Skocz do zawartości


Zdjęcie

Trening z pomiarem mocy


2220 odpowiedzi w tym temacie

#641 nikodem

nikodem
  • Użytkownik
  • 206 postów
  • SkądPoznań

Napisano 24 luty 2015 - 23:37

Niestety czarusblitz w zawodowym peletonie króluje kasa. SRM był kiedys wszędzie teraz już różnie :P Jak mi się wydaje teraz wygląda to tak.
Ag2r Qarq

Astana SRM

BMC SRM

Ettix Powe2max?

FDJ-SRM

IAM-SRM

Lampre-rotor?
Movistar-Power2max
Orica-SRM
Cannondale-Garmin-garmin
Giant-pioneer

Katusza-SRM

Lotto-pioneer

Sky-stages

Trek-SRM



#642 severall

severall
  • Użytkownik
  • 690 postów
  • SkądRzeszów

Napisano 25 luty 2015 - 06:36

 ale patrzac przez pryzmat amatora czyli ograniczenia czasowe, praca badz szkola, rodzina, nauka itd... to na trening nie pozostaje zbyt wiele czasu, chyba wiekszosc mimo wszystko trenuje nieregularnie niz regularnie. 

 

No i własnie podałeś główne powody dla których amator chcący startować i uzyskiwać dobre rezultatu może odnieść korzyść z pomiaru mocy. Zdecydowanie lepsze wykorzystanie czasu treningu. 


  • Prozor lubi to

#643 ThePX

ThePX
  • Użytkownik
  • 32 postów
  • SkądMińsk Mazowiecki

Napisano 25 luty 2015 - 07:04

Czyli ostatecznie pozostaje tylko kryterium kosztów ;-)
Po zakupie Garmina też pomyślałem, że super byłoby wykorzystać jego możliwości i mieć pomiar mocy. Jeżdżę typowo amatorsko i na razie pulsometr w zupełności wystarcza. Dobrze, że to wszystko coraz bardziej tanieje, patrząc nawet na czujnik 4iiii, więc z czasem może zejdzie do ludzkiego poziomu ;-)
Na obecną chwilę faktycznie wolałbym kupić lepsze koła niż czujnik mocy.

#644 GoscNiedzielny

GoscNiedzielny
  • Użytkownik
  • 563 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 25 luty 2015 - 08:02

Fakt, zysk mocy z nowych kół będzie większy niż z potu wylanego na treningu z pomiarem mocy.

#645 patolog

patolog
  • Użytkownik
  • 621 postów
  • SkądWa-wa

Napisano 25 luty 2015 - 09:55

No może i ten pomiar mocy jest fajny, nawet miałem trenera, ale zrezygnowałem, bo to sie nie bardzo udawało.

na przykład miałem napisane "niedziela 2h w strefie 2, IF max.0.65" a tego dnia świeciło piękne słońce i chłopaki ustawili sie na 150 km. To pojechałem z nimi.

Inny przykład: Zima, Hiszpania. W dzienniczku " 3x 20 min w strefie 3 i rozjazd 20 min" czyli godzinka i po robocie, a wkoło piękne góry...

Zarzuciłem wiec ten temat:)

 


Kudos!


#646 severall

severall
  • Użytkownik
  • 690 postów
  • SkądRzeszów

Napisano 25 luty 2015 - 10:21

Bo pomiar mocy jest fajny dla kogoś kto chce startować. Jak wolisz podziwiać widoczki zamiast się ścigać to lepiej przeznaczyć pieniądze na coś pożytecznego. 



