Tak jak w temacie.
Pisałem do kilku klubów kolarskich i zawsze olewka.
To za stary, to bez przeszłości klubowej.
Jakie to ma znaczenie w kolarstwie gdzie treningi i tak w 80procentach wykonuje się samotnie?
Dlaczego kluby nie organizuja jakichś testów raz na jakiś czas i nie dają szansy młodym zawodnikom?
Wiele ludzi się zniechęca, a taki Adam Hansen czy Sven Tuft albo Dan Craven zaczynali późno kolarstwo i zobaczcie gdzie teraz są. Oczywiście nie chodzi mi o poziom WT, bo to wyjątki ale dlaczego kluby nie są zainteresowane pozyskiwaniem kolarzy? Jedyne kogo szukają to dzieci w wieku 11-14lat, gdzie w tym wieku praktycznie nie ma sensu dołączać do klubu, bo organizm jeszcze nie jest w stanie przyjmować pełnych obciążeń treningowych. Ktoś mi powie o co tu chodzi? Ja sobie już dałem spokój, bo zaraz 21lat mi stuknie, ale ciekawość dalej mnie zjada.
Dlaczego Kluby Kolarskie Nie Są Zainteresowane Pozyskiwaniem Kolarzy?
#1
Napisano 23 maj 2015 - 18:49
#2
Napisano 23 maj 2015 - 19:03
Inna sprawa, że większość klubów otrzymuje dofinansowanie w ramach ściśle określonych porozumień i zwyczajnie nie wolno im pozyskiwać starszych zawodników.
Treningi? Owszem, w 80% trenujesz sam. Ale w końcu spotykasz się z zawodnikami z drużyny i jeżeli będziesz starszy, to w naturalny sposób będziesz mocniejszy - a to zaburza równowagę. Nie zawsze trening z silniejszym jest lepszy.
Tu się akurat ogromnie mylisz - organizm w tym wieku ma fenomenalne możliwości rozwoju (testosteron zaczyna buzować), a przede wszystkim niewiarygodną wręcz zdolność do regeneracji (wiem co mówię, trenowałem w tym wieku karate - sport co najmniej równie mocno wyniszczający; dziś za żadne skarby nie wytrzymałbym takich relatywnych obciążeń z taką częstotliwością!).Jedyne kogo szukają to dzieci w wieku 11-14lat, gdzie w tym wieku praktycznie nie ma sensu dołączać do klubu, bo organizm jeszcze nie jest w stanie przyjmować pełnych obciążeń treningowych.
Inna rzecz, że właśnie w wieku 21 lat jesteś zwyczajnie za stary, by wycisnąć z organizmu 100%, a skoro nie masz takiej możliwości, to klub nie ma żadnego interesu w przyjmowaniu Ciebie - pogódź się z tym. Pamiętaj, że klub to nie organizacja charytatywna - wstępując do niego, zawierasz transakcję: liczysz na pomoc trenera, ale trener liczy na wyniki. A Ty niestety po prostu nie rokujesz, skoro w wieku 21 lat nie masz nic konkretnego do zaprezentowania jako zawodnik, poza szczerą chęcią, ale to jakby trochę mało.
Chcesz potrenować w grupie? Zacznij chodzić na ustawki i zmierz się ze swoimi rówieśnikami. Zaczniesz z nimi wygrywać? Zacznij się ścigać na lokalnych imprezach. Jeżeli pojawią się wyniki na miarę Tufta, zainteresowanie trenerów pojawi się samo.

A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#3
Napisano 23 maj 2015 - 19:19
Tuft jest ewenementem z kilku powodów:
- geny - patrz, jego dziadek, Arne
- trenował (zapewne przynajmniej w części klubowo) wiele różnych sportów, co daje doświadczenie z reżimem treningowym
- przez pewien czas podróżniczo-ekstremalny tryb życia - zatem jw. - hartowanie, poświęcenia, upór
- na pierwszy wyścig prosów wbił się na krzywy ryj ![]()
I to pozwoliło na zaprezentowanie potencjalnemu pracodawcy konkretnych wyników.
