Jump to content


"czy Rower Ma Kokpit?" Czyli Rozważania Lingwistyczne Prof. Miodzika


29 replies to this topic

#1 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Posted 26 December 2013 - 01:50

Witam Państwa bardzo serdecznie. 

W dzisiejszym odcinku chciałbym poruszyć użycie słowa "kokpit" w odniesieniu do kierownicy rowerowej wraz z jej wspornikiem i zamontowanymi na niej manetkami.  W mojej ocenie, takie użycie jest nadużyciem zasługującym na napiętnowanie. No bo jeśli rower ma kokpit, to gdzie ma drzwi? Czy jakiś kawałek rurki z paroma dźwigienkami uprawnia nas do nazwania go kokpitem, czyli w najgłębszym swoim sensie kabiną?

Kabina jest przestrzenią zamkniętą lub przynajmniej ograniczoną. Jeśli prześledzimy etymologię słowa "cockpit " w języku angielskim, to zobaczymy, że pierwotnie używane było w odniesieniu do wykopanego w ziemi dołu ("pit") stanowiącego arenę dla walk kogutów ("cock fights"), tak aby nie mogły się z niego wydostać.http://dba-oracle.bl...t-cockpits.html

Późniejsze użycie w odniesieniu do kabiny statku, jachtu, samolotu czy nawet samochodu zawsze niosło w sobie pierwiastek ograniczonej przestrzeni. Sama obecność elementów sterowniczych nie czyni jeszcze kokpitu.

Dlatego apeluję, nie mówcie "muszę zmienić kokpit w mojej Meridzie".

 

Dobranoc Państwu.

 

Profesor Jan Miodzik ;-)  

 

 


  • travisb and dżordż_zgy like this

#2 Gosc_tobo_*

Gosc_tobo_*
  • Gość

Posted 26 December 2013 - 03:16

Słowo to podobnie jak wiele innych zostało zaadoptowanych do potrzeb rowerowych. Nie jest używane wyłącznie w języku polskim. 

Ma tą przewagę nad polskim odpowiednikiem czy odpowiednikami - składnikami które "kokpit" tworzą, że jest krótkie, a takim łatwiej się operuje. 

Wśród rowerowych pojęć z zakresu mtb funkcjonuje  amortyzator jako popularny "łatwy" zamiennik widelca amortyzowanego.

Niemcy zamiast Federgabel (widelec amortyzowany) używają w prasie słowa Forke, które jest ani angielskie ani niemieckie.

 

Kokpit też jest pewną "przestrzenią" w obrębie której znajdują się istotne elementy - chwyty, dźwignie hamulców, manetki, rogi, dzwonek, licznik, oświetlenie. W porównaniu do samolotu czy samochodu obszar ten jest dużo mniejszy, to prawda, ale tak samo można się w nim poruszać, bo wszystkie te elementy nie są dostępne w jednym położeniu dłoni.

 

Tłumacząc niektóre słowa/wyrażenia czy większe struktury z jednego języka na drugi trzeba zmierzyć się z niejednokrotnie trudnym dopasowaniem odpowiedniego słowa/wyrażenia czy zdania. Okazuje się że słowo ma kilka odpowiedników i różnią się one tylko kontekstem użycia. 

Dlatego wg mnie kokpit nie jest gwałtem językowym i w gruncie rzeczy nie wprowadza zamieszania i nie utrudnia "odnalezienia się" na rowerze :)

No ale jak tam kto chce...



#3 roolez

roolez
  • Użytkownik
  • 87 posts
  • SkądBrodnica

Posted 26 December 2013 - 08:25

Oczywiście, że słowo "kokpit" w odniesieniu do roweru to spore nadużycie! Nie wystarczy nasza polska "kierownica"? Ale - jak kto lubi!

Cieszy jednak to, że coraz więcej osób zwraca na to uwagę.

 

 A już nie mogę zdzierżyć jak ktoś mówi/pisze "pedałka" zamiast "pedały"!

