Zarobek
#21
Napisano 25 październik 2009 - 09:07
P.S W Elblągu mają robić pole golfowe, a jedno już jest niedaleko (Pasłęk - 30km od Elbląga), ale słyszałem, że w Paslęku trzeba wykupić pakiet akcji za ~1000zł, aby móc tam grać.
#22
Napisano 14 listopad 2009 - 21:44
może przesadzę, mówiąc ze tyle to zarabiają zawodnicy dobrze zorganizowanych polskich grup typu CCC, ale MINIMUM 3 tys dostaje najsłabiej opłacany zawodnik. za górną granicę uznawałbym ~5-6tys + do tego dochodzą nagrody indywidualne za zajęte miejsca.
natomiast na zachodzie? wystarczy śledzic aktualne zdarzenia - Contador może zostac milionerem, wiec zapewne zarabia jakies 800tys Euro. Lance z pewnością więcej, bo nie wynik gra tu główną rolę
uważam, że zawodnik Pro Touru mniej niż 80tys Euro nie zarabia
poczytajcie troche, i spójrzcie trzeźwym okiem na sprawe;)
ps. w przypadku polskich grup - kwota na miesiac, w przypadku zachodu - na rok
#24
Napisano 14 listopad 2009 - 22:00
W Polsce kolarze III dywizji w większości jeżdżą za ciuchy i rower.
To, że są minimalne płace ustalone przez UCI to tylko martwy zapis, który jest omijany osobną umową z kolarzem.
Tu sięzgodzęza górną granicę uznawałbym ~5-6tys + do tego dochodzą nagrody indywidualne za zajęte miejsca.
A tutaj to bym powiedział, że niejeden to by chciał te 3kale MINIMUM 3 tys dostaje najsłabiej opłacany zawodnik
#25
Napisano 14 listopad 2009 - 22:24
Armstrong nie zarabia z ekipy tylko z reklam, teoretycznie jeździ za darmo.
W Polsce kolarze III dywizji w większości jeżdżą za ciuchy i rower.
To, że są minimalne płace ustalone przez UCI to tylko martwy zapis, który jest omijany osobną umową z kolarzem.
Otóż to, potem się podpisuje umowy węwnątrz drużyny. parę lat temu słyszałem jak jeden z młodych zawodników dostawał kasę od ojca, którą dawał mu trener, żeby myślał, że jest to niby normalna kasa za jeżdżenie
#26
Napisano 14 listopad 2009 - 22:46
#27
Napisano 15 listopad 2009 - 17:48
#28
Napisano 15 listopad 2009 - 19:44
#30
Napisano 15 listopad 2009 - 20:11
normalnie bym rozwiązał nie tylko PZPN, ale lige polską i mooocno zweryfikował te ich zarobki ...
#33
Napisano 16 listopad 2009 - 07:40
ten, któ powiedział że przeciętni zawodnicy zarabiają 25-40tys Euro walnął mega gafe, prawie spadłem z krzesła;]
może przesadzę, mówiąc ze tyle to zarabiają zawodnicy dobrze zorganizowanych polskich grup typu CCC, ale MINIMUM 3 tys dostaje najsłabiej opłacany zawodnik. za górną granicę uznawałbym ~5-6tys + do tego dochodzą nagrody indywidualne za zajęte miejsca.
Realia są zdecydowanie inne. Niestety... partyzantka, podwójne kontrakty, wyzyskiwanie. W polskim kolarstwie to standard.
Koleś jeździł w MapaMap. Nie dostał od drużyny ani grosza pomimo podpisanego "kontraktu".
Kiedy skończył z tą farsą zabrali mu rower, a nawet gacie z drachą. Porażka. W Polsce nawet stroje kolarskie są przechodnie. (W klubach to normalka).
Co do piłki... proszę o nie kontynuowanie tego tematu, bo szybko on skończy w koszu, mam uczulenie na tych błaznów.
#34
Napisano 17 listopad 2009 - 09:10
pozwolę sobie wtrącić się do dyskusji:
z poniższego wynika, że obecnie kolarze pro-tour średnio zarabiają 136 tys. Euro., 85% kolarzy zarabia powyżej 40 tys. Euro.
Riders’ average salary increases
The average salary of professional riders rose from 70,000 euros a year (2002) to 136,000 euros (2009).
The increases were considerable for riders in Professional Continental Teams (2002: 20,000 euros; 2009: 60,000 euros) as well as their colleagues in UCI ProTeams (2002: 100,000 euros; 2009: 190,000 euros).
This means that the majority of riders on UCI ProTeams have a good, or indeed very good, salary. The percentage of athletes in a precarious financial situation in this category has become negligible. As for UCI Professional Continental Teams, an increasingly large proportion of riders can live well – and even very well – from their profession.
Towards the elimination of the "pedalling poor"
It is also notable that the percentage of very low salaries is also decreasing, both in UCI ProTeams (only 15% of riders earn less than 40,000 euros a year) as well as Professional Continental Teams (neo-professionals apart, there are no longer riders who earn less than 27,500 euros a year, whereas over half the group earned under this amount four years ago). This latter result arises from the joint agreements reached by the representatives of the teams (AIGCP) and the riders (CPA).