Jak wystartujesz w jakimś wyścigu i złoisz przeciwników, pokazując się z dobrej strony to na pewno nie przejdzie to bez echa i znajdzie się drużyna chętna na Ciebie. Oczywiście lokalna, polska, ale byłbyś rzeczywiście mocny to pozwoliłoby to prezentować się dalej i dalej. I jakbyś miał naprawdę diabelską nogę to w końcu zostałbyś pro
Tylko uświadom sobie jak cholernie wydolnym trzeba być.
W wieku 21 lat trzeba by już prezentować super poziom (patrz Tuft), a nie dopiero chcieć się rozwijać - na to już jest za późno.
#4
Napisano 23 maj 2015 - 19:44
Jak będziesz miał talent na miarę Tufta, będzie o czym rozmawiać. Ale z tego co rozumiem, po prostu czujesz się dość mocny, a chcesz być jeszcze mocniejszy - to dość zasadnicza różnica, więc wybacz, ale powoływanie się na casus Tufta jest lekko nie na miejscu. Inna sprawa, że każdy z zawodników, o których mówisz, zanim został mocnym kolarzem, był świetnym sportowcem w innej dziedzinie. A Ty, z tego co wiem, po prostu lubisz jeździć na rowerze i chciałbyś potrenować. To zasadnicza różnica.
Inna sprawa, że większość klubów otrzymuje dofinansowanie w ramach ściśle określonych porozumień i zwyczajnie nie wolno im pozyskiwać starszych zawodników.
Treningi? Owszem, w 80% trenujesz sam. Ale w końcu spotykasz się z zawodnikami z drużyny i jeżeli będziesz starszy, to w naturalny sposób będziesz mocniejszy - a to zaburza równowagę. Nie zawsze trening z silniejszym jest lepszy.
Tu się akurat ogromnie mylisz - organizm w tym wieku ma fenomenalne możliwości rozwoju (testosteron zaczyna buzować), a przede wszystkim niewiarygodną wręcz zdolność do regeneracji (wiem co mówię, trenowałem w tym wieku karate - sport co najmniej równie mocno wyniszczający; dziś za żadne skarby nie wytrzymałbym takich relatywnych obciążeń z taką częstotliwością!).
Inna rzecz, że właśnie w wieku 21 lat jesteś zwyczajnie za stary, by wycisnąć z organizmu 100%, a skoro nie masz takiej możliwości, to klub nie ma żadnego interesu w przyjmowaniu Ciebie - pogódź się z tym. Pamiętaj, że klub to nie organizacja charytatywna - wstępując do niego, zawierasz transakcję: liczysz na pomoc trenera, ale trener liczy na wyniki. A Ty niestety po prostu nie rokujesz, skoro w wieku 21 lat nie masz nic konkretnego do zaprezentowania jako zawodnik, poza szczerą chęcią, ale to jakby trochę mało.
Chcesz potrenować w grupie? Zacznij chodzić na ustawki i zmierz się ze swoimi rówieśnikami. Zaczniesz z nimi wygrywać? Zacznij się ścigać na lokalnych imprezach. Jeżeli pojawią się wyniki na miarę Tufta, zainteresowanie trenerów pojawi się samo.
o jezus, a kolarzyki z szosa.org jak zawsze nie czytają ze zrozumieniem i zadzierają nosa, bo chcą być najlepsi. przecież wyraźnie napisałem, że jestem za stary i nie zamierzam już próbować. zresztą nie jeździłem od roku na rowerze. pytam czemu tak jest, że ludzie nie dostają szansy, choć mogliby być takimi tuftami. co do wieku 11-14 to chyba sobie jaja robisz.
#5
Napisano 23 maj 2015 - 19:45
Tuft jest ewenementem z kilku powodów:
- geny - patrz, jego dziadek, Arne
- trenował (zapewne przynajmniej w części klubowo) wiele różnych sportów, co daje doświadczenie z reżimem treningowym
- przez pewien czas podróżniczo-ekstremalny tryb życia - zatem jw. - hartowanie, poświęcenia, upór
- na pierwszy wyścig prosów wbił się na krzywy ryj
I to pozwoliło na zaprezentowanie potencjalnemu pracodawcy konkretnych wyników.