 



#4 SPIKE

SPIKE

    Spike

  • Użytkownik
  • 4,694 posts
  • SkądKraków

Posted 26 December 2013 - 10:13

oczywiscier że jest KOKPIT w rowerze tak samo jak w samolocie czy aucie i takie nazewnictwo sie stosuje potocznie i będzie stosowało zawsze .

 

Bo kokpit w rowerze nie oznacza tylko kierownicy !!!! tylko całosć - kierownica i mostek ( czasem nawet klamki, gripy, chwyty, owijka rtogo , całosć do kupy ) - układ kierowniczy , znaczenie - wymiana kokpitu w rowerze oznaczała zawsze wymiane tych dwóch elementów sterowniczych podstawowych.

 

Zaniedługo następny w przypływie radości "miodek " wymyśli zakaz sotoswania słownictwa - " DO KUPY " cokolwiek by to nie oznaczało ....


Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów  www.velotech.pl   

Serwis rowerowy - Kraków  tel: 666-316-604[email protected]

Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!!  w godz. - 12.oo - 19.oo


#5 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1,982 posts
  • SkądWwa

Posted 26 December 2013 - 11:29

Czy jak ktoś mówi, że jedzie na CPN, to jedzie na CPN, czy na stację benzynową, czy jak idzie do GSu to idzie GSu czy do jakiegoś marketu?? Czy jak ktoś w grupie rowerowej posługującej się slangiem, mói kokpit to ma na myśli typowy kokpit czy kierownicę. Mówi się też amor, żeby skrócić. A może w ogóle przestać mówić sztajfa, ranty, a Ślązakom zakazać mówić gwarą, bo to tak nie ładnie brzmi??

 

My sobie tworzymy naszą gwarę, ona ma być wygodna i podobać się nam nie Miodkowi.



#6 paulsen

paulsen
  • Użytkownik
  • 681 posts

Posted 26 December 2013 - 11:39

Witam Państwa bardzo serdecznie. 

W dzisiejszym odcinku chciałbym poruszyć użycie słowa "kokpit" w odniesieniu do kierownicy rowerowej

 

Z puntu widzenia polonisty faktycznie to trochę "zgrzyta", ale cóż... Skoro środowisko rowerowe przyjęło ten termin to pozostaje się z tym mocować lub po prostu płynąć z prądem :) Wiele takich słów zaimportowano np w marketingu i reklamie. Czasem miały one sens, a czasem można było wiele napisać po prostu po polsku, ale utarło się, że używa się makaronizmów i tyle.

Moim zdaniem gorsze jest używanie słowa "amelinum".

 



#7 piotrfala

piotrfala
  • Użytkownik
  • 861 posts
  • SkądPoznań

Posted 26 December 2013 - 12:12

Mnie znów do drgawek doprowadza słowo KARBON ... co to w zasadzie znaczy ?

 

Kolejnym moim ulubieńcem jest TAPEROWANA główka sterowa ....

 

Można by tak wymieniać bez końca.

Czy rzeczywiście rower jest tak egzotycznym wynalazkiem by język polski nie miał odpowiedniego słownictwa do użycia w rozmowie o nim ?


www.facebook.com/strato.bike

 

gallery_2798_164_47484.jpg


#8 Gosc_tobo_*

Gosc_tobo_*
  • Gość

Posted 26 December 2013 - 14:31

Język jest żywy, "dopasowuje się" do chwili bieżącej.

Polska nie jest liderem rynku rowerowego ani rowerowej myśli technicznej, więc używamy pojęć które funkcjonują w innych językach.

 

Jano_3 - ale to właśnie ten językowiec jest bardzo za unowocześnianiem języka jeśli służy to jakiemuś celowi. On nie ma sztywnego tradycjonalistycznego podejścia.

 

Uważam że język polski jest i tak traktowany oszczędniej niż inne, np niemiecki czy norweski. W tym pierwszym jest masa angielskich słów nie tylko określających coś nowego ale zastępujących typowo niemieckie słowa, co uważam za bezsens; Norwegowie bardzo często zamiast operować swoim językiem wypowiadają całe zdania po angielsku.

 

A jeśli rowerzyści lubią kokpit to nic nikt na to nie poradzi - chyba że sami zaczną używać innych słów.

