Bardzo ładne cyferki jest z czym walczyć o pudło na wyścigach.
To zależy na jakich. Tych sprinterskich i interwałowych może tak, tych długich solo czy TT już niekoniecznie. Z całą pewnością kolega szybko się zakwasza, będzie miał nisko bardzo próg LT, domniemam że poniżej 85% mocy krytycznej.
To jest typowy przykład profilu, który nie powinien przeprowadzać testów 20 minutowych.
Szczerze to taki drugi garnitur na wyścigach amatorskich.
Tak, generalnie tak. Przy tej wadze świetnie predysponowani do sprintu potrafią w minutę trzasnąć ponad 800W, ba mam kolegę co 840 zaje... No ale zawsze jest coś kosztem czegoś i to widać na tym wykresie. Ogromne moce beztlenowe, ale tlenowo (w LT) tylko przeciętnie. Stąd te stwierdzenie w cytacie.
Byli zawodowcy czy czołówka amatorska ma całkowicie inny profil, owszem, nadal mają relatywnie ogromne waty na krótkich czasach, ale im moc w czasie tak nie spada i jeśli na 1 minute walną też 750 czy 800W, to już na 20 pojadą aż 400. Tam gdzie koledze będzie już laktat uszami wypływał, tam czołówka jedzie i jabłuszka sobie wcina, bo nadal są poniżej LT.
Jak to Coggan mawiał, kolarstwo to przede wszystkim sport wytrzymałościowy, trzeba dużo pracy poniżej progu weglowodanowego, by nasze LT urosło do poziomu akceptowalnego. A i VO2 nie można mieć na poziomie 57, a raczej 67 (najlepsi amatorzy są w okolicy 70, pro to +70 czy nawet +75).
na razie walczę na Zwift
To właśnie widać na wykresie, brakuje długich spokojnych wyjezdzeń poniżej węglowodanowego. Tego na trenazerze nie da się zrobić.
Na Yorkshire. Trzymać się "tajemniczego Stu" i pudło
Swoją drogą i przy okazji - dużą różnice odczuwacie w możliwościach generowania mocy na zewnątrz, a na trenażerze? Wyższe gdzie?
Ok. +5% na zewnątrz.