Jak wystartujesz w jakimś wyścigu i złoisz przeciwników, pokazując się z dobrej strony to na pewno nie przejdzie to bez echa i znajdzie się drużyna chętna na Ciebie. Oczywiście lokalna, polska, ale byłbyś rzeczywiście mocny to pozwoliłoby to prezentować się dalej i dalej. I jakbyś miał naprawdę diabelską nogę to w końcu zostałbyś pro
Tylko uświadom sobie jak cholernie wydolnym trzeba być.
W wieku 21 lat trzeba by już prezentować super poziom (patrz Tuft), a nie dopiero chcieć się rozwijać - na to już jest za późno.
to samo jak post wyżej.
#6
Napisano 23 maj 2015 - 19:46
............
Jedyne kogo szukają to dzieci w wieku 11-14lat, gdzie w tym wieku praktycznie nie ma sensu dołączać do klubu, bo organizm jeszcze nie jest w stanie przyjmować pełnych obciążeń treningowych. Ktoś mi powie o co tu chodzi? Ja sobie już dałem spokój, bo zaraz 21lat mi stuknie, ale ciekawość dalej mnie zjada.
Dlaczego uważasz, że dzieci nie są w stanie ciężko trenować ?
Obciążenia treningowe dziecka będą inne niż dla dorosłego - ale będą to obciążenia pełne - dobrane do jego rozwoju, inaczej nie ma to sensu i wyników (jeśli o nich mówimy). Mało tego, organizm dziecka jest bardzo plastyczny, łatwo uczy się pewnych wzorców ruchowych, więc w pewnych sportach trzeba zaczynać jak najwcześniej, inaczej szansa na wyniki przepadnie. Poza tym dzieci bardzo szybko się regenerują, więc po okresie adaptacji mogą zaskakująco ciężko trenować. Oczywiście trening nie powinien być specjalistyczny, a bardziej urozmaicony.
Potwierdzają to liczne przykłady - popatrz co się dzieje w sporcie na najwyższym poziomie. Biegacze z Afryki rozpoczynają treningi w wieku kilku lat, kiedy idą do szkoły z internatem - trenują 2,3 razy dziennie - codziennie ! W Chinach są specjalne placówki - szkoły sportowe z internatem, trenujące kilkuletnich gimnastyków, pływaków itp. itd. A szkółki piłkarskie w klubach ? - trening i selekcja dzieci do starszych grup. Tak to działa - i przynosi efekty.
Czy myślisz, że sportowcy, których przykłady przytoczyłeś wstali z kanapy w wieki nastu lat z postanowieniem, że zostaną mistrzem / sportowcem na najwyższym poziomie i już. Myślę, że w tym wieku dopiero wybrali dyscyplinę, ale "coś" trenowali od małego.
"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen
#7
Napisano 23 maj 2015 - 19:51
Dlaczego uważasz, że dzieci nie są w stanie ciężko trenować ?
Obciążenia treningowe dziecka będą inne niż dla dorosłego - ale będą to obciążenia pełne - dobrane do jego rozwoju, inaczej nie ma to sensu i wyników (jeśli o nich mówimy). Mało tego, organizm dziecka jest bardzo plastyczny, łatwo uczy się pewnych wzorców ruchowych, więc w pewnych sportach trzeba zaczynać jak najwcześniej, inaczej szansa na wyniki przepadnie. Poza tym dzieci bardzo szybko się regenerują, więc po okresie adaptacji mogą zaskakująco ciężko trenować. Oczywiście trening nie powinien być specjalistyczny, a bardziej urozmaicony.
Potwierdzają to liczne przykłady - popatrz co się dzieje w sporcie na najwyższym poziomie. Biegacze z Afryki rozpoczynają treningi w wieku kilku lat, kiedy idą do szkoły z internatem - trenują 2,3 razy dziennie - codziennie ! W Chinach są specjalne placówki - szkoły sportowe z internatem, trenujące kilkuletnich gimnastyków, pływaków itp. itd. A szkółki piłkarskie w klubach ? - trening i selekcja dzieci do starszych grup. Tak to działa - i przynosi efekty.