#647 jajacek

jajacek
  • Użytkownik
  • 535 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 25 luty 2015 - 10:50

OFF TOPIC

 

Wszystko ladnie i pieknie, ale mimo wszystko nurtuje mnie pytanie: " czy to wszystko zwyklemu smiertelnikowi-amatorowi jest, az tak potrzebne?" Ile procent wiecej moze amator wyciagnac z treningu z pomiarem mocy i jak to przeklada sie na forme. Ceny pomiarow mocy straszne, choc i tak juz stanialy, ale patrzac przez pryzmat amatora czyli ograniczenia czasowe, praca badz szkola, rodzina, nauka itd... to na trening nie pozostaje zbyt wiele czasu, chyba wiekszosc mimo wszystko trenuje nieregularnie niz regularnie. Czy nie lepiej zainwestowac w kola karbonowe, wyzszy model Garmina lub dobrej jakosci stroj kolarski? 😉 Widac, ze zaciera sie granica miedzy zawodowcami a amatorami.
Co do Garmina to podoba mi sie, ze idzie w dobrym kierunku, bo w zawodowym peletonie rzadzil glownie SRM. 😊

 

Gdybym się ścigał regularnie, chciał być w czołówce wyścigów w których biorę udział, miał odpowiednio dobrany sprzęt, zrobioną wagę startową i trenowałbym praktycznie codziennie to bym może i rozważył czujnik mocy. Wyliczałbym wtedy zapewne ile generuję watów na kilogram wagi ciała, itp, itd.

 

Natomiast z perspektywy nieścigającego się w zawodach amatora, jeżdżącego tak jak ja, trochę w ustawkach a trochę turystycznie, to czujnik mocy jest ostatnim co jest mi potrzebne. Nawet gdyby kosztował 1000 zł to i tak bym go nie kupił. Za 500 bym się zastanowił :)

 

Natomiast z perspektywy czasu najlepsze inwestycje jakie rowerowo zrobiłem to były:

- zakup bardzo wygodnej ramy dostosowanej do moich warunków fizycznych (Spec Roubaix)

- zakup porządnego kasku (bezpieczeństwo)

- zakup odpowiedniego osprzętu ze szczególnym zwróceniem uwagi na długość korby (175 powodowała bóle więzadła rzepki, po przejściu na 172,5 bóle przeszły) i odpowiednie przełożenia z przodu. Najpierw wydałem bez sensu kasę na Compact na który wszyscy namawiali a który okazał się wielką pomyłką. Po jakimś czasie trafiłem dopiero na idealną kombinację którą przyszło mi ściągać z zagranicy bo w Polsce nikt nie dysponował korbą Triple 52-39-30 do Campy. Do tego wygodne klamkomanetki. Shimano mi nigdy nie pasowało. Campa Centaur są dla mnie mega wygodne.

- wygodne siodełko pozwalające wysiedzieć komfortowo przez 6-8 godzin

- zakup licznika z pulsometrem, kadencją i rejestracją przejechanej trasy (Garmin Edge)

- zakup okularów z robionymi na zamówienie szkłami korekcyjnymi (bezpieczeństwo)

- zakup wygodnych spodenek z dobrą, żelową wkładką (komfort)

- zakup kierownicy z odpowiednim gięciem i szerokością. Dopiero bodajże z szóstej z kolei jestem w pełni zadowolony. Do tego mega gruba owijka żelowa (komfort)

- zakup dobrych opon na których nie łapie się flaków (tfu, tfu, ani jednego flaka od 15 tys km)

- wpinane pedały plus wygodne buty

 

Natomiast zakup kół karbonowych oceniam jako słabą inwestycję. Jakoś nie widzę większej różnicy w porównaniu do stosunkowo lekkich kół aluminiowych przy jeździe w grupie. Chyba lepiej było zainwestować w niezniszczalne, komfortowe koła treningowe na podwójnie kapslowanych, aluminiowych obręczach z dobrymi piastami. Takie właśnie teraz zamówiłem.

 

Nie wiem czy nie lepszą inwestycją niż czujnik mocy czy koła nie jest może kilkaset złotych zainwestowane w bike-fit u profesjonalisty. Być może zyski z lepszej pozycji będą lepsze niż z kół i pomiaru mocy o zdrowiu już nie wspominając.


  • B25CX i sts lubią to

#648 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8612 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 25 luty 2015 - 13:59

Powyższe wpisy przeniesione z wątku o garminie edge ;-) i tutaj proszę prowadzić dyskusję na temat treningu z pomiarem mocy ;-).


Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#649 czarusblitz

czarusblitz
  • Użytkownik
  • 644 postów

Napisano 25 luty 2015 - 23:14

Fakt, zysk mocy z nowych kół będzie większy niż z potu wylanego na treningu z pomiarem mocy.


A jaka roznica dla amatora bedzie w stosunku do treningu i podczas jego wylanego potu bez pomiaru mocy? 1-2 % w skali sezonu, jeszcze moznaby sie zastanawiac, gdyby zajmowac podczas kszdego wyscigu miejsce na pudle. Tak jak ktos wczesniej wspomnial, czy nie lepiej wydac kase na bike fitting, lekkie kola treningowe, dobre odzywki itd...
W zadowowym treningu pomiar mocy ma sens, ale tam sa wielkie pieniadze, i te 1-2 % np w indywidualnej jezdzie na czas maja znaczenie, gdy czasowke wygrywa sie o 2 sekundy. 😉

To tak pol-zartem, pol-serio 😉
Using Tapatalk

#650 vvooki

vvooki
  • Użytkownik
  • 24 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 26 luty 2015 - 06:24

A jaka roznica dla amatora bedzie w stosunku do treningu i podczas jego wylanego potu bez pomiaru mocy? 1-2 % w skali sezonu, jeszcze moznaby sie zastanawiac, gdyby zajmowac podczas kszdego wyscigu miejsce na pudle. Tak jak ktos wczesniej wspomnial, czy nie lepiej wydac kase na bike fitting, lekkie kola treningowe, dobre odzywki itd...
W zadowowym treningu pomiar mocy ma sens, ale tam sa wielkie pieniadze, i te 1-2 % np w indywidualnej jezdzie na czas maja znaczenie, gdy czasowke wygrywa sie o 2 sekundy. 😉

To tak pol-zartem, pol-serio 😉

 

Tak realnie. Bez żartów to powiem Ci, że u mnie różnica sezon w sezon (5 i 6 rok trenowania) to było w okolicach 10% generowanej mocy i wzrost mocy maksymalnej o jakieś 100W. Także to robi różnicę większą niż to co piszesz. Ciekaw jestem bardzo jak będzie w tym roku. Obstawiam, że może co do samych watów to się bardzo nie ruszy, ale za to liczę na dłuższe utrzymywanie konkretnej mocy.

 

Wiadomo, że ogólnie to fanaberia, ale jeśli ktoś jest zaangażowany i go stać to to jest inne trenowanie po prostu. Dużo bardziej efektywne. W szczególności dla amatorów, czyli ludzi, którzy mają mało czasu.

 

Pozdrawiam

 

Łukasz


  • play i Arked lubią to

--

Łukasz / www.rovver.pl

 

149861327.jpg


#651 play

play
  • Użytkownik
  • 361 postów
  • Skądpzn

Napisano 26 luty 2015 - 11:01

 1-2 % w skali sezonu, jeszcze moznaby sie zastanawiac,

 

Pierwszy sezon z mocą (drugi w ogóle) i + 30% FTP

 

 Ciekaw jestem bardzo jak będzie w tym roku. Obstawiam, że może co do samych watów to się bardzo nie ruszy, ale za to liczę na dłuższe utrzymywanie konkretnej mocy.

 

Zależy o jakich watach mowa, składową aerobowa czyli w uproszczeniu FTP możesz mieć już na limicie i tu bym się nie spodziewał poprawy w utrzymaniu określonych watów, ale za to możesz popracować nad mocą beztlenową, ta jest o wiele bardziej dynamiczna i podatna na trening jak i jego brak.

 

No może i ten pomiar mocy jest fajny, nawet miałem trenera, ale zrezygnowałem, bo to sie nie bardzo udawało.

na przykład miałem napisane "niedziela 2h w strefie 2, IF max.0.65" a tego dnia świeciło piękne słońce i chłopaki ustawili sie na 150 km. To pojechałem z nimi.

Inny przykład: Zima, Hiszpania. W dzienniczku " 3x 20 min w strefie 3 i rozjazd 20 min" czyli godzinka i po robocie, a wkoło piękne góry...

