Witam Państwa bardzo serdecznie.
W dzisiejszym odcinku chciałbym poruszyć użycie słowa "kokpit" w odniesieniu do kierownicy rowerowej wraz z jej wspornikiem i zamontowanymi na niej manetkami. W mojej ocenie, takie użycie jest nadużyciem zasługującym na napiętnowanie. No bo jeśli rower ma kokpit, to gdzie ma drzwi? Czy jakiś kawałek rurki z paroma dźwigienkami uprawnia nas do nazwania go kokpitem, czyli w najgłębszym swoim sensie kabiną?
Kabina jest przestrzenią zamkniętą lub przynajmniej ograniczoną. Jeśli prześledzimy etymologię słowa "cockpit " w języku angielskim, to zobaczymy, że pierwotnie używane było w odniesieniu do wykopanego w ziemi dołu ("pit") stanowiącego arenę dla walk kogutów ("cock fights"), tak aby nie mogły się z niego wydostać.http://dba-oracle.bl...t-cockpits.html
Późniejsze użycie w odniesieniu do kabiny statku, jachtu, samolotu czy nawet samochodu zawsze niosło w sobie pierwiastek ograniczonej przestrzeni. Sama obecność elementów sterowniczych nie czyni jeszcze kokpitu.
Dlatego apeluję, nie mówcie "muszę zmienić kokpit w mojej Meridzie".
Dobranoc Państwu.
Profesor Jan Miodzik ;-)