Czy myślisz, że sportowcy, których przykłady przytoczyłeś wstali z kanapy w wieki nastu lat z postanowieniem, że zostaną mistrzem / sportowcem na najwyższym poziomie i już. Myślą, że w tym wieku dopiero wybrali dyscyplinę, ale "coś" trenowali od małego.
bo wiek w którym kolarz może przyjąc pełne obciążenia treningowe to około 16-17lat. właśnie o to chodzi, że powinno się przyjmować do klubów wyjeżdżone dzieciaki i robić z nimi specjalistyczne treningi, a nie zachęcać do wsiadnia na rower. to jest wmuszanie kolarstwa, a nie przyjmowanie pasjonatów. oczywiście, że nie myślę że wstali z kanapy, ale myślisz że mało ludzi jeździ po prostu dla siebie i nie ma potencjału na wielki talent? ale klub ich nie chce, bo mają już 17lat, a przyjmują dzieci w wieku 11-14. po co?
#8
Napisano 23 maj 2015 - 20:06
Nie zamawiałem psychoterapii. A już tym bardziej nie prosiłem o błędną - ambicje sportowe odstawiłem na półkę wiele lat temu.bo chcą być najlepsi
Powodów podałem Ci kilka, pozostali również. Tyle, że chyba nie chcesz przyjąć do wiadomości, że Tuft w wieku 20 lat już był fenomenalnym sportowcem, tylko akurat nie kolarzem, i w ten sposób udowodnił swój potencjał. Hansen zresztą podobnie.pytam czemu tak jest, że ludzie nie dostają szansy, choć mogliby być takimi tuftami.
Otóż nie. Możliwości regeneracji młodszego organizmu są lepsze, co oczywiście nie oznacza automatycznie, że jest on silniejszy.co do wieku 11-14 to chyba sobie jaja robisz.
I własnie dlatego przyjmuje się dzieciaki, żeby w nie zainwestować, "wyjeździć" je i w wieku 16-17 zebrać owoce tej inwestycji. Jeżeli weźmiesz się nawet za 16-letniego dzieciaka, o 21-letnim mężczyźnie nie wspominając, szanse na wykorzystanie choćby najlepszego potencjału drastycznie spadają, kiedy w parze z nim nie idzie istotne doświadczenie sportowe - a już wcześniej napisałem, że klub to nie instytucja charytatywna i ma prawo wybierać osoby o najwyższym potencjale.właśnie o to chodzi, że powinno się przyjmować do klubów wyjeżdżone dzieciaki i robić z nimi specjalistyczne treningi
Poza tym sport to nie tylko wydolność, ale też zestaw nawyków i umiejętności - jeżeli nie nabędzie się ich w okresie kształtowania umysłu, bardzo ciężko będzie trenerowi narzucić je później.

A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#9
Napisano 23 maj 2015 - 20:24
A może Ty w nie tych klubach pytałeś ?
Przecież są kluby, gdzie płacisz i .... chodzisz na zajęcia (treningi).
- witus78 lubi to
"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen
#10
Napisano 23 maj 2015 - 20:29
Nie zamawiałem psychoterapii. A już tym bardziej nie prosiłem o błędną - ambicje sportowe odstawiłem na półkę wiele lat temu.
Powodów podałem Ci kilka, pozostali również. Tyle, że chyba nie chcesz przyjąć do wiadomości, że Tuft w wieku 20 lat już był fenomenalnym sportowcem, tylko akurat nie kolarzem, i w ten sposób udowodnił swój potencjał. Hansen zresztą podobnie.
Otóż nie. Możliwości regeneracji młodszego organizmu są lepsze, co oczywiście nie oznacza automatycznie, że jest on silniejszy.
I własnie dlatego przyjmuje się dzieciaki, żeby w nie zainwestować, "wyjeździć" je i w wieku 16-17 zebrać owoce tej inwestycji. Jeżeli weźmiesz się nawet za 16-letniego dzieciaka, o 21-letnim mężczyźnie nie wspominając, szanse na wykorzystanie choćby najlepszego potencjału drastycznie spadają, kiedy w parze z nim nie idzie istotne doświadczenie sportowe - a już wcześniej napisałem, że klub to nie instytucja charytatywna i ma prawo wybierać osoby o najwyższym potencjale.
Poza tym sport to nie tylko wydolność, ale też zestaw nawyków i umiejętności - jeżeli nie nabędzie się ich w okresie kształtowania umysłu, bardzo ciężko będzie je trenerowi narzucić później.
dalej z tym world tourem. jezusie.... przecież pisałem, nawet poziom jakiś podwórkowy. w stanach jeżdżą stare dziadki w jakichś podrzędnych klubach ze sponsorgingiem specializeda i jest ok. w polsce oczywiście nie. inwestycje w dzieciaki, o których i tak nikt później nie słyszał.
