NO jak to
Ja Zbyszek i jego koledzy poprawiliśmy zaraz po Tobie
Ogólnie pomyśl, że to co jechał do tej gorki to bylo w miarę lekko.. rzeźnia zaczęła się później ![]()
Supermaraton - Żądło Szerszenia 2014
#101
Napisano 26 kwiecień 2014 - 20:11
Krisowy blog sportowy:
Strava: https://www.strava.c...thletes/3746277
Endomondo: https://www.endomond...profile/1796231
#103
Gosc_chris1990accent_*
Napisano 26 kwiecień 2014 - 20:21
Pragnę dorzucic swoje 3 grosze, które zapewne wywołają spore zamieszanie.
Przede wszystkim Zbigniew Gucwa to zawodnik Wibatech'u Brzeg (do 2013roku) klubu kolarskiego 3 dywizji, który ma
prawo startu w profesjonalnych wyścigach w Europie !.
Co do dzisiejszego zwycięstwa, to sposób w jaki je osiągnął jest żenujący.
W wyniku losowania Zbyszek nie miał w grupie nikogo do pomocy, więc z góry skazany był
na małe niepowodzenie. W związku z tym sprytnie poustawiał sobie ludzi z nowego teamu, którego jest założycielem od tego sezonu GVT(Gucwa Velo Trainer) co kilka kilometrów i tym samym stworzył grupę.
Z opowiastek wynika, ze 30% trasy przeorał na swojej zmianie, ale dzięki swoim
satelitom mógł odpoczywac. Bez nich nic nie zrobiłby. Wynika z tego, ze ponad 50% trasy przeorał on, jego kumple przy czym jego zmiany trwaly po 10min, a innych ludzików, którzy z nim jechali po 1min. Większośc wiozła się na kole.
W dodatku Zbyszek miał ustawionego kolejnego kolegę przed Prababką, który go rozprowadził na najlepszy
czas na premii górskiej.
Ogólnie mówiąc, brak słów. Polska.
#104
Napisano 26 kwiecień 2014 - 20:29
Bez urazy, ale co z tego??? Jeździsz dla siebie czy dla kogo?
Ja jechałem z nim przez 60km i kompletnie mi wisiało czy ma kogoś do pomocy, czy ktoś tam za nim czeka i czy go rozprowadza...
Jak dla mnie ma mega mega pierdalnięcie w nodze i tyle...!
- RobertR lubi to
Giant TCR Advanced 2016
#105
Napisano 26 kwiecień 2014 - 21:39
Bez urazy, ale co z tego??? Jeździsz dla siebie czy dla kogo?
Ja jechałem z nim przez 60km i kompletnie mi wisiało czy ma kogoś do pomocy, czy ktoś tam za nim czeka i czy go rozprowadza...
Jak dla mnie ma mega mega pierdalnięcie w nodze i tyle...!
Skoro ma takie "pierdolniecie" , to dlaczego startuje z amatorami (w dodatku z obstawa) ,a nie z zawodowcami?
#106
Napisano 26 kwiecień 2014 - 21:57
Faktycznie, skoro jest taki kozak, to trochę głupio, że startuję z amatorami, z drugiej strony, już pomijając to, że startował z amatorami, to kolarstwo to przecież sport drużynowy, więc w czym problem, że koledzy z drużyny mu pomagali, żałuję, że nie wyrobiłem z wpłatą i nie wystartowałem, ale z drugiej strony, jak widzę jakie średnie tam szły, to o mamo ![]()
#108
Napisano 26 kwiecień 2014 - 22:46
Chyba byłem jednym z tych, którzy do legendarnej grupy podłączyli się "na jakiś czas" - choć dałem dwie zmiany! Szkoda, że na co dzień nie zbieram takich doświadczeń...
Poza tym, duży plus dla orgów za organizację i zabezpieczenie trasy. Nie uczestniczyłem jeszcze w tak zorganizowanej imprezie.
No i gratulacje dla wszystkich, którzy coś osiągneli.
#109
Napisano 27 kwiecień 2014 - 07:33
Dawid, chłopaki z GVT są mocni i zimą naprawdę sporo trenowali (między innymi w Lloret)...to tak na początek.