 

Co znaczy karbon? Słowo używane wieloznaczeniowo. Przyjęło się bo w języku polskim trzeba użyć dwóch - włókno węglowe.



#9 LawinaPytań

LawinaPytań
  • Użytkownik
  • 78 posts

Posted 26 December 2013 - 14:34

Idąc dalej - dany przedmiot nie waży, tylko ma masę... Nie ma wagi, bo waga to przedmiot.

Lekka przesada


Nie sprzęt lecz technika...

#10 Gosc_tobo_*

Gosc_tobo_*
  • Gość

Posted 26 December 2013 - 15:08

Ale mówi się że ważysz....kilo a nie że masz masę. Ziemniaki też ważą np 5 kilo.  Ważyć to czasownik, waga to rzeczownik.



#11 grzegosz.

grzegosz.
  • Użytkownik
  • 623 posts
  • SkądZielona Góra

Posted 26 December 2013 - 16:02

kok-pit
kie-row-ni-ca-mos-tek-i-klam-ko-ma-net-ki

może to wyjaśni, czemu używamy słowa kokpit.
amor, hample też zakazane?
może słowo "napęd" też się okaże niewłaściwe?

EDIT to on jest Miodzik czy Miodek w końcu?


  • mikroos likes this

#12 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8,664 posts
  • SkądSzczecin

Posted 26 December 2013 - 16:10

OK, nie jest to pojęcie poprawne wg słownika. Ale też osobiście widzę różnicę pomiędzy stosowaniem żargonu a rażącym błędem (jak np. w przypadku słowa "pedało", które jest po prostu efektem błędnej odmiany).

"Kokpit" jest po prostu wygodny, a przy tym na tyle utrwalony, że wszyscy z rowerowego światka wiedzą, o jaki element (a dokładniej: zespół elementów) chodzi.

Określeń "stery" oraz "wkład suportu" również nie znajdziemy w SJP, ale czy to oznacza, że są one błędne?

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#13 Gosc_tobo_*

Gosc_tobo_*
  • Gość

Posted 26 December 2013 - 16:32

Znam jeszcze pedałko, używane przez wieloletniego szosowca i właściciela sklepu :)

Kokpit to krótkie słowo, takie łatwo się przyjmują bo ludzie w większości przypadków są oszczędni :)

 

Język polski (jak każdy chyba język na świecie) zawiera masą zapożyczeń, w naszym języku z różnych okresów historycznych, od różnych sąsiadów, zaborców, okupantów, przyjaciół. Wiele z nich jest traktowanych od dawna jako absolutnie polskie i już. 

To zupełnie naturalny proces, którego nie da się powstrzymać.

 

W skokach narciarskich obecnie "jedynie słuszny" styl prowadzenia w powietrzu desek sprowadzał na jego pioniera sędziowskie kary. Wtedy znacznie ograniczał Szwedowi szanse na zwycięstwa, dzis jest normą. Styl ten nie był akceptowany bo nie i tyle. Nie był formą dopingu ani żadną inną nieczystym sposobem poprawy własnych osiągów.

 

Ja lubię słowo kokpit, pedałka nie lubię. :)



#14 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Posted 26 December 2013 - 17:17

Czy jak ktoś mówi, że jedzie na CPN, to jedzie na CPN, czy na stację benzynową, ...

Słyszałem o przypadku, jak nasi rodacy w Anglii szukali kiedyś bezradnie stacji benzynowej pytając (po angielsku, a jakże): "Excuse me, where is the CPN (si: pi: en)?

 

A kokpitem nie nazwę nawet deski rozdzielczej w swoim samochodzie - za mało instrumentów, chociaż drzwi mam.

 

 



#15 ROZMIAR

ROZMIAR
  • Użytkownik
  • 3,254 posts
  • SkądPoznań

Posted 26 December 2013 - 18:32

Suport  :-D


Więcej satysfakcji daje dobra forma niż dobry sprzęt.logo_phpBB.gif<p>

#16 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1,982 posts
  • SkądWwa

Posted 26 December 2013 - 19:49

Poza tym nie wiem czy nie powinno się mówić zamiast, mostek to wspornik kierownicy.



