Skocz do zawartości


Zdjęcie

Spalanie Tłuszczu Na Szosie

Spalanie tłuszczu na szosie

32 odpowiedzi w tym temacie

#21 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8638 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 26 sierpień 2013 - 08:59

[...]Mam jeszcze pytanie Prozor, jak zinterpretować pogarszającą się odpowiedź tętna na wysiłek w miarę postępującego sezonu, bywa że nawet po dwóch dniach odpoczynku nie jestem w stanie rozkręcić tętna do poprzednich wartości dodatkowo siada mi ciśnienie, z poziomu 120/80 do powiedzmy 107/73, ma to zwykle miejsce po długich jazdach weekendowych ( 5-6 godzin), czy to juz objaw zmęczenia sezonem? Moje tętno spoczynkowe to 45/48, maksymalne między 170 a 180 ( lata lecą 50+ ), VO2max ok.60. Aha, wracając do tematu ;-) gubię nadmiarowe kilogramy w tempie 0.3 kg tygodniowo, i jest to ciężka praca.

 

Tak, to już objaw zmęczenia, nie koniecznie całym sezonem, po prostu mięśnie serca potrzebują trochę odpoczynku, ale nie musisz odstawiać całkowicie roweru do następnego sezonu ;-), wystarczą dwa tygodnie odstawki, ewentualnie możesz dorzucić po godzinie jazdy regeneracyjnej (ale trzeba się pilnować, żeby nie było mocniej) od czasu do czasu. Powinno wystarczyć na kolejne 2 miesiące intensywnych treningów.


Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#22 jass1978

jass1978
  • Użytkownik
  • 37 postów
  • SkądGrodzisk Wlkp.

Napisano 28 sierpień 2013 - 13:27

Moim zdaniem jednak więcej kalorii spala się przy bieganiu niż przy rowerze (przy takim samym pulsie). Jestem biegaczem ale w tym sezonie zmagam się z przeróżnymi kontuzjami i dlatego formę staram się podtrzymać na rowerze. Mimo wszystko od marca przytyłem już 2 kg chociaż swoją dietę układam w ten sposób, że biorę moje spalanie kalorii wyznaczone na podstawie wieku, masy i stylu życia (praca) i do tego dodaję kalorie spalane na treningu - opieram się na danych z POLARA, który chyba trochę się myli pod tym względem.

Przy bieganiu powstają mikrourazy, które muszą zostać zregenerowane i na to potrzeba więcej energii. Rower jest pod tym względem łagodniejszy dla mięśni.


  • mess lubi to

#23 mesjasz19

mesjasz19
  • Użytkownik
  • 37 postów

Napisano 29 sierpień 2013 - 13:51

Łagodniejszy, przyjemniejszy i w moim przypadku wcale nie gorszy od biegania. Kolejny tydzień minął, dzisiaj z rana ważenie i waga wskazuje 88.5kg. Prawie codziennie rower, przeplatam dni szybsze (~30km/h) z przejażdżkami rekreacyjnymi (25km/h) do tego 2x w tygodniu siłownia i czasami basen jak mam siłę. Parę dni temu zmieniłem trochę dietę i samopoczucie o wiele lepsze. Mimo że to tylko 2300kcal to wcale nie chodzę głodny, w weekendy robię sobie dzień wolny od diety i jem to na co mam ochotę żeby przez cały kolejny tydzień nie myśleć o żarciu tylko dążyć do określonego celu.

 

Teraz trochę żałuję że nie zrobiłem sobie jakieś dokumentacji ze zdjęciami wymiarami itp. Ja i mój dietetyk jesteśmy mega zadowolenia z efektu. Na rowerze też się da efektywnie spalać, może i trzeba więcej czasu ale coś za coś.



#24 seb2k6

seb2k6
  • Użytkownik
  • 138 postów

Napisano 29 sierpień 2013 - 15:11

Dołączę się do tematu...

