Nie powinno być problemów, bo ładowarka daje chyba max 1A prądu, czyli pomijając (niewielkie) straty na sprawności będzie to ładowanie prądem do 0,25 A na akumulatorek. Jeśli akumulatorek się (zwłaszcza mocno) grzeje przy tym prądzie ładowania, to nadaje się już tylko do utylizacji.
Jeśli chodzi o "moje" Philipsy, to 2450 mAH są całkiem sprawne, bo po latach (produkcja 2011) mają pojemność 2300 mAH i to przy testach ładowania małym prądem. Gorzej z 2600 mAH - w tym przypadku były problemy z rozpoczęciem ładowania w ładowarce zewnętrznej przynajmniej dla jednego akumulatorka, ładowarka nie widziała go. Dopiero po ładowaniu szeregowym w lampce, udało się wymusić jakąś tam pojemność, choć do zasilania czegoś bardziej wymagającego bym tego już nie dawał. Maksymalne pojemności po cyklu odświeżania ledwo przekroczyły 1,9 Ah, a z czasem zamiast rosnąć, to maleje.
Tak więc polecam wysupłać jeszcze parę złotych więcej i zakupić porządne akumulatory np. Varta pro 2600mah (pojemność nominalna, ładowarka przy ładowaniu prądem 400mA wskazuje pojemność nieco ponad 2800 mA - po kilku ładowaniach, choć faktycznie być może część z tego prądu zostało zamienione w ciepło przy ładowaniu?) - cena 45 zł nie zabija kieszeni, albo Panasonic Eneloop pro 2550mah, nieco droższe (ok. dychy, białe, czyli 2000 mAh są o dychę tańsze od Varty 2,6, ale czy warto skąpić? Teoretyczna ilość ładowań Varty to "setki", a Panasonica 2100x - ale diabli wiedzą jaką realną pojemność będą miały po kilkuset ładowaniach, czyli praktycznie po paru latach eksploatacji...), jednak warto - przede wszystkim te akumulatorki (i Varta i Panasonic) w niskiej temperaturze sprawują się nienagannie i to może być duży plus dla każdego, kto jeździ w obecnych warunkach atmosferycznych. Ledy co prawda trochę podgrzewają, ale aluminiowa obudowa dość dobrze chłodzi, tak więc warunki pracy jednak są zbliżone do zewnętrznych i szybko może się okazać, że już w temperaturach bliskich zera szybko może zabraknąć prądu (swoje testy robiłem na balkonie).
Patrząc na materiały informacyjne Panasonica porównania pracy standardowej baterii alkalicznej przy temperaturze 0*C dla prądu rozładowania:

Ciekawie wygląda porównanie standardowego akumulatorka i akumulatorka nowej generacji:

Tłumaczyć to może problemy z krótszym czasem działania niektórych sterowników po przejściu w tryb ekonomiczny - bazują na pomiarze napięcia, a te jest wyjątkowo stabilne i nieco wyższe dla Eneloop'a po początkowym rozładowaniu, w porównaniu do standardowego akumulatorka. Czyli jeśli sterownik jest tak zaprogramowany, że ma informować o połowie stanu akumulatora przy osiągnięciu napięcia 1,2V, to dla Eneloop'a może być to już początek końca pojemności i wkrótce nastąpi szybki spadek napięcia zasilania do wartości minimum, czyli 1V. Trzeba to mieć na uwadze i po prostu wcześniej przetestować jak działa wskaźnik pojemności akumulatorów z danym typem akumulatora.
Powyższy efekt zaobserwowałem porównując Vartę i Panasonica - wskaźnik pojemności przy Varcie szybciej pokazuje stan połowicznego wyczerpania i niskiego stanu, jednak akumulatorki sumarycznie dają więcej czasu świecenia (mają nieco większą pojemność), Eneloop'y z kolei dają złudną satysfakcję dużej pojemności, bo wskaźnik połowicznego wyczerpania zaświeci się zdecydowanie później, ale za to niski stan osiągają dość szybko, a i szybciej od Vart napięcie spada do krytycznego 1V. Nie oznacza to, że akumulatorki są złe (wręcz przeciwnie), a jedynie to, że należny mieć na uwadze specyfikę napięciową akumulatorków i to na jakiej zasadzie działa wskaźnik naładowania w lampce.