Zarzuciłem wiec ten temat:)

 

Hmm a może to po prostu zły trener że tak powiem mało elastyczny. Wiadomo że po to jedziesz w ciepłe kraje aby kręcić km więc w tej sytuacji pownieneś pojeździć swoje, a potem trener koryguje kolejne treningi. Chyba że facet jedzie ze sztywnej tabelki, a wtedy to sam możesz sobie taką tabelkę rozpisać. Cała filozofia obciążeń treningowych wynikających z mocy pozwala elastycznie sterować obciążeniem treningowym i nie powoduje rozsypania się planu w wyniku nie zrealizowania jakiś wcześniejszych założeń (choroba, kontuzja albo nadmiar wolnego czasu)


  • Prozor, patolog i Arked lubią to

#652 czarusblitz

czarusblitz
  • Użytkownik
  • 644 postów

Napisano 26 luty 2015 - 17:13

Tylko to wszystko mozna zrobic takze na bazie pulsu i stref tetna. I nie wydaje mi sie, zeby pomiar mocy robil roznice 30%. Kazdy trenuje, jedni lepiej, drudzy gorzej i jaki jest system brany pod uwage to roznice beda kilkuprocentowe z uwagi na dokladnosc pomiarow.
Using Tapatalk

#653 sum

sum
  • Użytkownik
  • 723 postów
  • SkądWłocławek

Napisano 26 luty 2015 - 17:53

Tylko zapominasz ze na HR się najczęściej przetrenowujesz i nie osiągasz swoich max bo po prostu nie regenerujesz się do końca

Poza tym moje doświadczenia pokazują ze trenerzy tez przecuążają swoich zawodników zwłaszcza jak to nie są topowi zawodnicy
  • Prozor i play lubią to

#654 czarusblitz

czarusblitz
  • Użytkownik
  • 644 postów

Napisano 27 luty 2015 - 12:36

Jak wiesz jak trenowac to sie nie przetrenujesz. Majac kilka tys. do dyspozycji to lepiej wyjechac do Hiszpani, Chorwacji w celu wytrenowania lepszej wytrzymalosci i wytrzymalosci silowej w wysokich gorach oraz zaopatrzyc sie w lepsze i niezbedne rzeczy. Pomiar mocy moim zdaniem jest dla ludzi, ktorzy lubia cyferki, a nie koniecznie jest im to potrzebne, bo i tak trenuja nieregularnie, a nawet rzadko.
Using Tapatalk

#655 play

play
  • Użytkownik
  • 361 postów
  • Skądpzn

Napisano 27 luty 2015 - 13:06

Pomiar mocy moim zdaniem jest dla ludzi, ktorzy lubia cyferki, a nie koniecznie jest im to potrzebne, bo i tak trenuja nieregularnie, a nawet rzadko.

 

Dokładnie "TWOIM ZDANIEM", jak widać naszym nie. Niestety aby to zrozumieć trzeba 2 rzeczy.

1) Pomiar mocy

2) Odrobina wiedzy na temat treningu na podstawie pomiaru mocy.

 

Co do metod treningowych ja uważam że weryfikuje je tylko jedno czyli WYNIK. Ja ze swoich jestem bardzo zadowolony i uważam że bez obiektywnego narzędzia pomiarowego nie miał bym wystarczająco dużo motywacji do utrzymania rygoru treningowego (abstrahując od precyzyjnej intensywności treningów, unikania przetrenowania i wszystkich pochodnych)



#656 czarusblitz

czarusblitz
  • Użytkownik
  • 644 postów

Napisano 27 luty 2015 - 13:41

A bez pomiaru mocy nie maiales wyniku i byles wiecznie przetrenowany? Gdyby tak bylo to polowa kolarzy z polskiego peletonu nie mialaby sensu bawienia w kolarstwo. 😉
Using Tapatalk

#657 play

play
  • Użytkownik
  • 361 postów
  • Skądpzn

Napisano 27 luty 2015 - 14:06

1) O wyniku pisałem wcześniej (+30%)

2) Nie piszę ani słowa o przetrenowaniu

3) Nikt Ci nie broni treningu z pulsometrem. Przypomnę że wielu Mastersów gardzi nawet i tym w tej chwili powszechnym urządzeniem bo oni trenują na wyczucie. Pomiar mocy to jest narzędzie, jeśli umiesz z niego korzystasz możesz uzyskać lepszy wynik, wynik mniejszym nakładem pracy (niepotrzebne skreślić). Mi osobiście odpowiedział też na wiele pytań i pozwolił dobrze wyczuć organizm.