#17 piotrfala

piotrfala
  • Użytkownik
  • 861 posts
  • SkądPoznań

Posted 26 December 2013 - 20:00

Używasz słowa obcojęzycznego to nie ma sprawy ale rób to poprawnie a spolszczanie tak jak pisanie Carbon przez K albo nazywanie stożkowej główki TAPEROWANĄ to przesada.  Kolejna sprawa z którą nie mam problemu to słowa których po prostu nie da się dosłownie przetłumaczyć. Moim zdaniem wynika to po pierwsze z lenistwa i chyba kompleksu jaki większość polaków ma, próbując na siłe upodabniać się do innych kultur.


www.facebook.com/strato.bike

 

gallery_2798_164_47484.jpg


#18 Gosc_tobo_*

Gosc_tobo_*
  • Gość

Posted 26 December 2013 - 23:07

A może to reakcja także kompleksowa, że inni biorą niewiele z Polski i polszczyzny, więc trzeba mieć awersję do tego co obce?

 

Wg mnie da się godzić bez problemu naleciałości z innych kultur/języków z dbałością o to co tradycyjne - mam z tym styczność na co dzień. Język angielski w Norwegii jest tak upowszechniony jak norweski, komunikowanie się po angielsku nie budzi niczyjego zniesmaczenia czy sprzeciwu. Z drugiej strony to co norweskie jest bardzo wysoko cenione - produkty, zwyczaje, święta narodowe w sposób jakiego w Polsce nie znam. 

 

Taka główka ramy nie jest wynalazkiem polskiego producenta, Wiele rozwiązań pochodzi z krajów anglojęzycznych. 

Dla mnie to nic strasznego ale oczywiście masz prawo nie być zadowolony.



#19 haligówka

haligówka
  • Moderator
  • 853 posts
  • SkądRzeszów/Kraków

Posted 27 December 2013 - 16:20

W bolidzie wyścigowym (patrz. F1) też funkcjonuje owocnie słowo KOKPIT, gdzie możemy znaleźć masę przycisków i innych rzeczy potrzebnych do jazdy. Jeśli wyobrazimy sobie taki bolid, to zauważymy, ze wcale nie posiada on zamkniętej kabiny, więc mówienie o kokpicie, jako pewnej ograniczonej przestrzeni jest nieco śmieszne. 

Wracając do wątku rowerowego, osobiście uważam, że miło jeśli jakiś przedmiot ma więcej niż jedną nazwę, bo można je stosować zamiennie, przez co unikamy niekiedy głupich powtórzeń językowych, a nasza składnia brzmi dużo poprawniej :)

 

Może zacznijmy deliberacje na temat Hotdog'a ... 

 

pozdrawiam


Strava
Instagram
Z blatu po świecie- zapraszam na mój fotoblog!

#20 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Posted 27 December 2013 - 23:05

W bolidzie wyścigowym (patrz. F1) też funkcjonuje owocnie słowo KOKPIT, gdzie możemy znaleźć masę przycisków i innych rzeczy potrzebnych do jazdy. Jeśli wyobrazimy sobie taki bolid, to zauważymy, ze wcale nie posiada on zamkniętej kabiny, więc mówienie o kokpicie, jako pewnej ograniczonej przestrzeni jest nieco śmieszne. 

 

O tak, za siedzeniem kierowcy zmieszczą się jeszcze weekendowe zakupy z supermarketu ;-) .

http://i.pinger.pl/p...dzie_z_gory.jpg

 

Różnica w stosunku do "miejsca pracy" rowerzysty jest jednak zasadnicza. Chyba, że mówimy o rowerze poziomym z pełnymi osłonami aerodynamicznymi - w takim przypadku miałoby to jakiś sens.

 

Profesorem Miodkiem nie jestem (co najwyżej Prof. Miodzikiem ;-) ), więc i tak moje zdanie w tej kwestii się nie liczy. Chciałem tylko zaznaczyć, że dla mnie kokpit w rowerze brzmi nielogicznie, powoduje jakiś dysonans znaczeniowy i osobiście tak nie będę mówił.





Reply to this topic