Nie zgadzam się!
Powyższy wzorzec od barthas to 'pomysł' treningowy z lat 80 ubiegłego wieku.
Wszystko zależy od organizmu - od tego jak intensywnie trenujesz, jakie przerwy, jakie % ciężarów i jakie wytrenowanie.
Jestem obecnie na robieniu siły, przysiady to moje pierwsze ćwiczenie na nogi podczas treningu nóg (raz w tygodniu).
Dzisiaj przysiady poszły następująco:
20 powtórzeń (rozgrzewka - 30kg)
16 powtórzeń - 70kg
14 powtórzeń - 80kg
12 powtórzeń - 90kg
12 powtórzeń - 100kg
Ale na przysiadach trening nóg się nie kończy - potem jest:
- prostowanie i uginanie nóg na maszynach w super serii
- wspinanie na palce na maszynie siedząc i wspinanie na palce na suwnicy (na prostych nogach) w super serii
Do tego dwa ćwiczenia na odcinek lędźwiowy pleców.
To jest zestaw ćwiczeń dla mnie i ustalony przeze mnie znając mój organizm.
---
Wracając do Ciebie.
Chcąc nie stracić nic przez zimę i nie siadając na rower nie ma takiej technicznej możliwości by tego dokonać ponieważ:
- stracisz bazę tlenową,
- stracisz wiele z dynamiki mięśni,
- stracisz siłę,
- stracisz wytrzymałość.
Pytanie jak wiele wypracowałeś podczas tego sezonu i ile pracy wymaga utrzymanie formy.
Samymi udami kolarz nie jeździ - masz uda (dwójki + czwórki), łydki, pośladkowe, lędźwiowe, a nawet ręce.
Sylwester Szmyd kiedyś publikował swój trening na siłowni i z niego wynikało, że np prostowań nóg na maszynie robił 70 powtórzeń w serii.
Opowiadając na Twoje pytanie - idź pobiegaj, idź na basen, rób przysiady, wspinaj się na palce, graj w piłkę.
Po prostu się ruszaj.
Nie prowadząc specjalistycznego treningu przez zimę spadki będą zauważalne. Zniwelujesz je będąc po prostu aktywnym.
Rok temu postanowiłem, że w pracy nie będę używał windy. Pracuje na 4piętrze. Pokonuję dziennie tą wysokość minimum 4 razy. W bloku w mieszkaniu windy też nie używam. Obecnie wbiegam 5 pięter (bo parking podziemny) co drugi stopień w tlenie, nie łapię zadyszki, jestem zadowolony - to też pomaga!