Jaki wpływ na spalanie tłuszczu ma jedzenie w trasie? Chodzi mi o trasy z czasem jazdy powyżej 2h w górę (tak do koło 4-5h).

Najlepiej mi się jeździ z rana na czczo (zawsze poprzedzający dzień jest bogaty w węgle) ale ostatnio na dłuższych wypadach postanowiłem się trochę doładować i testuje żele energetyczne/owoce suszone. Przyjmuję je dopiero po min 2h jazdy a czasem później - tak żeby to co wziąłem starczyło mi na drugą połowę trasy). Jeżdżę spokojnie: średnia ok 23 przy trasie 100km i sumie przewyższeń 1500m. Czasem jakiś mocny sprint na podjeździe ale nie więcej niż 2-3 na wypad.

I teraz moje pytanie: czy jak w czasie jazdy zaczynam brać węgle to spalanie tłuszczu się zatrzymuje czy tylko zmniejsza? Jak taka dawka ok 30g węgli prostych co ok 30min w ostatnich godzinach trasy wpływa na spalanie tłuszczu?

Dzięki za info  :)



#25 Canyon990

Canyon990
  • Użytkownik
  • 186 postów

Napisano 30 sierpień 2013 - 10:35

Gdy nie będziesz jadł podczas jazdy to w domu zjesz dużo więcej, bo będziesz bardziej głodny.
Ciężko jechać 4h bez batonika albo banana.

Więcej w temacie na pewno wie Prozor.

#26 friend

friend
  • Użytkownik
  • 56 postów
  • SkądGdańsk

Napisano 30 sierpień 2013 - 11:41

Witam, jako wieloletni biegacz amator maratonów, uważam, że podczas biegania spala się znacznie więcej kalorii, lepiej wentyluje organizm ale nie ma wiatru we włosach.....Trenuje na zmianę, zależy od czasu, pogody..... Wyskoczę z chaty i biegiem do lasu na 10 km, godzinka biegania a frajda jest ale.....to w tygodniu....kiedy na nic nie ma czasu, praca, dzieci, dom....ale w weekend na 3 godzinki można się urwać na trening....codziennie jeżdżę do pracy od lat... 11,5 km w jedną stronę ale za to w fajnym podjazdem.... :)



#27 friend

friend
  • Użytkownik
  • 56 postów
  • SkądGdańsk

Napisano 30 sierpień 2013 - 11:44

Kiedy biegam 10 km to nigdy nie pije ani nie jem...nie warto...chyba,że jest upał to wtedy piję. Na rowerze jak jeżdżę 2 h z hakiem to tylko pije wodę...nie czuję głodu...



#28 Lobster

Lobster
  • Użytkownik
  • 351 postów
  • SkądTcity

Napisano 30 sierpień 2013 - 16:52

Dołączę się do tematu...

Jaki wpływ na spalanie tłuszczu ma jedzenie w trasie? Chodzi mi o trasy z czasem jazdy powyżej 2h w górę (tak do koło 4-5h).

Najlepiej mi się jeździ z rana na czczo (zawsze poprzedzający dzień jest bogaty w węgle)

 

Glikogenu w mięśniach i w wątrobie starcza na ok 90 minut wysiłku ( 70 % ), po jego zuzyciu, przy braku suplementacji podczas jazdy, twoja wydajność zacznie spadać aż w końcu walniesz w ścianę. Teoretycznie po zużyciu glikogenu organizm zaczyna spalać tłuszcz ale to nie jest takie proste. Ja jem ZAWSZE śniadanie na ok 2 godziny przed treningiem, nie za obfite i raczej lekkie tak ok 300kcal, gdy jazda trwa ponad 2 godziny zabieram jedzenie, zwykle batoniki musli, zjadam 40 gramowy batonik co 30 minut jazdy, a na ostatnie kilometry mam banana i puszeczkę Coca Coli 8-)



#29 seb2k6

seb2k6
  • Użytkownik
  • 138 postów

Napisano 30 sierpień 2013 - 17:35

Zdarzało mi się jeździć na czczo bez jedzenia w trasie nawet po 5-6h i nigdy w ścianę nie walnąłem ;)

Jedzenie w trasie zacząłem testować dopiero od kilku jazd i to bardziej z ciekawości jak to działa i czy mi się to do czegoś przyda

przy moim tempie jazdy. Tak czy siak nadal się zastanawiam jak połączyć przyjemne z pożytecznym i zoptymalizować spalanie tłuszczu.