The E&Y report thus depicts cycling in good economic health, in part as a result of the reforms introduced by the UCI. Disparities in the sport have been reduced.
Link do artykułu:
http://www.uciprotou...p?MenuId=MTY5Mw
A tu odnośnie potencjalnych zarobków Contadora - o ile zostanie w Astania, a ta otrzyma licencję
Astana Offers Contador €8 Million per Year
Management for Team Astana has taken a fresh approach in its efforts to try to keep two-time Tour de France champion Alberto Contador, by offering him the most lucrative contract ever extended to a rider. The team has put on the table a four-year contract worth €8 million per year.
http://roadbikeactio...xid=69&cid=2483
#35
Napisano 17 listopad 2009 - 09:56
1. zwycięzca turnieju golfowego - 90 tyś./ godz.
2. zwycięzca turnieju tenisowego - 40 tyś./ godz.
3. zwycięzca Tuoru - 10 tyś./ godz.
A teraz popatrzmy na wielkość i rodzaj wysiłku, jaki wkładają sportowcy tych trzech dyscyplin - szczególnie śmiesznie porównuje się golf i kolarstwo :mrgreen: No i mi się wydaje, że zwycięzca kolarski dzieli się wygraną z drużyną.
#37
Napisano 17 listopad 2009 - 13:35
Np. jeśli zwycięzca turnieju tenisowego rozegrał 5 spotkań w turnieju, każdy średnio 3 godz. to spędził na korcie 15 godz. Nagrodę jaką otrzymał dzielono przez czas spędzony na korcie. Tak samo z golfistą. Jeśli zawody trwały tydzień (pojęcia nie mam ile mogą trwać) i gość przez np. 5 godz. dziennie uganiał się po trawnikach za piłeczką, to "pracował" 35 godz. I w tym przypadku kwotę jaką otrzymał dzielono przez czas jego spacerów.
Nagrody mogły być podobne pod względem kwoty.
To wyliczenie miało na celu pokazanie jak jest "doceniana" praca sportowców różnych dyscyplin, a właściwie ukazać dysproporcje między wysiłkiem jaki wkłada kolarz w przejechanie TdF, a zarobkami jakie otrzymuje na tle innych "elitarnych" sportów.
Innymi słowy: kupujmy pumpy, kijki, daszki od słońca i spacerując na świeżym powietrzu zarobi się duuuuużo więcej.
#38
Napisano 17 listopad 2009 - 14:14
Innymi słowy: kupujmy pumpy, kijki, daszki od słońca i spacerując na świeżym powietrzu zarobi się duuuuużo więcej.
Ty myślisz, że bycie maksymalnie skoncentrowanym przez 5 godzin jest takie łatwe? Wiesz w ogóle jak się trenuje do takich zawodów? Naprawdę niektórzy powinni spróbować innych sportów, bo roweru widać za dużo mają w swoim programie ćwiczeń...
Naprawdę zadziwia mnie ignorancja niektórych osób. Zapamiętaj: Kolarstwo nie jest najcięższym sportem. Najcięższym sportem jest ten najpopularniejszy, bo tam najtrudniej się przebić do czołówki. Kolarstwo jest "tylko" najbardziej obciążającym organizm sportem i tyle.
Dobrze, że w tym porównaniu nie umieściliście jeszcze jazdy w F1. kilkanaście wyścigów rocznie x 1,5h, a zobaczcie jaka kasa
#39
Napisano 17 listopad 2009 - 15:01
Te wyliczenia pokazują po prostu, gdzie w sporcie są pieniądze, bo taki jest temat dyskusji. Wszystko opiera się na rynku reklam. Po prostu, im bogatsi widzowie oglądają dany sport, tym bogatszych sponsorów ma dyscyplina, a tym samyn większe nagrody i ogólnie zarobki sportowców.
#40
Napisano 17 listopad 2009 - 16:01
Golf-sport dla bogaczy-duże nagrody za pracę zdecydowanie łatwiejszą niż bycie kolarzem. Nie mówię że łatwą-bo wiem że tak nie jest, nie ma łatwych sportów. Ale bieganie, kolarstwo, łyżwiarstwo szybkie, wioślarstwo(kolejność przypadkowa) itd wymagają więcej poświęcenia, trudu i wysiłku (nie tylko fizycznego, bo kto myśli że kręcenie 6h na rowerze po górach to wysiłek tylko fizyczny ten nie ma pojęcia o sportach wytrzymałościowych i dochodzeniu do granic możliwości).
W niektórych sportach jest kasa w innych nie i koniec. W kolarstwie nie ma jej dużo ale nie jest tak źle.
Myślę że mniejsza szansa jest w utrzymać się w Polsce z ping ponga niż z kolarstwa, za to dużo łatwiej z bycia np siatkarzem.
Nie chodzi mi o trud włożony w treningi tylko o poziom-w ping pongu trzeba by było być mistrzem świata, w kolarstwie wystarczy mistrzostwo kraju a w siatkówce bądź piłce nożnej granie w klubie ligowym.(PRZYKŁADY podałem, dla wyjaśnienia mojej tezy)


