziej kontuzyjne, to imho. Trzeba się wprowadzać spokojniej. Do tego rower utrudnia zadanie, bo cardio jest niezłe, a nogi nie są przystosowane do ruchu i o kontuzję łatwo. Jak odpuściłem bieganie raptem na 2 lub 3 tygodnie, żeby skupić się na rowerze, to po tym czasie miałem wrażenie, że cardio jeszcze bardziej poszło w góre, ale nogi zapomniały o bieganiu i już nie byłem w stanie biegać wcześniejszym tempem bez problemów... Problemy były takie, że odpuściłem. Wracam do tego tematu za jakiś miesiąc czy dwa :D



#19 mesjasz19

mesjasz19
  • Użytkownik
  • 37 postów

Napisano 22 sierpień 2013 - 12:28

5 dni bez biegania, codziennie rower 40-80km w zależności od samopoczucia - waga poszła o 1 kg w dół, część to na pewno woda ale staram się często i sporo pić w trasie. Ułożyłem sobie nową zbilansowaną dietę  (na poprzedniej byłem ciągle głodny) plus zwiększenie płynów do 4-5l. Odezwę się za kilka dni i zdam relację czy waga dalej leci.

Cel do końca września to 87kg oraz zwiększenie wydolności (co kilka dni trening anaerobowy )

 

Biegać próbowałem i niestety kolana albo jeszcze nie odpoczęły od wcześniejszego katowania albo mam jakąś przewlekłą kontuzję która ujawnia się tylko przy dłuższym bieganiu, zwykle ból występuję na 5-7km i dalszy trening jest katorgą.



#20 Lobster

Lobster
  • Użytkownik
  • 351 postów
  • SkądTcity

Napisano 22 sierpień 2013 - 16:53

Obyś nie przesadził, nie zapomnij o regeneracji, nie możesz kręcic nonstop bo sobie zrobisz krzywdę nawet o tym nie wiedząc !





Dodaj odpowiedź