 

Dlatego ponawiam pytanie czy w przykładowej trasie 4h zjedzenie czegoś np po 2h zahamuje spalanie tłuszczu (insulina?) czy nie? :)

 



#30 Lobster

Lobster
  • Użytkownik
  • 351 postów
  • SkądTcity

Napisano 30 sierpień 2013 - 19:24

Zdarzało mi się jeździć na czczo bez jedzenia w trasie nawet po 5-6h i nigdy w ścianę nie walnąłem ;)

 

Cóż, widocznie mazowieckie równiny nie są zbyt wymagające ;-) Zapraszam na 5 godzinną trasę na Kaszuby ! Tłuszcz jest spalany podczas wysiłku cały czas, oczywiście najintensywniej w strefie tlenowej, niemniej moim zdaniem jeszcze ważniejszy jest efekt "afterburn", czyli intensywne spalanie tłuszczu już po treningu, nawet podczas snu, to wtedy spada zawartość triglicerydów we krwi a to oznacza że ubędzie nam tzw. tłuszczu trzewnego czyli tego odpowiedzialnego za obwód w talii i grożnego dla naszego zdrowia. Radzę przyjmować węglowodany przed, podczas wysiłku i bezpośrednio po nim, pozwoli to na intensywniejszy czyli b.wartościowy trening oraz na szybszą regenerację i co niemniej istotne uchroni organizm przed uszkodzeniami, ścięgna, stawy i mięśnie o mózgu nie wspominając, żle znoszą pracę na "zbyt ubogiej mieszance".



#31 seb2k6

seb2k6
  • Użytkownik
  • 138 postów

Napisano 30 sierpień 2013 - 19:29

Po mazowszu nie jeździłem już ładnych parę lat ale to akurat nie jest tematem dyskusji ;)

Tak czy siak dzięki za rady Lobster ;)



#32 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8638 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 31 sierpień 2013 - 16:27

Tak na szybko (zaraz jadę ;-)) dodam do tego co wyżej: tłuszcz jest spalany jest prawie cały czas. Prawie, bo w niektórych przypadkach organizm sięga po szybkie źródła energii, no ale w przypadku takich jazd jaka jest w tym temacie czyli spokojna, kilkugodzinna jazda to można przyjąć, że kwasy tłuszczowe będą podstawowym źródłem energetycznym, co nie oznacza, że organizm nie potrzebuje węglowodanów. Potrzebuje - "tłuszcz spala się w ogniu węglowodanów" i jest to prawda. Są sytuacje, kiedy organizm nie używa tłuszczu, ale nigdy odwrotnie. Przy odchudzaniu (czyli spalaniu tłuszczu zgromadzonego) dobrze jest pamiętać, żeby oszczędzać węglowodany bazując głównie na pracy włókien wolnokurczliwych. Ale nawet wtedy zgromadzony glikogen nie wystarczy na bardzo długo. Po kilku godzinach nastąpi odcięcie i nieco może pomóc dostawa "szybkich" węglowodanów np. żelu, batonik itp. zbyt długo się trawi/wchłania, żeby mógł w tym przypadku pomóc.

 

Tak jak napisał Lobster glikogenu starcza na dość krótko. Jeśli jazda będzie na wysokich obrotach to na 1,5h - 2h. U słabo wytrenowanych może nawet krócej niż godzinę, u bardziej wytrenowanych na dłużej - ten drugi przypadek to zasługa przede wszystkim tego, że organizm nauczony jest korzystać ze wszystkich możliwych źródeł energetycznych, czyli jeśli u słabo wytrenowanego powyżej jakiegoś progu wysiłkowego następuje wytwarzanie energii praktycznie tylko i wyłącznie z węglowodanów, to u osoby dobrze wytrenowanej organizm nie zaprzestaje wytwarzania energii również z tłuszczów (pomimo dużego zapotrzebowania na węglowodany).