 

Myślę że to tyle w temacie, bo Ty swojego zdania nie zmienisz a Twoja opinie zbyt wiele nie wnosi dla ludzi który pomiar mocy posiadają i chcą pogłębiać wiedzę w temacie wykorzystania w treningu.

 



#658 czarusblitz

czarusblitz
  • Użytkownik
  • 644 postów

Napisano 27 luty 2015 - 17:11

Ja nie twierdze, ze pomiar mocy jedt zbyteczny i nie wnosi nic do treningu. Wrecz przeciwnie, lecz uwazam, ze nie ma kolosalnej roznicy miedzy jednym a drugim. Roznica ta jest zauwazalna na najwyzszym poziomie. To jest podobnie jak czesc osob trenuje na wyczucie, a inni z pulsometrami, a roznicy w poziomie nie zauwazylem. Jesli ktos trenuje rzadko lub nieregularnie to zaden pomiar mocy nie pomoze i o to mi tylko chodzi po przeczytaniu watku.
Using Tapatalk

#659 play

play
  • Użytkownik
  • 361 postów
  • Skądpzn

Napisano 27 luty 2015 - 17:32

Trochę się już pogubiłem w tym co piszesz. Nie twierdzisz że zbyteczny, ale dużej różnicy nie robi. Robi ale na wysokim poziomie. Nie widzisz różnicy między tym czy ktoś na wyczucie trenuje czy z pulsometrem, a na końcu asekuracyjnie że miernik nie pomoże jak się nie trenuje :D Istny misz masz.

Problem w tym że piszę o MOICH i doświadczeniach (oraz moich znajomych), a Ty o wyimaginowanych przypuszczeniach próbując usprawiedliwić to że nie chcesz kupić miernika. Tak lubię cyferki, jestem typem kolarza-naukowca (jak to ładnie nazwał Friel w Podręczniku...) i nikt mi nie wytłumaczy że tyle godzin bym wysiedział na trenażerze gdyby nie te cyferki które rosły z miesiąca na miesiąc.

 

A co do różnic na najwyższym poziomie, to ja myślę że super lekkie koła, super lekkie ramy, super sztywne korby i inne szpeja mają właśnie znaczenie na najwyższym poziomie. Po co wydawać kilka tyś na nowe koła które dadzą Ci 1% przewagi, jak ten 1% to jest dla Ciebie 1-2 tyg treningu. Problem w tym że trening wymaga poświęceń, a nowe koła tylko gotówki w portfelu. To jak z odchudzaniem ludzie kupują super środku na odchudzanie, zamiast zmieć swoje życie, uważać na to co się je i po prostu ruszyć swoje 4 litery z kanapy.


  • patolog i ThePX lubią to

#660 vvooki

vvooki
  • Użytkownik
  • 24 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 27 luty 2015 - 17:57

Ja nie twierdze, ze pomiar mocy jedt zbyteczny i nie wnosi nic do treningu. Wrecz przeciwnie, lecz uwazam, ze nie ma kolosalnej roznicy miedzy jednym a drugim. Roznica ta jest zauwazalna na najwyzszym poziomie. To jest podobnie jak czesc osob trenuje na wyczucie, a inni z pulsometrami, a roznicy w poziomie nie zauwazylem. Jesli ktos trenuje rzadko lub nieregularnie to zaden pomiar mocy nie pomoze i o to mi tylko chodzi po przeczytaniu watku.

 

Myślę, że musiałbyś po prostu spróbować pojeździć / potrenować z mocą z miesiąc - dwa i zobaczysz, że różnica jest kolosalna w jakości i dokładności wykonywanych treningów :-)


--

Łukasz / www.rovver.pl

 

149861327.jpg




Dodaj odpowiedź