Coś Ci powiem. Nie tak dawno rozmawialiśmy z tatą, że i tak pewnie w mastersach nie pojeżdżą tylko w w maratonach i wszelkiej maści wyścigach amatorskich. Jak widać coś w tym jest...
Startowali w Sobótce na rozpoczęcie sezonu w AMATORACH (nie w mastersach) na b. krótkim dystansie i zajęli pierwsze dwa miejsca. Wasz triumfator z Trzebnicy był drugi, pierwszy zaś Konrad Czajkowski, jeszcze w zeszłym roku elita kolarska. Czy tak to powinno wyglądać ? No nie wiem.... Chociaż przyjęła się chyba zasada ostatnio, że jak ktoś kończy z zawodowym ściganiem i nagle nie posiada już żadnej licencji to z dnia na dzień staje się amatorem. Nie jestem pewny czy tak to powinno wyglądać....
Powiedz mi Dawid co to za radość wygrać taką Sobótkę czy Trzebnicę ? Przecież na Żądle dobre 80% to prawdziwi amatorzy dwóch kółek. Rodzina, dzieci, praca...kolarstwo to dla nich prawdziwa !!! pasja. Nie trzepią po 20 tysięcy w sezonie bo zwyczajnie nie ma na to wystarczająco czasu !!! Wyrobić licencje masters i wio na wyścigi. Prawdziwe ściganie (chodzi mi tutaj o start wspólny czego w maratonach nie ma), cała droga dla nich, skoki, ranty itp. Można nawet wystartować z elitą w niepunktowanym wyścigu (są takowe i ja raz swoich sił próbowałem). Ale po co skoro można jechać ekipą i pokazać kozactwo zgarniając pudło (czasem pewnie i całe) na maratonie i przy okazji pokazać wszystkim amatorom z prawdziwego zdarzenia jak daleko są w tyle i ile są warci....
Z drugiej jednak strony widać, że z biegiem lat zaciera się ta różnica...Zdarzają się także b. mocni amatorzy, zawodnicy bez żadnych licencji, potrafiący ograć na wyścigach wycinaków z top 5 w chall. mastersów. I tak to już teraz pewnie będzie, myślę, że różnica będzie się dość szybko zacierać. Sprzęt, pomiary mocy, plany treningowe....można nie być PRO ale można będzie mieć formę jak PRO....i to jest fajne, bardzo fajne !!! Jednak ja póki co mam spory niesmak jeżeli chodzi o ich zwycięstwa w tego typu imprezach...
btw: ja w pełni się zgadzam z @chrisem...
- czmiel, barthas, sum i 1 inna osoba lubią to
#110
Napisano 27 kwiecień 2014 - 07:56
i tak oto dorobiles sie nowego fajnego avatara, tylko nie wiem dlaczego jeszcze go nie wrzuciles ![]()
#112
Napisano 27 kwiecień 2014 - 08:16
Fajna impreza. Mój cel był tylko dojechać do mety i to osiągnąłem. Na początku dałem nawet mocne (jak dla mnie) zmiany, dopóki ten "zawodowiec", kto wszystkim kazał, powiedział mi "zwalniasz, kolego".
W końcu ktoś namawiał mnie - ale nie namówił! - skrócić trasę. Z szosówką skręcił w lewo na łąkę (!), nie wiem ile set metrów tak oszczędził. I nie chodziło o kogoś, który walczy o zwycięstwo.
#113
Napisano 27 kwiecień 2014 - 08:27
Każdy gdyby miał mocną ekipę mógłby sobie zrobić pociąg i poświęcić cały team na sukces Lidera. Wszak kolarstwo to sport drużynowy. I my z Interkolu jechaliśmy we dwoje później sami ze Zbyszkiem i dawaliśmy równe mocne zmiany.