A może Ty w nie tych klubach pytałeś ?
Przecież są kluby, gdzie płacisz i .... chodzisz na zajęcia (treningi).
w klubach, a teraz już nie chcę. jedyny klub który był skory mnie przyjąć, to szkoła mistrzostwa sportowego w toruniu, ale zero wsparcia finansowego +dopłacanie za zabieranie na wyścigi,jedzenie,bidony itd. oczywiście rower, ubrania, stancja we własnym zakresie. i jeśli ktoś się sprawdzi to biorą do klubu. w przeciwnym razie wypad. bo nawet jeśli jest się w tej szkole to jako wolny zawodnik. tam chłopaki kontynuują karierę z wcześniejszych klubów, a robią sobie obok taką szkołę. dziwne co?
#11
Napisano 23 maj 2015 - 20:37
Taki poziom "wsparcia" możesz otrzymać w dowolnej grupie ustawkowej, o ile trafisz na ludzi z olejem w głowie albo sam zainicjujesz taki ruch. Zresztą sam jako firma z kilkoma takimi grupami współpracuję, z korzyścią dla obu stron, więc takie rzeczy nie tylko w USA.

A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#12
Napisano 23 maj 2015 - 20:52
ta, jeszcze nie widziałem w mniejszych miastach grup, które by dawały młodzieży rowery, ale spoko
pewnie są!
#13
Napisano 23 maj 2015 - 21:05
No bo są różne kluby, a najbardziej zależy jakie mają źródła finansowania.
Są kluby finansowane przez sponsorów - żeby reprezentować taki klub (z logo sponsora na koszulce), trzeba sobą coś reprezentować, mieć wyniki i to oni wybierają. Oczywiście jak zapłacisz, to może mógłbyś trenować, ale raczej nie z zawodnikami pierwszej drużyny. W kolarstwie takie kluby nazywają się: Zawodowa Grupa Kolarska ....
Są kluby, działające na zasadzie stowarzyszenia, płacisz składkę, jesteś członkiem klubu i możesz trenować. Bogatsze, starsze kluby, mogą mieć zaplecze sprzętowe, ala raczej na poziomie podstawowym, pewnie sam kupiłbyś sobie (lub masz) lepszy rower. Stroje klubowe - różnie, albo trzeba współfinansować, albo daje klub (zakupy grupowe raz na jakiś czas ze składek lub od lokalnych sponsorów).
Są też kluby, które mają różne sekcje, np. piłkarską, która utrzymuje cały klub, a inne sekcje korzystają z tych środków, ale też na poziomie podstawowym - tzn. opłacają trenera, zapewniają podstawowy sprzęt treningowy, stroje i np. sprzęt dla zawodnika na zawody. Tu też - płacisz składkę i trenować sobie możesz. A czy cię wezmą na zawody, zależy jak dobry będziesz.
"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen
#14
Napisano 23 maj 2015 - 21:13
No bo są różne kluby, a najbardziej zależy jakie mają źródła finansowania.
Są kluby finansowane przez sponsorów - żeby reprezentować taki klub (z logo sponsora na koszulce), trzeba sobą coś reprezentować, mieć wyniki i to oni wybierają. Oczywiście jak zapłacisz, to może mógłbyś trenować, ale raczej nie z zawodnikami pierwszej drużyny. W kolarstwie takie kluby nazywają się: Zawodowa Grupa Kolarska ....
Są kluby, działające na zasadzie stowarzyszenia, płacisz składkę, jesteś członkiem klubu i możesz trenować. Bogatsze, starsze kluby, mogą mieć zaplecze sprzętowe, ala raczej na poziomie podstawowym, pewnie sam kupiłbyś sobie (lub masz) lepszy rower. Stroje klubowe - różnie, albo trzeba współfinansować, albo daje klub (zakupy grupowe raz na jakiś czas ze składek lub od lokalnych sponsorów).