 

Tak czy siak prędzej czy później nastąpi koniec dużych dostaw węglowodanowych i trzeba będzie znacznie zmniejszyć wysiłek. Żeby temu zapobiec należy dostarczać węglowodany nie dopiero wtedy jak ich w organizmie zabraknie (bo już to trochę za późno), ale wcześniej - przed treningiem, w czasie treningu i po treningu. Ale w czasie treningu/wyścigów już od początku, a nie dopiero po 2h! Dlaczego? Bo jak już nie raz pisałem, zdolność przyswajania węglowodanów (nie tylko) jest ograniczona, w przypadku organizmu ludzkiego jest to około 60g węglowodanów na godzinę (osobnicze różnice są, rzecz jasna). No i żeby było jasne: to jest nie co godzinę 60g, ale w ciągu całej godziny! No i chyba zaczyna być jasne, dlaczego żele/batoniki są w porcjach zawierających ok. 30g węglowodanów? Co pół godziny jedna porcja. Od samego początku. Choć nawet wtedy może się okazać, że te 60g węglowodanów to i tak mało - 60g glukozy to jakieś 232 kcal. Przy mocnej jeździe można spalić grubo >700 kcal i to większość z węglowodanów. Przy spokojnej, tlenowej jeździe >400 kcal, gdzie większość może pochodzić (choć nie musi) z tłuszczów. W pierwszym przypadku - jazdy ponad progiem LT i intensywnym zużywaniem węglowodanów odcięcie na pewno nastąpi, pomimo spożywania maksymalnej ilości węglowodanów możliwej do strawienia na godzinę. W drugim przypadku ilość spalonego/dostarczonego cukru może się zbilansować, a nawet mogą być niewielkie nadwyżki. Aczkolwiek należy pamiętać, że w każdym przypadku należy po treningu uzupełnić spalone węglowodany, mamy na to do 2h (a zwłaszcza pierwsze 0,5h po zakończeniu wysiłku)  w czasie których zwiększone dawki węglowodanów w pożywieniu powodują co prawda większe wydzielanie insuliny, ale insulina w tym czasie ułatwia magazynowanie węglowodanów, a nie przetwarzanie na tłuszcz, jak to odbywa się po tym czasie.

 

No więc reasumując - dostarczanie węglowodanów podczas wysiłku nie spowoduje zmniejszenia zużywania zgromadzonych zapasów tłuszczowych, a wręcz przeciwnie: bez węglowodanów będzie konieczność dostarczenia energii z rozpadu białek, co jest nie tylko wolne, ale szkodliwe dla organizmu.


  • Perttu lubi to

Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#33 seb2k6

seb2k6
  • Użytkownik
  • 138 postów

Napisano 31 sierpień 2013 - 16:46

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź :)

Oczywiście żele zawsze przyjmowałem w odpowiednich dawkach czyli ok 30g węgli co pół godziny... I nawet jak zaczynałem je brać dopiero po 2h (bo pierwsze 2h niby jest ten glikogen + nigdy nie czułem potrzeby wcześniej) lub nawet później to nie oznacza, że wtedy miałem odcięcie i ratowałem się żelem żeby nie zemdleć. Kilka razy nawet sięgnąłem po żel chyba tylko dla tego, że go miałem w kieszonce a nie, że poczułem potrzebę :) Jak pisałem ja jeżdżę raczej turystycznie więc tempo jest spokojne. Zadyszkę mam bardzo rzadko i to tylko po ostrym sprincie pod górkę ale to wina niedawno poznanej Stravy i walki o miejsca na segmentach :)

 





Dodaj odpowiedź