I jeszcze tak coś mi się przypomniało z trasy, słowa Konrada : ze Zbyszkiem będziesz miał ciężko, ale drugi będziesz
Krisowy blog sportowy:
Strava: https://www.strava.c...thletes/3746277
Endomondo: https://www.endomond...profile/1796231
#114
Napisano 27 kwiecień 2014 - 09:01
Ja startuję dla siebie, nie bawie się w kolarstwo długo, dopiero trzeci sezon (wcześniej sie wspinałem przez 7 lat) i jeżeli z takimi kozakami mogę przejechać 60km i przetrwać zaciągi po 50-55km/h to mi to starcza, np. w zeszłym roku urwali by mnie od razu
Oczywiście, jakieś tam ambicje mam ale wszystko w granicach rozsądku. Mam żone, dwójkę dzieci i robotę. I dlatego wisi mi to czy oni się jakoś tam ustawili czy to byli PRO... Ja mam jarakę że jestem częścią wyściu bo w nim startuję i że potrafię się utrzymać z rzeźnikami coraz dłużej.
Nie startuje tak długo jak większość wiary na forum, nie ścigam się od dzieciaka. Może dlatego patrzę na to inaczej...
Giant TCR Advanced 2016
#115
Napisano 27 kwiecień 2014 - 09:26
Pragnę dorzucic swoje 3 grosze, które zapewne wywołają spore zamieszanie.
Przede wszystkim Zbigniew Gucwa to zawodnik Wibatech'u Brzeg (do 2013roku) klubu kolarskiego 3 dywizji, który ma
prawo startu w profesjonalnych wyścigach w Europie !.
Co do dzisiejszego zwycięstwa, to sposób w jaki je osiągnął jest żenujący.
W wyniku losowania Zbyszek nie miał w grupie nikogo do pomocy, więc z góry skazany był
na małe niepowodzenie. W związku z tym sprytnie poustawiał sobie ludzi z nowego teamu, którego jest założycielem od tego sezonu GVT(Gucwa Velo Trainer) co kilka kilometrów i tym samym stworzył grupę.
Z opowiastek wynika, ze 30% trasy przeorał na swojej zmianie, ale dzięki swoim
satelitom mógł odpoczywac. Bez nich nic nie zrobiłby. Wynika z tego, ze ponad 50% trasy przeorał on, jego kumple przy czym jego zmiany trwaly po 10min, a innych ludzików, którzy z nim jechali po 1min. Większośc wiozła się na kole.
W dodatku Zbyszek miał ustawionego kolejnego kolegę przed Prababką, który go rozprowadził na najlepszy
czas na premii górskiej.
Ogólnie mówiąc, brak słów. Polska.
czy dobrze rozumiem, że na trasie byli porozstawiani "zające" którzy nie brali udziału w maratonie i tylko włączali się by pociągnąć przez pewien czas? nie mieli numerów i nie jechali od startu do mety? jeśli tak było to faktycznie żenujące. Skoro tak, to czemu by nie zorganizować sobie jakiegoś "przypadkowego" gościa na skuterku ciągnącego pociąg przez pół dystansu.
Owszem, to jest sport drużynowy, ale nie w wydaniu maratonów amatorskich! Można dyskutować nad sensem zasady losowania grup startowych ale zasady są ustalone, opłacając wpisowe się na nie zgadzamy i należy ich przestrzegać a nie naginać. Zwłaszcza będąc takim kozakiem z 3 dywizji.
Dla mnie to był pierwszy start w Trzebnicy i muszę przyznać że organizacja była bardzo dobra. Wyznaczone parkingi, sprawne wydawanie numerów, niezłe pakiety startowe. Trasa maratonu dobrze zabezpieczona przez służby, choć miejscami słabo oznaczona i tak ze dwa razy mieliśmy problemy na skrzyżowaniach. Pierwszy bufet był słaby, ciekaw jestem czy ktoś w ogóle do niego zjechał; postawiono go w zatoczce jakby dla autobusów z podjazdem z piasku chyba.. Ale na zakończenie fajna impreza i niezła wyżerka. Niczego nie brakowało, wszyscy zadowoleni. Byliśmy całą rodziną i było fajnie.
