Skocz do zawartości


Zdjęcie

Brak siły podczas podjazdów


30 odpowiedzi w tym temacie

#21 roolez

roolez
  • Użytkownik
  • 87 postów
  • SkądBrodnica

Napisano 04 lipiec 2009 - 20:24

Ogólnie to jestem raczej "cieniutki", ale metodę podpatrzoną przez Kormorana u Sylwka stosuję już drugi miesiąc i efekty widać! Przestałem ostatnio liczyć przejechane kilometry, staram się iść w jakość a nie ilość, chociaż nie wiem, czy to dobre i właściwe. Mozolne ciułanie kilometrów - im więcej tym lepiej ("wożenie dupy") - przestało mnie rajcować, chociaż od czasu do czasu lubię "pociągnąć" z 300 km.
Trasę, którą jeżdżę znam od zawsze, w obie strony to równo 50 km. Na całości jest sześć podjazdów, krótkich, ale dość upierdliwych - najdłuższy 1200 metrów, reszta jakieś 600/800. Jak na moją okolicę jest dość pofałdowana i zawsze zrzucałem z blata próbując ją pokonać; jakoś tak odruchowo i instynktownie nie wierzyłem, że można nie zrzucać... Teraz przejeżdżam ją na 52/15. Korby 175 mm. Fakt, na szczycie jestem "wyjechany", ale zauważam, że coraz szybciej oddech sie normuje i cisnę dalej!
Tylko co na to moje kolana? Na razie nie bolą.

#22 Gosc_qhome_*

Gosc_qhome_*
  • Gość

Napisano 04 lipiec 2009 - 21:32

odpowiedni rytm to podstawa - zaczynasz wchodzić mięciutko i trzymasz rytm...
i tak kilka powtórzeń pod tą samą górę - dlatego warto trenować na rundach i robić kilka tych samych podjazdów aż zjeż zęby na wybranej górce 8-)

Pozdrawiam

#23 wjagus

wjagus
  • Użytkownik
  • 195 postów
  • SkądMysłowice

Napisano 05 lipiec 2009 - 10:34

Ostatnio jak wjeżdżałem na Żar to sobie przypominałem jak Sylwek na Mt.Ventoux wjeżdżał. Tak sie zamyśliłem, że przez jakieś 1,5km moja świadomość była gdzieś we Francji :P Bardzo się zdziwiłem jak się okazało że jestem już 70metrów wyżej :P

#24 SPIKE

SPIKE

    Spike

  • Użytkownik
  • 4683 postów
  • SkądKraków

Napisano 05 lipiec 2009 - 13:59

Ja z racji tego iż wiecej na góralu trenuje niż na szosie ,pdjazdy asfaltowe zacząłem robić ze wzrokiem wciśniętym na 2-3 metry przed kierą i to działa.
Panowie powiem tak, jesli nie widzimy dalej to oszukujemy nasza psyche i możemy cisnąć ile fabryka daje, najgorzej podnieść wzrok i ........... no cóż zrzucam na miększe przełożenie i dalej jazda.

Swojego czasu , rok temu organizowałem nocne jazdy terenowe po scieżkach znanych nam z jazd dziennych, w skrócie powiem że w nocy z lampką nie widizimy nachylenie podjazdu tylko odczuwamy na nogach, ale majac pare osób do ryawalizacji napędzamy się nawzajem.

Po nocnym treningu byłem sporo więcej wyczerpany niz po dziennym- chodzi tu o podjazdy.

Sprobujcie może podjazdy w nocy mając tylko lampke z przodu i tak 2-3 razy w tygodniu, niekoniecznie długie trasy.

To nie wymysł. tak trenują kolarze górscy np. z teamu Swiissport ze szwajcarów.

Czego nie widzimy tego mózg nie przetworzy jako ograniczenie , zresztą można spróbować, nie zaszkodzi, tylko ostrożnie na zjazdach.

Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów  www.velotech.pl   

Serwis rowerowy - Kraków  tel: 666-316-604[email protected]

Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!!  w godz. - 12.oo - 19.oo


#25 nick

nick
  • Użytkownik
  • 2246 postów
  • Skądkrakow

Napisano 05 lipiec 2009 - 20:55

Jak mówią fachowcy, góry i czasówki to bardzo proste konkurencje. Wystarczy rozkręcić na maksa i tak trzymać do końca. Nie sprawdzę bo ja jestem płaskownik. pozdr

#26 Virenque

Virenque
  • Moderator
  • 1536 postów
  • SkądPoznań

Napisano 06 lipiec 2009 - 08:30

Mi cos sie kiedys obilo o uszy, ze w mlodych latach Lech Piasecki mial ciekawa metode treningowa. W rodzinnym miescie podjezdzal rowerem pod gorke, po czym schodzil na pieszo w dol i tak w kolko ;-)



nie miał SPD :D

#27 Adson_:D

Adson_:D
  • Użytkownik
  • 241 postów
  • SkądTłuszcz

Napisano 06 lipiec 2009 - 09:50

zawsze można z górki zjechać :-P

#28 Gosc_marcinostrowiec_*

Gosc_marcinostrowiec_*
  • Gość

Napisano 06 lipiec 2009 - 23:13

Mi cos sie kiedys obilo o uszy, ze w mlodych latach Lech Piasecki mial ciekawa metode treningowa. W rodzinnym miescie podjezdzal rowerem pod gorke, po czym schodzil na pieszo w dol i tak w kolko ;-)


bo mial problem z trasa gorską taka zabawa jest meczaca ale gdy sie ma jedna górke w okolicy to nie ma wyjscia

#29 Gosc_marcinostrowiec_*

Gosc_marcinostrowiec_*
  • Gość

Napisano 06 lipiec 2009 - 23:20

Ciekawe co to jest ten "samochopd" - pewnie gatunek wielbłąda.
Ja tylko podpatruje najlepszych i widzałem Sylwka jak trenował podjazdy - dosyć wolno mielił na twardych obrotach - odpowiedź znalazłem na jego blogu jak się robi trening siłowy.
Znalazłem sobie łagodne wzniesienie, odpaliłem rower towarowy i tak kilka razy podjeżdzałem na możliwie najtwardszych obrotach z niską kadencją. Dwa dni takiego treningu i efekt jest zdumiewający. Dzisiaj sprawdziłem się na zbiórce i jestem zadowolony bo na sekcji pagórków nie traciłem kontaktu z grupą - nawet lepiej mi się jechało jak po płaskim.


chodzi o cos innego najlepiej podpatrzec zawodowców i slynne juz pojedynki armstronga z ullrichem ullrich zawsze jechal ciezko z twardym przełozeniem mala kadencja armstrong mielił młynek jak w mtb to kwestia organizmu i preferwencji osobistych jaki styl podchodzi ja osobiscie wole twarde przełozenia ale to nie jest dobre bo miesien sie bardziej zakwasza no cóz nie kazdy jest armstrongiem i niech jezdzi tak zeby było mu wygodniej

#30 Gosc_Stas_*

Gosc_Stas_*
  • Gość

Napisano 10 lipiec 2009 - 12:04

Ostatnio jak wjeżdżałem na Żar to sobie przypominałem jak Sylwek na Mt.Ventoux wjeżdżał. Tak sie zamyśliłem, że przez jakieś 1,5km moja świadomość była gdzieś we Francji :P Bardzo się zdziwiłem jak się okazało że jestem już 70metrów wyżej :P

O tak to zdecydowanie pomaga. Czasami przy stromym podjeździe patrzenie przed koło, a nie na odległy na górze punkt bardzo pomaga. Nasz mózg jak widac jest szalenie skomplikowany. To działa w podobny sposób jak w przypadku uderzeń karate. Jesli uświadomimy sobie, że te 10 dachówek które chcemy przetrącic są zbyt grube, nie wykonamy tego zadania. Gdzieś po drodze ruch ręki w czasie uderzania straci dynamikę.
O wiele łatwiej wjeżdża się pod stromą górę, gdy jedziemy we dwóch obok siebie rozmawiajac o czymkolwiek.

Stas

#31 nick

nick
  • Użytkownik
  • 2246 postów
  • Skądkrakow

Napisano 10 lipiec 2009 - 20:13

A jak się jeszcze ustawisz po czyjąś pomocną rękę, to żaden podjazd niestraszny. pozdr



Dodaj odpowiedź