Są też kluby, które mają różne sekcje, np. piłkarską, która utrzymuje cały klub, a inne sekcje korzystają z tych środków, ale też na poziomie podstawowym - tzn. opłacają trenera, zapewniają podstawowy sprzęt treningowy, stroje i np. sprzęt dla zawodnika na zawody. Tu też - płacisz składkę i trenować sobie możesz. A czy cię wezmą na zawody, zależy jak dobry będziesz.
pokaż mi takie kluby w miescie do 50tyś mieszkańców, które przyjmują kolarzy w kategorii orlik
#15
Napisano 23 maj 2015 - 21:29
nie karmcie trolla.
#16
Napisano 23 maj 2015 - 22:03
Chodzi jak zwykle o kasę. Na dzieci lub może dostać dotacje państwa, województwa, miasta, gminy i od sponsorów. I od ambitnych rodziców oczywiście. Dzieci rokują, Ty nie. Praca w klubach dla idei dzisiaj nie istnieje, lub jest to tylko margines pasjonatów. pozdr
#17
Napisano 23 maj 2015 - 22:48
kudlaty_00 Twoja gmina czeka aż założysz taki klub. Teraz rozumiesz czemu nie ma. Nie ma nic za darmo. Chciał byś aby ktoś nasze pieniądze z podatków wydawał na takie rzeczy. Orlik to sobie sam może zarobić.
- mikroos lubi to
<p>
#18
Napisano 23 maj 2015 - 22:59
Kudlaaty_00, widzę że jesteś ostro sfrustrowany, że zawaliły się Twoje marzenia o karierze kolarza i musisz dymać do "normalnej" pracy, albo uczyć się. No cóż, przykro mi ![]()
#19
Gosc_Tompoz_*
Napisano 24 maj 2015 - 06:24
Tak jak w temacie.
Pisałem do kilku klubów kolarskich i zawsze olewka.
To za stary, to bez przeszłości klubowej.
Jakie to ma znaczenie w kolarstwie gdzie treningi i tak w 80procentach wykonuje się samotnie?
Dlaczego kluby nie organizuja jakichś testów raz na jakiś czas i nie dają szansy młodym zawodnikom?
Wiele ludzi się zniechęca, a taki Adam Hansen czy Sven Tuft albo Dan Craven zaczynali późno kolarstwo i zobaczcie gdzie teraz są. Oczywiście nie chodzi mi o poziom WT, bo to wyjątki ale dlaczego kluby nie są zainteresowane pozyskiwaniem kolarzy? Jedyne kogo szukają to dzieci w wieku 11-14lat, gdzie w tym wieku praktycznie nie ma sensu dołączać do klubu, bo organizm jeszcze nie jest w stanie przyjmować pełnych obciążeń treningowych. Ktoś mi powie o co tu chodzi? Ja sobie już dałem spokój, bo zaraz 21lat mi stuknie, ale ciekawość dalej mnie zjada.
Nie masz racjo wogle
1. Kluby aktualnie prowadzą nabory nawet od 9-10 roku życia. Dzieci już się ścigają w kategorii żak 9 aktualnie roczniki 2003 -2004 a nawet poniżej.
2. 13-14 letni młodzik na max. przełożeniu 46x15 objedzie cię 6 razy dookoła i nawet nie zauwazysz.
3. Jak jestes taki talent wykup licencji Cyklosport i zostań MP co za problem.
4. Nie masz żadnych szans zostać kolarzem zawodowym............ ale masz szansę zostaćnp. Mistrzem OPolski Masters czy nawet mmiestrzem świata.
5. Mój syn na 11 lat od pół roku trenuje kolarstwo w klubie wczesniej jezdził ze mną i uprawiał zapasy przez 1,5 roku. Kolarstwo to taki sport gdzie trzeba swoje przejezdzić , w kolarstwie nie da się nadrobić czegoś na skrót czasowy.
- patolog lubi to
#20
Napisano 24 maj 2015 - 06:26
Prawie do każdego klubu możesz się przyłączyć "za koszulkę", nie licząc tych zawodowych. Najwyżej będziesz zostawał na treningach z tyłu albo trenował sam. Na zawody albo cię nie wezmą albo pojedziesz na własny koszt ![]()
Sport na każdym poziomie i w każdej dyscyplinie to teraz maszynka finansowa. Żaden sponsor nie da swoich pieniędzy, aby ktoś uprawiał swoje pasje nie dając nic w zamian(wyników).


Temat jest zamknięty