Udało mi się załapać do czteroosobowej grupki którą uformowaliśmy dość wcześnie i jechaliśmy mocno razem po zmianach ze średnią ok 38/h aż do prababki prawie. Świetnie współpracowaliśmy, wymienialiśmy się bidonami i jedzeniem, na hopkach zrywaliśmy leniuszków którzy co jakiś czas się podczepiali ale nie chcieli pracować. To na prawdę była duża przyjemność dla mnie jechać w tej grupie, pracować i mieć wsparcie min. gdy zgubiłem bidon na dziurach, dzięki Adam, Maciek, Krzysiek!
Na prababce i cielętnikach byłem wypompowany, ale potem odżyłem i ostatnie 20km podłączyłem się pod mocną parę z Barlinka i tak dojechałem do mety. Było fajnie, za rok wrócę.
- paulsen lubi to
#116
Napisano 27 kwiecień 2014 - 09:30
Hmm.. bądźmy szczerzy, ze co nie jest zakazane to jest dozwolone i Zbyszek z ekipą nie złamali żadnego punktu regulaminu Maratonu...
Może wtedy w regulaminie jest luka(?). Pewnie takie zachowanie - ludzie poza wyścigiem którzy czekają i współpracują - jest przeciwko duchowi regulaminu i ma zasady fair play w d...e. Przecież regulamin wyraźnie mówi o losowaniu itd. Regulamin też wyraźnie pozwala ludzi startować w tej samej grupie - tylko że wtedy poza klasyfikacją. Przypominam też że jest powód, dlatego grupy są ograniczone do 10 rowerzystów, inaczej startowalibyśmy ze startu wspólnego. A co z ubezpieczeniami jeśli powodują wypadek?
A może za rok każda mocna grupa kolarska w Polsce wystawi na start tylko najmocniejszego swojego kolarza, a inni 5 km po starcie poza wyścigiem czekają na lidera drużynowego?
A co do startu zawodowców w imprezach amatorskich, ja jestem za. We Włoszech to zupełnie zabronione: były zawodowiec musi czekać chyba 5 lat po końcu kariery, były Elita/Orlik może 2 lata (nie pamiętam dokładnie). I na forach wszyscy oburzeni jeśli jakiś zawodowiec wygrywa przeciwko ludziom, którzy mają pracę i rodzinę. A ja tego tak bardzo nie rozumiem. W maratonach biegowych biegają wszyscy i nikt nie narzeka na Kenijczyków. Ja byłbym dumny, gdybym mógł startować razem ze swoimi idolami.
#118
Napisano 27 kwiecień 2014 - 10:14
cytat za " na szosie.pl" :
26-letni zawodnik ostatnie pięć lat spędził we francuskim peletonie, gdzie reprezentował m.in barwy jednych z najlepszych drużyn amatorskich takich jak: CC Villeneuve ST. Germain oraz Albi Velo Sport (wraz z Adrianem Kurkiem i Grzegorzem Kwiatkowskim). Ta ostatnia grupa była przybudówką zespołu Ag2r-La Mondiale.
W 2012 roku ścigał się dla CMI Trilogy, gdzie trzykrotnie meldował się w top 10 na etapach Tour du Maroc (2.2 UCI) wygranego przez nowy nabytek Argos-Shimano – Reinardt`a Janse Van Rensburga. Później zajął 4. miejsce w prologu Wyścigu Szlakiem Grodów Piastowskich (2.1 UCI) oraz był 10. na trzecim etapie tego wyścigu. Przez jeden dzień jechał w koszulce lidera klasyfikacji górskiej. - koniec cytatu
czy to jest amator ? .... osobiście mi to wisi - dla ludzi z tego poziomu zaawansowania nigdy nie będę żadną konkurencją , jadę dla siebie i nie walczę o pudło , ale jestem ciekawy czy taki gość ma satysfakcję z wygranej w typowo amatorskim maratonie ? A jeżeli przytaczane tu plotki odnośnie "ustawienia" startu mają coś wspólnego z rzeczywistością ...lekki niesmak chyba jednak jest.
#119
Napisano 27 kwiecień 2014 - 13:29
Dodaj odpowiedź
Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: Trzebnica, woj. dolnosląskie
Sponsorzy serwisu →
Rosebikes.pl →
Dzień Demo Na Żądle SzerszeniaNapisany przez paulsen , 18 kwi 2014 |
|




