Napisano 23 czerwiec 2009 - 20:28
Temat dla mnie :mrgreen: . Więc tak, sam się dziwie że sporo ludzi widząc w perspektywie studia myśli o tym że skończy się jeżdżenie. A prawde mówiąc to studia dzienne dają większe możliwości treningu niż np. praca. Studiuje na Politechnice w Gliwicach na dziennych, do tego dojeżdżam, przynajmniej godzine w jedną stronę a czasu w zupełności wystarcza. Może się przesadnie do nauki nie przykładam, ale z sesją raczej proplemów nie mam. Grunt to dobre planowanie i oddzielenie tych spraw czyli szkoły i treningu, czasem idzie jakiś wykład olać i czas poświęcić na trening, wszystko jest kwestią umiaru. A jak się mieszka w akademiku czy wynajmuje mieszkanie to sprawa jest jeszcze prostrza bo nie traci się tyle czasu na dojazd.
A jeśli chodzi o sekcje kolarskie to u mnie na uczelni jest mocna sekcja MTB, ale to nic nie zmienia. Chyba że się do niej należy i robi wyniki to można dostać stypendium ;-) . Tak to wygląda z mojego punktu widzenia, może nie studiuje na super wymagającej uczelni, ale ludzie mówią że nie jest łatwo. Siostra studiuje medycyne i ma sporo więcej nauki i tu byłoby trudniej, ale jak ktoś naprawde chce to się da. U mnie nie zaszły większe zmiany jeśli chodzi o możliwości treningu w porównaniu z liceum.
A tak po za tym to spora część zawodników U23 uczy się lub nawet pracuje i jakoś sobie radzą całkiem dobrze. Oczywiście najlepsi mają fory, albo nie podejmują dalszej nauki.