Napisano 20 maj 2012 - 21:40
W Sigmie rox 9.1 (8.1) to nie jest pomiar mocy, bo nie ma żadnego czujnika. Licznik pokazuje moc, ale nie jest to moc przekazywana na korbę, ale moc potrzebna do uzyskania danej prędkości roweru. Przynajmniej tak to tłumaczy Sigma. Do wskazań używa wzoru na podstawie danych (np. waga kolarza z rowerem, szerokość ramion, pozycja kolarza, prędkość, nachylenie terenu). Nie jest zatem uwzględniana np. jakość drogi, wiatr (b. duży wpływ), które mają wpływ na moc. Przy jeździe pod górę pomiar jest dokładniejszy, bo mniej więcej cały czas naciska się na pedały, a wiatr nie ma takiego wpływu (mała prędkość na podjeździe). Nie ma więc raczej takiej sytuacji, że jedziemy rozpędzeni i tylko lekko pedałujemy nie napędzając roweru - na płaskim np. pokaże wtedy zawyżoną moc.
Funkcja mocy jest zatem raczej zabawką, choć na podjazdach, gdzie jest mniejszy wpływ nieuwzględnianych przez licznik czynników, może służyć do porównywania mocy (tylko porównywania, bo raczej nie pokazuje rzeczywistej mocy), np. na podjeździe masz 200W, a jak przyspieszysz masz 300W - wiesz, że moc wzrosła o 50%.
Jeśli chcesz trenować z pomiarem mocy, to Sigma odpada. Jeśli ma być tylko gadżetem, to może być.
Na stronie Sigmy jest demo wszystkich liczników i można się pobawić.
W rox 9.1 i poprzedniej wersji 9.0 masz możliwość zapisywania danych trasy i wgrywania tego na komputer. Wychodzą fajne wykresy, profile trasy. Jest co analizować. Wersja 9.1 różni się od 9.0 głównie tym, że są nowe funkcje: mocy i ghost race - w czasie jazdy tą samą trasą licznik porównuje ją do poprzedniej, nagranej na licznik. Dodatkowo 9.1 tworzy wykres kadencji, czego 9.0 nie robi. Różnice nie są więc duże. Jeszcze 9.1 ma inny pasek od czujnika tętna - jest cały elastyczny, a sam czujnik się do niego odczepia (np. do prania).
Cena 9.1 w Polsce jest nieporozumieniem. Mieszkasz w Bielsku, to zobacz ceny w Czechach.